Czy tylko mnie irytuje Lukrecja? Zachowuje się jak dz**ka. Najpierw ten stajenny, potem był jeszcze jakiś tępy malarz, a potem Cezar. Lubie ich razem, ale to on powinien mieć kontrole w tym "związku". A i jej druga noc poślubna też nie przypadła mi do gustu. Wolałam Lukrecję z początków serialu ;)
A ja właśnie lubię jak laska rządzi w związku ;) Cesare kurcze taki groźny, cały Rzym się boi, a Lukrecja ma go na jedno skinienie. Jak dla mnie super. A stajenny był ładniutki. Co do malarza, to po prostu nie chciała drugi raz skończyć w małżeństwie takim, jak to pierwsze, no i trudno ją chyba za to krytykować.