Być może obejrzał ktoś jeden dosyć zboczony odcinek w którym cały czas była poruszana tematyka seksu itp.? Dobrze pamiętam scenkę w której ten najmłodszy Kacperek (chyba) pyta się taty co to jest punkt G.
Słuchajcie, czy to mi się uroiło, czy to naprawdę znalazło się w tym dennym serialiku?
Widzę, że mentalnie nadal jesteś w latach 90 poprzedniego wieku i wszystko jest dla Ciebie tematem tabu.
Tak, może i jestem, ale nie widzę nic złego w tym, że mam granice moralne tego co dzieci powinny słyszeć.
Zgadzam się z tym ten serial w ostatnim sezonie balansuje na granicy dobrego smaku. W jednym z odcinków Tomek wraca nad ranem z imprezy i bez żadnej krępacji opowiada o tym ze był na randce z dziewczyną z zasadami, ale nie wie jak miała na imię bo zajął się taką której nie przeszkadza seks na pierwszej randce. Choć najlepsza scena była na końcu gdy Tomek w bokserkach wychodzi z pokoju z kobietą w wieku jego matki. Mimo że nie uważam się za zacofanego to zszokowało mnie że w familijnym serialu promowany jest taki styl życia. Tomek w tym serialu pokazany jest jako super koleś i oglądając to mam wrażenie (że, tak trzeba!).
Nie wiem skąd myśl że każdy serial musi opowiadać o najbiedniejszych, to by było dość monotonne, nie sądzicie? Dlaczego serial nie może opowiadać o tych którzy są trochę bardziej zamożni albo o bogaczach? Czy w każdym serialu musimy znaleźć odbicie samego siebie, rodzica czy sąsiada? Poza tym, to nie jest dokument ani nawet paradokument tylko fabuła a ta rządzi się swoimi prawami, nie musi oddawać 100 % rzeczywistości. Zresztą nie oszukujmy się, życie przeciętnego człowieka nie jest zbytnio ciekawe, w każdym bądź razie nie na tyle żeby powstał o nim serial czy film, zwyczajnie było by to zbyt nudne.