Mam w stosunku do tego serialu mieszane uczucia. Wydaje mi się, że głównym targetem tego serialu są nastolatki. Skusiłem się na oglądanie z uwagi na wątki SF. Będą spoilery :P
1 sezon zasadniczo mi się podobał. Mówiąc szczerze skróciłbym go tak o połowę. O ile wątki kosmiczne (pochodzenie kosmitów, Nasedo! Tess) oraz akcje FBI były bardzo wciągające, o tyle wątki miłosne przyprawiały mnie o mdłości :) Generalnie na plus na pewno kilka ostatnich odcinków i postać Naseda. W tym sezonie szeryf także jest kreowany na twardego, cwanego lisa. Końcówka 1 sezonu jak najbardziej zachęcała do dalszego oglądania! Uruchomili te takie przekaźniki ;d było jasno powiedziane, że "inni" się o nich dowiedzą etc. Fajna sprawa. Swoją drogą "tajniacy" FBI chodzili po mieście w czarnych garniturach i okularach przeciwsłonecznych. Brawo chłopaki! W życiu bym nie odgadł żeście są z "eFBIjaj" :P Tajniaki z krwi i kości jak w mordę strzelił.
2 sezon zaczyna się w bardzo dobrym stylu! Nasedo ginie, kilka nowych tajemniczych postaci. Potem cała akcja z tym smarkaczem a następnie klony z NYC. Głowa z wrażenia może mi nie odpadła, ale oglądało się całkiem przyzwoicie! Zdecydowanie gorzej przedstawiał się ciąg dalszy. A to filer o świętach, a to jakiś zupełnie nieudany story arc o niebieskich kryształach ;d potem dalej wątki miłosne, a z mojej strony rzyganie tęczą. W końcu ostatni wątek z intrygą Tess. Sam pomysł ciekawy, wykonanie gorsze! Nagle się dowiadujemy, że Nasedo z tym całym Kavarem jakiś układ zawarli. Skoro tak, skoro Nasedo i Tess mieli wydać "dziecko maxa" i pozostałych 3 kosmitów... to po cholerę działali skórowie? Nie rozumiem tego trochę. inną irytującą kwestią w sezonie 2 była megalomania maxa.
3 sezon, to już dziadowstwo jest niestety. Tak z 70-80% tego sezonu jest o niczym! Filer goni filer, a bohaterowie podejmują coraz głupsze decyzje miłosne. Kilka ostatnich odcinków robi nadzieję na przyzwoity finał ale niestety. Finał jest bardzo wymuszony i właściwie niczego nie wyjaśnia. Wychodzi na to że zły Kavar rządzi, a maxiu grzmoci liz i tyle. Totalnie rozczarowujący był także wątek z drugim "zmiennokształtnym". Generalnie nie wiem jak ten 3 sezon skomentować. Miałem odczucie, że robiony jest zupełnie bez pomysłu.
Reasumując. Sezony 1 i 2 skróciłbym o połowę. Z 3 wybrałbym tylko co lepsze smaczki. Reszta mnie osobiście rozczarowała.
Całościowo oceniam na 7/10. Wydaje mi się, że mimo wszystko jest to adekwatna ocena.
bardzo dobra opinia! ja uwielbiam Roswell i moim zdaniem wszystkie sezony były rewelacyjne, jeden minus to zakończenie serialu :)
Też uwielbiam Roswell, ale także uważam, że zakończenie było rozczarowujące, chociaż nie zmienię zdania, kocham ten serial! A co do wątków miłosnych... cóż jestem po prostu wielką romantyczką, bo moim zdaniem były cudowne.
Po obejrzeniu wszystkich 3 sezonów, mogę śmiało stwierdzić , że wątek romantyczny był tematem przewodnim tego serialu, a fabuła SF to tylko tło do ukazania zwykłych, codziennych relacji międzyludzkich (szczególnie w wieku nastoletnim). Pomimo wielu rażących naiwności i namnożonych nieprawdopodobieństw, serial miał swój własny, niepowtarzalny klimat, który polubiłem i który mnie (dziwnym trafem) bardzo wciągnął.
Ogólnie to bardzo sympatyczna i mocno romantyczna opowieść, można się w niej zakochać. Dlatego oceniam ten serial bardzo, bardzo subiektywnie na 8/10.
Święta racja - Ten film wywołuje bardzo mieszane uczucia. Sama fabuła dotycząca kosmitów to naiwna do granic możliwości bajeczka, a efekty F/X na poziomie przedszkola , natomiast fabuła "ludzka", dotycząca relacji pomiędzy nastolatkami, a szczególnie zabawne i celne uwagi Marii DeLuca, przyciągały moją uwagę i były bardzo trafne. Ogólnie, po 2 sezonach, oceniam 8/10 z uwagi na tę drugą część. Uważam, że każdemu oglądającemu warto przypomnieć, że "kosmiczny" motyw SF nie jest ważny czy istotny, jest tylko tłem dla pokazania relacji międzyludzkich.