PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=372808}

Rozważna i romantyczna

Sense and Sensibility
7,7 5 290
ocen
7,7 10 1 5290
Rozważna i romantyczna
powrót do forum serialu Rozważna i romantyczna

Elinor ładniejsza niż ta z 1995, ale Marianne brzydsza od Kate Winslet. Brandon był beznadziejny. Stary dziad. Rickman przynajmniej był pociągający. Mimo wszystko polecam, jest dobry.

ocenił(a) serial na 9
Usagi_V

Ładniejsza? Może młodziej wyglądała. A Winslet ładniejsza? Stary dziad :) Polecam przede wszystkiem film; jest dobry MZ A jakby cóś, to ja mam 37. Możemy zobaczyć kto jak i na ile wygląda :)

ocenił(a) serial na 10
Witek_9

Cóś sie panu pomyliło, 37 to ja mam :). A pan jesteś trochę starszy, chociaż przyznaję, że nie wyglądasz na swoje lata :)

Usagi_V

Pragnę jeszcze dodać, że Willoughby w tej wersji jest okropny. Nie sprawia wrażenia faceta, który może mieć każdą. Wygląda raczej, jakby czoło miało mu spaść na nos.

ocenił(a) serial na 10
Wilddancer

Mnie też się specjalnie nie podoba. Ale ci, dla których liczy się ilość "zaliczonych" kobiet zwykle wcale na takich nie wyglądają :). To tkwi gdzieś w środku faceta, nie na jego twarzy. Zresztą może dlatego tak gonią ciągle za czymś nowym, że na dłuższą metę sami są nudni.

roxana33

To prawda, że w zdobywaniu kobiet ważniejszy jest ten tajemniczy, przyciągający pierwiastek, niż buźka aniołka, niemniej jednak temu facetowi dałabym kosza w przedbiegach, nie zważając na "uwodzicielstwo" ;)

ocenił(a) serial na 10
Wilddancer

Wilddancer lubię Cię:). Ja też by mu dała. Tak w ogóle to nie znoszę facetów, którzy skomlą o moje wględy. Mnie wystarczy spojrzenie :)

roxana33

Och, miło mi niezmiernie ;) To prawda. Przecież facet, który się za Tobą ugania, nie zdobędzie Twojego zainteresowania ani szacunku, prawda?

ocenił(a) serial na 10
Usagi_V

Ta scenka na początku to było bałamucenie przez Willoughby'ego Elizy, dziewczyny, którą opiekował się pułkownik Brandon (a dlaczego się opiekował to już wiadomo)

ocenił(a) serial na 8
Usagi_V

Nie podobała mi się 'Rozważna i romantyczna'.
Bo myślałam, że książka skończy się happy endem.
A tu co?
Eleonora okazała się być kochanką Edwarda, który wrócił do niej dopiero, kiedy ta druga o rzuciła. I ten Edward to taka nieśmiała ciota.
Marianna to już w ogóle wyszła za starego dziada, który mógłby być jej ojcem i który ma nieślubne dziecko, które też ma nieślubne dziecko.
I jak już Marianna miała wybór to mogła wybrać Willoutby' iego. Chociaż on się najpierw zrobił dziecko córce tego, a potem ożenił się dla kasy, ale i tak był lepszy od tego dziada.

I obie dostały mężów z odzysku i dupa.

ocenił(a) serial na 8
ludomiraxd

'córce tego' miało być córce tego Brandona ;]

ocenił(a) serial na 9
ludomiraxd

Myślę, że gdyby Brandona grał na przykład Ritchard Armitage (z serialu Północ Południe): http://www.filmweb.pl/o281769/Richard+Armitage
który też ma swoje lata (39 w tym roku), nie twierdziłabyś, że nie pasuje on do Marianne, że jest starym dziadem i ogólnie mało pociągający :P Ale faktycznie - o gustach się nie mówi, ja przynajmniej miałabym mniejsze obiekcje co do Brandona gdyby grał go Armitage i uważałabym Marianne za głupią, ze początkowo wolała Willoughby'ego :D Książkę czytałam, oglądałam serial i film z 1995 i mi się bardziej Brandon z 95' roku podobał, był bardziej tajemniczy, trochę posępny... ale bardziej pociągający, choć nie tak jak Armitage :D jednak ogólnie do tego też nic nie mam ;] dobrze zagrał, a co do wyglądu - każdy ma swój gust ;]

malll

Wiesz, Richard Armitage jako Brandon przemówił do mojej wyobraźni. Szkoda, że specjaliści od castingów nie myśleli jak ty.

diefremde

O tym ze pulkownika Brandona mogl Richard grac to tez ostatnio myslalam czytajac ksiazke, wiec widze ze nie tylko ja tak mysle, on jak nic nadawalby sie do tej roli i w koncu bylby taki pulkownik Brandon o jakim marze aby zobaczyc w filmie. Dla mnie Rickman jako Brandon z 95 byl za stary, ten drugi z 2008 jeszcze jeszcze ale tez nie bardzo. Gosciu grajacy brandona z 1981 r. bardziej mi sie wizualnie podobal. Ale Rysiek jako Brandon to byloby To :)

użytkownik usunięty
ludomiraxd

Eliza, którą opiekował się Brandon, nie była jego córką, ale miłością z czasów młodości, którą zmuszono do wyjścia za mąż za jego brata, a po rozwodzie z nim wiodła życie dość burzliwe i ostatecznie wylądowała w więzieniu, gdzie urodziła Elizę. Więc Brandon nie był z odzysku ;).

użytkownik usunięty

I ja się pomyliłam - Eliza była córką miłości Brandona z czasów młodości.

ocenił(a) serial na 10
ludomiraxd

Eleonora kochaną Edwarda? Ciekawa hipoteza ;p

Gdyby Edward cofnął słowo dane Lucy okazałby się takim samym chamem jak Willoughby. Choć Edzia wiele to kosztowało to musiał postąpić jak należy i nie mógł zostawić Lucy na lodzie, kiedy na jaw wyszły ich potajemne zaręczyny. Choć kochał Eleonorę nie mógł postąpić inaczej. Dopiero kiedy Lucy zwolniła go z danego słowa i przelała uczucia na jego brata Roberta wszystko się ułożyło

użytkownik usunięty
Lizzy_5

Poza tym po prostu nie mógł zerwać zaręczyn. Kobieta miała prawo go za to podać do sądu. Tylko kobiecie przysługiwało prawo zerwania zaręczyn.

ocenił(a) serial na 8

No w sumie macie rację, ale mi i tak coś ta książka nie do końca się podobała.
To tylko moje zdanie. Może jestem za młoda, na takie książki (xd), nie wiem.

ocenił(a) serial na 10
ludomiraxd

"Za młoda" to pojęcie względne. Ja byłam w gimnazjum kiedy po raz pierwszy wzięłam do ręki książkę Jane Austen ;)

użytkownik usunięty
ludomiraxd

Akurat tu nie kwestia młodości wchodzi w grę, ale zrozumienia czy znajomości kilku faktów ;). Nie Ty pierwsza masz wątpliwości, czy Willoughby nie byłby dla niej lepszy, ale jakoś nikt do tej pory nie uznał, że Brandon jest "z odzysku". Bo nie był.

ocenił(a) serial na 8

No nie był. Ale jakby według mnie powinna znaleźć sobie kogoś w swoim wieku i takiego kto ją kocha tak po prostu. A jak czytałam, to zdawało mi się, że Brandon ją kocha tak jak swoją córkę. Taką rodzicielską miłością, dba o nią i wgl. A powinien ją kochać taką namiętnością i pożądaniem xd. A jak o nich dwojgu pomyślę, to mi się rzygać chce. xd
No może ten to też nie najlepszy kandydat. Ale jakby on popełnił błdy i wrócił ją przeprosić. I może nie wiem się tylko liczy, ale Marianna i Willoughby do siebie pasują.

ocenił(a) serial na 10
ludomiraxd

Trzeba zwrócić uwagę na to, że kiedyś takie różnice wieku nie były czymś nadzwyczajnym. Nie wszyscy ludzie z XXI wieku są w stanie zrozumieć realia tamtych czasów.

Brandon miał przynajmniej wobec niej uczciwe zamiary.

Marianna podobała się Willoughby'emu, ale na tym w zasadzie wszystko się kończyło. Gdy został bez kasy pognał do Londynu szukać sobie majętnej laski. I co z tego, że przeprosił? Gadane to akurat miał... Ale jak powszechnie wiadomo nie słowa, a czyny świadczą o człowieku.

btw, mnie raczej mdli jak sobie pomyślę o Łapickim i jego żonce ;p


ocenił(a) serial na 9
ludomiraxd

"Ale jakby według mnie powinna znaleźć sobie kogoś w swoim wieku i takiego kto ją kocha tak po prostu. A jak czytałam, to zdawało mi się, że Brandon ją kocha tak jak swoją córkę. Taką rodzicielską miłością, dba o nią i wgl. A powinien ją kochać taką namiętnością i pożądaniem xd."

Pożądanie na dłuższą metę raczej nie wychodzi na dobre, o czym z resztą przekonała się Marianna. Osobiście dałabym się pokroić za kogoś takiego jak Brandon. Kochał ją, czekał na nią dwa lata (o ile się nie mylę), był zawsze obok i szanował jej uczucia, nie oczekując w sumie niczego w zamian. To dopiero jest miłość! A nie mdłe zainteresowanie Willoughby'ego.

użytkownik usunięty
ludomiraxd

A jeszcze przyszło mi do głowy - napisałaś "Marianna to już w ogóle wyszła za starego dziada"
Równie dobrze można to powiedzieć o Emmie i Knightley'u (z powieści "Emma" Jane Austen, oczywiście), który był chyba nawet starszy od Brandona. Brandon miał 35 lat, w żadnym wypadku nie był starym dziadem. To Marianna go tak postrzegała, bo była młoda i niewiele myślała, bo opierała się na uczuciach ;)

Mam 19 lat i jak tylko zobaczyłam tego "starego dziada" na ekranie,
pomyślałam sobie... Ale ciacho :D On przecież jest megaprzystojny! Podobał
mi się o wiele bardziej niż Willoughby. No ale o gustach się nie dyskutuje,
prawda? ;)

Nie czytałam książki, dopiero co obejrzałam film i uważam, że jest cudowny.
Do końca nie miałam pojęcia, jak rozwiąże się ta cała afera z Edwardem.
Świetne aktorstwo, muzyka, plenery, historia.

No i idealne zakończenie. Jeszcze nie raz go obejrzę:) Cholernie poprawił
mi nastrój.

ocenił(a) serial na 9
idasiek

Mnie też bardzo się podobał, z resztą zagrał tę postać prawie tak samo dobrze jak Rickman. Wielki szacunek dla aktora;)

ocenił(a) serial na 10
ludomiraxd

Chyba dość nieuważnie czytałaś. Edward nie rzucił Lucy, żeby ożenić się z Eleonorą, bo był bardzo honorowy, a zerwanie zaręczyn to była plama na jego honorze.
Płk. Brandon nie miał nieślubnego dziecka. Było to nieślubne dziecko kobiety, którą kochał, a z którą został rozdzielony.
A Marianna wcale nie mogła wybrać między pułkownikiem a Willoughbym, bo ten drugi ją bezpardonowo rzucił.

Nie otrzymały mężów z odzysku, tylko tych mężczyzn, których kochały i którzy je naprawdę kochali :)
Pozdrawiam

ocenił(a) serial na 10
ludomiraxd

Hehehe ale jaja. Niektórzy nie tylko nie pojmują prozy pisanej, ale nawet
nie konsumują filmu stworzonego zdawałoby się dla każdego. To i "Moda na
sukces" za złożona chyba? :D

ocenił(a) serial na 10
ludomiraxd

Nie wiem, czy ty oglądałaś ten film w jakiekolwiek wersji, czy tylko o nim
tu czytałaś. Bo pleciesz takie bzdury, że aż mi się to podoba. Ja dodam
jeszcze cóś lepszego; Elinor była nieślubną córką płk. Brandona. Dlatego
ojciec nie dał jej kasy. Ale ty możesz jeszcze coś zrobić. Jak ci pasuje
taki co sieje dzieci na prawo i lewo, sam groszem nie śmierdzi, ale za
forsę jest zdolny do wszystkiego to możesz takiego spotkać. Oczywiście pod
warunkiem, że masz forsę. Twarz zawsze możesz zakryć jakąś gazetą
codzienną. Swoją (jak ty masz forsę), albo jego (jak ma więcej):D

ocenił(a) serial na 10
Usagi_V

Był pociągający? Za co? Tzn. za co chciałabyś (chciałbyś) go pociągnąć? Bo
ja za nic. Zresztą oba są do ... niczego.

roxana33

Był pociągający, nie zaś pociągany. Pozwalam więc sobie mniemać, że sam wychylił się w ekranu i pociągnął za coś autorkę tematu!

Usagi_V

Niedawno obejrzałam i przyznam, że serial podobał mi się. Zawiera więcej szczegółów dotyczących fabuły i wyraźniej widać wątki miłości Edwarda do Elinor (to jego rozdarcie kiedy rąbał drewno u pań Dashwood choćby) i Pułkownika do Marianny. Nie podobał mi się Wiloughby, w RiR z 1995 był przystojniejszy wg mnie, Cooper jednak z wyglądu przypominał typowego cwaniaka. Również bardziej podobała mi się Kate Winslet jako Marianna. Elinor w obu wersjach były dobre (pomijając scenę spazmów na końcu), Edward również. Co do Brandona - w obu wersjach byli bardzo dobrzy, jednak Rickman bardziej mi przypadł do gustu (może to kwestia tego, że to Rickman i wg mnie lepiej wyglądał, ale to moje całkowicie subiektywne zdanie^^). Brandon z serialu sprawdził się i chyba miał większe pole do popisu. Bardziej w produkcji BBC widać jego uczucie do Marianny.
Niech mnie ktoś oświeci, bo książkę czytałam kilka lat temu: czy występuje tam scena pojedynku Brandona i Wiloughbiego oraz czy mają miejsce rozmowy następujące:
- Brandon pytający Wiloughbiego o intencje wobec Marianny;
- Wiloughby wyznający Elinor prawdę.

Ithilien

Pojedynku nie było w książce.
Wiloughby wyznał Elinor prawdę, ale w ksiązce Marianna tego nie widziała/słyszła, dopiero po jakimś czasie się dowiedziała
Pytanie o intencje było :)

Ithilien

Scena pojedynku jako taka nie występuje, ale Brandon mówi do Elinor, że się spotkał z Willoughbym "za uprzednim porozumieniem, on - by się bronić, ja - by pokarać jego uczynki" (rozdz. 31, tłum. Anna Przedpełska-Trzeciakowska).

ocenił(a) serial na 7
nieztejepoki

nie liczy się wiek, ale niestety uroda aktorów w tym filmie pozostawia wiele do życzenia, tym bardziej jak brzydka (nawet nie średnia) aktorka gra piękność, to człowiek zastanawia się co to ma w ogóle być, obsada beznadziejna, film ok

ocenił(a) serial na 8
nieztejepoki

a szkoda że scena pojedynku nie występuje w książce i dobrze że znalazła się w serialu, płk. Brandon powinien był uciąć Wiloughbiemu głowę - byłoby to tragikomicznym i nieoczekiwanym zwrotem akcji w stylu powieści awanturniczych

Usagi_V

Jak dla mnie to i Eleonora i Marianna są ładniejsze od tych z 1995. Co do Brandona, to podpisuję się pod określeniem "stary dziad", może te 10 lat wcześniej nadałby się, ale tu był w 100% za stary.:P Richard Armitage, jak tu ktoś wcześniej napisał, znacznie bardziej pasowałby mi do tej roli.:)
Willoughby też nie przypadł mi do gustu, za to Edward jak dla mnie był wspaniały!:P

ocenił(a) serial na 8
ewusekr

bardzo podobał mi się film a główne bohaterki są wg mnie ładniejsze od tych z 1995 roku zwłaszcza Eleonora. Brandon również mi się podobał :D, tylko nie rozumiem tej sceny na początku o co chodziło?

ocenił(a) serial na 10
mrowka1504

Pamiętasz historię miłości płk Brandona? Miała córkę, którą obiecał się opiekować. Na początku jest scena jak Willoughby się z nią (jakby to delikatnie powiedzieć) "zapoznaje"

ocenił(a) serial na 8
Lizzy_5

aha dzięki za odpowiedź myślałam że to Elionor i Edward :P

ocenił(a) serial na 8
ewusekr

Hm. Gdyby Armitage zagrał tu Brandona... byłoby to wspaniałe. Ale... Lepiej, że BBC stawia na takich nieznanych, lub mniej znanych aktorów. Przynajmniej nie jest tak, że co drugi serial BBC i widzimy te same twarze [byłoby to jak... polskie komedie romantyczne. co druga to niemal to samo... jakby się jeden i ten sam film oglądało. :/]

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones