Wgl to było tak strasznie bez sensu że od początku serialu wszystko się kręci wokół Alison, ta cała imba z A jest przez nią, gdyby dziewczyny jej nie poznały by pewnie miały spokojne życie, ktoś chciał ją zabić, miała tylu wrogów... Wyjaśnienie z CeCe było mocno naciągane ale przynajmniej miało jakiś związek Alison i myślałam że więcej rzeczy dotyczących Ali i Charlotte wyjaśni się pod koniec 7 sezonu, bo było spoooro niedopowiedzeń ( np. może mi umknęło ale czy na pewno się wyjaśniło dlaczego w 2 sezonie Alison łaziła incognito w brązowej peruce i przedstawiała sie jako Vivian Darkbloom czy jakos tak?!?!?!) a tu wątek Alison jest kompletnie spychany na 2 plan a była dość waaaażą postacią i bum z dupy wątek z bliźniaczką Spencer