PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=528992}

Sherlock

8,6 221 704
oceny
8,6 10 1 221704
8,0 19
ocen krytyków
Sherlock
powrót do forum serialu Sherlock

Homoseksualizm w serialu?

ocenił(a) serial na 10

Tak mi się przewijał przez palce ten serial aż nagle trafiam na taki oto obrazeczek ( https://scontent-
a-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-frc3/v/t1.0-9/249046_297089310423468_2131713971_n.png ?
oh=df46b0547025bcbd1164e97e91cc4f10&oe=543AFDE7 ) i WTF??! Wiem że wiele seriali ma
swoje paringi i tak dalej jak Sterek w TN czy Destiel w SN, ale powiedzcie mi najdroższe fanki jak to
jest z tym oto paringiem.
Jestem gotowa na falę hejtów ale chciałabym poznać opinię fanów na ten temat.

ananaa

Był czas, kiedy kochałam się w dwóch naraz: Bohunie i Sherlocku Holmesie... Niewinności mojej nie niepokoił jeszcze fakt, że Sherlock mieszka od lat z dr. Watsonem...
To nie moje wyznanie, ale Wisławy Szymborskiej :-) Wzajemna relacja Sherlocka i Johna zastanawiała wielu czytelników książek Arthura Conan-Doyle'a. Twórcy serialu też pokazują ją tak, aby zastanawiała... Co prawda Sherlock twierdzi, że jest aseksualny, a John wielokrotnie podkreśla, że nie jest gejem, ale zarówno filmowe otoczenie obu panów, jak i (niektórzy) widzowie wiedzą swoje :-) Powstało mnóstwo fanfików i fanartów z tą parą (zresztą nie tylko tą, zestawiane są też inne postacie serialu, także w układzie calkowicie męskim), a w Korei serial promowany jest jako otwarcie gejowski...
Relacja głównych postaci jest w serialu bardzo ważna (i z każdym sezonem robi się istotniejsza), przy czym fani dobrze się bawią aluzjami, niedopowiedzeniami itd. Pamiętam tylko jedną falę hejtu: kiedy w trakcie Q&A po pokazie któregoś odcinka 3 serii prowadząca spotkanie poprosiła Benedicta Cumberbatcha i Martina Freemana - aktorów grających głowne role - o odczytanie fragmentu fanfika o wyraźnie gejowskim wydźwięku.Konfrontacja aktorów z fanowską fikcją uznana została za wyjątkowo niesmaczny pomysł.

ocenił(a) serial na 10
ACCb

Dziękuję za udzielenie mi wyczerpującej odpowiedzi i poświęcony czas.

ocenił(a) serial na 1
ACCb

Oj tak, dokładnie pamiętam tę wpadkę z panią Moran, która wetknęła bez pozwolenia Benedictowi i Martinowi gejowskiego fanficka do czytania. Wszyscy fani byli oburzeni. What's made in fandom stays in fandom.

Sherlock twierdzi, że jest aseksualny? Dzie?

HungerGamer

Skróciłam na użytek osoby nieznającej serialu rozmowę Sherlocka i Johna u Angela :-) Nb twierdzenie Moffata, że Sherlock nie jest aseksualny (bo to nudne...), ale żyje jak mnich, odrzucając seks jako dystrakcję w pracy, oznacza wg mnie. że Moffat niewiele wie o aseksualizmie, traktując go jako proste zaniechanie czynności.

ocenił(a) serial na 1
ACCb

Sherlock nie powiedział u Angelo, że jest aseksualny, lub że nie interesują go ani kobiety ani mężczyźni. Wspomniał jedynie o tym, że "women are not his area". Nie powiedział tego samego o mężczyznach - tylko, że nie ma chłopaka. Także ja nie kwalifikowałabym tego jako aseksualizm. Raczej więcej jest zdecydowanie dowodów na to, że jest gejem, co grubo wynika z The Sign of Three.

Nikt tak naprawdę nie wie, jakiej orientacji jest Sherlock, więc mówienie, że jest w serialu aseksualistą, bo tak się wyczytało podtekst ze sceny u Angelo jest mylące dla osób nieznających serialu + jest na chwilę obecną nieprawdą, a nawet kłamstwem, mówiąc grubiańsko :) Osobiście ja również nie uważam, że Sherlock jest aseksualny - Moffat często gada krzywdzące dla innych głupoty takie jak właśnie to, że "aseksualizm byłby nudny", no ale to jego postać i tak ją napisał razem z Gatissem i Thompsonem. Jedyne, co wiadomo i z serialu i z omówień twórców jest to, że Sherlock nie jest absolutnie zainteresowany kobietami i żadna nie jest dla niego atrakcyjna ^^

HungerGamer

Polecam obejrzenie sceny u Angela, ze zwróceniem uwagi na dynamikę rozmowy, zadane pytania, kontekst sytuacyjny, mimikę aktorów i ton głosu. A także na zdanie podsumowujące omawiany wątek.
Wyrażenie swojego oddania wobec przyjaciela nie oznacza pociągu seksualnego. Nie oznacza go także złapanie przyjaciela za kolano. Ani wspólne leżenie na schodach po pijaku. Nie, z The Sign of Three nie wynika ani grubo, ani nawet cienko homoseksualna orientacja Sherlocka.
A co do ostatniego twierdzenia - proponuję powtórkę A Scandal in Belgravia :-)

ocenił(a) serial na 1
ACCb

Bardzo chcę ci odpisać, ale wyskakuje mi ciągle, że "Wprowadzona przeze mnie treść jest niezgodna z Regulaminem Serwisu" :(

ocenił(a) serial na 1
ACCb

A nie przeklinam, a nie łamię przepisów, nie jestem kryminalistą D:

HungerGamer

Zwrócę uwagę Mycroftowi, że nie musi aż tak ingerować w zawartość forum :-)

ocenił(a) serial na 1
ACCb

Znam scenę u Angelo na pamięć – oglądałam Sherlocka jakieś 13 razy xD Nie wiem, co ma dynamika rozmowy, mimika i gra aktorów oraz kontekst sytuacyjny do tego, że Sherlock jest aseksualny, dla mnie równie dobrze może wynikać z tego, że jest gejem: John i Sherlock są u Angelo, Sherlock jest praktycznie nieobecny, bo gapi się na jezdnię w poszukiwaniu mordercy. John zagaja do niego o związki – kiedy wspomina o dziewczynie Sherlock zlewa jego wypowiedź w zasadzie i mówi niezbyt zainteresowanym tonem, że „girls are not his area”. Kiedy natomiast John zapytuje o chłopaka Sherlock nagle z zainteresowaniem na niego spogląda i w końcu zwraca na niego uwagę. Gdyby chłopcy równie bardzo mu zwisali i powiewali powiedziałby coś w stylu: „Not my area either, I’m married to my job, end of discussion, let me focus on the case”. Tu jednak zwrócił uwagę, co natomiast zwróciło moją już pierwszym momencie (nie wiedziałam o Johnlocku ani o insynuacjach gejowskich przed obejrzeniem serialu) – dlaczego twórcy wybrali akurat taki tekst jako odpowiedź Sherlocka? Mogli bardziej zaznaczyć, że chłopcy również nie są jego „area of expertise” i jednocześnie zachować wątek komediowy, ale tego nie zrobili. Nie widzę w tej scenie 100% dowodu na aseksualizm Sherlocka, widzę młodego faceta, który odrzucił seks, bo przeszkadza mu w pracy, którą podobno poślubił, chociaż w The Sign of Three dowiadujemy się, że żadnych ślubów nigdy w życiu nie składał. A potem praktycznie zaślubił siebie samego Johnowi ^^

ocenił(a) serial na 1
HungerGamer

Będę odpowiadać częściami, bo wtedy dowiem się, która część "łamie regulamin". Z góry przepraszam ^^"

HungerGamer

Kontekst sytuacyjny jest taki: Sherlock rzeczywiście jest dość nieobecny, mimochodem odpowiada na zagajanie Johna na temat zupełnie go nie interesujący: życia osobistego. John jest przekonany (po wypowiedziach pani Hudson i Angela), że Sherlock jest gejem. Sherlock jest przekonany, że John – kawaler przed czterdziestką – tak jak on poświęcał się całkowicie pracy.
A interesujący nas fragment widzę tak:
John stwierdza (co jest wynikiem wcześniejszej rozmowy), że Sherlock nie ma dziewczyny. Sherlock potwierdza, dodając, że nie jest to jego działka. Z wielu znaczeń tej wypowiedzi: nie interesuję się relacjami romantycznymi, nie interesuję się seksem, nie interesuję się dziewczynami – John wybiera to ostatnie, bo jest zgodne z jego wyobrażeniem Sherlocka. Jednak jako osoba trzeźwo stąpająca po ziemi woli upewnić się na sto procent, więc pyta o chłopaka. Tu Sherlock zwraca na niego spojrzenie, zastanawiając się, po co to pytanie, skoro już zadeklarował swój desinteressement. John myśląc, że być może Sherlock krępuje się tego wyznania, zapewnia go, że akceptuje homoseksualizm. Sherlock potwierdza, że homoseksualizm jest OK (kontekst: siostra Johna jest homoseksualna). John naciska na jednoznaczną deklarację, ponownie zadając pytanie o chłopaka. W tym momencie Sherlock zdaje sobie sprawę, że John nie jest taki jak on, bo nie tylko interesują go relacje romantyczne/seksualne, ale też żaden z niego bystrzacha, trzeba mu odpowiadać krótko i jednoznacznie. Mówi więc po prostu “Nie”. John jednak (tak jak Ty) czuje, że nie jest to deklaracja skłonności seksualnych, chciałby nakłonić Sherlocka do zwierzeń, ale nie bardzo wie, jak to zrobić. Zaczyna w półuśmiechach i chrząknięciach napomykać o podobieństwie ich sytuacji, co Sherlock odbiera zupełnie opacznie jako wyraz zainteresowania sobą. Postanawia ostatecznie wyjaśnić sytuację i wygłasza najważniejsze zdanie tego dialogu: “Powinieneś wiedzieć, że uważam się za poślubionego pracy”.

Gdyby twórcy kazali Sherlockowi powiedzieć, że nie jest gejem, nie byłoby tego funu :-)

ocenił(a) serial na 1
ACCb

No właśnie, za to uwielbiam ten serial - że do końca nie wiadomo o co chodziło w danej scenie, można jedynie dorabiać sobie interpretacje, których jest tyle ile widzów. Nie wykluczam twojej interpretacji - jest logiczna i pasuje, ale też jak oglądam tę scenę pod kątem twojej interpretacji w głowie pamiętając mimikę i grę aktorską to trybiki mi się do końca nie stykają :) Nie wiem też, czy Sherlock powiedział "I know (being gay) it's fine" w kontekście Harriet - nie pasuje mi to do zamkniętego Sherlocka z pierwszych sezonów, like, why would he care so much. Do twojej interpretacji to pasuje - żeby się wszystko stykało :) Mina Sherlocka kiedy John pyta się go o chłopaka dla mnie jest... no, jednoznaczna. Like, suddenly he's all ears. Interested. Nie tylko zastanawia się "Why the hell is he still asking, I've already told him about my lack of interest??", ale jest actually interested in the conversation now. Też masz tak, ACCb, że czasami łatwiej po angielsku kumać baze? x.x

HungerGamer

Moim zdaniem Sherlock zaczyna się interesować rozmową, bo wynika z niej, że mylił się w swoich przypuszczeniach co do Johna - a nie dlatego, że temat i wynikające stąd informacje jakoś go osobiście dotyczą. Gdyby temat go ruszał, kontynuowałby go, a nie ucinał. To nie jest typ człowieka, który krępuje się mówić o osobistych sprawach, on o nich po prostu nie ma potrzeby mówić.
Co do Twojego pytania - jeśli używam języka do myślenia, jest to jednak polski :-)

ocenił(a) serial na 1
ACCb

Tak, ale z drugiej strony Sherlock nie jest dobry w sprawach seksu i związków, szczególnie w pierwszych dwóch sezonach. Mi to wygląda na to, że jest zainteresowany, ale blokuje go "jestem poślubiony swojej pracy, olejmy to...".

HungerGamer

hej ludzie... a wiecie że to co omawialiście wcześniej to aromantyzm a nie aseksualizm? I czy moglibyście nie mylić pojęć? ~ pozdrawiam, osoba aseksualna

HungerGamer

Dokładnie miałam to samo wrażenie. Przede wszystkim właśnie w tym momencie Sherlock zaczął być autentycznie zainteresowany rozmową. I nie chodziło tylko o irytację tym, że ktoś go rozprasza, tematem, który go nie interesuje (bo tak jest). Gdyby tylko o to chodziło nawet by nie oderwał wzroku od okna, tylko by rzucił coś w swoim stylu, coś w rodzaju "Nuda! To nieistotne" lub "Zaniżasz IQ całej ulicy, cisza, daj mi pracować". Sherlock nie jest osobą, która przejmuje się tym, że kogoś urazi (dlatego też kwestia Harriet odpada). On wygląda tak "I co Ty sobie teraz myślisz, o co ci tak naprawdę chodzi? Mam być jeszcze dosłowny?". Nie wiem jak to lepiej wyrazić

HungerGamer

Zgadzam się. Myślę niemal dokładnie tak samo jak Ty. Cieszę się, że nie tylko ja miałam tak, że zaczęłam oglądać „Sherlocka” i nie wiedząc nic o emocjach i dyskusjach jakie toczą się od lat wokół relacji głównych bohaterów w Internecie i nie tylko, coś mnie w tej ich rozmowie z pierwszego odcinka zaintryguje. Pomyślałam, że coś tu jest na rzeczy. Przede wszystkim z powodu braku zaprzeczenia (które byłoby prostsze, pozwoliłoby uciąć dyskusję na tematy nie ważne dla sprawy i wrócić do właściwego zadania) oraz z samej reakcji. Nie zastanawiałam się nad tym za mocno, skupiłam się na fabule i zachwytem nad serialem, ale taka właśnie była moja pierwsza myśl. Myślę, że skoro taka było moje pierwsze odczucie, które mi się nasunęło nie zdając sobie sprawy z tych wszystkich teorii to coś musi jednak w tym być. Choć to mógł być tylko taki niuans ze strony twórców, którzy lubią wodzić widza za nas, a ja obejrzałam dopiero pierwszy sezon więc nie mam pełnego obrazu.

ocenił(a) serial na 1
ACCb

Nie mówię o żadnej z tych rzeczy, o której napisałaś powyżej ^^ Chodzi mi raczej między innymi o tropes, których używa się w mediach, a które zostały również użyte w Sherlocku – że kiedy gość umie i uwielbia tańczyć, olewa atrakcyjne kobiety i to otwarcie przyznaje i przede wszystkim kiedy czepia się różnych odcieni kolorystycznych (John: I like bridesmaids in purple. Sherlock: LILAC) oznacza to, że jest gejem. Takich właśnie trope'ów używa się w kinematografii, żeby zaznaczyć iż dany mężczyzna jest homoseksualistą, w taki sposób, żeby nie powiedzieć tego "na głos".

HungerGamer

Naprawdę ktoś jeszcze używa takich stereotypów, żeby zawoalować przekaz? Hm, muszę porozmawiać o tym z heteroseksualnymi przyjaciółmi, którzy uwielbiają tańczyć i znają się na kolorach :-)
Sherlock rzeczywiście nie zauważa atrakcyjnych kobiet (poza jedną), ale dokładnie tak samo ignoruje atrakcyjnych mężczyzn (tu bez wyjątku).

ocenił(a) serial na 1
ACCb

No, takie życie. Tak wygląda używanie gay tropes w kinematografii, oczywiście nie zawsze, ale zdarzało się, oj, zdarzało. Znam masę facetów, którzy uwielbiają tańczyć i znają się na kolorach i nie są homoseksualistami. Po prostu tak się zagaja do widza. Wiem, że to głupie.
Tak, tylko różnica jest taka, że i twórcy i sam Sherlock zadeklarowali, że to "kobietami" Sherlock się nie interesuje. Nie bazuję swoich słów tylko na bazie doświadczeń wizualnych i odczytywania podtekstu z serialu - to są słowa samych twórców.

ocenił(a) serial na 10
ACCb

A gdzie w tym serialu byli atrakcyjni mezczyzni? Moze poza Lestradem, ktorego Sherlock uwaza za uzytecznego czasami idiote? Zreszta atrakcyjnych kobiet tez jakby malo...

semira1

Mam wrażenie, że w blasku Sherlocka urok pozostałych aktorów (i aktorek...) ginie :-) Na przykład Oonę Chaplin musiałam zobaczyć w "Dates", żeby odkryć, jak wybitną ma urodę. Rupert Graves jest bardzo przystojny nawet w "Sherlocku", a jego Lestrade, zwłaszcza po rozwodzie, mógłby stać się obiektem westchnień Sherlocka, gdyby ten był homoseksualny. Andrew Scott to kolejny autentyczny przystojniak, w dodatku jako Richard Brook jest gejem starającym się o uwagę Sherlocka. Przystojni są Andy i Sebastian z "Bankiera", Raoul z "Gry", wojskowi w "Psie", gwardziści w "Znaku", przystojny jest Magnussen.

ocenił(a) serial na 10
ACCb

A nie, uważam, że Cumberbatch jest świetnym, cholernie interesującym aktorem, ale jako mężczyzna to mnie nie zachwyca :) Urodę ma oryginalną, nienachalną rzekłabym :D Jeżeli ktoś lubi miłych uroczych ludzi to Freeman może się podobać, ale bardziej tutaj działa jego ciepło chyba i maniera chłopaka z sąsiedztwa. Graves mi się podobał zawsze, jeszcze za czasów Maurycego, jeżeli jesteśmy w temacie homoseksualizmu i Different for girls co by w tym temacie niejako pozostać (chociaż w tym ostatnim to jednak geja nie grał... ale blisko :) Ale Lestrade to żaden partner dla Sherlocka, on go lubi, ale uważa że to ciężko myślący osobnik. No nie, Brook jest zajefajny jako Moriarty, ale nie jest atrakcyjny... Reszta... przewinęła się, za szybko. Gwardzistę ze Znaku Sherlock widział jedynie jako prawie trupa pod prysznicem, nie mógł go podrywać :D
Ale za to był jeszcze ten, którego grał Tovey... Jak zwykle, mało przystojny, ale uroczy i jak zwykle bezradny, tylko się nim zaopiekować :)
Magnussen jak to z nimi bywa był odpychający... Naprawdę trudno się nimi zainteresować, choćby najprzystojniejsi byli, takie role zazwyczaj mają :)

Z kobiet ładne były jedynie pani Hudson i matka Sherlocka/Cumberbatcha, ale one też jakieś dekady temu :)

semira1

Jak wiadomo, uroda rzecz gustu :-) Podałam przykłady przystojnych wg mnie panów, którzy mogliby stać się obiektem zainteresowania Sherlocka - przy czym nie mam pojęcia, czy mężczyźni homoseksualni wybierają partnerów tak jak heteroseksualni (jeśli tak, poziom umysłowy niekoniecznie ma tu jakieś znaczenie :-)). Faktem jest, że jak na razie nie widać, by Sherlock odczuwał do kogokolwiek pociąg seksualny.
A ładnych pań w odpowiednim wieku nie brakuje, tu będę się upierać przy ewidentnej urodzie choćby kolejnych przyjaciółek Johna. Oraz paru asystentek i sekretarek.

ocenił(a) serial na 1
ACCb

Tak jak wspomniałam wcześniej - oglądałam Sherlocka ponad 10 razy, a A Scandal in Belgravia to mój najulubieńszy odcinek serialu ^^ Sherlock nie był zainteresowany Irene Adler seksualnie. Uważam, że trochę się w niej podkochiwał, bo taka cwana, taka drapieżna, taka otwarta, i wzbudzała w nim respekt. Dlatego też jest dla niego THE woman. To raczej miłostka na zasadzie uczeń-nauczyciel, takie raczej nawet uczucie pomylone z wielkim szacunkiem dla kogoś, kto jest cool. Według mnie Irene była dla niego bardzo cool mimo tej wpadki, że ona się w nim zakochała, co Sherlock od razu uznał za żałosne. Ale jednak potem ją uratował. Sentiment, I think. Poza tym, heloł – Sherlock jest jak paw. Uwielbia się puszyć i na pewno zainteresowanie ze strony takiej laski jak Irene było dla niego bardzo podbudowujące. Nawet Moffat powiedział, że "Sherlock is not interested in any woman in particular but they better find -him- interesting!". W relacji Sherlock -> Irene nie widzę nic seksualnego, jedynie niewinne uczuciowe zainteresowanie z jego strony. Poza tym uważam, że Irene jako pierwsza osoba na świecie pomogła mu zdać sobie sprawę, że jest w stanie kogoś pokochać.

HungerGamer

Zgadzam się, Sherlock nie był zainteresowany seksualnie Irene. Ani nikim innym w serialu. Co tylko potwierdza tezę o aseksualnej orientacji.

ocenił(a) serial na 1
ACCb

Em, niekoniecznie. Może potwierdzać tezę o demiseksualizmie, w którą wierzę ja ;) Sherlock mi "nie wygląda" na aseksualistę, nie wiem czemu, poza tym wierzę twórcom, jak mówią, że Sherlock nie jest ace. To w końcu ich postać, oni wierdzą najlepiej.

HungerGamer

Twórcy wiedzą na pewno, co chcieli stworzyć, ale niekoniecznie wiedzą, co faktycznie stworzyli. I nie piszę tu tylko o Moftissie. Dotyczy to wszystkich twórców we wszelkich rodzajach twórczości...

ocenił(a) serial na 1
ACCb

To są ludzie kompetentni, wiedzą, co robią, a jeżeli postać przemyka im przez palce to i tak mimo wszystko pozostaje pod ich nadzorem. Przykro mi - o ile Moftissy nie kłamią, Sherlock nie jest aseksualny.

HungerGamer

Nie mówię o braku kompetencji ze strony twórców, a o tym, na co już wpływu nie mają - kwestiach związanych z odbiorem dzieła (jak wypełnianie miejsc niedookreślonych i interpretacja).
A zdanie "Moffat mówi prawdę" chyba jest wzorcowym przykładem oksymoronu :-)

ocenił(a) serial na 1
ananaa

Sherlock i John - w skrócie johnlock - to najstarszy istniejący, "oficjalny" media slash pairing w dziejach. Istnieje od prawie 200 lat :D
Według mnie to nie powinno być takie szokujące odkrycie biorąc pod uwagę ile jest insynuacji w serialu i ile podejrzeń wzbudzały relacje Holmes-Watson w XIX wieku... no ale cóż. Ja tam już się zaczęłam zastanawiać jak w wieku 12 lat przeczytałam The Hound of Baskervilles.
Ja jestem z tym totalnie cool - widać, że tylko John i Sherlock są ze sobą szczęśliwi tak naprawdę, nikogo innego im w życiu nie potrzeba, miłość jest tylko kolejnym, nieuniknionym stopniem w ich relacji. Nie ma Sherlocka bez Johna i nie ma Johna bez Sherlocka.
Zresztą jest tyle, jakby, "dowodów" na ten pairing off-stage, że w sumie ja innej drogi dla tej dwójki mężczyzn nie widzę ^^

ocenił(a) serial na 10
HungerGamer

Trochę się wtrącę. :)

Wg mnie sprawa jest bardzo prosta - twórcy filmu celowo stawiają seksualność obu z nich pod znak zapytania, żeby dodać serialowi smaczku, elementu komediowego i intrygującego. Jeżeli chodzi o moje subiektywne odczucie (lub jak kto woli - preferencje dot. serialu) uważam, że Sherlock jest heteroseksualny, tylko się z tym kryje, bo lubi "trollować" przede wszystkim Watsona, żeby myśleli, że są gejami. Sherlockowi nie zależy na jakiejkolwiek opinii ludzi, za to Watson się denerwuje, gdy ktoś myśli, że jest homoseksualistą. :D

Nie powiedziałbym, że między nimi jest miłość. Przyjaźń na pewno. Dla mnie to nie jest to samo. Sherlock potrzebuje Watsona, żeby mu się nie nudziło i do pomocy w pracy (ocalił mu w końcu życie i nie tylko jemu) oraz do opłacania czynszu (z początku). Watson potrzebuje przygody, adrenaliny i przyjaciela, a to wszystko mu zapewnia Sherlock. "That's all."

Ostatnie zdanie poprzedniego akapitu wprowadzone celowo, bo mimo, że lubię język angielski, tak Ty mnie do niego zniechęciłaś wciskając go w masę zdań. Miałem zamiar pochwalić ten temat za treściwość i kulturę wypowiadających się, ale - trochę przykro mi to mówić - takie polsko-angielskie posty zniechęcają do czytania. Kojarzy mi się to z pewnymi przechwałkami o tym, że znasz angielski lepiej niż 99% polaczków lub musisz się pochwalić innym swoimi zainteresowaniami podczas, gdy innych nie obchodzi to, że lubisz język angielski, bo to jest forum o filmach. Nie chcę być złośliwy, proszę mnie zrozumieć :) Jeżeli mieszkasz w "UK" i zanika Ci stopniowo znajomość języka polskiego (w co wątpię) to byłoby zrozumiałe, ale do tego potrzeba dziesiątek lat lub mieszkania w Anglii od urodzenia. Piszmy po polsku tak, by jak największe grono użytkowników FW mogło nas zrozumieć. Pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 1
klanlpw

Piszę po angielsku, ponieważ mam ciągłą styczność z tym językiem i w pracy i w domu i często nie umiem wypowiedzieć się po polsku, więc nadrabiam to angielskim, który jest bardziej ekspresywny. To samo robię w mowie werbalnej. Absolutnie nie chcę się przechwalać, nie sądzę, że umiem angielski na nie wiadomo jakim poziomie, po prostu łatwiej jest mi się wypowiedzieć. Dla mnie w polskim brakuje wielu wyrazów i idiomów, które oddawałyby moje myśli. Przykro mi, że cię zniechęciłam, ale nie będę siedzieć ze słownikiem angielsko-polskim albo minutami dumać jakie polskie słowo powinnam wybrać :) W Regulaminie filmweba nie jest zabronione pisanie w innym języku. A twoje "That's all" mnie absolutnie nie zniechęca.

Oczywiście, że wolisz, żeby Sherlock był herero ;) ile można trollować w ten sam sposób? Scenariusz pisany w ten sam sposób omawia się już jako queerbaiting.



ocenił(a) serial na 10
HungerGamer

Bardzo z gory przepraszam, ale jezeli jestes Polka i po kilku latach uzywania obcego jezyka zaczynasz miec problemy z polskim, to czas do lekarza, nie wyglupiam sie. Neurolog sie klania. Chyba nie chcesz byc podejrzewana o syndrom waszej spiewaczki operowej, ktora o pol roku wystepow w Sydney, udzielala wywiadow przez tlumacza a w polskiej tv. A szacunek dla rozmowcy wymaga, zeby sie jednak dla niego poswiecic i nie skazywac na domyslanie sie, co mialas na mysli. Zwlaszcza biorac pod uwage, ze mam nadzieje zdajesz sobie sprawe, ze czesc tych slow jest zwyczajnie wymyslona. Polski malo ekspresyjny?? Ja sie go po to uczylam, zeby sie wreszcie wygadac! Tylko azjatyckie jezyki sa bardziej opisowe. A na koniec czepiania mowa jest zawsze werbalna, innej nie ma.

ocenił(a) serial na 8
semira1

Przepraszam bardzo, ale to co piszesz ma mało sensu. Język polski i język angielski bardzo się różnią, szczególnie kiedy chodzi o słownictwo i idiomy. Niektóre słowa z języka polskiego (na przykład ze względu na nasza historię) nie znajdą "dobrego" odpowiednika w angielskim. Jako przykład - "tajniak" Język angielski nie posiada słowa będącego w stanie dobrze wyrazić znaczenie polskiego wyrazu. Najbliższy to "undercover agent" ale nie oddaje on w pełni naszego "tajniaka". Natomiast my nie posiadamy odpowiednika angielskiego powiedzenia "One's man trash is another man's treasure". Idiom ten oznacza, że coś co dla jednego człowieka jest bezużyteczne dla drugiego może być skarbem. Tak samo nie ma "dobrego" polskiego odpowiednika "slash pairing" Powstał on w anglojęzycznej części Internetu i został nazwany w języku angielskim. Nie można tego przetłumaczyć jako "ukośnikowy związek" ponieważ najzwyczajniej w świecie brzmi to idiotycznie i nie niesie ze sobą żadnego przekazu. "off-stage" i "cool" da się jednak zastąpić polskimi wyrazami - "poza sceną" i "mnie to nie przeszkadza"
Normalne jest natomiast zanikanie zdolności do używania ojczystego języka - można zapomnieć każdego języka jeśli się go nie używa. Szczególnie kiedy obcy język daje możliwość wtrącenia czegoś (angielskie "like" - bardzo często występujące w mowie potocznej) czy uproszczenia wypowiedzi ("jestem z czymś cool" zamiast "Mnie to nie przeszkadza" - pierwsza forma dla osoby mówiącej po angielsku na co dzień jest bardziej naturalna ze względu na gramatykę języka)
W podsumowaniu - użytkowniczka nie powinna "iść do lekarza" (ani tym bardziej, nota bene, do neurologa) tylko starać się doszlifować polski - poczytać polskie książki czy strony internetowe, porozmawiać z polskimi znajomymi czy rodziną. Natomiast jej wtrącenia są jak najbardziej naturalne dla osoby mówiącej na co dzień w języku obcym, szczególnie w momencie kiedy słownictwo i gramatyka upraszczają jej wyrażanie się.

ocenił(a) serial na 10
Aleksun

Czekaj, spróbuję to ogarnąć, chociaż łatwo nie będzie, bo zabierasz głos mający być autorytatywny w sprawie, o której masz niewielkie pojęcie. Ale to się zdarza, wyprostujmy to.
Po pierwsze, jeżeli ktoś po paru miesiącach obcowania z obcym sobie językiem, nagle nie pamięta własnego i ma z nim trudności, to albo jest ograniczony mocno, a nie wierzę w to w tym przypadku, albo to zwykła poza typu "ale jestem bywała", ale do szpanowania to się nadaje bardziej chiński, a nie angielski, poza tym to sympatyczna osóbka więc pewnie nie, albo ma problemy z układem nerwowym, np. z pamięcią i kłania się neurolog. Jeżeli nagle będziesz mieć problemy z jedzeniem łyżką albo właściwą kolejnością stawiania nóg przy chodzeniu to musisz iść do neurologa. A to to samo. Myślimy w językach, to wiadomo. Czyli jeżeli po paru miesiącach nasz mózg nagle przestawia się na inny język, to neurolog ma tu ogromnie dużo do powiedzenia. Jeżeli on nie pomoże to trzeba przejść do leczenia psychiatrycznego, ale to daleka droga.
Ja np., i zauważ jak łatwo przeszłam do po drugie, po 20 latach z okładem nie zapomniałam własnego języka i wiem, że tajniak może być undercover, bez agent, ale to bardziej jako przymiotnik funkcjonuje albo imiesłów odprzymiotnikowy, ale także może być a sleugh, a spook, the sniper nawet, jeżeli tajniak ma konkretne zadanie, a nie prostą infiltrację. "One's man trash is another man's treasure" - dlaczego akurat to? Po pierwsze można to przetłumaczyć dosłownie i jest ładne po polsku, po drugie to odpowiednik polskiego Nie wszystko złoto, co się świeci.
Po trzecie nie twierdziłam i nie czepiałam się używania oryginalnych wymyślonych na potrzeby zjawiska opisów anglojęzycznych, bo one są ładne, a w polskim nie ma dowolności tworzenia słów wg potrzeb, tylko tego, że pani się tłumaczyła, że zapomina języka.
Po czwarte, jak mi zaraz napiszesz, że wiesz lepiej, bo się na co dzień zajmujesz tłumaczeniami, to przepraszam, ale zmień zawód. Języka nie da się żadnego przełożyć dosłownie. Slash pair to po polsku nie ukośnikowa para, tylko jednopłciowa albo homoseksualna. Off-stage w tym przypadku to nie jest poza sceną, tylko prędzej sugerowane, bo w przypadku bohaterów filmu nie ma pozasceniczności.

ocenił(a) serial na 8
semira1

Nie napiszę, że zajmuję się tłumaczeniami, bo tego nie robię ;) Co do tajniaka - dziękuję, nie wiedziałem że mają jednak tego typu słownictwo :) Nie zgodziłbym się, że idiom, który podałem można przetłumaczyć jako nie wszystko złoto co się świeci - bardziej pasuje tu "all that glitters is not gold" Masz rację, że można to przetłumaczyć dosłownie - ale nie jest to dla nas przysłowie, bardziej sentencja. Jako inny przykład niech służy "It's not my cup of tea" - można to przetłumaczyć jako "nie przepadam za tym", ale jeżeli przetłumaczymy to dosłownie jako "To nie moja filiżanka herbaty" raczej nie zostaniemy zrozumiani. A słownictwo jak slash pair czy off-stage według mnie nie powinny być tłumaczone - powstały jako wyrazy dokładnie określające znaczenie - nie powiemy slash pair o zwykłej parze homoseksualnej, bo odnosi się to tylko do postaci fikcyjnych. Ciągle natomiast wypominasz, że "po kilku miesiącach" zapomniała języka. Gdzie było wspomniane ile przebywa za granicą? Może tam się urodziła, i polski zna tylko z rozmów z rodzicami? Cieszę się, że ty miałaś dobrą styczność z językiem i dalej go pamiętasz - jednak niektórzy ludzie najzwyczajniej w świecie pomagają sobie trochę słownictwem i konstrukcją zdań z innego języka, a ty od razu wysyłasz ich do neurologa.

ocenił(a) serial na 9
Aleksun

Mój chłopak jest anglojęzyczny. Od pół roku codziennie mówię głównie po angielsku, spędziłam miesiąc mówiąc tylko i wyłącznie(poza paroma rozmowami z rodziną przez internet) po angielskim, mimo to nie widzę zaniku polskich słów. Wręcz przeciwnie często mnie złości fakt, że jest tyle polskich wyrażeń (jak np "mam na coś ochotę") których nie mogę przetłumaczyć dosłownie kiedy angielski odpowiednik nie oddaje ego co chce powiedzieć. Jeśli ktoś zapomina własnego języka po paru latach rozmawiania w pracy po angielsku to mnie to zalatuje zwykłym niedbalstwem albo popisywaniem się.

ocenił(a) serial na 9
HungerGamer

" Dla mnie w polskim brakuje wielu wyrazów i idiomów, które oddawałyby moje myśli. Przykro mi, że cię zniechęciłam, ale nie będę siedzieć ze słownikiem angielsko-polskim albo minutami dumać jakie polskie słowo powinnam wybrać :) "

Naprawdę musiałabyś siedzieć ze słownikiem żeby zamiast "Sentiment, I think" napisać "Myślę, że to sentyment" czy nawet "Sentyment, myślę" ? Jeśli tak to głęboko współczuję braku znajomości posługiwania się własnym językiem ojczystym..

Jak dla mnie Holmes był zainteresowany Irene Adler w kontekście seksualnym(scena w której nagle pojawia się naga w jego myślach?) ale zawiódł się na jej umyśle i sposobie działania po pierwszym, pełnym podziwu dla niej wrażeniu. Mimo wszystko sądzę, że darzy ją jakimś uczuciem. Nie wydaje mi się aseksualny a widać, że ona jest pierwszą kobietą, o którą jakoś dbał.

ocenił(a) serial na 1
klanlpw

Temat tak czy siak jest kulturalny, jest treściwy - brak pochwały, bo jest trochę angielskiego? Rozumiem, że może się panu to nie podobać, ale - bez przesady :)

ocenił(a) serial na 10
klanlpw

Nie ma czegos takiego jak zanikanie jezyka. Mozna nabrac akcentu obcego, ale jezeli ma sie braki w jezyku to znaczy, ze mialo sie je zawsze.

ocenił(a) serial na 9
klanlpw

Zgodzę się odnośnie tego trollowania, też tak to odebrałam :) I jak dla mnie na przykładzie Irene bardzo dobrze widać, że Sherlock jest jednak osobą heteroseksualną - przecież on się w niej zakochał, lecz w całej swojej powściągliwości nie umiał tego okazać jak normalny człowiek. Poza tym czy gdzieś nie było mówione, że on cierpi na zespół Aspergera?

ocenił(a) serial na 10
merdenoms_

Z Aspergera wg mnie on ma za mało. Polecam przejrzeć listę objawów, Sherlock nie ma ani jednego (chyba, że mocno naciągnęlibyśmy tą teorię). Jeśli naprawdę w serialu była o tym mowa, to wynikałoby chyba z tego tylko to, że twórcy totalnie zaniedbali ten "fakt". Sherlock est jaki jest i tyle. Dr House też nie lubił ludzi, ale nikt go nie nazywał upośledzonym :) Nieokazywanie emocji nie musi się od razu wiązać z chorobą psychiczną. Ja osobiście mało okazuję emocji, przez co dostaję opieprz od mojej dziewczyny :D

ocenił(a) serial na 10
HungerGamer

" ile podejrzeń wzbudzały relacje Holmes-Watson w XIX wieku... " Serio?? Nie miałam o tym pojęcia :D a skąd to wiesz? ;)

ananaa

Książkowy Sherlock był aseksualny, nie pociągały go kobiety ani mężczyźni. A tu widzę jakieś gejowskie aluzje. No cóż, nie podoba mi się... Już wszędzie trzeba wpychać wątki gejowskie? Kto zna twórczość Doyla wie, że Holmes na pewno nie był homoseksualistą. A Watson był szczęśliwie żonaty...

Ulisseska

Przecież Sherlock nie posiada żadnych wątków gejowskich. Chyba, że oglądałam jakąś inną wersję... gdzie mogę dostać tę, którą oglądałaś/oglądałeś Ty? :)
A tak na serio - chodzi o to, że po prostu niektórzy fani doszukują się w relacji Watson-Sherlock pewnych niewypowiedzianych kwestii. Piękne jest to, że każdy z widzów może posiadać swoją własną interpretację. Możesz oglądać ten serial i, tak jak większość moich znajomych, po prostu cieszyć się przyjaźnią i braterstwem głównych bohaterów.
Można też odebrać ich relację trochę inaczej i zauważyć w zachowaniach obu bohaterów coś więcej niż zwykłe przyjacielskie przywiązanie. Nic oczywiście nie zostało powiedziane dosłownie na ekranie, więc domysły pozostaną domysłami. Nie ma chyba nic złego w osobistych interpretacjach filmowych czy serialowych wątków, dopóki nikt nie narzuca Ci swojej interpretacji :)

elfka77

Dziękuję za ciekawą i wyczerpującą odpowiedź. Chodziło mi o doszukiwanie się w pewnych rzeczy, których tam nie ma, dość często spotykane wśród miłośników tego serialu. Sam serial znam tylko z pierwszego sezonu, jest niezły, ale mi jako fance "klasycznego Doyla" trudno się dostosować. Nie zamierzam jednak go przekreślać i planuje obejrzeć drugi sezon.

Pozdrowiam

ocenił(a) serial na 10
ananaa

a czy ktokolwiek z was posiada jakiś link do artykułu, bądź do jakiejkolwiek wypowiedzi Moffata, Gatissa, Benedicta czy Freemana dotyczącej orientacji Sherlocka? byłoby to dla mnie wielce pomocne :)

seattlee

Na początek:
Moffat: http://www.theguardian.com/tv-and-radio/2012/jan/20/steven-moffat-sherlock-docto r-who?INTCMP=SRCH
Cumberbatch, Moffat: http://www.digitalspy.co.uk/tv/s129/sherlock/news/a249805/cumberbatch-moffat-she rlocks-not-gay.html#~oZLOFVg9hjn7QT
Tu mała kompilacja, z linkami do artykułów:
http://fanlore.org/wiki/Sherlock_Holmes_%28Sherlock_character%29

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones