PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=528992}

Sherlock

8,6 222 151
ocen
8,6 10 1 222151
8,0 19
ocen krytyków
Sherlock
powrót do forum serialu Sherlock

Sezon 4

ocenił(a) serial na 10

Czego oczekujecie w 4 sezonie Sherlocka?
Jakie są wasze prośby lub życzenia.
Ja chciałałbym aby dali postać Sebastiana Morana?

Bellatrikx

Kogoś pokroju Kuby Rozpruwacza.

Bellatrikx

Zdecydowanie chciałabym zobaczyć Sebastiana Morana (jedną z moich ulubionych postaci) i wątek drugiego detektywa, z którym Sherlock rywalizuje:). No i oczywiście śmierć/zniknięcie Mary, bo nie wyobrażam sobie, żeby John nie mieszkał na Baker Street.

W odcinku specjalnym mogliby pokazać, przeszłość Johna w wojsku albo trzeciego brata Holmes:)

ocenił(a) serial na 9
Bellatrikx

wątpię, żeby był Moran, nawiązanie do niego już się pojawiło ("lord Moran..."), ale jest jeszcze trochę smaczków do wyciągnięcia i złoczyńców do obskoczenia. stawiałbym raczej na brata Moriarty'ego

ocenił(a) serial na 10
Bellatrikx

Mam nadzieje, ze bedzie wiecej spraw. W 3 troche to zaniedbali. Moze wrocilaby Irene... Ciekawe, co zrobia z corka Johna

ocenił(a) serial na 1
Bellatrikx

Mam nadzieję, że wy*ebią bachora :)) no bo co innego można z nim zrobić, aż tak z kanonu nie odbiegajmy, to by była rzecz, która zmienia całkowicie bieg historii między Johnem a Sherlockiem.

Oprócz tego TRZECI BRAT SHERRINFORD.

I jeszcze dzieciństwo Sherlocka i Mycrofta bardzo proszę.

ocenił(a) serial na 10
HungerGamer

Ja też chciałabym zobaczyć: Powrót Jimmy'ego,
Sebastina Morana ( tak chce go zobaczyć),
3 brata Holmes'a ( w tej roli np Tom Hiddleston),
jakiegoś innego detektywa,
no i ewentualnie Irene Adler,

ocenił(a) serial na 1
Bellatrikx

Ja tam jestem na 100% pewna, że Jim wraca, więc nie muszę tego chcieć czy nie chcieć :D

Oj, tak, Moran, w jakiejkolwiek postaci - może to być nawet jakaś laska, Mary na przykład, ważne, że MORAN.

Tom Hiddleston ALBO Matt Smith <3

A Irene Adler chciałabym zobaczyć znowu, ale z żoną. W kanonie miała męża, ale skoro jest lesbijką w tej adaptacji to niech ma żonę C:

HungerGamer

Sherlock jako świadek na ślubie Irene... Już mi się podoba :-)

ocenił(a) serial na 1
ACCb

W końcu tak było w kanonie, nie? :D jeszcze jak by go tak przez przypadek wzięła, tak jak było w "Scandal in Bohemia" kiedy on ich śledził w przebraniu :D

HungerGamer

Wolałabym, żeby miał mowę. Zwłaszcza że nabrał wprawy. Chociaż to mogłoby skończyc się ucieczką sprzed ołtarza :-)

ocenił(a) serial na 1
ACCb

Oby nie ;D

Bellatrikx

Mogłoby się okazać, że Mary jest w ciąży z Moranem więc wyjadą żyć długo i szczęśliwie, John będzie tkwił w niestabilnym związku z Sherlockiem, który będzie go zdradzał z Irene Adler, która będzie żoną Moriarty'ego.
A, no i oczywiście Molly z Lestrade'm. I ewentualnie Mycroft (żeby mu nie było smutno) z Antheą.

Bellatrikx

Też ostatnio zastanawiałam się nad nowym sezonem i coś mi przyszło do głowy.
Jeżeli chodzi o przyjaciela Moriarty to można do tego podejść w inny sposób. Jim mówi że może powinien sobie znaleźć żywego przyjaciela, czyli ma już takiego „nie żyjącego” a jedyny „nie żyjący” przyjaciel w naszych czasach to komputer/maszyna/sztuczna inteligencja. Jeżeli popatrzeć na to w ten sposób to wiele rzeczy nabiera nowego znaczenia. Moriarty stworzył program komputerowy nad którym stracił kontrolę albo jest on tak rozwinięty że posiada własną osobowość. Program który będzie się chciał „zaprzyjaźnić” z Sherlockiem, który też czasami zachowuje się jak maszyna no i oczywiście pozbyć się jedynej osoby która ma wpływ na niego czyli Johna (np. John i Mary jada samochodem i światła na skrzyżowaniu zmieniają się na zielone choć nie powinny – i tak mamy rozwiązany problem Mary i dziecka bo tylko John przeżyje). Tłumaczy to także dlaczego Moriarty był taki wdzięczny Sherlockowi przed śmiercią że jest taki jak on, wiedział że Sherlock zajmie jego miejsce, a całe „Miss Me?” jest tylko po to by uratować Sherlocka.

Jak myślicie czy to ma sens czy jest zbyt naciągane.

ocenił(a) serial na 1
awe_ewa

No ale Moriarty potem wytłumaczył, że nie było żadnego kodu komputerowego ;)

HungerGamer

Tak wiem ale mówił wtedy tylko o włamaniach. Chyba że coś przegapiłam.

HungerGamer

Moriarty powiedział wtedy że Sherlock jest głupi bo myśli ze jedna linijka kodu może wszystko zmienić, czyli pewnie znał się na programowaniu, a my mówimy tutaj o bardzo skomplikowanym programie.

ocenił(a) serial na 1
awe_ewa

Tak, ale Moriarty wszystkich oszukał, w tym widzów - chodziło, żeby myśleli, że Jim ma w posiadaniu kod, którym może otworzyć wszystkie drzwi. Potem mówił, że Sherlock jest idiotą, bo nabrał się tak jak reszta ludzi, i żadnego kodu nie ma. Nie ma dowodów nawet podtekstowych na to, że Moriarty kłamał na ten temat i faktycznie ma jakiś program komputerowy, który może robić co innego :)

Tak na marginesie to mi się kojarzy z tym, co mówił ostatnio w wywiadzie Stephen Hawking, że jest taka historia - naukowcy zbudowali inteligentny komputer. Po ukończeniu zapytali go "Czy istnieje Bóg", na co komputer odparł "Teraz tak", a z nieba zleciał piorun, który tak walnął w plug-in, że komputera nie można było odłączyć :D

HungerGamer

Doskonale cię rozumiem ale …
Skąd wiemy że Moriarty mówił prawdę na dachu? To że nie użył swojego programu w tej konkretnej sprawę wcale nie znaczy ze nie miał takiej możliwości. Po co komplikować sobie życie i ujawniać swoje asy w rękawie skoro można załatwić sprawę prościej. Zawsze w takim przypadku kojarzą mi się filmy z dawnych lat kiedy pod koniec filmu ten zły ujawniał wszystkie swoje sekrety i później są one wykorzystywane przeciw niemu. Fakt pozostaje że coś dostało się do wszystkich odbiorników w kraju by nadać wiadomość „Miss me”. Dlatego moim zdaniem wersja z maszyną/komputerem nie można tak łatwo odrzucić. Tego właśnie nikt się nie spodziewa.
Co w tej teorii najbardziej mi się podoba. Postawienie Sherlocka przed inteligentną maszyna z którą nigdy by się nie nudził i pokazanie relacji miedzi nimi na zasadach ojciec – dziecko (wszyscy wiemy jak dzieci potrafią być okrutne i zazdrosne) :D

ocenił(a) serial na 1
awe_ewa

Wątpię, żeby Moriarty kłamał skoro był tak zawiedziony tym, że Sherlock dał się złapać na ten myk. Według mnie gdyby program komputerowy był prawdą rozmowa wyglądałaby nieco inaczej. Poza tym - częściowe ujawnianie swojego "asa w rękawie" jest niebezpieczne i nielogiczne i nie w stylu Moriarty'ego. Jim albo wywala kawę na ławę albo nie wywala nic. I think.
Można sobie gdybać - skąd wiemy, że mówił prawdę. A skąd teorie, że kłamał? Tak jest w scenariuszu napisane, że wszystkich oszukał z tym kodem. Jeżeli w czwartym sezonie będzie do tego powrót to będzie można rozpatrywać, ale na razie... twoja teoria nie ma solidnych scenariuszowych dowodów, tylko "co, jeżeli Moriarty kłamał" i dorobiona do tego historia :) Pomysł ciekawy, nie w moim stylu, ale gusta są różne. Na razie twoja teoria nie ma racji bytu, może być co najwyżej hipotezą ;))

ocenił(a) serial na 1
awe_ewa

A wiadomość "Miss me?" mógł nadać ktokolwiek z przydupasów Moriarty'ego albo sam Moriarty - ja wierzę, że on żyje. Komputer, który w takim momencie akurat wyświetliłby na wszystkich odbiornikach jego buzię... no, ja wątpię. Jim był obeznany w informatyce (ciekawe, że z kanonicznego matematyka zrobili z niego programistę, o ile zrobili), ale czy aż tak? Jeżeli wierzyć mu na słowo - a Andrew tak odgrywa scenariusz emocjonalnie, że raczej mówi prawdę, bo przy Sherlocku Moriarty się otwiera, bo to w końcu geniusz vs geniusz - to w dostaniu się do Tower, Banku Anglii i więzienia Pentonville pomogli mu inni.

HungerGamer

W moim pierwszym poście nie chodziło mi o wyjaśnianie teorii czy Moriarty przeżył czy nie. Tych teorii jest cała masa. Mi chodzi o to co może się wydążyć później. Wszyscy oczekują że pojawi się nowy złoczyńca a mi chodzi o to że to właśnie z Sherlockiem może być problem. Wiemy że nie jest aniołem i zabija bez wahania wiec jak daleko może się posunąć. Zastanawia mnie czy z właściwą motywacją i gdyby nie było Johna, Sherlock nie mógłby się stać drugim Moriartym?

ocenił(a) serial na 1
awe_ewa

Sherlock zabił bez wahania człowieka, który zagrażał Johnowi i jego ciężarnej żonie. Ze scenariusza wynika, że zrobił to pierwszy raz, więc nie jest krwiożerczym, zimnokrwistym zabójcą. Sherlock ma wysokie morale i chce ratować życia niewinnych, a nie je niszczyć. No właśnie - gdyby nie było Johna. Ale John jest i będzie, bo to jest serial o ich dwójce i żaden z nich raczej nie zniknie w ten czy inny sposób.

HungerGamer

Moim zdaniem mogą właśnie pójść w tą stronę ponieważ nikt się tego naprawdę nie spodziewa i nikt nie chce nawet założyć że Sherlock może być tym złym przynajmniej w jednym odcinku. Wcale nie trzeba być krwiożerczym zabójcą by się stać jak Moriarty – konsultant przestępców. Wszyscy przecież uwielbiają Sherlocka i zawsze znajdą wytłumaczenie dla jego „złego” zachowania.
Pozostaje jeszcze kwestia Johna. Dlaczego w ostatnim odcinku tak bardzo eksponowano że Johnu grozi niebezpieczeństwo, przecież nie ze strony Mary. Jeżeli ktoś chciałby z rekrutować Sherlocka to musiałby się pozbyć Johna. Dlatego na początku pisałam o tym że John i Mary mogą mieć np. wypadek samochodowy. Mary i dziecko umiera, John jest ranny i w strasznej depresji po śmierci żony. Sherlock nie wie jak mu pomóc i jak sobie samemu poradzić z żalem i emocjami więc skupia się na pracy i wtedy ktoś mu podsuwa coraz ciekawsze sprawy. Na początku wszystko wygląda bardzo niewinnie, to w końcu tylko rozwiązywanie problemów i czy jest ważne kto i do czego je później wykorzystuje.

Sherlock wcale nie wysokich moralnych standardów. Innych ludzi zauważa tylko wtedy gdy dostarczają mu zagadek reszta go nudzi i irytuje. Sam kiedyś powiedział że nie jest bohaterem i wcale go nie interesował fakt że kogoś obłożono materiałami wybuchowymi. Dla niego ważna jest tylko zagadka a to że ludzie umierają, to coś co po prostu się zdarza (jak to wykrzyczał Moriarty na basenie)

awe_ewa

zobacz <a target="_blank" href="http://imageshack.com/f/ipODDG4Bj"><img src="http://imagizer.imageshack.us/v2/150x100q90/673/ODDG4B.jpg" border="0"></a>

ocenił(a) serial na 1
awe_ewa

Moriarty a Sherlock to całkowicie inna półka. Chyba nie oglądamy tego samego serialu ;) Są podobni do siebie, ale Sherlock nigdy nie zboczyłby na ścieżkę "zła" chociażby z tego powodu, że nie miałby wtedy zagadek do rozwiązywania, jeśli chcemy iść prosta drogą tłumaczenia. Pomysł na złego Sherlocka mi się podoba, ale nie widzę tego po obejrzeniu serialu i zanalizowaniu scenariusza.
Johnowi grozi niebezpieczeństwo ze strony Mary - mówi to Moriarty w pałacu umysłu Sherlocka, kiedy temu przestaje bić serce, a na samą myśl o tym Sherlock "budzi się do życia". Mary jest niebezpieczna - kurde, zastrzeliła najlepszego przyjaciela swojego męża z samolubnych powodów, chociaż ten oferował jej pomoc. Jeżeli już ktoś ma być antagonistą w tym serialu to raczej stawiam na Mary i to, że okazuje się, że ona pracowała dla Moriarty'ego. Sherlock nie zostawiłby Johna samego po śmierci Mary - może Sherlock z pierwszych dwóch sezonów by tak zrobił, ale ten z trzeciego - na pewno nie.
Sherlock ma wysokie morale - myślisz cały czas pierwszymi dwoma sezonami. W trzecim Sherlock powrócił po dwóch latach rozłąki z przyjaciółmi, po dwóch latach tortur. Jest innym człowiekiem. Nie wolno wręcz myśleć o Sherlocku w standardach pierwszych dwóch sezonów. Jest emocjonalnym, wrażliwym człowiekiem i kocha i troszczy się o swoich przyjaciół.
A ten plakat - jest legit, ściągnięty ze strony BBC czy to manip?

HungerGamer

Plakat jest zrobiony przez AncoraDesign czyli fana tylko napis jest mój. http://ancoradesign.deviantart.com/art/Sherlock-Series-4-Promo-Poster-427199203

Ja nadal uważam że mogę mieć rację. Sherlock jest teraz bardzo wrażliwy i zależy mu na przyjaciołach dlatego strata Mary i rozpacz Johna zupełnie go zniszczy.

ocenił(a) serial na 1
awe_ewa

Plakat mi się bardzo podoba. No ale nie jest to legit.

Tak, Sherlocka rozpacz Johna na pewno by strasznie przybiła - co do Mary, wątpię, ja uważam, że Sherlock po tym całym okłamywaniu Johna i postrzeleniu teraz jest niesamowicie do niej sceptyczny i raczej jest miły, żeby uśpić jej czujność. Poza tym laska jest w ciąży, heloł. Ale NIGDY, PRZENIGDY Sherlock nie szedłby na złą ścieżkę, bo nie może sobie poradzić z emocjami Johna. Na jakiej to podstawie?

HungerGamer

Patrzenie na rozpacz bliskiej ci osoby to chyba najgorsza z możliwych rzeczy i nie każdy potrafi sobie z tym poradzić. Sherlock nigdy nie był dobry w okazywaniu uczuć i radzeniu sobie z emocjami. Pamiętasz rozmowę Sherlocka i Mycroftem w czasie wesela. Mycroft ostrzegał Sherlocka żeby się nie angażował emocjonalnie bo sobie z emocjami nie poradzi i jeszcze czy pamięta Redbeard (twój ukochany piesek zgnoił i totalnie ci wtedy odbiło – taka moja interpretacja) a Sherlock jest emocjonalnie związany z przyjaciółmi wiec jak sobie poradzi z ich stratą?

ocenił(a) serial na 1
awe_ewa

Wiem, patrzyłam na rozpacz najbliższej mi osoby i wiem jak to jest. Sherlock jednak stara się być dla Johna opoką, poza tym przyrzekł mu na jego weselu, że "od tej pory zawsze przy was będę". Sherlock nie rzucił tych słów na wiatr. Więc sądzę, że jeżeli Mary zginie (co według mnie nie nastąpiłoby w tak trywialny sposób jak wypadek, bo Mary nie bez powodu została napisana jako zabójczyni, która zastrzeliła Sherlocka) i John by przechodził z tego powodu tortury emocjonalne to OSTATNIA rzecz jaką Sherlock by zrobił to go zostawił, bo sobie nie radzi ze wszystkimi emocjami.
Mycroft nie mówił Sherlockowi, żeby nie angażował się emocjonalnie, bo sobie nie poradzi z emocjami - po prostu go ostrzegał "don't get involved, bo potem będziesz płakać". Odczuwanie rozpaczy, a nie radzenie sobie kompletnie z emocjami to dwie różne sprawy, zależy o co ci chodzi. Sherlock stracił psa, a jak wiadomo psy są najlepszymi przyjaciółmi człowieka. Pewnie Redbeard był jedynym przyjacielem jakiego Sherlock miał, dlatego po stracie długo nie mógł się pozbierać. To samo byłoby gdyby John zmarł. Tzn, byłoby jeszcze gorzej. Mary przejąłby się tylko dlatego, że John by się przejął, bo to jego żona + stracił dziecko. Ale John w rozpaczy po stracie żony - według mnie Sherlock nie zostawiłby go, bo nie może sobie poradzić z jego rozpaczą, a właśnie robiłby wszystko, co w jego mocy, żeby pomóc się mu pozbierać. To właśnie robi prawdziwy przyjaciel i miłość twojego życia, chcąc nie chcąc - nie zostawi cię, nieważne jak ciężko się robi w życiu.
Widzę to czego pijesz - każdy może mieć swoje headcanony. Ale ten jest naprawdę mało prawdopodobny, choć ciekawy i zmyślny.

HungerGamer

Tak ale mówisz tutaj o normalnej osobie a Sherlock jest „wysoko funkcjonalnym socjopatą” http://pl.wikipedia.org/wiki/Socjopatia wiec nie można odnosić do niego standardów innych ludzi. Pamiętasz co było jak myślał że zginęła Irene Adler, kompletnie zamknął się w sobie.

ocenił(a) serial na 1
awe_ewa

OMG Sherlock nie jest "wysoko funkcjonującym socjopatą". Tylko się za takiego uważa, żeby odtrącić od siebie ludzi, bo przeszkadzają mu w pracy i łatwo go zranić. On jest jak paw, puszy się, bo uważa, że bycie socjopatą jest fajne, nikt nie przeszkadza mu w pracy i nikt nie ma szansy go zranić. Rzeczywistość jest inna. Sherlock tęskni za uczuciem i miłością jak każdy człowiek: mówi o tym Moffat, mówi o tym Gatiss. Trzeci sezon tylko potwierdza to, że on nie jest socjopatą. Do your research, please. Sherlock jest jak najbardziej normalnym człowiekiem, został skrzywdzony i przez to przestał funkcjonować jak dorosły mężczyzna, ale powoli wraca do bycia friendly dla innych. Gada z ludźmi, stara się być miły, troszczy się - tamte zachowania z pierwszego sezonu to nie był prawdziwy Sherlock tylko jego maska. Jeżeli chcesz opierać swój headcanon tylko na Sherlocku z pierwszych dwóch sezonów to nikogo nie przekonasz do swoich racji, moja droga, bo jest jeszcze sezon trzeci, który, owszem nie musi się podobać (bo wielu ludzi woli "tamtego" Sherlocka), ale został nakręcony i napisany w ten czy inny sposób. Musisz zmodyfikować ten headcanon trochę jeżeli chcesz przekonywać ludzi, bo po prostu to jak ukazujesz Sherlocka w swojej hipotezie nie może być realną kontynuacją trzeciego sezonu.

ocenił(a) serial na 1
awe_ewa

Aha, a'propo panny Adler - w tym momencie wnosisz hipokrytyczny wniosek, bo skoro Sherlock jest według ciebie socjopatą, który nie dba o innych to czemu miałby się zamykać na wieść o śmierci Irene i ją przeżywać? NIE JEST SOCJOPATĄ, kłamie.

HungerGamer

Czyli nie jest socjopatą. Jest emocjonalnie małym chłopcem który próbuje się odnaleźć w dorosłym życiu (to nie jest sarkazm). Zależało mu na Irene i nie potrafił pogodzić się z tym że może umrzeć dlatego pomógł jej uciec. Zależy mu na Mary i jej dziecku dlatego zabił żeby ją ochronić (moim zdaniem Sherlock ją bardzo lubi, bronił ją nawet przed Johnem gdy ten dowiedział się prawdy). No i oczywiście zależy mu na Johnie – w końcu wszedł dla niego w ogień. I uważasz że ten emocjonalnie mały chłopiec jest w stanie udźwignąć taki ciężar jakim jest śmierć Mary i rozpacz Johna. Że jest w stanie być dla niego podporą w tak trudnym czasie.

ocenił(a) serial na 1
awe_ewa

Uważam, że jest. Po pierwsze dlatego, że obiecał to Johnowi, a Sherlock nie wygląda na osobę, która złamałaby jedyną przysięgę w swoim życiu i to do tego w stosunku do osoby, którą kocha najbardziej na świecie. Sherlock dojrzewa, nie będzie ciągle małym chłopcem. Jestem przekonana, że Johna za nic w świcie by nie opuścił drugi raz, gdyby to zależało od niego, szczególnie w tak trudnej sytuacji.

HungerGamer

I tak jak większość ludzi chcesz by był uroczym zagubionym chłopcem który jednak w chwili kryzysu stanie na wysokości zadania. Oczekujesz od niego doskonałości jesteś pewna że są granice których by nie przekroczył (dla mnie popełnienie morderstwa to przekroczenie ostatniej granicy, niezależnie z jakich powodów). Stawiasz go na piedestale (uproszczenie myślowe), a Ja nie chcę pomnika tylko prawdziwego człowieka. Człowieka który ma prawo do tego by błądzić, by nie dotrzymywać obietnic i uciekając przed rozpaczą robić nieprawdopodobnie głupie rzeczy. Mi wcale nie chodzi o to byś przyjęła moja teorię bo ja sama nie wiem co wymyślą scenarzyści. Chodzi mi o to by nie odrzucać tego że w życiu czasami może pójść wszystko w złą stronę. Jeżeli to że Sherlock stanie po złej stronie uczyni go bardziej człowiekiem to niech będzie zły chociaż na chwilę.
Wszyscy teraz zastanawiają się kto będzie nowym super złoczyńcą i jak Sherlock go pokona a to właśnie z ostatniej serii wynika że scenarzyści bardziej skupiają się na postaciach i ich emocjach a rozwiązywanie zagadek jest tylko tłem całej historii. Pokazanie prze nich Sherlocka jako dorosłego i odpowiedzialnego człowieka jest dla mnie dziwne, dlatego wolę najbardziej nieprawdopodobne historie takie które zmuszają do myślenia i mam nadzieję że coś podobnego wymyślą w nowych odcinkach.

ocenił(a) serial na 1
awe_ewa

Po co ten kwas. Nigdy nie napisałam, że chcę, żeby był uroczym, zagubionym chłopcem i nie stawiam go na piedestale. Proszę, nie wstawiaj słów w moje usta, bo to dziecinne. Prawdziwy człowiek to dla ciebie taki, który w obliczu zagrożenia emocjonalnego wybiera złą drogę? Nieźle.
Chodzi o to, że według ciebie śmierć Mary dla Sherlocka byłaby rozpaczą. Według mnie nie i nie widzę, żeby z tego powodu Sherlock zniżył się do poziomu Moriarty'ego i stał się zły, bo "nie umie sobie poradzić z rozpaczą Johna i swoją".
Ja po prostu wierzę w Sherlocka i tyle, wierzę w jego dobro, choć on sam udaje, że go nie ma. Popełnia błędy, zachowuje się jak debil momentami, robi złe rzeczy. Wiem to. Akceptuję, bo to człowiek. Ale postać Sherlocka nie jest napisana tak, żeby skierować go na złą drogę, tylko, żeby zrobić z niego "kogoś lepszego". Sherlock GARDZI przestępcami, ma wysokie morale.
I wszystko, co najlepsze, dzieje się dzięki Johnowi. Według mnie twój pomysł i chęć zobaczenia złamanego Sherlocka całkowicie zaćmiewa ci relacje John/Sherlock - Sherlock nigdy nie opuściłby Johna. Nie wyobrażam sobie jaka sytuacja musiałaby zajść, żeby Sherlock się od niego odwrócił i go zostawił. Zrestartował sobie dla niego serce. I ma odejść od niego, bo cierpi po stracie żony. Bardzo mnie to bawi. Ten serial nakierunkowany jest na relacje i miłość Sherlocka i Johna. I wierz mi, mi osobiście pomysł Sherlocka stojącego chociaż przez chwilę po stronie "zła" bardzo się podoba, ale na chwilę obecną jest to niemożliwe.
Tak jak powiedziałam wcześniej - widzowie są świadkami jego powolnego dojrzewania. Wiesz, kto odchodzi od problemów ukochanych osób? Tchórze albo nienauczone niczego dzieci, bo robi się "trudno". Sherlock nie jest tchórzem i bardzo Johna kocha. Popełni jeszcze wiele błędów i wiele razy spapra sprawę.
No to muszę cię zawieść - twórcy od samego początku mówili, że to nie jest serial detektywistyczny, tylko serial o DETEKTYWIE - o jego relacjach z ludźmi, o jego powolnym dojrzewaniu wśród przyjaciół. Moffat uwielbia zwroty akcji, ale na chwilę obecną jedyne, co jest prawdopodobne to to, że Sherlock stanąłby po tej złej stronie pod przykrywką.
Widzisz, wymyślasz sobie historię, którą chciałabyś zobaczyć, podbudowujesz pod nią swoje akcję i rezultat, nawet jeżeli nie są one podparte argumentami ze scenariusza. I to, że historia ma być nieprawdopodobna nie oznacza, że zmusza do myślenia. Twoja mnie nie zmusiła.
Aha, a'propo skąd ci się wziął ten pomysł z komputerem - Moriarty nie mówi "I should get myself a living one" w temacie przyjaciela jak John, ale "LIVE-IN one". Czyli taki, który z nim mieszka. Widziałam scenariusz. Ale już mówiłam wcześniej - Do your research. Amen.

HungerGamer

Kwas??? Naprawdę mnie zaskoczyła. Nigdy nie sadziłam że można go tak odebrać.

awe_ewa

Ps. To nie jest sarkazm

awe_ewa

Różnica miedzi nami polega na tym że ty w Niego wierzysz a ja nie.

awe_ewa

Co do mojej teorii zaczęło się od tego że zawsze mnie zastanawiało zachowanie Moriarty na dachu. Wydawał się wtedy tak strasznie znudzony życiem. Sam twierdził że mysi sobie ciągle szukać rozrywek. Wiec jeżeli był taki nieszczęśliwy dlaczego tak żył. Przecież nie bał się śmierci wiec co go powstrzymywało? Nikogo się przecież nie bał zresztą strach nie przeszkadza w samobójstwie. Można za to żyć dla innych. Moim zdaniem Moriarty miał kogoś na kim mu zależało, kogoś kogo nie mógł zostawić samego, a nie sądzę że był to zwykły człowiek. Zastrzelił się dopiero wtedy gdy uznał że Sherlock jest taki jak on, nawet mu za to dziękował, znalazł kogoś kto go zastąpi w pracy lub w życiu.

awe_ewa

I proszę nie mów że Sherlock nie jest jak Moriarty. Może teraz nie jest ale kiedyś był (prawie) i komuś może zależeć na tym by znowu taki się stał, a to John i Mary sprawiają że Sherlock staje się lepszym człowiekiem dlatego to ich będą się próbowali najpierw pozbyć.

awe_ewa

Jak się pozbyć jego przyjaciół i sprowadzić go na "zła drogę", np. tak to wszystko zorganizować by to Sherlock był odpowiedzialny za śmierć Mary i dziecka.

ocenił(a) serial na 1
awe_ewa

Proponuję pisać w jednym poście.
Na wszystko jedno wielkie : NOPE.

ocenił(a) serial na 1
awe_ewa

Dlaczego mam nie mówić? Znowu sama sobie przeczysz: nie mów, że Sherlock nie jest jak Moriarty, a po chwili - teraz nie jest, a kiedyś był prawie. Sherlock jest INNYM CZŁOWIEKIEM niż w pierwszych dwóch sezonach, zrozum to zamiast trzymać się swojej historyjki, która bazuje na twojej interpretacji pierwszych dwóch sezonów.

HungerGamer

Napisałam "nie mów" w znaczeniu że nie musisz pisać o tym kolejny raz bo już wcześniej wyraziłaś to bardzo jasno. Ty w niego wierzysz a Ja nie, a wiara jak wszyscy wiedzą nie podlega dyskusji. Albo się ją ma albo nie. Dlatego nigdy się nie zrozumiemy a co będzie w serialu czas pokarze. Pozdrawiam

ocenił(a) serial na 1
awe_ewa

*pokaże ;) Po prostu popraw trochę swoją historię, może będzie bardziej przystępna, bo na razie jest pełna nieprawidłowości i przeczy sama sobie w paru punktach :)

HungerGamer

Ciekawe teorie, chociaż nie wyobrażam sobie by z Sherlocka zrobiono serial sci-fi gdzie zaawansowana zła sztuczną inteligencja tworzy diabelskie plany, inne teorie brzmią ciekawie jednak muszę przychylić się do opinii iż Sherlock jako główny bohater tego serialu może faktycznie zmierzyć się z różnymi dylematami moralnymi, jednak nie sądzę by mógł skończyć jako mroczny bohater, jest jedynie społecznie nieprzystosowany, pokazuje jednak w sposób dyskretny swoje priorytety. Serial opowiada o Sherlocku, stąd wiara w głównego bohatera to raczej podstawa. Dla mnie również Moriarty i Sherlock nie mają ze sobą zbyt dużo wspólnego, są zbyt różni od siebie, scena na dachu jak dla mnie miała być tylko testem Moriartiego, czy Sherlock pokaże że jest godnym przeciwnikiem. Nie widziałem w tym za bardzo by Moriarty "przepisywał spadek" na Sherlocka, uznał go jedynie za godnego przeciwnika. To oczywiście moja krótka opinia, jednak to co będzie to już czas pokarze..

ocenił(a) serial na 1
Vulf

Dokładnie - Sherlock jest głównym bohaterem serialu. Raczej to, że zejdzie na złą drogę jest procentowo równe zeru co najmniej z tego powodu.

HungerGamer

Nie wiem czy oglądałaś taki dodatek do serialu "Sherlock.S03.Extras.Fans.Villans.And.Speculation" w 6:42 minucie Moffat i Gatiss opowiadają o zachowaniu Sherlocka w 3 sezonie o tym jak potrafi wykorzystywać innych i to że teraz jest innym człowiekiem wcale nie czyi go milszym.

awe_ewa

Cały ten dodatek jest świetny.
A później jak John i Sherlock wsiadają do windy
John -ale ona cie kocha
Sherlock - Jak mówiłam wcześniej, ludzki błąd

PS. w 12:44 minucie Gatiss pokazuje zdjęcie fanów i na nim jest napis "Kraków wierzy w Sherlocka" :D

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones