PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=526554}

Spartakus: Krew i piach

Spartacus: Blood and Sand
8,0 77 925
ocen
8,0 10 1 77925
6,6 7
ocen krytyków
Spartakus: Krew i piach
powrót do forum serialu Spartakus: Krew i piach

Przyznam się, że nie dałem rady obejrzeć całego pierwszego sezonu, po kilku odcinkach miałem zwyczajnie dość katowania mnie tą rąbanką w slow motion z hektolitrami komputerowej posoki. Wszystko w tym serialu jest tak sztuczne i przegięte, że aż oczy bolą od patrzenia. Twórcy ewidentnie (nie wiedzieć czemu) podjarali się konwencją "300" i postanowili na niej jechać nie siląc się nawet na dodanie do niej jakiejś fabuły. Treści w tych 4 czy 5 odcinkach było może do kupy z pół godziny, reszta to porykujące, nakoksowane półgłówki okładające się na arenie, trochę cycków, słabych dialogów oraz ciągła, nudna deprecha głównego bohatera.
Nie chcę wnikać o czym może świadczyć celebrowanie przez twórców naoliwionej/spoconej męskiej muskulatury, ale zostawiając na boku te rozważania - nie mogę zwyczajnie zdzierżyć epatowania we współczesnych produkcjach takim plastikiem - wszyscy muszą mieć piękne białe i równiutkie ząbki prosto z gabinetu chirurgii stomatologicznej, wszyscy mają perfekcyjnie wydepilowane klaty, pachy i krocza. Wszystko jest na maksa wystylizowane, następnie obrobione komputerowo, na to nałożone kilka filtrów obrazu, a całość opatrzona jakąś rzężącą ścieżką dźwiękową. Serial przypomina jeden długaśny teledysk, kręcony w trzech pomieszczeniach na krzyż. O realiach historycznych nie chce mi się nawet mówić. Na więcej niż 2 gwiazdki ten serial nie zasługuje.

Dwight_

Miałem zamiar obejrzeć cały serial bo wcześniej go nie widziałem. Ocena mnie zachęciła, kilka/kilkadziesiąt wypowiedzi na "+" oczywiście też, trailer w jakimś tam stopniu owszem. Ale po ściągnięciu 1 sezonu i zapoznaniu się z kilkoma odcinkami stwierdzam oraz zgadzam się z Tobą Dwight w 100%. Mam wrażenie ze większość ocen i komentarzy pochodzą od małolatów na których to wrażenia robią tylko efekty rodem z Gimpa... ba, przecież w Gimpie da się lepiej to zrobić. Jak wspomniałeś o tym slow motion oraz krwi to... "facepalm"-nie skomentuję. A co najważniejsze to "seks" przecież bez tego dzisiejsze pokolenie nie przetrwa jak się nie nagapi. A jestem pewien że bez tego ocena jak i oglądalność serialu poszła by o wiele w dół. Nie wiem jak zostały nakręcone pozostałe sezony i chyba już nie chcę wiedzieć. Pewnie mając z 10 lat mniej też by mnie jarały takie "bajki".

marcin021m

Ja miałem identyczne odczucia, ale po kilku odcinkach serial się robi znacznie lepszy. Jest mniej sztucznej krwi, a więcej fabuły i intryg. Sumując cały sezon serial zasługuje na jakieś 6+/10

Dwight_

Dajcie spokój z tymi efektami. Jaka konwencja takie efekty i taki poziom sztuczności. Fakt, mocno skopiowana z 300., ale tu się sprawdza. Nie jest to arcydzieło, ale wasze oceny są zbyt subiektywne. Dialogi nie są takie tragiczne, trochę za dużo w nich słów takich jak "cock", w scenach za dużo cycków, ale fabuła wciąga. Nie znoszę podobnych produkcji, ale Spartakusa obejrzałem z przyjemnością.

tom_evans

Ocena typu 1 czy 2 jest zdecydowanie za słaba dla tego serialu. W pewnej chwili w wyniku przypływu emocji i napięcia chciałem dać 10, ale przypomniały mi się pewne przesadzone ujęcia. Tak czy siak sama fabuła, akcja i brutalność ukazana naprawdę dobrze. Warunki życia bogatych i tych gorzej potraktowanych przez los pokazano z bolesną prawdą. Aczkolwiek dosyć często język angielski oszpecał mi seans, kiedy co chwila padało "fu ck" i "co ck".

ocenił(a) serial na 2
Dwight_

TAK !!! średnia ocen 8,2 świadczy dobitnie o poziomie jego odbiorców ...

ocenił(a) serial na 10
pcsik

Ocenianie innych po ich gustach świadczy dobitnie o Tobie.
Filmy oglądam i oceniam zgodnie z ich konwencją. Spartakus jest genialny w swojej.

Dobrosz_65

Dokładnie, na swój sposób dobry. Nie jest dziełem, ale na pewno dobrą historią o miłości, zniewoleniu, sile intrygi. Miło, że pcsik ocenia poziom odbiorców na podstawie oceny wystawionej serialowi/filmowi.

pcsik

Skąd wiesz czym odbiorcy się interesują? Jakie mają umiejętności? Co potrafią? Jakimi są ludźmi? Tak naprawdę gówno o nich wiesz, a oceniasz na podstawie jednej oceny. Momentami rzeczywiście było przesączenie krwią, ale ten sezon miał sporo dobrych, budzących spore emocje chwil.

Poza tym każdy z nas jest inny i inaczej odbiera film czy serial. Jeżeli podchodziłeś do oglądania tego serialu doszukując się sielanki to nic dziwnego, że Ci się nie spodobał. Ostatni odcinek według mnie wyczesany. Ostry i wyzwalający gdzieś głęboko wołanie o wolność i ludzką godność.

Tak przy okazji - obejrzałeś cały sezon? Według mnie nie powinno absolutnie oceniać filmu czy serialu i odchodzić, nie kończąc całości. Zawsze może być coś zaskakującego co zmieni ocenę na lepsze (czasem na gorsze).

Dwight_

Nie mogłabym się bardziej nie zgadzać z tą opinią :P

Dla mnie Spartacus (całościowo) jest serialem doskonałym. Właśnie robię sobie powtórkę i serce znowu bije na widok świata gladiatorów, niewolników i Rzymian <3

Oglądanie Spartacusa drugi raz pokazuje jasno, że sezon Krew i Piach początkowo jest troszku sztuczny - można się faktycznie zrazić. Mam takie wrażenie, że wszyscy są jeszcze trochę spięci i nerwowi. Ale zapewniam, że ta sztuczność z czasem znika, zostaje tylko swego rodzaju "sztywność", czy "staroświeckość" nawiązująca do konwencji przybranej przez twórców (tak jak w serialach brytyjskich z epoki wcześniejszej, niż II WŚ).

Dla mnie to, czym wygrywa ten serial, to bohaterowie i ciekawe intrygi. Każdy jest ciekawy, każdy ma swoje racje (nie muszę się z niektórymi zgadzać, ale ich postępowanie jest dla mnie logiczne i zrozumiałe - przypomnę Littlefingera z ostatnich czasów), swoją historię. Absolutnie uwielbiam Rzymian, jak niewolników.

Spartacus to serial dla mnie wybitnie kobiecy, co jest - uwierz mi - ewenementem. Nie znam innego serialu, który miałby tak bogaty kobiecy świat, tak wspaniałe bohaterki, był tak całkowicie pozbawiony stereotypów.
Jest to również jedyny serial, w któym romanse nie przyprawiały mnie o ból zębów, a sceny seksu nie były z automatu przyspieszane, jako zapychacze. Każda scena ruchania ma sens, seks jest albo przejawem miłości, albo instrumentem na drodze do celu, albo jako forma pokazania strasznego losu ofiar przemocy seksualnej - ale nie jako taniego chwytu, który ma szokować. Z takich scen coś wynika, nie miałam nigdy takich uczuć, jak przy pamiętnych seksualnych wybrykach w GoT - szczególnie tych z ostatniego sezonu :(

Domyślam się, że pierwsze odcinki sezonu Krew i Piach mogą zniechęcić. Ja Spartacusa nie chciałam W OGÓLE oglądać, wychodząc z założenia, że jest to kolejny serial, w którym jucha i dupcenie mają zastąpić płytką historię. Zaczęłam oglądać "tak se" od 2 odcinka 2 sezonu :D bo znalazłam ładne gify pewnych bohaterów, którzy zaczynają swoją historię dopiero wtedy.
Nie przypuszczałam, że zginę, przepadnę w sepiowym uniwersum Kapui. Dopiero po ukończeniu sezonu 2 zaczęłam oglądać po bożemu i... jakbym miała być szczera, to pewnie jakbym zaczęła od "właściwego" Spartacusa, to pewnie też by mi się nie chciało :P Sparty jest jeszcze spięty, Kriksos deklamuje, itd. Ale wiesz, tuż po Blood & Sand nakręcono prequel: Bogów Areny (czekali wtedy, aż aktor grający Spartakusa wyleczy się z raka). I już wtedy widać, że Kriksos jest grany spokojniej, płynniej, Batiatus i Lukrecja są w swoim żywiole, historia jest swobodna.

Co do strony wizualnej, pięknych ciał, efektownych walk i fontann krwi - ja biorę tę konwencje na klatę i mi nie przeszkadza. Twórcy Spartacusa taką przybrali manierę i się jej trzymają, nie udając nic innego. Na szczęście piękni ludzie, wnętrza i okoliczności przyrody nie odciągają uwagi od fabuły, są tylko jej dopełnieniem. Osobiście nie mam zastrzeżeń, wręcz przeciwnie.

Nie będę cię na siłę namawiać do dania szansy Spartacusowi :) ale powiem ci tylko tyle, że dla mnie ten serial jest numerem jeden w sercu. Pod względem intrygi i prowadzenia wielowątkowej fabuły, zaskakujących zwrotów akcji i szokujących finałów w tego rodzaju produkcjach, moja lista wygląda tak:
Rzym>Spartacus>2 sezon Vikings>...... długo długo nic........> GoT

:D

ocenił(a) serial na 2
emo_waitress

Nawet nie wiesz jak jest mi przykro żem tak zbeształ serial, który wielbisz, ale uwierz mi - nie potrafiłem znaleźć tu wielu pozytywów, za to zbyt wiele rzeczy raziło me oczy oraz raniło duszyczkę ;)

Zacznę może od wyznania, że jestem wielkim miłośnikiem historii starożytnej. Mam na tym punkcie prawdziwego hyzia. I w związku z tym chyba popełniłem błąd zabierając się za "Spartakusa", bo to zwyczajnie nie jest serial dla mnie. Oczywiście nigdy w życiu nie podejrzewałbym jego twórców o jakąś szczególną wierność faktom historycznym i na pewno moja niska ocena nie wynika z ich niedoboru. Zdaje sobie sprawę z reguł jakimi rządzą się podobne produkcje. Niemniej jednak nie mogę przejść do porządku dziennego nad samą koncepcją takiego przekładania wszystkiego na współczesny język i współczesną estetykę. Kiedy oglądam film czy serial osadzony w jakichś realiach historycznych to chcę się w tamte czasy przenieść, a nie oglądać jakąś dziwaczną unowocześnioną, pseudo-matriksową, teledyskową sieczkę. Oczywiście jestem świadom istnienia pojęcia "konwencji", ale czasami jest ona dla mnie do przyjęcia, a czasami - jak tutaj - mi zgrzyta. I nie tyczy się to tylko strony wizualnej, ale w ogóle całego "świata przedstawionego". Idealnym serialem pod tym względem był dla mnie "Rzym", który robił fantastyczną rzecz, pozwalając widzowi doświadczyć tego, jak żyli, jak myśleli ludzie w tamtej epoce. A przecież była tam i wciągająca fabuła i barwne postacie i intrygi i seks i przemoc, a więc wszystko co szanujący się serial rozrywkowy mieć powinien ;)

Co do fabuły, bohaterów, intryg etc. - tu również nie mogę podzielić Twego entuzjazmu, gdyż mnie nikt w tym serialu nie porwał i nie zachwycił, a najgorsze, że najmniej interesujący okazał się główny bohater. Sorry, ale dla mnie Spartakus to postać bezbarwna. Na drugim planie jest niewiele lepiej. Problemem tego serialu jest to, że niby jest jakaś fabuła, jakieś intrygi, ale to wszystko było dla mnie kompletnie nieinteresujące. Mam wrażenie, że tym intrygom - toczonym w relatywnie ciasnym światku i w niewielkim gronie postaci - zwyczajnie brakuje skali. Pamiętam, jak narzekaliśmy przy okazji "GoT" na takie "skarlenie" fabuły. Tu od początku obserwujemy właśnie coś podobnego - takie kiszenie się w swoim sosie i problemy typu, że jeden właściciel gladiatorów chce wygryźć drugiego... Nie jest to coś, co porwałoby mnie tak jak fabuła "Rzymu" czy pierwszych sezonów "GoT".

Jeszcze raz najmocniej przepraszam i żałuję, że nie podzielam Twojego entuzjazmu, ale tak czasem jest, że coś mi po prostu nie podejdzie i nie ma siły. Nie wiem czy dam temu serialowi drugą szansę, na tę chwilę raczej nie. Zwyczajnie historia starożytna w takim wydaniu mi nie leży. Ja uwielbiam ją w takich dziełach jak "Ja, Klaudiusz" czy "Rzym", a więc zupełnie inny biegun :)

Dwight_

Ależ nie przepraszaj, wcale nie czuję się urażona :) jestem fanką Spartacusa i oczywiście musiałam zalać emocjami twój temat, zachęcając do kontynuacji, ale jeżeli nie obejrzysz, to absolutnie nie będę się fochować :D
Mimo uczucia, jakim darzę ten serial nie jestem ślepa na jego wady - z tym że one mi nie przeszkadzają. Wiadomo, że nie jest to Rzym, który jest jednym z niewielu seriali, które mogę nazwać produkcją prawdziwie dla dorosłych, ale Sparty nadrabia swoje braki (wg mnie) w innych departamentach.

Takie zniechęcenie, jakie masz wobec Spartacusa, ja mniej więcej podobne miałam wobec 1 sezonu Vikings, który ledwo, LEDWO zmęczyłam i nie miałam ochoty na kontynuację. I mimo tego, że Wikingowie nie paradowali naoliwieni w slow motion, to i tak serial wydał mi się wysoce głupi i badziewny.

Właśnie skończyłam Blood & Sand i obiektywnie stwierdzam, że pierwsza połowa sezonu jest najsłabsza z całości. Zaczęłyśmy z siostrą oglądać sezon drugi, który jak ona sama mówi, ogląda jej się lepiej, bo parafrazując ciebie - serial nabrał skali i rozmachu :D I może faktycznie kiszą się we własnym sosie, ale za to mam tych bohaterów cały czas na tapecie, a nie jak, np. w GoT, w którym taki Varys pojawia się trzy razy na krzyż, a niektórzy to nawet znikają na cały sezon :)

A tak poza tym - to co innego pozostaje oglądać? Nie ma nic ciekawego :(

ocenił(a) serial na 2
emo_waitress

Ufff, zatem ulżyło mi ;)

Dobrze, że masz wyluzowane podejście i potrafisz przymknąć oko na wady i skupić się na pozytywach. Mnie to nie zawsze wychodzi, a czasem mój emocjonalny stosunek do tematu bierze górę i powoduje że nawet nie zamierzam dać filmowi szansy na obiektywny i uczciwy proces, tylko od razu wydaję wyrok skazujący ;)

Dobre porównanie z tym pierwszym sezonem Vikings, który też momentami powodował facepalmy i rozdrażnienie. Jednak mimo oczywistych niedociągnięć i uproszczeń, miał to coś, co mnie przytrzymało przy tym serialu. Miał fajny klimat a przede wszystkim świetnego, charyzmatycznego głównego bohatera, który ciągnął tą historię przez jej rozmaite mielizny (wiecznie zdołowany Spartakus jest na tle Ragnara bezbarwną mamałygą) i potrafił też zaszczepić w widzu tego pozytywnego bakcyla, jakiego nosił w sobie Ragnar. Widz się z nim identyfikował i mu kibicował.

Wierzę, że jest jak mówisz, że później serial nabiera rozmachu, że staje się lepszy. Nie wykluczam, że dam mu kiedyś drugą szansę, ale muszę się do tego pomysłu przekonać, a póki co jestem zbyt zniechęcony pierwszymi odcinkami.

Właśnie wiem, że bryndza serialowa zapanowała. Ja w ramach nadrabiania zaległości zacząłem ostatnio oglądać "Sherlocka" (tak wiem, ale wtopa, że dopiero teraz...;)) i bardzo jestem rad, bo zapowiada się wybornie :) A poza tym to czekam właściwie tylko na nowy sezon "Vikings".

Dwight_

Oczywiście jestem zdolna do strzelenia focha jak stąd do Władywostoku plus wypocenie jadowitego postu w odpowiedzi na argumenty typu: Spartacus jest gópi i kto go lubi się nie zna się, a w ogóle jest prymitywem nurzającym się z szemranych rozrywkach. A uwierz mi, TEGO typu argumenty już się pojawiały :D
Ale z tobą zawsze można było sensownie podyskutować, więc jesteś bezpieczny w foch-free strefie :D

Ja z równym miłowaniem Brejking Bad, Spartacusa i Stargate Atlantis nie mam żadnego problemu. Każdy ma swoją niszę i w tej niszy jest dla mnie czempionem. I o ile wielce mi pochlebia, że masz o mnie tak dobre zdanie ;) to oczywiście mimo tego, że dostrzegam wady Spartacusa, subiektywnie nie wiem, jak można go nie lubić (wiesz, tak jak się dziwuję, jak można nie lubić słodyczy, A ZNAM TAKICH LUDZI). ALE czym być może różnię się od wielu, to że nie czuję z tego powodu ochoty do rozpoczęcia z automatu Misji Nawracania Niewiernych. Mogę grzecznie namawiać, przekonywać, ale bez spiny :) Tak że luzik! I nie czuj się zobowiązany do obejrzenia, bo ktoś ma na ten serial hajpa. Ja mam lekkie objawy obsesji na punkcie Spartacusa, więc jestem bardzo stronnicza :D

Ragnar jest spox, chociaż pod koniec 1 sezonu chciałam go udusić temi rencami, tak mnie drażnił. Zaprawdę, chłopina rozwinął skrzydła jak dla mnie dopiero w genialnym 2 sezonie.
Sparty oczywiście przeżywa swoją niewolę, aczkolwiek potem - o ile mogę zaspoilerować delikatnie - przechodzi nawet dwie przemiany i już się nie maże. Mnie się jego duszne turbulencje akurat podobały - jak i to, że czasem robił takie głupoty, że głowa boli. Jak zresztą każdy w tym serialu. Ale za to samo też lubiłam pierwszego użalacza się nad sobą we wsi, czyli Łotlera Łajta. O jeżu, ile razy chciałam skopać dziada po rzuci, to nikt tego nie wie! Parę razy musiałam nawet przerwać oglądanie BB, żeby ochłonąć!

Sherlock jest w porzo, jest przede wszystkim śmieszny i błyskotliwy.

Aktualnie oglądam tylko American Horror Story, nawet ujdzie, nie przeszkadza mi. Czekam też na Vikings i w dalekiej przyszłości na Narcos. A tak poza tym to serialowa pustynia. TWD osiągnęło kolejny poziom zidiocenia, skończył się cudowny Downton Abbey, strach się bać co wymyślą w GoT, może pociągną całkiem zgrabniutki serialik Daredevil.
I tyle ;)

ocenił(a) serial na 2
emo_waitress

Heh, domyślam się, że nieśmiertelny i ostateczny argument wszystkich sporów, czyli "nie znasz się, głąbie" jak zwykle był w użyciu ;)
"Foch-free zone" - dobre, dobre :D

No i o to chodzi, by nie prowadzić jakiejś krucjaty. Też czasem mam tak, że łapię się za głowę, gdy ktoś nie dostrzega oczywistych zalet dzieła przez mnie uwielbianego ;) Ale gdy parę prób wyprowadzenia takiego jegomościa z błędu spełzło na niczym, stwierdziłem, że nie ma co na siłę kogoś uszczęśliwiać. Niech żyje w błędzie, jeśli mu z tym wygodnie ;)

Ragnara lubię nieprzerwanie od początku, mimo, że istotnie miewał momenty, gdy mnie irytował. Nie lubię chodzących ideałów, więc Ragnar miał imho prawo - jak każdy - podejmować złe decyzje czy zachowywać się jak dupek. Przynajmniej budził jakieś emocje, a jego błędy napędzały też w jakimś stopniu fabułę. Spartakus na początku był zwyczajnie mdły. Jeśli się ogarnął w kolejnych odcinkach, to całe szczęście :)

No właśnie, serialowa posucha nastała i dla mnie najlepszą opcją jest odkurzanie starych seriali albo nadrabianie zaległości. Przegapiłem start kolejnego sezonu "The Knick", a niestety mam obecnie zepsuty komputer (mogę pisać tylko z pracy ;)) więc nadrobię dopiero po naprawie, chyba, że będą powtarzać w tv. Też czekam na "Narcos", ale to rzeczywiście daleka przyszłość. "GoT" jest dla mnie skończone, nie zamierzam się znowu irytować. Dzisiaj zerknę na kolejnego "Sherlocka" i to chyba na razie wsio :)

Dwight_

"Też czasem mam tak, że łapię się za głowę, gdy ktoś nie dostrzega oczywistych zalet dzieła przez mnie uwielbianego ;) (..) Niech żyje w błędzie, jeśli mu z tym wygodnie ;) "
haha!

Ragnar jest faktycznie postacią pełnokrwistą, ze wszystkimi wadami i zaletami. pamiętam, że kupił mnie faktem, że z łupieżczej wyprawy przywiózł WIEDZĘ, pod postacią mnicha. Myślę, że moja chwilowa niechęć do niego była efektem rykoszetu, jakim oberwał chłopina uczestnicząc w nielubianym przeze mnie sezonie 1. Wszystko mnie wkurzało (z pozbyciem się Wladimira Kulicha na czele) i Ragnar dostał się w pole rażenia.
Za to w późniejszych sezonach odrobił poniesione straty z nawiązką :)

O raju, witaj w klubie, u mnie też techniczny problem tylko ze w postaci "ynternetów", właśnie się użeram z ruterem, który chyba będę musiała wymienić, nie ma co odkładać nieuchronnego. Komplikacje życiowe, ech.

Ja na razie kończę powtórkę Spartacusa, a potem to nie wiem, chyba zacznę odkurzać jakieś stare brytyjskie seriale, jeszcze nie widziane. Albo tradycyjnie wrócę do Midsomer Murders - mojej standardowej racji żywnościowej na czas serialowego głodu :D

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones