Ostatni raz w serialu widac go gdy Kloss ucieka z obozu...
W scenie w kotłowni Brunner ujawnił swoje nazwisko i stopień SS kapitanowi Robertsowi. Przypomnę, że szukał on właśnie takich ludzi nie z powodu popełnionych zbrodni, lecz wiedzy n/t niemieckiej agentury na terenach zajętych przez Rosjan. Dlatego pomysł twórców "Stawki większej niż śmierć", że Brunner po wojnie jest wolny i żyje w dostatku jest uzasadniony.
W komiksie po zeszycie 19. ("Gruppenfuehrer Wolf") mamy jeszcze część 20. ("Ostatnia szansa"). Latem 1945 mjr LWP Moczulski - czyli Kolicki - jako Kloss wyrusza do Szwajcarii, aby uniemożliwić hitlerowcom ucieczkę do Brazylii. Zastawia pułapkę i do walizki z pieniędzmi od miejscowego bibliotekarza umieszcza gaz łzawiący. Po wybuchu pojawiają się MP-owcy, którzy chwytają wszystkich Niemców, prócz Brunnera. Oficer policji zarządza pościg. Na ostatnim obrazku Kloss zastanawia się: "Czyżby i tym razem zdołał mi się wymknąć?"
Nota bene, w komiksie nie pojawiły się wszystkie przygody Klossa z serialu, a w ich miejsce wstawiono scenariusze z Teatru Telewizji (m. in. "Noc w szpitalu").
Raczej został w tym obozie i czekał na przesłuchanie przez amerykanów i oczywiście sąd wojenny , i raczej jak większość oficerów SS nie za ciekawie z nim się stało, a co do jego życia w dostatku to nie sądzę żeby coś z majątku mu zostało gdyż prowadził drogie życie w odcinku pod tytułem ,,Edyta'' wychodzi że żyje w dostatku bo stać go na 10 markowe cygara a był 31 grudnia 1944 r a w ostatnim odcinku pokazane jest że pali tylko skręty jeszcze te które udało mu się za dobrą pracę dostać od ameryknaów :P Uwielbiam i Brunera i Klossa :) :P Pan Emil wyśmienicie odegrał role złego SS mana :P Brawo , najlepszy Polski serial jaki oglądałem ,pomimo propagandy itd dla mnie bomba :) szkoda że nie było więcej odcinków :) I z czystym sumieniem stwierdzam że jak dla mnie wszystkie Bondy itd mogą mu się pokłonić :) NIe wiem czy ktoś zauważył lekkie podobieńśtwo do lektury Adama Mickiewicza , Konrad Wallenrod :)
Oj naiwny, naiwny... Brunner był w SD (wywiadzie SS) i mógł się targować o swoja przyszłość, bo miał przydatne dla amerykańskiego wywiadu informacje. Nie tylko zaangażowanych w programy zbrojeniowe (jak Wehrnera von Brauna) ściągnięto do Stanów bez zbędnych pytań.
Hahahaha widzę że napalony historyk . Chcemy się chwalić znajomością OK . To SD dla ścisłości , chodź to że napisałem SS nie jest błędem bo SD podlegało SS :) Np jakie informacje ???? Był stopnia Kapitanem czyli młodszy oficer to gówno w porównaniu z resztą stopni :) takich jak on było tysiące po całej rzeszy :) Był od robienia brudnej roboty a nie od planowania :) co najwyżej by mógł im sprzedać ile osób z jego rozkazu rozstrzelano albo ile prze pił :)
SS podlegała też ich orkiestra reprezentacyjna oraz operatorzy komór gazowych, ale grający na klarnecie nie sypał Cyklonu B.
Rozumiem, że takie detale jak Organizacja Gehlena, czy działania założycielskie Stasi to tylko dla napalonych historyków.
"15. Oblężenie
Reżyseria: Andrzej Konic
Obsada
Stanisław Mikulski – kapitan Hans Kloss / agent J-23
Emil Karewicz – Sturmbannführer Hermann Brunner" czyli jednak odpowiednik majora i w dodatku zarządzający ochroną programu zbrojeniowego. Dlaczego porwał prof. Glassa, bo nawet dla Rosjan miał być karta przetargową.
Ponadto zarządzający siłami bezpieczeństwa często byli hauptsturmfuhrerami - Klaus Barbie w Lyonie, czy Erich Priebke w Brescii. A posiadanie list konfidentów to gotowiec dla siatki szpiegowskiej (tworzonej choćby szantażem).
:) Tak zgodzę się :) Akurat studiuję Historię to trochę rozeznania w tym mam i bardzo mnie ciekawią tematy związane z działalnością SS:) to z tym Majorem zaskoczyłeś mnie nie przypominam sobie żeby Bruner do tego stopnia doszedł w służbie : ) Tak tu też się zgodzę , ale jako sam w sobie oficer był gów.. warty i znając amerykanów nie skończyło by się na wynagrodzeniu dla Brunera tylko z czasem zostałbym rozliczony z zbrodni i przeswietlony przez służby Izraela :) Tak masz racje tu też :) ale zauważ jak oboje skończyli i w większości zarządzający to byli starsi oficerowie :) z tego co pamiętam oboje Klaus i Erich trafili do więzienia na dożywocie :) niestety tutaj ani lewe paszporty do Ameryki Płd ani pomoc papieża nie pomogła w ucieczce przed prawem oboje zostali odnalezieni :)
Przypadek Kurta Waldheima wskazuje na selektywne podejście władz amerykańskich do wojennych dokonań i puszczanie kłamstw mimo uszu. O jego faktycznym przydziale wiedziano od 1945, również o staraniach o przyjęcie do SS. I nawet protesty Światowego Kongresu Żydów nie przeszkodziły w mianowaniu na sekretarza generalnego ONZ.
Również naukowców niemieckich wywiezionych do USA zaczęto prześwietlać dopiero w latach 70-tych, ale von Braunowi nie zaszkodził udział w przedsięwzięciu opartym na pracy niewolniczej i eksterminacji tysięcy więźniów.
Szczytem wszystkiego jest immunitet dla kierujących japońskim oddziałem 731 w zamian za dokumentację badań nad bronią bakteriologiczną i eksperymentów z wiwisekcjami. Podobno niektórzy z oficerów służących w 731 byli nawet członkami komitetu organizacyjnego olimpiady w Tokio w 1964.
Wtedy ścigano zbrodniarza, kiedy by interes polityczny lub zapotrzebowanie społeczne na zemstę (jak z Eichmannem). Ponadto po początkowych procesach z bardzo surowymi wyrokami zaczęto łagodniej karać, a nawet wypuszczać z więzień przed czasem. Z całą pewnością odpowiedzialności uniknęły dziesiątki tysięcy zbrodniarzy wojennych.
Cóż, ja osobiście wersji wydarzeń z filmu STAWKA WIĘKSZA NIŻ ŚMIERĆ nie traktuje jako kontynuacji kultowego serialu, ale raczej dość zabawnej alternatywnej wersji wydarzeń i dalszych przygód Klossa. Pamiętajmy, że akcja filmu (ta dotycząca przygód Klossa na wojnie, kiedy szuka Bursztynowej Komnaty i podczas akcji trafia w ręce Sowietów, którzy rozpoznają w nim swego agenta) w żaden sposób nie pasuje do wersji ukazanych w serialu. Dlatego ja uważam, że Brunner po zbadaniu jego sprawy na pewno dostał w końcu za swoje. Mógł oczywiście uciec, w końcu taka kanalia zawsze się może wymknąć. Lecz jednak wierzę, że jeśli nawet, to w końcu Kloss go dopadł i wykończył.
no własnie bo Stray Brunner mówi że w Marcu 45 widzieli się po raz ostatni no a odc Oblęzenie czy ostatni dzieją się pózniej
Dokładnie tak. Serial pokazuje, iż Kloss wpadł przez Brunera, ale cudem udało mu się uciec i jako major AL dalej służył rodakom, aż do chwili, gdy ponownie musiał się wcielić w Klossa, by odnaleźć archiwum pułkownika Ringa, a później odszukać pana WOLFA :) A film "Stawka większa niż śmierć" pokazuje zupełnie inną wersję wydarzeń. Więc widać wyraźnie, że jeśli twórcy chcieli stworzyć kontynuację kultowego serialu to niestety mocno zaniedbali fabułę.
choć sam Brunner mówi ze widzieli się w 45 ale nie mówi o miesiącu a to ze pokazali Marzec to może po to by tylko jakoś wejśc do fabuły
Wiesz, w filmie STAWKA WIĘKSZA NIŻ ŚMIERĆ Brunner mówi, że widzieli się ostatni raz w 1945 r. i to w tym zamku, gdzie przechowywano Bursztynową Komnatę. Natomiast zgodnie z fabułą serialu widzimy, iż to nie był zamek, ale obóz dla jeńców wojennych, gdzie Brunner próbował zabić Klossa wcześniej demaskując go jako polskiego agenta. Więc wielka to nieścisłość. I przy okazji w filmie STAWKA WIĘKSZA NIŻ ŚMIERĆ mówią, że Brunner zdemaskował Klossa. Owszem, to zrobił w serialu. Ale w filmie, o którym mowa Brunner nie ma nawet okazji go zdemaskować. Akcja tak jest przeprowadzona, że Kloss sam się w pewnym sensie demaskuje próbując bezskutecznie zatrzymać transport Bursztynowej Komnaty. Ech.... widać, że twórcy zapomnieli, co się działo w serialu.
sami się zagmatwali a to że Brunner nie poznał prawdziwego Klossa przecież ten był ciągle porucznikiem a Kolicki jako Hans był kapitanem i Herman nie kapną sie że to inne osoby to też wkurzające
No cóż, tak właśnie jest, jak mówisz. Sam również to zauważyłem. Początkowo myślałem, że to jakaś pomyłka twórców (kolejna zresztą), ale jednak przecież prawdziwy Hans był porucznikiem, a udający go polski agent Stanisław Kolicki został awansowany w Wermachcie na kapitana. Nie inaczej. I rzeczywiście dziwne wydaje się to, że Brunner nie zwrócił na to uwagi w filmie STAWKA WIĘKSZA NIŻ ŚMIERĆ.
podoba mi się też scena w której młody Brunner rozmawia z Ringle po przybyciu do portu Adamczyk i Wojciech świetnie zagrali a słowa ty szmato ty szczurze przypomniało mi odc Obleżenie + dla Piotra bo zagrał dobrze do pana Emila mu brakowało ale nie było tragedii
Tak, dokładnie tak. Zgadzam się z tobą, bo muszę przyznać, że Piotr Adamczyk jako młody Brunner wyszedł bardzo realistycznie. Bardzo mi przypominał Emila Karewicza i muszę przyznać, że Adamczyk naprawdę się postarał naśladować ruchy oraz sposób mówienia swego wielkiego poprzednika. I udało mu się to :)
Brakowało mi tylko takich scen między młodym Klosem a Brunnerem , takich słownych utarczek jakie były w scenach z lat 70 to dawało smaczku w scenach z 45 wogóle mało jest scen tej 2
Rzeczywiście, masz rację. W serialu Mikulski i Karewicz jako Kloss i Brunner mają ze sobą naprawdę doskonałe utarczki słowne. Również są one w filmie. Niestety w scenach z młodym Klossem (Kot) i młodym Brunnerem (Adamczyk) ci dwaj panowie są tylko dwa razy razem w tych scenach, a tylko w jednej chyba rozmawiają. Adamczyk naśladując Karewicza mówi do Klossa "Stary przyjacielu" takim wrednym, fałszywym tonem. Ale zgadza się, brakuje bardzo tych genialnych pojedynków słownych między obydwoma adwersarzami.
A przy okazji ktoś kiedyś liczył, w ilu odcinkach kultowego serialu pojawił się Brunner? Ja liczyłem i jeśli się nie pomyliłem, jest ich zaledwie pięć na wszystkich osiemnaście.
mimo że 5 odc to wydawało się że było więcej , a co do tego filmu to może Kot i Adamczyk się nie lubią i nie chcieli dużo wspólnych scen i szkoda że Adamczyka było tak mało albo jeszcze jak mówi nikt mnie jeszcze nie oszukał i to jak potraktował tą Ingrid , szkoda że nie tak krótko jest bo to jeden z plusów fragmentów z 45 roku.
W sumie nie wiemy, czy panowie Kot i Adamczyk się lubią. Wiadomo jednak, że wcześniej razem zagrali w filmie "Testosteron". Owszem, podoba mi się, jak Adamczyk doskonale mówi, że nikt przez całą wojnę go nie oszukał. Doskonale gra i masz rację. Wielka szkoda, że nie pokazali go więcej w całym filmie. Zdecydowanie Adamczyka jest tutaj za mało, zgadzam się.
Pamiętam. Widziałem i naprawdę jestem pod wrażeniem jego roli. Niesamowicie różne role ten aktor umie zagrać. Grał już Chopina, grał papieża, grał romantycznych polskich kochanków i zwyrodniałych Niemców. Można by powiedzieć, że ten aktor żadnej roli się nie boi. Podobnie jak Emil Karewicz. Bo w końcu Karewicz potrafił grać zwyrodnialca takiego jak Brunner czy szlachetnego człowieka jakim jest w jego wykonaniu Władysław II Jagiełło. Ukłony dla obu panów :)
Tak tylko szkoda że czasem zagra w jakiejś głupiej komedyjce ale lubię tego aktora może inni go krytykują ale ja do niego nic nie mam czekam na 7 sezon czasu honoru i Rainera znów zobaczymy
Zgadzam się. Jego role w niezbyt inteligentnych komediach romantycznych nie są rolami zbyt, jakby to ująć, ciekawymi i wymagającymi wielkiego talentu aktorskiego. Ale jednak i tak lubię tego aktora.
No, a co do serialu STAWKA WIĘKSZA NIŻ ŻYCIE jestem jego wielkim fanem. Wielka jednak szkoda, że odcinki nie są zbyt dobrze ułożone chronologicznie.
ja kiedyś tego serialu nie lubiłem ale zmieniłem zdanie film mi się podoba ale nie tak jak serial stawka obok komisarza Rexa to mój ulubiony serial
Dla mnie "Stawka większa niż życie" stała się już kultowym serialem, który można oglądać bardzo często. Podobnie jak np. "Czterej pancerni i pies" czy "07 zgłoś się". Najlepsze polskie seriale wszech czasów.
ja za pancernymi jakoś nie przepadam wolę janosika też kultowy denerwują mnie pancerni nie wiem czemu
Ach, "Janosik" jest po prostu genialnym serialem. Również zaliczam go do swoich ulubionych seriali tuż obok "Stawki" czy "07 zgłoś się". No, dodałbym do tego jeszcze seriale "Na kłopoty Bednarski" oraz "Czarne Chmury". Muszę przyznać, że kiedyś naprawdę doskonale seriale kręcono w Polsce. A dzisiaj? Same telenowele.
a teraz nie mają pomysłu to odkupują od innych krajów np ojciec Mateusz czy komisarz Alex , wrócę do filmu to Kot jako Kloss był średni ale mogło być gorzej ja mam jeszcze kolekcje mojego ojca i mam komiksy stawki , i Kot utrzymał komiksowy zarys postaci , to mu się udało
Ach, masz naprawdę wielkie szczęście, że udało ci się zdobyć te komiksy. Ja niestety mam tylko dwa komiksy z serii "Kapitan Kloss", choć poluję na zdobycie pozostałych. Ale mam inne perełki - trzytomową powieść "Stawka większa niż życie". Świetne trzy super książki o przygodach Klossa. Jest ich w sumie chyba 21. I są chyba oparte na komiksach, bo porównałem oba komiksy, które mam ("Cafe Rose" oraz "Kurierka z Londynu") z opowiadaniami o tych samych tytułach i fabuła się z nimi zgadza. No cóż, nie jestem specjalistą, ale wydaje mi się, że komiksowy Kloss ma twarz Mikulskiego. A może mi się tylko wydaje? Czy komiksy powstały po nakręceniu serialu?
tak po nakręceniu serialu ale Kot utrzymał ten zarys jeżeli chodzi o sylwetke i taki wogule styl szkoda że nie nakręcono ost częsci komiksu już po wojnie fajny jest , ale ta twoja ksiązka tez fajna
Rozumiem. Tak mi się właśnie wydawało, że komiksy musiały powstać tak coś już po nakręceniu serialu, bo Kloss ma w tych komiksach twarz Mikulskiego. Książki są też na podstawie serialu. Jest ich trójka, a właściwie to jedna podzielona na trzy tomy. Nie ma w nich wszystkich odcinków z komiksu, a kończy się na "Poszukiwany grupenfuhrer Wolf". Ale też warto by się z nimi zapoznać. Ciekawie autor pisze.
To rzeczywiście dość dziwne. I czemu komiksy na podstawie seriale nie zgadzają się dokładnie z fabułą odcinków, tylko niekiedy idą naprawdę własną drogą? Bardzo mnie to dziwi.
i tez dziwnie serial się ogląda jak odc lecą nie w kolejności bo to troche takie nadziągane Kloss w odc Oblężenie zdekonspirowany a w akcji liśc dębu dalej jest w A mi po za takimi wpadkami nie mam zastrzerzeń
Tak, albo weź postać graną przez Bronisława Pawlika - nazywał się on bodajże Grzegorz w 8 odcinku jeszcze nie zna Klossa, podczas gdy w kilku poprzednich odcinkach ze sobą już pracowali. Albo weźmy postać Dibeliusa, który w 6 odcinku zostaje zniszczony przez Klossa za rzekomy udział w spisku na Himmlera, zaś w odcinku 10 on dalej pracuje w gestapo.
No dokładnie tak, nie inaczej. Widać wyraźnie, że nie specjalnie twórcy tego serialu zadbali o szczegóły na pozór nieistotne, ale dla uważnego widza niezwykle ważne. No cóż... można jednak obejrzeć odcinki w kolejności chronologicznej i od razu wszystko wygląda inaczej.
gdy by wywalić to założenie z filmu że Hans i Herman widzieli się w marcu 45 to ich losy po wojnie mogły tak wygladać
No w sumie to prawda, choć ja i tak bardziej wolę wersję wydarzeń ukazaną w serialu. Bo jakoś losy Klossa w czasie Polski za Gierka jakoś... nie wiem, jak to ująć, ale bardzo smutno pokazali to wszystko w filmie "Stawka większa niż śmierć". Zdecydowanie film ten nie powtórzył wielkiego sukcesu swego znakomitego poprzednika.
Dokładnie tak, nie inaczej. Poza tym nie mam pojęcia, skąd taki pomysł, by Ruski chcieli skazać Klossa/Kolickiego na śmierć? Za co? Za to, że dla nich pracował i wykonywał ich rozkazy? Ech.... żałosne. I tak wolę serial.
W sumie też racja, za Ruskimi nie nadążysz. W tym masz rację. Choć jeśli chodzi o serial, to moim zdaniem ma on naprawdę w sobie to "coś", co nie mija mimo upływu lat.
Mentalność dowództwa Armii Czerwonej pokazano w serialu "Dywersant". Po powrocie z misji radzieccy dywersanci są natychmiast aresztowani i muszą udowadniać, że nie zdradzili.
W "Stawce..." w odcinku "W imieniu Rzeczpospolitej" Kolicki mówi, że za długo mu się udawało przetrwać i szefostwo wietrzy zdradę.