PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=402989}

Teoria wielkiego podrywu

The Big Bang Theory
8,0 168 135
ocen
8,0 10 1 168135
7,4 7
ocen krytyków
Teoria wielkiego podrywu
powrót do forum serialu Teoria wielkiego podrywu

Denerwujące postacie

użytkownik usunięty

Ten serial, jak i wiele innych seriali, cierpi na posiadaniu w swoich szeregach co najmniej jednej denerwującej postaci. W Jak poznałem waszą matkę była to Lily, w Przyjaciołach Rachel, w Teorii wielkiego podrywu natomiast są aż trzy. Pierwsza oczywistość to Penny, która od sezonu 5 jest nieznośna. O ile jej głupie miny i braki aktorskie Cuoco można jeszcze przeboleć na początku, tak w późniejszych epizodach już jest to trudne. Kolejna postać to Leonard, czyli największy nudziarz serialu totalnie nie pasujący do swojej nerdowskiej paczki. Jego ciągłe płacze nad związkiem z Penny są mega irytujące i w pewnym momencie zaczynają stopować ten serial. No i na końcu to już postać drugoplanowa - Stuart, który w 6 i 7 sezonie jest wpychany na siłę. Jest depresyjne wstawki są tak mdłe, że łeb wybucha. Za pierwszym, drugim razem było to jeszcze ok, ale później to facepalm.

Nie zmienia to faktu, że Teoria rządzi a Wielkie Trio - Shelly, Woltz i Raj dają radę.

ocenił(a) serial na 7

Lubie Penny i Leonarda, ale depresyjne wstawki Stuarta jeszcze bardziej :) Najbardziej wkurza mnie Raj

użytkownik usunięty
kryszti

Raj jest królem! Chociaż od kiedy potrafi gadać z laskami już nie tak śmiesznym, ale nadal jego dziwny "związek" z Howardem mnie rozwala :D

No Tedy Mosby też irytuje. Jeszcze te pierwszy, drugi sezon jest ok, ale im dalej w las i im bardziej poznaje się tę postać to wkurza co raz bardziej. Dopiero po napisaniu posta o nim napisałem, a że nie można na FW edytować to tak zostało. Ja sam Lily nie lubię, irytowała mnie swoim zachowaniem. No Barney ma momenty, ale najlepszy jest oczywiście Marshall - to on prowadzi ten serial, a nie Barney.

ocenił(a) serial na 7

W takim razie Leonard, Penny i Stuart też :) Ich "związek" jest śmieszny ze względu na Howarda, który insynuuje ciągle, że Raj jest gejem i mu docina... no moim zdaniem z pewnością jest bardziej irytujący od Leonarda, który jest jakby neutralny.

I zgodzę się, że Marshall ciągnął ten suma sumarum kiepski serial do przodu. Lilly to taka pozytybwna psychopatka :) Jednak do Teda czy jak dla mnie Barneya to jej sporo brakuje. Robin jednak oczywiscie była dużo bardziej "spoko".

użytkownik usunięty
kryszti

Leonard jest irytujący bo jest nudny i nie pasuje to tej zwariowanej paczki. Do tego w większości przypadków wali sucharami. Raj śmieszy swoją nieporadnością i "kobiecością", Howard wali często chamskie, ale mega zabawne teksty, Sheldon to Sheldon, a Leonard? Leonard jest tam na doczepkę, żeby ktoś mógł prowadzić nudny jak flaki z olejem wątek miłosny z Penny.

Już dużo ciekawsze są relacje Penny-Sheldon niż Leonard-Penny.

ocenił(a) serial na 7

Dziwne, że nie widzisz jak ważną rolę odgrywa Leonard i że bez niego w ogóle tej paczki by nie było. Poza tym dziwne masz poczucie humoru, stwierdzam to odnośnie "kobiecości" Raja. Leonard ma być nudnym nerdem i ma walić suchary, tak jak Penny ma być raczej tępa, bez tego w ogóle by nie było tego serialu. Leonard trzyma tą paczkę w ryzach. Zaś bez Raja wszyscy w sumie by sie obeszli. No a jeszcze do Stuarta, to na serio te depresyjne wstawki sa przezabawne... dziwny masz jakiś gust ale nie wnikam :)

użytkownik usunięty
kryszti

LOL. Leonard ważną rolę to odgrywał na początku serialu, później stawał się coraz bardziej neutralny. Przecież gdzieś mniej więcej od 5 sezonu z Sheldonem mógłby zamieszkać każdy inny bohater, a Leonarda mogłoby nie być. Od kiedy scenarzyści poszli na całego w jego związek z Penny jego postać jest w zasadzie zbędna. Rozumiem, że jego postać ma nadawać trochę normalności i być opozycją do Sheldona, ale cały serial na tym niestety traci. Jego ciągłe płacze nad związkiem z Penny są dramatyczne. Bez podjazdu do Howarda i Bernadette, nie mówiąc już o Amy i Sheldonie.

A co ma do tego "kobiecość" Raja do mojego poczucia humoru? Ta postać jest zabawna sama w sobie i to nie tylko przez kryptogejowskie zapędy. A wstawki ze Stuartem były zabawne dopóki nie pojawiały się prawie w każdym odcinku 6 i 7 sezonu, gdzie Stuart był wpychany na siłę. Jeśli wg Ciebie śmieszne co odcinek są teksty samotnego gościa, który chce się zabić i każdemu o tym mówi no to sorry, ktoś inny ma tutaj dziwny gust i nie należy w to wnikać.

ocenił(a) serial na 7

Najwyraźniej twoim zdaniem rola jaką odgrywał przez 5 sezonów nie ma najmniejszego znaczenia... ja patrzę na serial jako całość. Bez Leonarda nie byłoby tego serialu i to fakt, to jedna z kluczowych postaci. On ma być neutralny, ma być nudny i ma walić sucharami, nie wiem jak możesz tego nie rozumieć. Moim zdaniem serial nie traci, bo jest świetny, doszukiwanie się w nim minusów jest bez sensu, bo jest ich naprawdę niewiele. Jakieś takie czepianie się na siłę. Rozumiem, że Leonard Cię irytuje, ale argumentów to ty nie masz żadnych.

Jak to co ma kobiecoś Raja to twojego poczucia humoru? Nie rozumiem pytania. Mnie ta jego ciotowatość głównie irytuje, jeszcze jak niewiele mówił był do zniesienie. Jeżeli chodzi o skale irytacji, to nie można go nawet stawiac obok Leonarda. Jak sam piszesz Leonard jest neutralny, mozna na niego przymknac oko. Zaś przesadzona zniewieściałość Raja, razi bo oczach, ciebie bawi, mnie niezmiernie denerwuje, nie mógłbym z kimś takim sie zadawać. Stuart był przecież bardzo rzadko, dla mnie nawet za rzadko, bynajmniej nie był wpychany na siłę, to chyba cos z twoją percpecją :) Oczywiśccie, że teksty samotnego gościa, który chce się zabić i każdemu o tym mówi są śmieszne. Tak jak memy forever alone, serio jesteś jakiś oporny na poczucie humoru, stąd twoje dziwne oceny bohaterów tego serialu. Chyba jest trochę zniewieściałe jak postać Raja, skoro oporne na trochę czarnego humoru. No chyba, ze ci smutno, bo tak jak Stuart jesteś forever alonem, ale sie nie przejmuj :)

ocenił(a) serial na 7

Raj jest najbardziej denerwujący i to poza wszelką skalą, nawet ciężko opisać jak monstrualnie jest on irytujący. Zaś Leonard, Penny i Stuart sa spoko. Deal with it :)

użytkownik usunięty
kryszti

Po pierwsze. Najpierw zgadzasz się, ze mną, że Leonard jest nudny i wali sucharami, ale i tak go lubisz. Później natomiast to mi zarzucasz, że jestem "oporny na humor"? Wtf?

Po drugie. Zacznij czytać ze zrozumieniem, najlepiej po kilka razy. Otóż napisałem, że Stuart i jego wątek był ZABAWNY dopóki nie zaczął się tak często pojawiać na ekranie. Stuart to postać - nawet nie drugoplanowa - trzecioplanowa, którą ciężko rozwinąć przez cały czas jadąc na tym samym schemacie, który staje się z czasem monotonny i ciągłe teksty, że "jestem sam, nikogo nie mam. nie mam kasy chyba się zabije, blablblala" są denne niczym Leonard. To nie Sheldon. Nie widziałem jeszcze ósmego sezonu i nie wiem jak dalej rozwinie się wątek Stuarta, ale finał siódmego co do jego postaci jest obiecujący.

Po trzecie. Ciebie irytuje ciotowatość Raja, a mnie irytuje nijakość Leonarda. Proste jak drut, a Ty nadal tego nie kumasz. Niesamowite.

Deal with it :)

ocenił(a) serial na 7

Nie chce mi sie kłocić o taką głupotę, z resztą i tak jesteś jakiś oporny :D

ocenił(a) serial na 7

Ale serio jaki sens miałby ten serial, gdyby w paczce nerdów nie było żadnego nudnego?

ocenił(a) serial na 7

A i jak Poznałem Waszą Matkę jest raczej beznadziejne, Lilly jest tam jedną z najciekawszych postaci, chyba oczywiste, że najbardziej denerwujący jest Ted i to nawet nie podlega dyskusji... Barney w wiekszosci odcinków też jest dla mnie nie do zniesienia. Na siłę próbowali zrobić go śmiesznym.

ocenił(a) serial na 10
kryszti

eeee? nie do ogarnięcia dla mnie jest to, że ktoś Ted'a ma za denerwującego. Ja osobiście ani razu takiego odczucia nie miałem. Lily faktycznie jest jedną z najciekawszych postaci, ale Barney? przecież to najlepsza postać w całym serialu.

ocenił(a) serial na 7
zjeboklesny

No spoko, jest to dla ciebie nie do ogarnięcia :) W sumie nie przepadam za gejowskimi postaciami, dlatego też nie przepadam również za Rajem. Mogę powiedzieć tyle, że większość dziewczyn Tede było bardziej męskich od niego. A Barney? Nie tyle co jest gejowski, choć autor go grający jest gejem, co irytujący i nieśmieszny. Na 5 jego na siłę śmiesznych wymyślonych historii, jedna jest tak naprawdę śmieszna i wali większe suchary niż Leonard, z tą różnicą, że Leonard ma walić te suchary. Z pewnością nie wyżej od Marshalla, Robin, choć właściwie według średniej filmwebowiczów jest na pierwszym miejscu, ale średnia często jest nieadekwatna. Nie wytrzymałbym 5 minut obok takiego gościa jak Barney :) Choćw kilku odcinkach był niezły, no ale w tych których śpiewali z Tedem miałem ochotę wywalić tv przez okno. No ale cóż gusta... uważam ogólnie HIMYM za serial co najwyżej średni/niezły, na pewno nie na poziomie TBBT.

ocenił(a) serial na 9
kryszti

Dla mnie Barney jest tak karykaturalna postacią, mieszczącą w sobie wszystkie najobrzydliwsze cechy jakie sobie mogę o kogokolwiek wyobrazić. Tylko na ekranie, tak zakłamana, narcystyczna i hedonistyczna postać mogłaby mieć jakichkolwiek znajomych. W realnym zyciu nikt by z nim nie wytrzymał.
Osobiście najbardziej lubię Marshalla. Postacie kobiece, raczej słabe( Robin traciła z każdym sezonem). Teda toleruję, ale z przymusu jako narratora.

A do BBT. Lenard bywał nudnawy, bywał fenomenalnie zabawny. I to zależało od sezonu. Zmienił się bardzo od pierwszego sezonu, ale rzekomo akcja filmu trwa 8 lat. Nie tylko aktor ale i sama postać też się zmieniaja w tak długim okresie.
Pochwalam, że zmienili odrobinę historie Penny. I niestety zmienili też osobowość jej postaci, na dużo gorszą. Jest coraz częściej skrzywiona, złośliwa.Wcześniej była śliczna i słodka jak cukierek. Prościutka dziewczyna z jajami i pięknym ciałem, o której marzą od czasów szkolnych wszystkie nerdy z serialu.

Najmniej lubiana postacią jest Howard. Gra cwaniaka, jest strasznie zniewieściały ( wiem, że taki miał być). Gdyby nie jego małżeństwo uznałabym go za geja. Nie znosze też Bernadette, dla mnie słaba aktorka a jej postać irytująca. Raj był zdecydowanie zabawniejszy, kiedy jego problemy z kobietami kończyły sie na odezwaniu do nich w ogóle.

Serial traci na polocie. Coraz bardziej przypomina seriale jak każdy inny ( powiela schematy sukcesów). Dobrze, że wracają do nerdowskich i naukowych zagadnień a humor chwilami odzyskuje fantazyjność i wymaga więcej niż ukończonej podstawówki, żeby go rozumieć:)

ocenił(a) serial na 7
Odwoarld

W "realu" nawet gorsi od Barneya mają znajomych. Właściwie każdy jakichś ma przecież. Zakłamanie, hedonizm, narcyzm to przecież opisywanie społeczeństwa.

Przemiana Penny jest dla mnie czymś naturalnym, fajne gdy wie o co chodzi w Star Wars :D

Howard jest ironiczny więc w jakimś tam zakresie odpowiada.

Jak każdy serial, wszystko zależne od odcinka.

ocenił(a) serial na 10

Chyba nie ma co kłócić się o opinie, bo tu nikt nie ma racji, tylko każdy ma - no właśnie - opinię :) Dla mnie Rechel nie była denerwującą postacią, jeśli już w ogóle to Ross, ale też w niewielkim stopniu. W Jak poznałem... nie wskażę takiej postaci, bo drażni mnie cały serial. W Teorii... jeśli miałabym kogoś wskazać, to może Raj (w niektórych wątkach) i na pewno jego dziewczyna (której imienia teraz nie pomnę, co świadczy o tym, jak długo kazali czekać na kolejny odcinek ;) ).
Co kraj to obyczaj, co osoba to opinia ;)
Pozdrawiam :)

Zgadzam sie tylko z postacią Leonarda
Nie wyobrażam sobie Przyjaciół bez Rachel

ocenił(a) serial na 7

Wyłącznie Penny. Jestem wstanie zrozumieć dlaczego do serialu dorzucono głupi blondynę, ale dlaczego tak kiepską aktorkę..

Jestem dopiero na 4 sezonie, ale mam odruch wymioty za każdym razem gdy Raj coś mówi. Jest zupełnie niesmieszny, nie mamy żadnych dowodów jego inteligencji ani pracy naukowej, jak np w przypadku Sheldona czy Leonarda, ma gluoiw odzywki, czesto chamskie i zalatujace hipokryzją, nic niw robi ze swoim zyciem, nic nie wnosi do serialu. Gdyby zrobili odcinek bez niego, to nawet bym nie zauważyła że go brakuje, jedynie przyjemniej by mi się oglądało. Mam nadzieje ze pozniej bedzie lepiej , ale poki co w moim odczuciu psuje całe show.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones