Wszyscy stali się karykaturami samych siebie i wyglądają jakby się już męczyli. Nic się nie dzieje, a zabawnych tekstów jak na lekarstwo.
Co racja to racja, ale ostatni odcinek rozbudził we mnie nadzieję, że TBBT wróci na dobre tory. Znowu akcja była skupiona na "nerdowskich" rzeczach.
Może i była skupiona na tym na czym powinna być, nie zmienia to faktu, że serial z dobrego zrobił się mizerny... flaki z olejem.