Co sądzicie?
Oceniając po moim odbiorze filmu myślę, że największe osiągnięcia mogą osiągnąć potomkowie Penny i Leonarda.
Bernadette i Howard to raczej pewniaki na kolejnych inżynierów.
ich dzieci raczej będą sumiennie wykonywać swoją robotę niż dokonywać wielkich osiągnięć.
Sheldon i Amy mogą "stworzyć" genialną bazę genetyczną ale nie widzę ich jako rodziców. Mają największe szanse stworzyć(dosłownie) rodzeństwo, które będzie mieć średnią poniżej normy.
W odniesieniu do Leonarda i Penny myślę, że ich potomkowie przede wszystkim byliby w humanistycznym odniesieniu nauki nieźli. Może nie rywalizowaliby z Sheldonem w fizyce teoretycznej czy matematyce ale mogliby np. zostać rektorem uczelni ;-).
A wy co uważacie?