Obejrzałem oba sezony. To, co zmieniło moją ocenę, a więc duży skok z 2 do 7 to fakt, że głowni bohaterowi nie patyczkują się tak jak w wielu serialach i jak mają zabić chociażby 50 osób, że by uratować swoich 30-tu to właśnie to robią i to jest piękne. Albo my, albo oni. I na tym polega wojna. Dla mnie takie postępowanie ma sens.
A perełka w czerwonej sukni na końcu - znana z wielu seriali - dla mnie bomba. Ja ją uwielbiam :)
Ja również się zgadzam, ale to jaki przeskok ten serial zrobił między oboma sezonami jest swoją drogą spektakularny. Widać, że producenci dostali zastrzyk gotówki. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że fabuła naprawdę jest logiczna, rozkręca się, scenarzyści wracają do porzuconych wątków. 4 ostatnie odcinki 2. sezonu zasługują na dużo więcej niż 7, jeśli mam być szczera. Bardzo dobry serial pod wieloma względami, zachwyca mnie konsekwentne przedstawianie portretu silnej kobiety w wielu różnych wariacjach. Clarke z nudnej w sezonie 1. stała się prawdziwą tykającą bombą, Octavia zachwyca w każdym calu, tak samo Raven, Lexa jest naprawdę wyjątkowa... mogłabym tak ciągnąć praktycznie z każdą postacią. Serial wspina się na wyżyny, a mam wrażenie, że może być tylko lepszy. Z pierwszosezonowego "guilty pleasure" robi się naprawdę ciekawa pozycja sci-fi. Bardzo dużo interesujących zwrotów akcji, które mnie osobiście zaskoczyły, chociażby w ostatnich dwóch odcinkach. No i oczywiście zabicie Finna - jakkolwiek szokujące, tak niesamowicie odważne, impuls, który zainicjował taki sukces drugiej części sezonu.
Na koniec: serial zdecydowanie wyróżnia się wśród tworów CW. Czasem żałuję, że nie przynależy do jakiejś innej stacji :)
Co do Octavii, tu ją trochę przesadzili. Żeby móc walczyć tak jak ona potrzeba miesięcy, jak nie lat, a ona po paru dniach walczy jak prawdziwy wojownik :D
Tak, tu rzeczywiście walka o przetrwanie jest realistyczna.
Nie pokazali tego w końcowej scenie żeby nie przegiąć - ale tam była masa dzieci...
"Tak, tu rzeczywiście walka o przetrwanie jest realistyczna."
W takim razie serial musiał zrobić olbrzymi postęp w tym zakresie, bo w pierwszych odcinkach bohaterom nawet nie chciało się pofatygować po jedzenie, woleli zamiast tego udawać, że znowu są w liceum.
Po twoim komentarzu wnioskuję, że obejrzałeś 2 może 3 odcinki i go oceniłeś na 2! Jeżeli nie oglądasz całego serialu to go nie oceniaj, masz możliwość oceniania poszczególnych odcinków i te odcinki, które obejrzałeś oceniaj a nie cały serial!
W takim wypadku oceny od 1 do 3 (może też 4) należałoby w ogóle usunąć, bo przecież jeśli daję serialidłu 2, to oczywiste, że nie będę się męczył dalej z jego oglądaniem.
De facto seriale ocenialiby wówczas tylko ich fani, a więc każdy miałby zawyżoną notę.
Jednakże trzeba przyznać, że ocenianie serialu po 2 odcinkach też nie jest sprawiedliwe. Może serial na początku nie jest najlepszy, ale jak sam zauważyłeś "musiał zrobić olbrzymi postęp" i chociażby z tego powodu warto mu dać szansę ;)