PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=680676}

Romans

The Affair
7,5 18 278
ocen
7,5 10 1 18278
7,9 7
ocen krytyków
Romans
powrót do forum serialu Romans

S02E06 Przełom

ocenił(a) serial na 8

Drugi sezon jest jeszcze lepszy niż pierwszy, a już 6 odcinek zrobił na mnie bardzo duże wrażenie. I wcale mi nie przeszkadzało, że wykorzystano ograny chwyt z chorobą dziecka, bo zrobiono to po mistrzowsku. Twórcy w 6 epizodzie odeszli od pokazywania tego samego fragmentu (może zrobią to później) oczyma innych bohaterów, a sprawili nam solidne portrety psychologiczne Helen i Noah, dojrzewających w swoich uczuciach w obliczu dramatycznej sytuacji. Noah na pierwszy rzut oka nieco zyskał, ale jak dowiedziawszy się o ciąży Alison uśmiercił ją w książce, znów pomyślałam, że to jednak jest straszny egoista, wampir uczuciowy. Z drugiej strony powstaje pytanie, gdzie przebiega granica między fikcją u twórcy, a jego prawdziwym ja, czy przypadkiem ciemna strona natury, spychana w podświadomość nie znajduje odzwierciedlenia w takich dziełach, jak książka Noah (czyli pisanych na kanwie własnego życia).
Helen wreszcie wykrzyczała matce wszystko co gromadziło się latami, tylko czy matka rzeczywiście z zazdrości blokowała uczucia córki do Noah, ja myślę, że to było spowodowane budowaniem swojej pozycji, dowartościowywaniem siebie, na całe szczęście Helen nie dała się wziąć na litość i wyprosiła intruza z domu.
Jeden szczegół mi trochę nie pasował, ale to detal, że Martin po tak ciężkim incydencie z Chorobą Crohna, parę dni po operacji zajada tort, ale jako symbol lepszego samopoczucia niech będzie :)
Ciekawie była pokazana Alison w ośrodku, patrząc oczami Noah widzimy kobietę szukającą wyciszenia, próbująca zrozumieć samą siebie, w lęku że jest tylko obiektem seksualnym, a jednocześnie tęskniącą za bliskością Noah, mam nadzieję, że poznamy wersję Alison, bo bardzo mnie interesuje jak ona to odbierała.

jagamiga1

jagamiga1: dla mnie ukazywanie Noah to jest mistrzostwo, można oszaleć próbując mieć o nim jedną opinię :)

Pytanie za milion, to: z kim Allison jest w ciąży? Fajnie by było, gdyby to było dziecko Cole'a, wg mnie koniec końców oni wrócą do siebie, czy ta dziewczynka jest jego, czy nie.

Alison mówiła Noah, że nie uprawiała seksu od 6 tygodni, a on się nie zdziwił, czyżby pominęła schadzkę z Colem? Czy to był tylko jeden raz, czy więcej?

Ja Alison w ośrodku odebrałam zupełnie inaczej, wg mnie Alison jest zbyt słaba (i nie jest to zarzut, po prostu jest fizycznie i psychicznie słaba, wręcz chora) żeby mieć swoje zdanie, ona cały czas wchodzi pod czyjeś skrzydła, wpierw wyszła młodo za Cole'a i bez problemu dołączyła do narkobiznesu, potem przeszła do Noah, znalazła pracę u tego małżeństwa, byleby się wpasować, nie być uznanym za pasożyta, a jak ją zwolnili to wróciła do domu (co tam się wydarzyło, to nie do końca wiemy) i pojechała do matki, na którą narzekała póki miała alternatywę, a "jak trwoga, to do Mamy" i po paru tygodniach nasiąkła klimatem jakby się w tym ośrodku urodziła. Jak Noah przyjechał to próbowała się bronić przed nim, bo nie pasował do ośrodka, ale jak ją "zgwałcił" (bo jak to nazwać?Przynajmniej na początku nie wyglądało to dobrze, potem się poddała, jak to Alison ma w zwyczaju) to powiedziała o dziecku, żeby znów wskoczyć do jego gniazda, chociaż nie wiadomo czyje to jest dziecko. Rozumiem zachowania Alison, siły silniejsze od niej, które ją pchają w różne strony, szkoda tylko, że ona tego nie widzi i w ogóle nie chce się zmienić (chociaż niby tyle robi, a w zasadzie wciąż robi to samo).

Zresztą w ogóle moim zdaniem do żadnego romansu by nie doszło, gdyby Noah i Alison wyrażali swoje potrzeby i żale na bieżąco w swoich pierwszych małżeństwach, a nie siedzieli cicho jak myszki, napsocili i wtedy robili z siebie wielkie ofiary tłamszone latami.

A co choroby Crohna to wielkie brawa dla scenarzystów, za błyskotliwą uwagę Helen, że łączy się to ze Stwardnieniem Rozsianym mamy Noah. Sama mam chorobę autoimmunologiczną i to jest absolutna tragedia jeśli chodzi o diagnozę, leczenie czy wytłumaczenie skąd ta choroba, a to przecież idzie rodzinnie, jak jedna osoba ma którąś chorobę auto (a mówi się, że jest ich nawet 150), to cała rodzina powinna patrzyć pod tym kątem na swoje zdrowie. Ja dopiero po swojej przypadkowej diagnozie odkryłam tą chorobę u dosłownie każdej kobiety w mojej rodzinie, żaden lekarz tego nie zasugerował.
A mama Helen wcale nie była taka bez racji, bo stres jest bardzo istotnym elementem chorób auto (co lekarze olewają), mnie samej przeciwciała zjadły pół organu w bardzo stresującym okresie, w przeciągu roku (mam wyniki USG z wymiarami, przed i po), ale to forum filmowe, więc kończę ;)

Firenzo876

Według mnie choc nie oglądałam jeszcze odcinka 6 to po odcinku 5 można wywnioskować, że blond dziewczynka jest córką Cola i jak dotąd nikomu nie kibicowałam tak teraz wolałabym aby Alison wróciła do Cola i mam nadzieje, ze sie tak stanie

ocenił(a) serial na 8
Firenzo876

Forum filmowe, ale jak filmy lub seriale inspirują do rozmów o życiu znaczy, że są przynajmniej interesujące :). Co do wpływu stresu, to praktycznie każda choroba się nim karmi, ale faktycznie te autoimmunologiczne szczególnie. Matka Helen jednak nie miała racji, ponieważ z taką pewnością oceniła dolegliwości Martina jako typowo nerwicowe, że opóźniła diagnozę, i generalnie okropnie się szarogęsiła, typowa mamuśka co chce poprzez córkę zrealizować swoje wizje i wyobrażenia o małżeństwie, niespełnione ambicje rodziców realizowane za pomocą dzieci to koszmar.
Nie mogę zrobić ram czasowych, bo nie było pokazane, lub mi umknęło, kiedy urodziła się dziewczynka, a introspekcja z nią mi nie pomogła tego ocenić, więc trudno ocenić czyja jest, jednak raczej nie minęło tyle czasu żeby już stwierdzić ciążę, a poprzedni raz to z kolei, chyba był dawno.
Co do Alison to masz rację, ona jest typem kobiety- bluszczu owijającego się wokół innych, ale w tym ośrodku widzieliśmy ją z perspektywy Noah, a nawet on zauważył jej problem z byciem tylko i wyłącznie obiektem seksualnym, ona (o ile dobrze zrozumiałam po angielsku) zaczęła widzieć w sobie nimfomankę prowokującą mężczyzn, to akurat już w 5 odcinku sama opowiadała mężowi. Alison oddaliła się od Cole'a, pomimo że darzy go bardziej dojrzałym rodzajem miłości niż Noah, ponieważ przypomina jej zmarłego syna. Ona dramatycznie, podświadomie uciekała od tego obrazu i akurat wpadła w objęcia Noah, z kolei podświadomie pragnącego zerwać się ze smyczy na której go prowadziły żona, teść i teściowa. Facet, chociaż do najsympatyczniejszych nie należy, to jednak był wciąż na cenzurowanym, jaki to on niezaradny i zarabiający marne grosze, do tego pisarz-nieudacznik, Helen jako inteligentna kobieta w tym wypadku IQ nie użyła i dopuszczając rodziców do tego, żeby jej włazili z butami w małżeństwo mocno się do "ewakuacji" męża przyczyniła.
Sam Noah rzeczywiście jest ciekawą i wielowarstwową postacią, może się jeszcze okazać, że książka to faktycznie tylko fikcja, a on da Alison to co tak jej potrzebne, poczucie bezpieczeństwa i bezwarunkowej akceptacji, bo ja z powodu, który wymieniłam wątpię, żeby Alison wróciła do Cole'a. Już prędzej Helen wróciłaby do Noah, teraz kiedy zrozumiała swój błąd.

Co do wyrażania swoich potrzeb, to zauważ, że Alison mówiła mężowi o swoim dramacie, który musi przeżywać codziennie od nowa, a on potrafił jej na to tylko przeciwstawić swój ból, który znosił w inny, według niego bardziej właściwy sposób, im obydwojgu potrzeba było wspólnego przeżywania żałoby, a poszli oddzielnie, i do tego Alison w głębi ducha czuła się winna, to był początek końca małżeństwa, mimo że dalej się kochają to niewystarczająco silnie żeby potrafić pozwolić się zabliźnić ranie.

jagamiga1

Oczywiście masz rację co do matki Helen, chciałam tylko podkreślić, że wcale takich głupot nie gadała, tylko jej intencje były złe i wyszło jak wyszło, chociaż z drugiej strony można by mieć tak naprawdę pretensje do pediatry, który syna oglądał dwa razy i nic nie zlecił.

Moim zdaniem to prędzej Alison i Cole będą znów razem niż Helen i Noah, chociaż nie zdziwiłabym się, gdyby na koniec obie pary wróciły do siebie.

Zdecydowanie w związku trzeba często wejść w skórę drugiej osoby i starać się ją zrozumieć, tutaj każdy mówił tylko "ja, ja, dzieci, dziecko, ja, ja".

Zachowanie Helen to nie jest sprawa IQ, jeśli człowiek zostanie wychowany w takim "układzie" to uznaje go za normę i dopiero coś, zwykle coś strasznego, może mu uświadomić, że może być inaczej. Można na tej zasadzie wychować dziecko, które będzie myślało, że Ptasie Mleczko jest tylko dla dorosłych albo które będzie mówiło na niebieski - zielony a na biały - czarny, bo tak je rodzice nauczą (autentyczne historie, obydwie rzeczy były oczywiście sprawą żartu albo miłości mamy dziecka do słodyczy) i dziecko będzie pewne tego dopóki ktoś brutalnie nie nauczy ich, że jest inaczej. To są takie błahe przykłady, ale na tej samej zasadzie można wmówić dziecku absolutnie wszystko. Oczywiście Helen była już dawno dorosła, ale zachowanie rodziców było jej (i Noah też) w zasadzie bardzo na rękę przez pomoc finansową jaką otrzymywali - teraz na pewno Helen się zmieni, co już widać w ostatnim odcinku w scenie dziejącej się "teraz". Z pewnością gdyby zeszli się znów z Noah to ich szanse na szczęśliwy związek są o wiele większe pomimo romansu.

Z całą resztą się zgadzam :)

Firenzo876

"Zresztą w ogóle moim zdaniem do żadnego romansu by nie doszło, gdyby Noah i Alison wyrażali swoje potrzeby i żale na bieżąco w swoich pierwszych małżeństwach, a nie siedzieli cicho jak myszki, napsocili i wtedy robili z siebie wielkie ofiary tłamszone latami."

Bardzo mądre słowa.
Tylko, że to jest jak z krokwiami (tak to się nazywa?) dachu.
Tak, jak to - wyjątkowo mądrze jak na niego :P - powiedział Noah.
Muszą się nachylać ku sobie - jeśli jedno odpuści, to drugie na dłuższą metę też runie.

użytkownik usunięty
jagamiga1

Wegański, bezglutenowy, bezcukrowy tort ;)

ocenił(a) serial na 8

To co tam było?

użytkownik usunięty
jagamiga1

Nie mam pojęcia.

może bataty?

może i bataty, może masa daktylowo-bananowa, orzechy, tofu, avocado, jest tego multum i proszę mi wierzyć nie trzeba cukru i mleka, żeby zjeść dobre ciasto :)

użytkownik usunięty
gosza1

Dawaj przepis xD

ocenił(a) serial na 8

wpadłam poczytać o serialu, a tu zaraz bezglutenowe ciasto będe piekła

wronaa

Ha! I tu niespodzianka, bo nawet piec nie trzeba. Proszę sobie zajrzeć na blog "Deliciously Ella" lub kupić książkę tej pani (mam i polecam) i wybrać np "raw brownie", ktore sie robi 5minut a są obłędne albo "Key lime pie" z przepysznym musem z avocado i limonek :-)

ocenił(a) serial na 8
gosza1

To grubo będzie, mam wszystkie składniki w domu, cholera :D

użytkownik usunięty
gosza1

Dzięki ;)

ocenił(a) serial na 8
gosza1

Jak to smakuje, w sensie do czego znanego tradycjonalistce żywieniowej, takiej jak ja, może być podobne?

jagamiga1

oglądałam na bieżąco aż do 6 odcinka, bo bardzo chciałam napisać w tym temacie :) Najlepsze jest to, że padły tu słowa o Noah, że jest wampirem emocjonalnym z czym się zgadzam w 100% i to były moje pierwsze wnioski po skończeniu oglądania. Ale co do zakończenia książki, to ono dojrzewało w nim od kilku odcinków, ale nie chciał go do siebie dopuścić, może trochę jak zaklinanie rzeczywistości, ale na decyzje o jego zmianie miało wpływ nie tylko wiadomość o ciąży, ale chyba i rozmowa z Alison, w której wreszcie mu powiedziała jak się czuje i czego oczekuje. Ma facet ewidentnie problem z tym co jest w książce, a co w życiu i Alison działa na niego jak narkotyk, szkoda mi jej, bo nie ma na to wpływu dziewczyna. To chore, ta cała ich relacja i nigdy nie powinni być razem. Mam nadzieję, że dziecko okaże się Cola i zamieszkają razem w domu na plaży.... :)

ocenił(a) serial na 8
karola_korys

Ja już obejrzałam finał sezonu, zapowiada się ciekawy dalszy ciąg, w 3 sezonie, pełen meandrów i wywracania naszych poglądów, na głównych bohaterów, do góry nogami ;) Zakończenie książki, to moim zdaniem , podświadoma reakcja świadcząca o tym, że Noah najchętniej by się uwolnił od zauroczenia Alison, tylko że nawet sam przed sobą nie chce się do tego przyznać.

jagamiga1

zgadzam się, z tym zakończeniem. To było widać, w czasie tej sesji z Atheną. Wkurzył się ewidentnie. Skończyłam właśnie 7 odcinek, ale muszę odpocząć, bo za dużo się dzieje. Dawno się tak nie wciągnęłam w serial :) A Alison, nie dość, że jest w moim wieku, to jeszcze ma podobne podejście do pewnych spraw, w którymś z tematów, ktoś napisał, że serial nie ma pozytywnych postaci, ale to nie prawda, ona jest wspaniała, ale mocno zagubiona, szuka szczęścia, a Noah ją omotał i czerpie siłę z jej nieszczęścia, to jego przyjęcie z okazji książki - żenada, głupi narcyz i ta agentka, szkoda gadać.... Cole jak na razie jeszcze mi się podoba jako postać, ale do końca jeszcze może się to zmieni :)

ocenił(a) serial na 8
karola_korys

Ten serial nie ma wyraźnego podziału na tych dobrych i tych złych, co ja bardzo cenię, bo przecież dzięki temu dostaliśmy postaci z krwi i kości, o złożonych osobowościach. To jest ciekawsze i trudniejsze, niż zbudowanie czarno-białej szachownicy, ale faktycznie niektórym może utrudniać oglądanie, ze względu na brak bohaterów, którym mogą "kibicować" , czy też tych dobrych, czy też tych spektakularnie złych, bo jest też grupa widzów lubiąca mocno czarne charaktery, takie co to nie mają żadnych skrupułów i słabości. Co do Alison, ja myślę, że jest bardzo wrażliwą, ale też bardzo egocentryczną osobą, w dodatku niepewną siebie, swojej wartości, do tej pory jej powierzchowność dominowała kontakty z płcią przeciwną, a ona bardzo chce, żeby ją doceniono też za osobowość. Teraz, jak już nieco odnalazła się na polu zawodowym i przestała gonić za mrzonkami typu - zostanę lekarzem, ma też wymarzone dziecko, to znowu miał miejsce wypadek ze Scottym i jej życie znowu wywraca się do góry nogami.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones