Już na (prawie) samym początku jest ogromny błąd w tym serialu.
Jak to możliwe, że i Emma i Sutton śniły o pożarze, w którym nawet nie brały udziału??
Wyraźnie było powiedziane, że ta babka (nie pamiętam imienia), która wzięła Emmę, straciła córkę w pożarze wcześniej niż one przyszły na świat. Pomieszanie z poplątaniem zrobili.
Annie Hobbs straciła chyba córkę przy porodzie, później ukradła Emmę z domu z Beverly Hills i dopiero później miał miejsce pożar. Aczkolwiek nie rozumiem dlaczego wokół Annie był taki zamęt i Alec jej pilnował
też nie rozumiem o co chodzi z Annie Hobbs i dlaczego w komputerze w szpitalu (sezon 2) wpisana była jako matka dziewczyn?
pewnie, żeby zatuszować fakt, że ich matką jest Rebeca.
Ale po co Alec ją tak pilnował, to nie wiadomo. Chyba sami scenarzyści się pogubili.