REBEKAH WRACA!!!
Davina kogoś ożywiła.. czyżby Kol :>?
Wg mnie zapowiada się nieźle.. zresztą cóż można sądzić po tak dobrym dzisiejszym odcinku..
PS Wiecie może o czym będzie opowiadał sezon 3? Są jakieś informacje na ten temat? Może ktoś coś wyczytał w jakims wywiadzie :>?
https://youtu.be/OQ492nItGnY
Zakończenie sezonu będzie epickie, już nie mogę się doczekać. Mam nadzieję, że wróci dawny Kol aż pragnę tego. W dodatku Reb wróci hell yeah!!
Trzeci sezon nieźle się zapowiada cokolwiek to będzie na pewno lepiej wypadnie niż siódmy sezon TVD
Ja tak samo nie mogę się doczekać. Nie wiadomo, czy to Kol wstaje z grobu, czy Esther wskrzeszają. Podobno Kol ma być i to ten oryginalny.
Na 21 odcinku miałam emocje jak kiedyś w TVD. Naprawdę aż teraz żałuję, że to koniec sezonu.
Ja też żałuję, że to koniec sezonu, a wiadomo kiedy następny sezon? Pewnie w październiku?
Jak wróci Kol i dołączy do rodziny to będzie NICE!! :D. Tak samo jak Reb i całość w komplecie jeszcze brakuje Finna.
No Finna brakuje zdecydowanie w tamtym starym ciele. Niestety ojciec ( jedna z moich ulubionych postaci) nie żyje.
Z Kolem to pewnie będzie tak, że jego prochy pod wpływem zaklęcia uformują ciało i wyłoni się z ziemi jak Venus z piany... raczej nie trafne porównanie, ale ogólnie jest to trochę przerażające. Facet najpierw spłonął żywcem, potem jego duch wstąpił do innego ciała, po czym znowu umarł i błąkał się nie wiadomo w jakich zaświatach (skoro druga strona została zniszczona), a teraz znowu wyłania się z jakichś popiołów... Mam nadzieję, że nie wyjdzie z tego jakieś zombi. Aż strach co to z tego wyjdzie.
To ciało czyjekolwiek jest wstające z grobu wygląda przerażająca. Ta reka wydobywa się z jakąś taką agresywną siłą. Po prostu jak to będzie Kol i rzuci tym swoim szelmowskim uśmieszkiem do wszystkich to chyba walnę. Strasznie bym chciała zobaczy.c wszystkim w komplecie. najbardziej się cieszę powrotu Claire w końcu. Już chce wtorek najlepiej!
To chyba jest męska ręka co wychodzi z grobu? I dlaczego lektor mówi w zwiastunie "a family farewell"? Brzmi dwuznacznie, nie chcę żeby ktoś z nich odszedł na zawsze, np. Rebekah.
Rebekah wróci do swojego ciała, Davina ożywi Kola, Dhalia zostanie pokonana, ale odejdzie, zabierając Freyę (być może Klaus poświęci "nową" siostrę).
Tak uważam.
Rzucę jeszcze parę szczegółów:
- Wilkołaki pozostaną przeklęte, Hayley także. Klaus tak łatwo nie wybaczy. Choć na pewno nie jest to na zawsze.
- Davina choć ożywi Kola, to dalej będzie knuć z wiedźmami na boku, żeby obalić Klausa. Spróbuje przeciągnąć Reb i Kola na swoją stronę.
- Nie będzie konfliktu na linii Klaus-Elijah. Bracia od razu pogodzą się w imię większego dobra :P
- Dhalia zostanie pokonana, ale nie zginie.
- Freya wreszcie okaże się godna zaufania, ale znajdzie się w niebezpieczeństwie i rodzeństwo wyruszy ją ratować (tak zakończy się sezon)
- Niewiadomą pozostaje los Hope. Na pewno przeżyje, ale być może Dhalia i ją zabierze? (porwanie?)
Dhalia na pewno nie zginie bo na czym oparliby sezon 3? Będzie pewnie coś w stylu - wygralismy bitwe, ale wojna dopiero przed nami, Dhalia jeszcze upomni sie o Hope i powróci z wieksza siłą.
Z Freyą to może być naprawde różnie. Moze nawet okazac się, ze ona jest w zmowie z Dhalią i tylko ich podpuszczała cały czas.
Rebekah i Kol nigdy nie przejdą na stronę czarownic przeciwko Klausowi. Kol dlatego, że mu się to nie opłaca, a Rebekah po prostu nie jest taką świnią. Podejrzewam, że Kol zbajeruje Davine do własnych celów, chociaż w sumie żadnego już nie ma skoro stworzył sztylet, nad którym pracował tyle stuleci. Ciekawa jestem co wymyślą i kto będzie teraz czarnym charakterem.
Ja mam cały czas przeczucia, że jak Kol wyjdzie z ziemi to będzie to jakieś straszne zombi bo coś np. się nie udało. Ile razy można zmartwychwstać przecież?
Może wściekła Esther po tym jak ją wszyscy wyrolowali połączy się z Dhalią i będzie w swoim ciele? Zresztą i tak potrzebują krwi Esther do zniszczenia Dhalii.
Szkoda, nasza wersja milion razy lepsza. Ten finał był do bani. I gdzie jest Kol ja się pytam???
Dokładnie. Dla mnie ten finał też był totalnie z dupy. W sensie, ta Dhalia wcale nie była taka straszna. Nie porwało mnie to szczególnie.
Ja mam nadzieje, że Kol będzie tak samo ważną postacią, jak np Klaus, czy Elijah.
Też mam taką nadzieję, bo tow końcu serial o oryginalnych, a nie tak jak w TVD. na pewno będą się wszyscy cały czas kłócić i gadać wyrzucać sobie, że są rodziną.
Po winni raz a dobrze na samym początku wszystkich wskrzesić, żeby było prawdziwe The Originals, a nie jakieś pitu pitu. Co to w ogóle jest?
Podobało mi się, jak jeszcze w Pamiętnikach był problem z ożywianiem, a nawet z zatrzymanie serca Klausa, by zmienić go w kamień... trzeba było poświęcić kogoś w ofierze, życie za życie.
Teraz to jest takie proste, że zmarli wstają z grobu na poczekaniu...
No właśnie. teraz to wystarczy pstryknąć palcami i można sobie wskrzeszać kogo się zechce. To jest chore i tyle.
Ale to nie to samo przecież. Ona nie wskrzesiła Eve, tylko uleczyła ciało. To są dwie totalnie różne rzeczy :P
Ale przecież Rebekah się zabiła w ciele Evy, żeby mogła przeskoczyć do swojego oryginalnego. Eva musiała umrzeć, żeby Rebekah mogła ożyć w swoim prawdziwym ciele. Wyszło na to, ze to ciało jakby wskrzesiła, bo było trupem przez ten czas, tak samo jak był Finn po wybuchu.
Mam nadzieję że to Kol jest w promo. I już widzę moją wymarzoną scene: Kol wstaje z grobu, Davina piszczy z radosci i rzuca mu sie na szyje a on zjada ją na dzień dobry.Niestety tylko marzenie ktore się nie spełni. I mam nadzieję ze Holt zagosci na dłużej niż tylko na jeden odcinek.
Ja bym chyba padła ze śmiechu na tej scenie. W sumie to mógłby rzucić coś w stylu - dzięki mała, ale bycie razem nie było nam pisane, to nara :D
Niestety muszę Cię zmartwić. Ta ręka, która wydostaje się z grobu, to ręka czarnej kobiety, czyli Esther. Także Kola pewnie znowu zobaczymy w retrospekcjach, a może zmartwychwstanie w 3 sezonie, o ile w ogóle.
Skoro czarnej kobiety to czytałam ze w finałowym odcinku ma być jakaś nowa aktorka Tracy Ifeachor, w tej wiadmosci bylo ze jest określana jako "tajemnicza kobieta" . Ale czy to o nia chodzi.
Szkoda że to jednak nie Kol, ale i tak licze że sie pojawi tym bardziej że słyszałam ze Nathaniel Buzolic znajduje się na liscie aktorów z finałowego odcnika. Jesli nie wróci to przynajmniej retrospekcje :)
Zakończenie finału bardzo ciekawe, sporo się działo, czekam niecierpliwie na kolejny sezon bo sporo zostało otwartych wątków :>
Liczyłam, że przywrócą Kola. Ale z pewnością wróci w 3 sezonie. Na pewno. ;)
No i żeby Rebekah wróciła na dobre do swojego ciała!
Znowu Reb jak ta czarnulka... ehh nie mogę na to patrzeć.. Claire taka zdolna aktorka, miala nadzieje, że zostanie na dłużej.
Cały czas mam wrażenie, że Rebekah jako charakter nigdy by nie zmieniła swojej oryginalnego ciała szczególnie na tak prymitywne jak ma teraz..
Ja już nie mam siły nerwowo do tego serialu. Miło mi się tylko zrobiło na widok oryginalnej Esther, szkoda, że umarła jednak. Tak liczyłam, że zobaczę wszystkim razem. Kol też podobno miał być, a tu ani retrospekcji, ani nic. Finał połowy sezonu był 100 razy lepszy. Tutaj zakończenie było banalne, czyli znowu pokonali super złego wroga i tylko czekać aż wymyślą coś milion razy głupszego. Załamałam się jak Rebekah wróciła do ciała czarownicy. Dlaczego ta aktorka nie chce wrócić? I dlaczego nie wskrzeszają Kola? Ja już sama nie wiem co mam myślećo tym serialu. Jedynie chyba tylko Klaus mnie przy tym trzyma.
Claire gra w jakimś innym serialu też i nie ma czasu na The Originals ale nie chce też powiedzieć definitycznie ze nie wiec zostawiają jej otwartą furtkę. A retrospekcje z Kolem były w tym specjalnym miniserialu o nim.
To ten serial o Kolu już oglądałam dawno. Myślałam, że dadzą coś więcej w drugiej połowie serialu,a tutaj ani jednej wspominki.
No wszystkie retrospekcje które go dotyczyły były tam i dopełniały to co się działo w serialu. (tłumaczyły skąd się wzieły te magiczne obiekty itp.)
To jest miniserial. Gdyby zawarli te same retrospekcje też by trwały dwie minuty albo i krócej.
Ja już na nic nie liczę tutaj. Ja podejrzewam, że może Finn znowu wróci i zacznie mącić. Już sama nie wiem. Mogą teraz sobie wskrzeszać kogo chcą.
Wydaje mi się że Claire wróci do serialu. Czuję, że będzie tak, że ona wskrzesi Kola i wróci do dawnego ciała. Ale pewnie zanim to się stanie minie trochę czasu. Czy Claire czasem nie była w ciąży? Albo nie pracuje nad jakąś inną produkcją? Nie wyobrażam sobie, żeby już jej nie było w serialu. To głównie na jej postaci opierał się serial. Originalsi bez oryginalnych originalsów to już nie będzie to samo. Liczę że trzeci sezon będzie naprawdę dobry i będzie się dużo działo bo jak pójdzie to w przeciwnym kierunku nie wiem czy będę dalej oglądać. Tak samo jak zastanawiam się czy oglądać dalej pamiętniki wampirów..
"Originalsi bez oryginalnych originalsów to już nie będzie to samo."
Dokładnie!
Ale, czy Freya nie może wskrzesić Kola razem z Rebeką i Daviną? Ja już nic z tego nie rozumiem. Naciągane to trochę wszystko. Fajnie by było gdyby 3 sezon normalnie już był z całą ekipą oryginalnych w komplecie. Wszyscy byli pewni, że to Kola wskrzesza na koniec, a tutaj nici. Trochę dziwnie oni to prowadzą i ewidentnie widać, że ten scenariusz jest naciągany ze względu na jakieś problemy w produkcji z aktorami.
Podobno Claire była w ciąży i też angażowała się w jakąś tam inną produkcję, ale tez słyszałam, że to nie wypaliło.
Moim zdaniem odcinek finałowy bez szału. Zabicie Dhalii okazało się bułką z masłem.
Przyznaję, jak widziałem, że Rebekah znowu wraca do wiedźmiego ciała "bo udało się je naprawić" nic tylko przewróciłem oczami. Tak to już jest: w Pamiętnikach Wampirów wymordowali połowę Pierwotnych i dopiero potem wymyślili spin-off. Wskrzesili połowę Pierwotnych, z czego większość co odcinek miała innego aktora. Jak już Esther wróciła w swoim pierwotnym ciele, a Rebekah obudziła się w swojej wampirzej wersji, liczyłem, że wszystko wróci "do korzeni". Po cichu miałem nadzieję, że Esther jako wielka rodzinna wiedźma pomoże wskrzesić Kola (w końcu wskrzeszanie to jakby jej ulubiona sztuczka), może nawet udałoby się wrócić Finna w jego wampirzym (ale uczłowieczonym) ciele, żeby mógł przeżyć swoje normalne życie. Ciekawym zwrotem byłoby trzymanie się tego co serial próbuje pokazać - rodzeństwo i rodzina ponad wszystko: Dahlia i Esther nie godzą się przez śmierć, tylko przez życie, nie wiem tylko czy nie byłoby to za słodkie i happy endowe.
Ja się zgadzam 100% z Tobą. Takie same nadzieje miałam. Ucieszyłam się jak zobaczyłam prawdziwa Esther. Na chwile dawny klimat powrócił. Ok, ja rozumiem, że jak mordowali pierwotnych w tVD to jeszcze o spin- offie nie wiedzieli i fakt, ze ich wskrzeszają teraz byłby do wybaczenia, no bo jakoś wrócić muszą.
Jednak to co tam się wyrabia to przesada. Większość rodziny jest nie w swoich ciałach i to mi się nie podoba.
Też uważam, ze tutaj pierwsze skrzypce powinny grac więzi i konflikty rodzinne na przestrzeni setek lat. Super by było nawiązywanie do jakichś tam czasów w historii, więcej retrospekcji, jakieś dawne urazy, romanse. Pole do popisu ogromne, aktorzy dobrzy, a oni to po prostu niszczą. Nie mogę się z tym pogodzić, bo sam temat tego serialu bardzo mi podszedł i nie mogłam sie doczekać aż dostane to co chciałam. Jedynie w 2 odcinku 2 sezonu, gdy wspominali Kola, można było jakiś kawałeczek z tego o czym piszę zobaczyć. Potem to już z tego się zrobiło sama nie wiem co. Licze, że w 3 sezonie wróci Kol z Rebeka i serial stanie na nogi. Po za tym uważam, ze Davina mogłaby być w tym serialu nie nastolatką, a starszą, bardziej doświadczoną wiedźmą. Wtedy miałoby to sens, a nie dziecko robią przewodnicząca 9 sabatów. Nie wyobrażam sobie jej związku z Kolem, gdy go wskrzeszą w jego prawdziwym ciele. Facet na pewno jest po 30stce, a tutaj takie dziecko koło niego. Nie wiem jak oni planują to rozwiązać, serio...
A co do uleczania po prostu już kilkugodzinnego przeleżanego trupa ot tak sobie to już jest jakieś nieporozumienie. Finna uleczyła bo on miał jej naszyjnik, to rozumiem jakąś tam moc z tego płynącą, ale tutaj? Po prostu już bardziej prymitywnego sposobu na powrót rebeki do tamtego ciała wymyslec nie mogli. Napisali to chyba na kolanie.
Ale ona po prostu posklejała rany, co w tym trudnego? To bez magii i zwykły lekarz może zrobić, tylko to nie wskrzesza osoby i zwykle jest zbędne. Freya wykorzystała wyleczone ciało (już bez Eve w środku, bo to by wymagało wskrzeszenia) jako naczynie dla Rebeki. Więc to nie jest jakoś strasznie nie logiczne czy coś.
Tyle, że Rebekah sobie zadała ranę kłuta w szyje i się wykrwawiła, to ciało umarło, było trupem, a nie było chore żeby je uleczać. Ciało Evy po prostu umarło, wyszło na to, ze je w jais sposób przywrócono znowu do życia za pomocą pstryknięcia palców W ten sposób Freya powinna zająć się masowym uleczaniem ludzi skoro to takie proste. Bez problemu uleczają, bez problemu wskrzeszają. Moim zdaniem scenarzyści się zdecydowanie zagalopowali.
Jak ciało umarło? Eve umarła, jej dusza odeszła → to jest śmierć. Przecież czarownice mogą sobie skakać między ciałami, bo nie ono stanowi o życiu albo śmierci osoby. Więc ciało - naczynie się zepsuło, z tego powodu wyciekła dusza i osobowość Eve, więc Eve jest martwa. Ale ciało jako naczynie, po sklejeniu dalej może służyć.