Hey , jak myślicie to będzie dziewczynka czy chłopiec . Jakie imiona wam się podobają do
dziecka Hayley i Klausa .
Dla mnie jeśli to była by dziewczynka : Kayla , Emma , Hope , Nadia , Naomi , Serena , Marina ,
Annie , Diana , Daniella , Stella , Penelope , Zooey Mikealson
Dla chłopca : Nathan , Mark , Kolinn ( połączenie Kol + Finn ) , Thomas , Henryk . Paul , James ,
Lucas , Dan , Charles " Chuck " , Mikealson
Jak dla mnie to Hayley mogła by mieć bliźnięta dwujajowe ( chłopca i dziewczynkę )
Julie mówiła, że to dziecko będzie tylko jakby pokazane, że jest tylko po to, by być dziedzicem. Więc raczej nie będzie podniety z nadawaniem imienia czy scen z dzieckiem typu "puci puci jakie śliczny/śliczna jesteś". mam nadzieję, bo inaczej nie będę oglądać.
Ja to mam nadziję ze zabiją Hayley i to dziecko też , albo chociaż samą Hayley i że Klaus dalej będzie tym złym,
mrau145 mówi dobrze. To dziecko nie będzie kochane a nawet jeśli to co ze związkiem Klausa i Caroline. Gdyby Hayley zabito (może wtedy dziecko się urodzi) to Caroline była by dobrą matką :D
caroline też powinni już zabić ;P i cami...
nie no xD żartuję... Caroline najlepsza laska z tych seriali ;P
Oby. Też nie wyobrażam sobie Klausa jako ojca. Ten cały wątek z ciążą to mocne przegięcie. Chyba że Klaus nie będzie przykładnym ojcem itd tylko potraktuje dziecko przedmiotowo i będzie chciał zrobić z niego swoje podobieństwo - władcę, tyrana, którego wszyscy by się bali (podobieństwo Klausa z 2 sezonu)
Dokładnie. Tym bardziej że na początku Klaus był bardzo ale to bardzo dobrze zapowiadającą się postacią
Trochę tak :/
Nadal go lubię, bo wciąż widzę dla niego cień szansy, ale trzeba przyznać że to już nie ten Klaus co kiedyś. Myślałam że The Originals uratuje jego honor, a tu nagle wątek ciąży i ta cała Camile (jakby już Caroline nie nadszarpnęła wystarczająco mocno jego godności). No cóż, zobaczymy...
Tak początkowy Klaus był super, zły i szalony. Przyznam się bez bicia, że początkowo ekscytowałam się wątkiem jego miłości do Caroline. Podobało mi się, że taki niby zły, a wpadł w sidła miłości. Jednak od któregoś odcinka czwartego sezonu nie mogłam na niego patrzeć, bo według mnie był po prosty aż żałosny w tej swojej miłości. A jeszcze ten wątek z ciążą... Strasznie zepsuli jego postać.
Hehhe miałam tak samo. W 3 sezonie, nawet nie tyle się ekscytowałam co byłam fanką Klaroline ale przeszło mi w 4 sezonie i teraz jestem zagorzałą przeciwniczką tego "związku" Jak dla mnie to oni w ogóle nie mają racji bytu. Bo kto normalny związałby się z kimś takim jak Klaus, mordercą, bezwzględnym tyranem który zabił twoich znajomych a ciebie też chciał zabić i wielokrotnie narażał twoje życie? Ale poza aspektem logicznym jest też kwestia charakteru tej postaci, który wraz ze zmianą " na lepsze" i przejściem na jasną stronę mocy traci cały swój blask i to za co był lubiany przez tylu fanów. Klaus zaintrygował przez to że jest silny, niezniszczalny i Pierwotny, ale też przez to że nie ma litości, morduje bez zawahania i sieje grozę gdziekolwiek się pojawi. Nawet nie musi się pojawiać. Kiedyś samo jego imię to była legenda i budziło strach nawet u starych i doświadczonych wampirów. A teraz? Śmiech na sali
Dokładnie, wątki miłosne i Klaus to wręcz sprzeczność... Moim zdaniem brak im pomysłu i zarówno TVD jak i The Originals stają się kiepską telenowelą. Jedyną postacią, która nigdy nie straciła swojego uroku i charakteru to niedawno uśmiercony Kol. Zobaczymy co będzie dalej, ale kiepsko widzę przyszłość tych dwóch seriali :(
"Czarne charaktery" nie mają przyszłości w tym serialu, bo albo giną jak Kol, albo zmieniają się i już nie są zagrożeniem - Damon, Klaus.
Jeszcze Kath i Elijah w miarę pozostają sobą. Przy czym to jest spowodowane tym że nie pokazują się często w serialu. I jeśli chodzi o Elijaha, to on nie był z tych którzy siłą i strachem budzili respekt. To też, ale w nim jest coś jeszcze - klasa, styl, mądrość i doświadczenie zdobywane przez lata, do tego honor i lojalność. Elijah trochę się zmienił w porównaniu do 2 sezonu, ale jednak nadal zachował wiele cech, które go wyróżniają i sprawiają że jest taki.... szlachetny i wciąż budzi szacunek.
Według mnie nie powinna wcale mieć dziecka. Klaus jest jedną z niewielu postaci których scenarzyści nie zdążyli jeszcze zniszczyć i właśnie tym wątkiem to robią.
Dla mnie to już bez znaczenie co to będzie i jak to nazwą.
Mnie również nie do końca obchodzi co to będzie i jakie imię będzie miało. A o to że zniszczą Klausa nie trzeba się martwić, bo Julia wyraźnie powiedziała że to nie będzie serial o przemianie Klausa we wzorowego tatusia tylko o nadziejach Elijah związanych z tym dzieckiem i przeprowadzaniu pewnych zmian w Nowym Orleanie. Myślę że Klaus będzie teraz bardzo uprzykrzał życie Hayley na maksa, a to dziecko nie będzie przez niego traktowane jak jego dziecko.
Nawet jeżeli to dziecko jakoś nazwą to nie powinno mieć nazwiska Mikaelson. Jak już to raczej Klausson. Jeżeli dobrze pamiętam rodzinka pochodziła ze skandynawi. Tam była tradycja, ze dziecko nazywano po ojcu. Czyli imie ojca + son, który oznacza syna. Jako osoba lubiąca sagi skandynawskie wolałabym właśnie tą wersje. W końcu ojciec rodzeństwa nazywał się Mikael stąd też nazwisko Klausa i reszty xD
Idąc tym tropem Rebekah nie powinna być Mikaelson (syn Mikaela ) tylko Mikaeldatter (córka Mikaela). Oni po prostu zrobili z tego nazwisko rodowe. Ich matka też była Mikaelson.
Początkowo kobiety nie dostawały nazwisk po ojcu. Dopiero z czasem nadawono im te po ojcu, ale już nie zmieniali końcówki nazwiska. W sumie o matce nie wiedziałam i to troche kompikuje sprawe. Jak tak ogółem popatrzeć to próbowali coś z tradycji skandynawskiej zaczerpnąć, ale nie całkiem im to wyszło. No ale i tak wolałabym Klausson xD. Mogli, by scenarzyści troche widzom tradycje tych krajów przybliżyć i troche o tym opowiedzieć;)
Czyli z każdym nowym ojcem nazwisko ulegało zmianie. Załóżmy że facet - powiedzmy Mikael - miał 3 synów: Klausa, Elijah, Kol czyli oni byli by Mikaelson, ale ich dzieci byłyby już Klausson, Elijahson i Kolson? To troche bez sensu.
Tzn. nie traktuj tego jako atak. Ja tak tylko z ciekawości. :)
Właśnie tak było i to mi się w tej tradycji podobało. Nie mieli nazwisk rodowych dziedziczonych z pokolenia na pokolenie. Tylko te po ojcu. Nie jestem znawcą tego tematu, ale tyle dowiedziałam się z sag skandynawskich, które lubiłam czytać. Swoją drogą polecam xD
Właśnie jestem w trakcie "Sagi o Ludziach Lodu". I oni tam mieli stałe nazwisko. Cyba że rodziło się dziecko z ojca bez nazwiska, takie były czasy że szlachta miała a chłopi nie.
Hmm chyba, że coś pokręciłam, ale wydaje się mi że o tym czytałam gdzieś. W sumie kiedyś nikt nie miał nazwisk i może o tamtych czasami to było. Właśnie ludzie lodu to najlepsza saga z możliwych:). Zwłaszcza pierwsze tomy:P. Uwielbiałam Sol;). Kurde musze odkurzyć tą sage;)
No skądś się w końcu wzięły nazwiska skandynawskie z końcówką -son :) No SoLL jest świetna. Coć po czytaniu ciurkiem 26 tomów musiałam sobie zrobić małą przerwę :)
Tylko jeśli ich nazwisko pochodzi od Mikaela to chyba Klaus nie mógłby być Mikaelson z tego co piszecie, bo nie był synem Mikaela tylko jakiegoś wilkołaka :)
Podobnie jak ja. Nie chcę żadnego dziecka, chyba, że okażę się dzieckiem Tylera:) Najpierw spartolili nam Damona a teraz Klausa, gdzie się podziały te czarne charaktery z 1 i drugiego sezonu? Teraz mamy Silasa, którego pewnie do 5 - ego sezonu tak przerobią, że wyjdą z niego kolejne ciepłe kluchy.
Jak dla mnie to Silas jakoś nie jest tak przerażający jak Klaus był w drugim sezonie. Nie wiem, może po prostu dla tego ,że jak można bać się kogoś o twarzy Stefka xD
Ale ogólnie mam nadzieję ze już Klausa nie popsują bardziej.
Moim zdaniem powinni przywrócić Kola, bo tylko on zachował twarz do końca i myślę, że dzięki niemu mogłoby wszytko wrócić do normy :D
Hehhe, no nareszcie ktoś podzielający moje zdanie:) Ja też uważam, że Kol był jedyną postacią, która miała potencjał czarnego charakteru do samego końca.
Nie wiem jak Ty, ale kiedy odtwarzali retrospekcje "Stefana Rozpruwacza", to ja się bałam:) Paul udowodnił, że potrafi grać czarny charakterek, więc oczekuje po Silasie bardzo wiele. Zobaczymy jak to będzie wyglądało:)
Nie twierdzę ze Paul jest złym aktorem , bo nie jest. Po prostu jestem tak przyzwyczajona do dobrego Stefka ,że rozpruwacza jakoś się nie bałam no a co do Silesa myślę ze gdyby posiadał własną twarz jego wątek byłby ciekawszy, mroczniejszy, sama nie wiem jak to nazwać. Po prostu byłby inny, nowy aktor z którym można by było identyfikować tą postać. A kolejny sobowtór to jak dla mnie trochę zbytnio naciągane.
+ również bardzo bym chciała powrotu Kola , szczególnie w The Originals. Mam nadzieję ze będzie się pojawiał chociażby w retrospekcjach.
Zgadzam się, Stefan jakoś nie zrobił na mnie wrażenia jako rozpruwacz.... To już większe wrażenie robił na mnie Damon zanim stał się ciepłą kluchą, która ma fioła na punkcie Eleny... W retrospekcjach Kol się pojawi, bo czytałam gdzieś o tym. Jednam miałam nadzieje, że The Originals będzie o początkach wampiryzmu, jak się toczyły losy rodziny Mikaelsonów wszystkich, a tak to jest tylko o trójce rodzeństwa :(
no też tak sądziłam że to będzie o początkach pierwotnych, ale nie narzekam , tak też może być ciekawie ( pomijając Klausa jako tatusia ) . Miejmy tylko nadzieje że nie popsują postaci , bo wszystkich pierwotnych bardzo lubię i jak na razie żaden nie jest ciepłą kluchą i mam nadzieję że tak zostanie.
Niby tak, ale wszystko niestety do tego dąży, bo teraz już nawet Elijah jest zakochany w Katcherine... Mało w tym wszystkim żądzy krwi, przebiegłości i zła... Więc się pytam dlaczego uśmiercili bohatera, który mógł ich wszystkich postawić na nogi? Niby nie jest źle i będę oglądać, ale to chyba już nie będzie to
Bez Kola rodzina Pierwotnych to już nie to samo. Nie zapominajmy o Bex, która również zrobiła się okropnie ckliwa. Wolałam ją z sezonu trzeciego, kiedy grała "wredną su..":D Dlatego teraz tęsknię za Esther i Mikaelem. Brakuje mi w tym serialu "tych złych". Co do Stefa to się zgodzę, ale może nas zaskoczy jako Silas:) Elijah'a zawsze kojarzył mi się z kimś dobrym, więc jego nigdy nie brałam pod uwagę, jako czarnego charakteru. Jego słabością jest rodzina, dla której poświęcił nawet Kath. Jedyna wkurzająca mnie sprawa, to Hyley i to jej nieszczęsne dziecko, bo ledwo zaczęłam się cieszyć z jej zniknięcia z serialu, a tu taki [come back].
Zgadzam się z tobą w tym wypadku, choć lubię Hyley to z tym dzieckiem przesadzili... Klaus nie powinien być ani z nią ani z Caroline... One niszczą jego postać
Silas to w ogóle przerażający nie jest. Może i wątek z nim będzie ciekawy, ale strasznego to w nim nic nie ma. Gościu musiał zagryźć pół szpitala w MF żeby w końcu zwrócili na niego uwagę, bo wszyscy byli zajęci Eleną i jej (wątpliwymi) uczuciami, nim nikt się nie przejmował.
Może jest to też spowodowane tym że w tym serialu co jakiś czas jest wprowadzane "większe zło". I po jakimś czasie to już nie robi wrażenia, a nudzi. Najpierw był Damon, potem Kath, Elijah, Klaus i Rebeka. Wszystkie te postaci na początku siejące zło, powoli przechodzą na "jasną stronę mocy", tracą charakter (no może Kath i Eliah jeszcze zachowali twarz, bo rzadko ostatnio pokazywali się na ekranie) no i w serialu brakuje tego złego charakteru, no to trzeba szukać kolejnego. No to jest Silas, który pewnie po paru odcinkach się w kimś zakocha i zacznie planować swoje romantyczne życie.... bleeeeeee
Potwierdza to historia z Silesem... A z tego co czytałam, to w planach jest jakiś romans Elijaha z Heyley :o Masakra jakaś...
Też o tym słyszałam, ale to w sumie żadna niespodzianka. Jak w TVD tak i w TO górę wezmą wątki miłosne :( Pewnie będzie trójkąt Hayley + Elijah + ta czarownica Sophie czy jakoś tak. A dla Klausa też się coś znajdzie. Już jest ta barmanka. A słyszałam też coś o jakiejś dziewczynie która w przeszłości kochała się zarówno w Elijahu i Klausie :/ Masakra. Jak tak dalej pójdzie, to nie będą mieli czasu na normalny wątek, tylko same historie pseudomiłosne :/