Też mnie zastanawiało dlaczego ona nie biegła do nich, ale widocznie taki był plan, bo inaczej sezon by się za szybko skończył.
A to jak Calvin zostaje potrącony uważam za najlepszą rzecz jaka wydarzyła się w tym odcinku:)

No ale bez przesady ,minęło już pół sezonu szukania jej (nie licząc 1 sezonu) i to chyba powinno wystarczyć...Druga połowa idealnie by pasowała na pogrążanie Aster Corps i wszystkich innych firm oraz zabijanie 36 :)

Calvin i tak przeżyje bo ta lama Lucy zadzwoni na pogotowie i znowu będzie płakać przez 6 odcinków : "Amelia! Amelia! Gdzie jesteś moja córeczko <chlip> <chlip> " :D

Nie no ja się zgadzam, że Amelia powinna biec do matki zamiast stać jak słup soli. Pogrążanie Aster Corps, odcięcie Calvina od umiejętności dzieciaków i zabijanie 36, byłoby o wiele ciekawsze niż patrzenie na depresję Lucy, która mnie już tak irytuje, że nie mogę na nią patrzeć:)

Nie no ona pogotowie wezwie, zamiast wpakowac do auta i wymusić na matce Calvina wymianę dzieci ehh:/

Pewnie jeszcze go przeprosi i pokryje koszty powrotu do zdrowia ;) Chyba ,ze nas czymś zaskoczy... (?)

W każdym razie -->

"Maria Bello, która dołączyła do obsady "Touch" pod koniec 1. sezonu opuszcza produkcję. Aktorka znajdowała się w stałej obsadzie i miała być główną siłą napędową nowych odcinków.
Jak podają zagraniczne media, decyzja ta wiąże się z różnicą zdań pomiędzy aktorką, a producentami "Touch". Na tą chwilę niewiadomo, w jaki sposób bohaterka grana przez Bello zostanie, bądź została "wypisana" z fabuły serialu."

Nie zdziwiłabym się gdyby błagała go o wybaczenie:D

Hmm a tym mnie zaskoczyłeś, nie wiedziałam, że opuszcza serial. Może być tak, że odbije Amelię i po prostu będzie z nią zwiewać, albo strzeli focha giganta na Martina wybiegnie na ulicę i wpadnie pod samochód, choć byłoby pięknie to raczej mało prawdopodobne:)

Taa ten jej foch był najlepszy "okłamałeś mnie,nie wiem czy mogę ci zaufać (...)" czy jakoś tak ,a jak się Martin pytał czy była na policji to ona "nie,poszłam prosto do domu" :>

Nie no ten foch za to kłamstwo to było mistrzostwo, po prostu patrzyłam i nie mogłam zrozumieć, o co ona się tak rzuca, przecież to oczywiste, że dla Martina najważniejszy jest Jake, a nie Amelia. A poza tym po spotkaniu z Calvinem, dowiedziieliśmy się tyle, że on już wie, że Martin jest ojcem Jake'a. A z tą policją to się nie dziwię, że mu nie powiedziała, w końcu wyszła na idiotkę to wstyd się przyznać:D

Tak samo absurdem jest to ,że Jake jest tak bardzo lubiany w szkole ,w ktorej do nikogo się nie odzywa...Nigdy nie chodzi do odpowiedzi ? A ta Soleil to już w ogóle przegina :D

No wiesz Jake znalazł króliczka, więc cała klasa go teraz uwielbia:D A tak serio to ja sobie to tak tłumaczę, że skoro jest jednym z tych 36 więc może ma w sobie to coś, że całe otoczenie od razu go lubi, poza tym szkoła została poinformowana o tym, że jest to dziecko autystyczne, więc mniej więcej wiedzą jak się z nim obchodzić. A ta Soleil zakochała się w jego bujnej czuprynie i nie ma co się jej dziwić:D

Taa te jego loki emanują przyjazną atmosferą :P Tylko czemu dżejk jest JEDYNYM z 36 ,który się nie odzywa :> Chciałbym zobaczyć ich wszystkich w finale.

A pierwszy sezon był taki świetny i pozbawiony idiotyzmów :|

Tam Calvin coś mówił, że moce, czy jak to nazwać, Jake'a są silniejsze niż Amelii, może dlatego nie mówi, może uważa, że mowa to strata czasu:]

Pierwszy sezon był wspaniały, ale do pewnego momentu, w którym wiadomo było już o co chodzi i każdy odcinek był na jedno kopyto, chociaż zgodzę się, że było mniej idiotyzmów niż teraz:)