PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=745557}

Wielkie kłamstewka

Big Little Lies
8,2 93 492
oceny
8,2 10 1 93492
8,4 25
ocen krytyków
Wielkie kłamstewka
powrót do forum serialu Wielkie kłamstewka

Wygląda na gładki, obyczajowy, zdecydowanie kobiecy serial - piękne życie pięknych ludzi, z zagadkowym morderstwem w tle. Intrygująco, ale powierzchownie, coś z gatunku seriali guilty pleasures.
A co w efekcie dostajemy? Na przedostatnim odcinku mogę tylko stwierdzić że znakomite, momentami przerażające kino o przemocy i toksycznych związkach. O głupich, codziennych, wrednych rozgrywkach typu człowiek-człowiekowi-wilkiem, które mogą zrobić naprawdę dużą krzywdę.
Postaci psychologicznie rozegrane na najwyższych rejestrach, zagrane w sposób absolutnie mistrzowski.
Trochę thriller psychologiczny, ale poza tym absolutnie mistrzowski serial, naprawdę wstrząsający pod względem emocjonalnym. Nicole Kidman i Alexander Skarsgard robią coś niesamowitego..

pris

Nicole jest rewelacyjna w tym serialu.Dawno nie widziałam jej tak dobrej roli.

ocenił(a) serial na 8
Blair

Racja, specjalnie też za Nicole Kidman nie przepadałam, zawsze mi się wydawało że aktorsko jest troszkę przeceniana ze względu na swoją urodę, ale po tym serialu absolutnie odszczekuję :)

ocenił(a) serial na 8
Blair

Racja, Nicole była najlepsza. Dawno tez jej takiej nie widziałam!

ocenił(a) serial na 6
Lucy3ify

Ja jestem inna bo mi sie ona nie podoba ani z wyglądu ani z gry aktorskiej ..tu zagrała całkiem nieźle ale dla mnie jej twarz wygląda jak jakiś posąg,manekin ,jakby sobie napchała botoksu .
Za to z mojej strony duże ukłony dla Reese Witherspoon - była rewelacyjna :)

pati1109

No bo trochę botoksu ma w twarzy. Ale na szczęście mimika jej nie zanikła.

ocenił(a) serial na 4
pati1109

I ja jestem inna, zgadzam się z Twoją opinią w 100% Dla mnie Kidman jest nijaka, nie wiem za co to Emmy, ach nie, jednak wiem za ukazanie problemu ofiar przemocy domowej...Postać ciekawa, kobieta która broni swojego kata, która usprawiedliwia jego zachowanie, szukając siły w przeszłości, we wspólnych wspomnieniach, boi się zmiany, zależy jej na tym, aby opinia publiczna postrzegała ją jako szczęśliwą itp. W pewnym momencie powiedziała terapeutce, że buduje swoją wartość na podstawie opinii innych i pewnie to zdanie stanowiło motor napędowy tej postaci... ale to tylko słowa, jak dla mnie gra Nicole była zbyt płaska, nie uwierzyłam w jej dramat, w scenariusz i dialogi Celeste. Znacznie wiarygodniejsza jest Reese. Też za jej aktorstwem nie przepadałam, ale w tym serialu jest świetna. Madeline dla mnie najlepsza.

ocenił(a) serial na 7
Miriaam_2

Ich postacie budowane są kontrastowo i jako takie były dobrze zagrane, ale jeszcze lepszy był casting. Wiadomo, że Nicole sobie napakowała za dużo kwasu i chyba - oby - sama to czuje. Akurat też w przypadku grania zdystansowanej postaci nie potrzebowała tak wiele mimiki. Też nie jestem jej fanem, ale to kolejna dobrze wybrana przez nią rola, co czasem znaczy więcej, niż umiejętności;)

ocenił(a) serial na 8
Miriaam_2

Kidman w roli Celeste wywaliła cały swój aktorski warsztat na stół. Widziałem tyle jej filmów, że już nawet zliczyć nie potrafię, ale w żadnej roli nie była tak wrażliwa i emocjonalnie wyeksponowana jak w przypadku Wright. Scena u terapeutki bodaj w 3 odcinku pierwszego sezonu to był kompletny szczyt- bez aktorskiej szarży a jednak bardzo dobitnie z wiarygodnym i przejmującym wewnętrznym dramatem bohaterki. Moim zdaniem Kidman aktorsko zmiotła konkurencje doszczętnie, choć oczywiście nie oznacza to że Laura czy Reese były słabsze. W drugim sezonie mierzy się z samą Streep i też nie ustępuje jej miejsca.

tomb2525

Też tak uważam. Nicole - piękna, wybitna kobieta, choć lata swoje już ma.
Ja z kolei uwierzyłam w końcu w Streep. Dotychczas jej aktorstwo uwierało mnie specyficzną manierą gryk, ale tutaj podziwiam jej talent, bo widać jak na dłoni, że umie być wku.wająca i wciąż zachować wrażliwość.

pris

Ciężko się ogląda ich wspólne sceny. Ciekawa jestem- czy gdyby wyciąć tylko te kawałki gdy 'im się układa' czy człowiek byłby w stanie stwierdzić, że jest przemocowcem( bo gdy wiem, to mam ciary oglądając nawet niewinne obrazki- czekam az znowu pęknie i zrobi jej krzywdę).
Z Nicole- mam identyczne odczucia :)
I bardzo szkoda mi bohaterki Reese.

ocenił(a) serial na 7
pris

prawda zupełnie inny niż się zapowiadał, przez sześć odcinków niewiele się dzieje, mamy za to masę tanich i mdłych dramatów + dwa poważne, rozciągnięte do granic możliwości i bardo dobry finał, tego mimo wszystko rozczarowującego biorąc pod uwagę potencjał serialu... generalnie jak ktoś ma ochotę ale nie specjalnie podniecają go problemy bogatych mamusiek z przedmieść(plus jednej biednej jak na tamtejsze standardy) to wystarczy zobaczyć odcinek 1 + finał - cała historia się w tym zmieści, a ominie się środek w którym nie działo się praktycznie nic - po za wspomnianymi niewiele znaczącymi dramatami pokazywanymi i mielonymi na okrętkę.... Na plus realizacja i świetna gra aktorska...

ocenił(a) serial na 8
jimi7

Eee nie zgodzę się :) Środek to nie był tylko mdły zapychacz, wątki na drugim planie może były mniejszego ciężaru i doniosłości niż Celeste-Perry i sytuacja Jane, ale były sensowne, wiarygodne psychologicznie, no i świetnie zagrane. Wszystkie te snobizmy, złośliwości sąsiedzkie, wyścig zbrojeń w zwykłych, codziennych sytuacjach - momentami to było wręcz komiczne. Podobała mi się relacja Ed-Madeleine, gdzie ewidentnie jedno wciąż "goni króliczka", a drugie (perfekcjonistyczne i w gorącej wodzie kąpane) "przypadkiem" wyrządza sporo szkód i zamieszania. Świetna Laura Dern, jako znerwicowana kobieta sukcesu. Mniej mi leżał wątek Bonnie i byłego męża Madeleine.

ocenił(a) serial na 7
pris

i tak, i nie, bo o ile problemy Celeste(ukłony wybitne dla tej pary) i Jane miały swój ciężar gatunkowy i były bardzo dobrze ukazane, tak problemy całej reszty były tak trywialne, banalne i przyziemne, że gdyby ich nie było to nawet bym pewnie tego nie zauważył... cóż jako dramat to kawał świetnej roboty, natomiast od strony kryminału, czy wielkiej tajemnicy, to niestety nawet nie było przeciętnie...

jimi7

Wszystkie problemy zwykłych ludzi są przyziemne. To jest siłą serialu a nie słabością :)

ocenił(a) serial na 7
menysek

co kto lubi...

ocenił(a) serial na 9
jimi7

tak właśnie zrobiłam, przeleciałam 2 odcinki, ale jednak wciągnęło mnie, bo pojechałam do finału, żeby zobaczyć co się stanie. Ostatni odcinek mega dobry. Wątek Celeste bardzo wartościowy, aktorki są świetne i chyba nie ma poprawności politycznej. Ok w środku trochę bzdur obyczajowych, ale ogólnie serial jest na wysokim poziomie. W swojej klasie (babski) - najwyższa klasa. tzn 8/10 Druga seria też dobra, bo teściówka nieźle miesza (świetna postać).

pris

Gdzie można obejrzeć ten serial on line?

ocenił(a) serial na 9
Weronka90

https://www.trt.pl/film/hb2orqmzoe/Big-Little-Lies-Wielkie-klamstewka-S01E01-Som ebodys-Dead-LEKTOR-PL/player-html5


:)

malwinciaa

Dziękuję:)
Miłego dnia

pris

Prośba. Czy ten serial da radę obejrzeć facet? W trailerze jest scena z bandą dzieciorów :/

Gotowe na wsz wytrzymałem 2,5 sezona, ale nie mam ochoty na powtórkę ani trochę.

ocenił(a) serial na 8
RushComes

Tak, serial się niespodziewanie rozkręca z gładkiej, babskiej dramy w mroczne kino psychologiczne, momentami wręcz thriller pełną gębą. Sporo jest tu o kobiecej solidarności, ale opowiedzianej nie ckliwie, nie łzawo.
Naprawdę warto :)

RushComes

Ja obejrzałem i choć dużo osób mówi, że to serial dla kobiet, to ja nie do końca się zgadzam, bo mi też się podobał. Wszystkie 7 odcinków obejrzałem w 2 dni, więc chyba to o czymś świadczy :D

ocenił(a) serial na 10
RushComes

Właśnie skończyłam oglądać

ocenił(a) serial na 9
RushComes

ale pytanie! da radę obejrzeć osoba, którą interesują konkretne motywy, a to, co ma między nogami, nie ma za bardzo znaczenia. serial może i jest dla kobiet, ale jest też dla mężczyzn, a samo bycie "kobiecym" serialem nie powinno uwłaczać produkcji, co chyba zdaniem wielu osób się dzieje.
jeśli lubi się dobrze rozbudowanie psychologicznie postaci, rosnące napięcie i tajemnicę, to może się spodobać każdemu, a penis nie wyklucza z lubienia """"""""babskich"""""" (f u j) rzeczy.
polecam i pozdrawiam

ocenił(a) serial na 9
RushComes

nie bardzo, ale można oglądać online i przewijać co bardziej mdłe kawałki. Tylko żebyś sobie nie skrzywił wizerunku kobiet, większość chyba nie jest aż tak crazy. Mam nadzieję ;)

RushComes

Zastanawiam się nad twoją wypowiedzią. Czy to znaczy ze faceci nie lubią dzieciorów? Bo generalnie robią ich dość sporo więc wyciągałem wnioski że jednak im to pasuje. Osobiści nie lubię dzieci i ich nie mam. Za patrzeniem na nie też nie przepadam.

pris

Mam za sobą trzy odcinki. Na wątki trzech głównych bohaterek nie narzekam (aczkolwiek wątek Celeste i Perry'ego, prawdę mówiąc, dłuży się). Aktorstwo też na plus - Woodley, Kidman i Witherspoon dają jak najbardziej radę, reszta to drugi plan w sumie. Ale żesz jasna k##wa pie###lona mać, montaż to jakaś paranoja - niepotrzebne wtrącenia z przesłuchań mające nam podpowiadać jakieś nieistotne dla fabuły szczegóły, jakieś "symboliczne" ujęcia biegu Jane (szczególnie odcinek 3) niepotrzebnie przedłużające odcinki. A zacząłem oglądać w tamtym tygodniu i chyba przez ten pok##wiony montaż będę się męczył podczas oglądania. No cóż, w sumie jeszcze 4 odcinki...

ocenił(a) serial na 8
Ziomaletto

No montaż jest trochę pretensjonalny, ale też z każdym odcinkiem narasta groza i dramat ;) więc w sumie jakoś to nie razi aż tak po pewnym czasie.

ocenił(a) serial na 10
Ziomaletto

Myślę, że te wtrącenia miały widzów wprowadzać w błąd. Dawać do myślenia, ciągłe zastanawianie się "kto do ch*** zginął". Przez ich komentarze szukamy w każdej z pań motywu do zabójstwa i głowimy się do samego końca. Jedyne co mnie mega denerwuje to fakt, że wypowiadają się osoby, które tak naprawdę pojawiają się jak tło. Rozumiem, gdyby pojawiały się dość mocno w życiu każdej z kobiet jako ta "trzecia strona" ale oni opowiadają o nich jakby dosłownie mieli podsłuchy w każdym z mieszkań i wiedzieli o rzeczach, o jakich one same między sobą nie wiedziały do końca. To po prostu durne. To tak jakby sąsiad 3 bloki dalej opowiadał o moim życiu prywatnym na podstawie tego, że widział mnie na zakupach w Tesco...

Aztorin

"co mnie mega denerwuje to fakt, że wypowiadają się osoby, które tak naprawdę pojawiają się jak tło. Rozumiem, gdyby pojawiały się dość mocno w życiu każdej z kobiet jako ta "trzecia strona" ale oni opowiadają o nich jakby dosłownie mieli podsłuchy w każdym z mieszkań i wiedzieli o rzeczach, o jakich one same między sobą nie wiedziały do końca. To po prostu durne. To tak jakby sąsiad 3 bloki dalej opowiadał o moim życiu prywatnym na podstawie tego, że widział mnie na zakupach w Tesco..."

O właśnie. Za dużo rzucania takimi tajnymi faktami od osób, które z logicznego punktu widzenia nie powinny o takowych wiedzieć. Albo takimi, które zupełnie nic nie wnoszą do fabuły/śledztwa (odc. 2 bodajże - ktoś tam mówi, że facetom stawały przyrodzenia na widok Bonnie w trakcie imprezy urodzinowej któregoś z dzieciaków - spoko, ale kogo to kuźwa obchodzi? Co to wnosi do fabuły?). Gdyby faktycznie były przesłuchiwane postacie, które coś tam znaczyły w serialu, może mniej by to raziło.

Ziomaletto

Nie. To było własnie dobre, że pojawiały sie osoby spoza. Tak właśnie najlepiej ukazać, jak bardzo fałszywe są zaszłyszane plotki, zauważone przypadkiem szczegóły. Jak szybko rosną w siłę i jak mocno zaciemniają rzeczywisty obraz. Nawet nie masz pojęcia, co o Tobie mówią śąsiedzi, jak mocno osądzają cię przelotni znajomi. Obejrzeliście do samego końca?

PS. Jeden po drugim w osiem godzin. Ciurkiem.

Emisja

W pełni się zgadzam - cudnie pokazana małość zwykłych ludzi, którym lekko przychodzi ocena cudzego życia i cudzych błędów

ocenił(a) serial na 8
Aztorin

Ci wszyscy wtrącani świadkowie sugerują atmosferę, jakby wszyscy mieli się zaraz pozabijać i "dziwne, że tylko jeden trup", podczas gdy w rzeczywistości jedynymi publicznymi konfliktami były: Renata vs Jane (ok, Renata vs świat) i Maddie vs Bonnie (ew. babki vs Bonnie), no może jeszcze ew. Maddie vs Nathan. Konflikty Celeste-Perry, Jane-gwałciciel, Maddie-Joseph, Maddie-Tori, Ed-Nathan, Abigail-rodzice itp. rozgrywały się prywatnie i odnosi się wrażenie, że właśnie nikt postronny o nich nie wiedział.
Dodatkowo, śledczy pytają świadków bodajże o Saxona Bakera czy Banksa - nie pamiętam, o którą wersję - skąd w ogóle to wytrzasnęli? Wtedy, jak padło to pytanie, myślałam, że będzie on zamieszany w morderstwo. Ale w końcu nic ze sprawy Saxona nie wyszło dalej.
Parafrazując klasyka, ja odnoszę wrażenie, że ten wątek świadków niedorozwinięty jest.

pattymatheson

W finałowym odcinku Jane uświadomiła sobie, że to właśnie Perry ją zgwałcił, więc mogła ujawnić to w trakcie śledztwa i stąd pytania.

Zgadzam się z Emisją. Wg mnie chodziło właśnie o pokazanie tego kontrastu - pomiędzy atmosferą i oskarżeniami kreowanymi przez plotki, domysły i wyolbrzymianie konfliktów pomiędzy mamuśkami do rozmiaru nienawiści, agresji, nawet chęci zabójstwa, a tym co się naprawdę wydarzyło, czyli rodzinnym dramatem, rozpaczliwą próbą ratowania jednej z nich. Myślę, że pointa jest bardzo mocna - jak łatwo można wyrobić sobie negatywną opinię o innych, znając ich jedynie powierzchownie, i jak bardzo błędna i krzywdząca może ona być.

pattymatheson

Jedno zastrzeżenie - ani przez sekundę nie wierzyłam, że któraś z mamusiek może faktycznie okazać się czarnym charakterem, byłoby więcej frajdy i napięcia, gdyby były bardziej podejrzane (bo chyba nikt nie uwierzył, że szkolny konflikt może doprowadzić rozsądnego rodzica do morderstwa), więc wątek kryminalny rzeczywiście mógł być dopracowany. Co nie zmienia faktu, że serial jest świetny i fantastycznie buduje napięcie. No i muzyka jest nieziemska.

ocenił(a) serial na 7
pris

Bez przesady, serial jest bardzo przeciętny, poza stroną wizualną i jedynym wątkiem, który zasługuje na uwagę i któremu poświęcono czas to przemoc domowa i toksyczny związek Wrightów, gdzie Kidman i Skarsgard zagrali perfekcyjnie, wypada miernie. Cała reszta jest okrutnie płaska: mamy samotną matkę (potwornie odpychająca, przyciężka i brudnawa Shailene Woodley z jedną miną, która utrzymuje się od Niezgodnej...) wraz z synem, która pojawia się w bajecznej okolicy pięknych i bogatych, pasuje tam jak pięść do oka, ale nawet nie starając się choćby trochę, wkracza do grona dzianych mamusiek, które to przyjmuje ją z otwartymi ramionami. Witherspoon odgrywa utemperowaną legalną blondynkę i właśnie przez to ciężko uwierzyć w ten konflikt na linii jej i Renaty (nie rozumiem w ogóle, dlaczego Maddie , większość ludzi uznałaby ją za zwyczajnie irytującą) - spodziewałam się po tym wątku czegoś lepszego, mocniejszego, ale dostałam, rzecz jasna, konkurs pod tytułem: "kto wyda więcej, żeby zaszpanować", na tym koniec. Renata zamiast być godną przeciwniczką dla Maddie, była po prostu dzieciakiem, który został wysłany na ławkę rezerwowych, a bardzo chce grać w meczu. Wszystkie te relacje międzyludzkie były tak cholernie płytkie i drętwo odegrane - małżeństwo Maddie i Eda, konflikt Eda i Nathana (tak, bo tylko baby potrafią iść na noże), zazdrość na linii Maddie - Bonnie, kiepski wątek Renaty i jej męża, ale za to mamy piękne widoki z tarasów domów naszych bohaterek. Ja zwyczajnie nie widzę tutaj dramatu niektórych postaci, nie czuję go, choć teoretycznie jest wpisany w fabułę.

Przesłuchania i opinie osób pobocznych są najlepszym dowodem na to, że ludzie mają skłonność do koloryzowania :D Oglądając to, nim dojdziesz do finału wiesz doskonale, kto jest zginął, kto zgwałcił w przeszłości jedną z bohaterek i jedno-wymiarowość tego motywu rozwala na łopatki, bo twórcy nawet nie próbują ci rzucać tropów (jeśli już, robią to mega nieudolnie), po których zastanawiałbyś się, czy rzeczywiście twój pierwszy kandydat jest tym odpowiednim. Historia miała potencjał, ale zabrakło tutaj klimatu, wiarygodnych postaci z krwi i kości, z którymi można sympatyzować, ot takie płaskie coś zapakowane w przyjemny dla oka papier.

Montaż to tragedia, te niekończące się ujęcia biegnącej po plaży Jane, przeskakiwanie z przesłuchiwań świadków do retrospekcji, uprawiająca jogging Jane, ujęcia Maddie za kierownicą - ileż można w ciągu tych siedmiu odcinków patrzeć na to samo. Plus jedynie taki, że ogląda się to szybko.

ocenił(a) serial na 8
kokonamaroko_x

:D
Super podsumowanie - piszę to bez ironii. Swoją opinię pisałam prawie rok temu i troszkę mi "opadło" względem tego serialu, co zresztą dobrze podsumowałaś - to wątek Kidman i Skarsgarda podnosi serial oczko wyżej od przeciętności, reszta jest po prostu ok (obyczajowe, gładkie pitu-pitu). Ale tak czy inaczej ma u mnie 8/10 właśnie za ten wątek, właśnie za perfekcyjne jego zagranie, napisanie, emocje jakie niesie. Opadu szczeny i emocjonalnego kipiszu nie dał mi chyba żaden inny serial, jak ten.

ocenił(a) serial na 3
pris

Mam podobne odczucia. Jak oglądałem serial byłem pod wrażeniem, zdjęć i scenariusza. Po ostatnim odcinku szybko przyszło rozczarowanie. Jak to, ta cała "intryga", te tajemnice były tak płaskie i głupie, a końcówka to już szczyt żenady. Można stworzyć głupie postacie, ale że tak głupie na takim poziomie? Publiczna bijatyka? No i ta sielskość na sam koniec. Ten serial to pięknie opakowana nędza i indolencja scenarzystów, może materiał wyjściowy też był tak durny - nie wiem, nie czytałem i będę.

kokonamaroko_x

100 procent racji

kokonamaroko_x

A już myślałam, że to ja jestem jakoś szczególnie wymagająca. :) Podzielam w 100%

pris

Tak serial w teorii nie specjalnie dla mnie ale w praktyce jest genialny, juz po pierwszym odcinku ktory zobaczylem przypadkowo w tv wiedzialem ze chce to obejrzec od poczatku, obejrzalem i zdecydowane 10/10. Jak serial jest swietny to nie ma znaczenia gatunek (inny podobny gatunek swietny z HBO ktory przychodzi mi na mysl to Big Love).
Natomiast wracajac do Little Big Lies to doskonala gra wszytkich aktorek i aktorow, swietne naturalne otoczenie ale co wazne takze merytorycznie, psychologicznie i scenariuszowo wszystko gra.

pris

Bo to właśnie cała siła tego serialu w tak wielu nawarstwiających się emocjach bohaterów. Według mnie każdy może się utożsamiać z którymś z bohaterów. Wszyscy z latami zbieramy różne bagaże doświadczeń i różnie sobie z nimi radzimy. Dla mnie Celeste to każda z kobiet która kiedykolwiek była lub jesf w toksycznym związku racjonalizująca sobie samej dawanie przyzwolenia na takie traktowanie. W książce jest to świetnie przytoczone "odejdę jak chłopcy skończą 18 lat i wyjadą na studia. Przecież on jest dobrym ojcem"

ocenił(a) serial na 6
pris

mi się wydaje serial typu moda na sukces mylę się

ocenił(a) serial na 10
pris

Zgadzam się. Z tym że dla mnie jest to serial o miłości, bo miłością tych kobiet jest wzajemna przyjaźń. Mimo kłótni, sporów, małostkowości na końcu i w środku okazują się wielkie. Mnie ten serial rozwalił, bo często spotykam się z opinią głupich kobiet, że kobieta jest głupia jak trwa w przemocowym związku. A tu jest pokazany ten wredny mechanizm. I dlatego tak bardzo ujęło mnie zachowanie od terapeutki, która nie ocenia Celeste, ale wyciąga pomocną dłoń i reszty tych kobiet.Różnych, uwikłanych we wzajemne urazy i na końcu... To opowieść o grupie szlachetnych kobiet - dobrych, mądrych po prostu. Dla mnie cudowna, bo takim czymś wyjątkowym jest przyjaźń...

ocenił(a) serial na 1
pris

Ojojoj!!!!

ocenił(a) serial na 8
pris

99,99% popieram. Po tylu latach się odważyłem, nie żałuje żadnej sceny (podliczam razem z 2 sezonem). Piękny serial.

ocenił(a) serial na 7
pris

ale taguj jako spoiler typie

ocenił(a) serial na 9
pris

"Pięknie życie pięknych ludzi " ani oni piękni ani szczesliwi wrecz smutni, sfrustrowani nie umiejący sie nim cieszyć.

ocenił(a) serial na 6
pris

Średnio mi się podobał. Spodziewałem się więcej po tak wysokich ocenach. Przedstawia problemy w relacjach małżeńskich. Pokazuje że życie bogatych ludzi wcale nie jest takie kolorowe jak nam się wydaje. Ma ogólnie dosyć depresyjny wydźwięk i niestety momentami przynudza. Już bardziej polecam Dead to Me. Podobna tematyka jednak o lekko komediowym zabarwieniu. Też mamy wdowę, mordersto oraz kłamstwa.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones