dla mnie najlepszą wersją jest ta z lat 90.

tamta miała swoje zalety (głównie to, że postacie wyglądały tak jak pamiętałem je z komiksów...), ale miała też wady:) jednak w sumie też bardzo ją cenię - obie świetne (ewolucja wygrywa fabułą - w tej starszej trochę fillerów a w odcinkach idących jakimś wątkiem dużo błędów np Gambit wraca z resztą z Genoshy gdzie był niewolnikiem a w kolejnym odcinku gdy polują na Juggernauta w ogóle nie ma go w samolocie i nie bierze udziału w przygodzie chociaż chwilę wcześniej był jedną z najważniejszych postaci)

W ewolucji jest masa zapychaczy, przewaznie w 4 sezonie, ktory jest najslabszy :/ Troche szkoda, bo byl potencjal.

czwarty sezon to nie tyle zapychacze tylko odcinki (często świetne) które pozwalają lepiej poznać poszczególne postacie przed finałowym starciem. Więc mamy coś o Morlokach i Spike'u, o Gambicie i Rudej, o Xavierze i jego dziecku, o bractwie, odcinek z X23 znowu rozbudowuje lore świata o hydrę (była wspomniana wcześniej ale na marginesie) i wprowadza przede wszystkim Omega Reda do historii, ale aż nie wierzę jak znerfili w tym serialu tą postać. Z jednego z najgroźniejszych wrogów x-men i Wolverina zrobili frajera który pada na strzała. Odcinek z Kitty i jej koleżanką zjawą jest jednym z najlepiej napisanych (co nie czyni go moim ulubionym) a finałowe starcie jest nakręcone z polotem i dostarcza mnóstwo wrażeń - niewiele seriali animowanych potrafi tak dobrze się skończyć (nawet anime które bardzo cenię w większości zdejmuje czapki z głów przed starciem z Apokalipsem).
Więc nie zgodzę się, że sezon 4 był słaby. Nie wszystkie odcinki lubię, ale ogólnie trzyma wysoki poziom - moim zdaniem:)

No dobra, moze nie slaby ale slabszy sie wydaje - moze wina przestawienia z dub na napisy, bo glosy kompletnie nie pasowaly mi do postaci :/ Po za tym ewidentnie koncowka zapowiadala ciag dalszy, als... urwano serie. A jedyne co mozna sie przyczepic to... dzieje sie akcja z Mesmero, a pozniej kilka(nascie) odcinow oderwanych od tego.

Uważam, że strasza kreskówka lepsza, chociaż lubię obie. W sumie obie mają kilka błędów. W Ewolucji strasznie dziwnie zaczynali jakiś wątek, w następnym odcinku coś innego, a po niej powrót do tamtego wątku po kilku odcinkach. No i mało Gambita, za mało... I robinie z Magenta takiego największego wroga w sumie nie wiadomo dlaczego (naprawdę się w to za bardzo nie zagłębili). O co Mistik chodziło i czemu tak chciała z nimi walczyć też nie wyjaśnili... W starej kreskowe jednak Magneto nie był ich wrogiem do bitki, tylko raczej rywalem o innych poglądach w stosunkach ludzie-mutanci. No i bardzo słabo pokazany wątek nienawiści do mutantów... W Ewolucji wyglądało to dosłownie, jakby mutanci byli w tym jedym mieście, w tej jednej szkole i jakby totalnie nikt wokół nie wiedział zupełnie o ich istnieniu. Intro też lepsze w starej kreskówce.

Mi o wiele bardziej przypadła do gustu wersja z 2008

A jak faktycznie było z Jean Grey, odniose się teraz do filmu Dark Phoenix, co dalej dzieje sie z nią w komiksach, powraca?