Może ktoś poradzi, jak przygotować się do oglądania drugiego odcinka 11 sezonu ?
Strzelić wcześniej 100ml wódeczki ? Oglądać poprzez zerkanie raz na kilka minut jednocześnie grając w coś na kompie ?
Bo tak normalnie usiąść i oglądać na trzeźwo to się nie da jeśli poziom z pierwszego odcinka zostanie utrzymany (co jest niestety niemal pewne).
Z jednej strony zobaczyłbym cały sezon aby lepiej go ocenić (jak na krytyka filmowego przystało) ale z drugiej strony to może być niewykonalne.

Trudno powiedzieć co Ci pomoże ;)
Rozgoryczenie, żeby nie powiedzieć gorzej, po pierwszym odcinku jest spore i to zrozumiałe. Na pocieszenie powiem, że recenzenci, którzy mogli obejrzeć pierwsze 5 odcinków byli zgodni, że otwarcie sezonu słabe, ale później już jest tylko lepiej, więc mam nadzieję, że wódeczka nie będzie potrzebna. W poprzednim sezonie najlepsze odcinki niestety nie były dziełem Cartera i jestem przekonany, że w tym sezonie będzie podobnie. Twórca wspaniałej serii sam ją niszczy (chociaż czytałem też, że odcinek typu MOTW autorstwa Cartera wyszedł mu nieźle).

Odpal bongo i jazda inaczej sie nie da... Swoją drogą kolejne odcinki mają być lepsze, co moim zdaniem nie jest zaskoczeniem, bo gorzej już się (chyba) nie dało.

Niestety takie samo tłumaczenie było przy sezonie 10 i lepiej nie było. Poziom bliski dna został utrzymany a dopiero sezon 11 przebił się przed dno do jądra Ziemi. Na chwilę obecną to najgorzej wykonany serial z ostatnich kilku lat jaki widziałem (pomijając telenowele).

obejrzyjcie caly serial i pozniej oceniajcie

Ja nie oceniłem serialu tylko pierwszy odcinek w tym temacie bo dopiero widziałem 2 odcinki nowego sezonu (wtedy tylko ten pierwszy). Ty natomiast oceniłeś go na 8/10 chociaż jeszcze nie wyszły wszystkie odcinki... tym samym dokonałeś samozaorania.

Drugi odcinek już dużo lepszy. Szkoda jednak, że już nikt nie tłumaczy, tylko trzeba się angielskimi napisami ratować.

Najnowszy sezon widziałem gdzieś na nc+, jest też na torrentach - z lektorem. Oglądałem do 5 odcinka i owszem, było coraz lepiej chociaż nie ustrzegli się paru katastrofalnych scen.

Chyba sam wezmę się za tego lektora, bo ile można czekać. To super, że dalej nie jest tak źle ;)

Pierwszy i drugi odcinek są jeszcze arcydziełami w porównaniu z 3, a zwłaszcza 4 odcinkiem. Żenada na całej linii. Normalnie jak parodia w stylu Kosmicznych jaj.

Jeszcze nie obejrzałem wahałem się, bo klimat tamtych lat nie przywróci X-files ;) w agencji już dawno mogliby odejść na emeryturkę przysłowiową :P szkoda, bo trochę pierwsze sceny serialu które widzę zatrzymałem na chwilę pauzę "Be or not to be" that is a question" it's real? serial z dawnych lat często powracam i oglądam z miłą chęcią. Za każdym razem, inaczej widzę dany odcinek. Szkoda, że David nie zagrał wcześniej kontynuacji Archiwum X z Gillian tylko poszedł w kolejny oczywiście dla mnie fajny serial jak Californication. Nie wiem czy mam się zabierać za nowy sezon 11 czy darować sobie i zapamiętać tak jak było, bo obecnie to wygląda jak flaki z olejem naciągane wątki... ehhh FOX my guru.

Lepiej sobie daruj oglądanie.
Osobiście pierwszy raz żałuję że zaczęłam coś oglądać. Już 10 sezonu było trzeba nie ruszać, 11 to jakaś marna parodia.
Chyba jeszcze żadne serial nie zyskał na wznowieniu, ale ten stracił jak mało który.

Ja obejrzałem 10 i 11 sezon i nie żałuję.

Jestem po 4 odcinku, jak dla mnie porażka ten sezon jest chyba najgorszym sezonem. Od 1 do 9 sezonu przyjemnie mi się oglądało ale te 2 ostatnie to jakaś pomyłka zwłaszcza 4 odcinek dociągne do końca ale mam nadzieję że nie zrobią nowego sezonu. Scenariusz jak i gra aktorska słaba, nudy jak nie wiem,

ahhahaaha od 1 do 9 ? a co to bylo za Archiwum X w 8 i 9 ?
10 i 11 to są przeprosiny za 8 i 9 te to były okropne

Archiwum X w 8 sezonie było najlepsze :). Odsunięcie Muldera i wprowadzenie na jego miejsce Doggetta (chyba moja ulubiona postać serialu) było świetnym odświeżeniem mocno wypalonej już formuły. Sparowanie Scully z nowym partnerem pokazało, jak bardzo zmieniła się nasza bohaterka przez te lata- teraz to ona była tą "z otwartym umysłem". Wątek mitologiczny, dzięki poszukiwaniom Muldera, zaczął być w końcu bardziej angażujący emocjonalnie, zaczął mieć jakąś stawkę. To był świetny sezon dla Scully i równie dobry dla Muldera- David Duchovny nie jest tak dobrym aktorem jak Robert Patrick i Gillian Anderson, więc lepiej się sprawdza jako bardziej tajemnicza, rzadziej pojawiająca się postać.

Sezon 9. był rzeczywiście słaby. Monica Reyes była bardzo irytującą postacią i zupełnie niepasującą do detektywistycznego charakteru serialu (nie opierała swoich tez na faktach, a bardziej na jakimś bliżej nieokreślonym "przeczuciu"). Z kolei wątek mitologiczny na tym etapie był strasznym bałaganem. Niemniej wciąż mieliśmy fantastycznego Doggetta, a od strony wizualnej był to chyba najpiękniej wyglądający sezon (skąpany w słońcu "John Doe", szpital wiszący pośród nicości w "Audrey Parker", świetna gra światłem w pomieszczeniu pełnym zdjęć w "Realese"). Jest to z pewnością lepszy sezon niż 7., gdzie formuła była już tak wytarta, że Mulder i Scully przestali przypominać prawdziwych bohaterów z krwi i kości, a powoli przeistaczali się w pastisz samych siebie. I nowe sezony kontynuują tą drogę, wręcz zniżając naszą parę agentów do żałośnie śmiesznego poziomu.

Lubiłam ten serial, naprawdę, mam do niego ogromny sentyment, ale to, co obejrzałam w 11 sezonie jest straszne. Jak można aż tak spieprzyć serial???

Każdy z was obejrzał chociaż jeden odcinek po wznowieniu a ja odpuściłam oglądanie jednego odcinka po kilku sekundach - i jestem zdziwiona, że stworzyli coś takiego.
W scenie, po której stwierdziłam , że lepiej przestać to oglądać, David razem z Gillian wychodząc z jakiegoś biurowca prawie się do siebie nie odzywali, jak już rozmawiali, czekając na kogoś przed budynkiem, to rozmowa się nie kleiła, teksty były oklepane, jakby z innych popularnych produkcji a na dodatek mina Davida z pobłażliwym uśmiechem jakby nie wierzył w to, co mówi i bardziej był znudzony niż ciekawy, co się wydarzy. Takie są moje odczucia ajestem ciekawa czy Wasze zdanie się zmieniło, może jest lepiej?

dno i metr mułu... jestem po 9 odcinku "11 sezonu". 8 był dość ciekawy, najlepszy z tych nowych 15 jakie już widziałem, i w stylu nawiązujący do starych sezonów. za tydzień finał wątku "syna". I to chyba najlepsza wiadomość - KONIEC

Ja też się zawiodłam. Doskonale wiem, że nie można wskrzesić starej formuły i że twórcy szukają nowego stylu. Zrozumiałe. Ale to, co zrobili, jest tak wykoślawione, że nie mam pojęcia, dla kogo kręcili serial. Dla starych widzów? Nie sądzę. Nie ma tu nic z klimatu X-Files. Z kolei nowi widzowie też olśnieni nie będą - ostatnio powstaje tyle świetnych serii, że X-Files niczym ich nie zauroczy.
Odcinek o "naszym synu" w pewnym momencie stał się taką telenowelą, że zaczęłam się śmiać. Nie ma tu żadnej tajemnicy (poza tym, jakim cudem Skinner wygląda ciągle tak samo, jak 15 lat temu, a Mulder i Scully bardzo się postarzeli;), żadnego "dreszczyku", nie ma nic ciekawego, oryginalnego. Nie mam pojęcia, o czym właściwie jest teraz ten serial. O nadciągającej apokalipsie? O koligacjach rodzinnych? O jojczeniu, że prywaciarze przejęli biznes? :)
Bardzo przykro ogląda się taki zjazd jakościowy - mimo iż doskonale zdaję sobie sprawę, że moje utyskiwania mogą zostać odebrane jako narzekanie fan(atyczki). Trudno.

A mnie się tam bardzo podobało.

11sty sezon jest bardzo nierówny, losowy - wręcz pozlepiany na siłę... gdzie nagle gubi się wątek przewodni, aby nagle powrócić. Chyba najbardziej absurdalny odcinek jest ze Skinnerem, wtf? :D

Zgadzam się, że sezon 11 jest nierówny, wręcz chaotyczny. Niestety, ale pokazuje, że format chyba się wyczerpał, a przynajmniej nie jest już tak bardzo ponadczasowy. Między sezonem 9 a 10-11 było wiele seriali, które odznaczyły się w pamięci widzów i zmieniły trochę postrzeganie wielu spraw. Nie mówiąc o wydarzeniach historycznych, które zmieniły nasz świat.

Twórcy chcieli przywrócić stary, dobry klimat, ale grunt już się zmienił i powstał niewypał. Odcinek 7 sezonu 11 trochę pokazuję, w jakim kierunku można byłoby iść z sukcesem. Pozostał jedynie sentyment.

Polski lektor wybrany do 11 sezonu to profanacja!!! Co za idiota dopuścił coś takiego do produkcji ??? Chyba temu człowiekowi brak witamin bo czyta jakby go obudzili w środku nocy albo był chory. Przykre co się stało z tym serialem ogolnie