PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=697645}

Zadzwoń do Saula

Better Call Saul
8,3 79 300
ocen
8,3 10 1 79300
8,8 17
ocen krytyków
Zadzwoń do Saula
powrót do forum serialu Zadzwoń do Saula

s02e08 "Fifi"

ocenił(a) serial na 10

Cholera Jimmie, Ty pieprzony geniuszu zła! Akcja z cyferkami to mistrzostwo świata! I cóż za poświęcenie dla kobiety. Szkoda tylko, że to zakończy się fiaskiem. Szkoda mi trochę Kim ale podjęła pochopną decyzję i nie wychodzi jej udawanie kogoś innego. Niby fajna gadka z garniturem na spotkaniu z Mesa Verde ale wg mnie to nie jest to. Nigdy nie była, nie jest i nie będzie częścią Slippin Jimmiego. Sorry Kim ale jesteś stworzona do bycia sztywną Kim pod butem królowej lodu - Howarda.

Chuck, Ty frajerze! Nie do opisania jest moja wściekłość jak to się Chuck przemógł, żeby podstawić nogę bratu! I to urocze omdlenie po całym zajściu. Żebyś tak skisnął od stężenia prądu we krwi! (btw zauważyliście, że w pewnym momencie scena w sali konferencyjnej była kręcona sponad stołu tak, że na pierwszym planie widać było lampki?)

Normalnie puchnę ze śmiechu za każdym razem kiedy Jimmie kręci jakiegoś wała w stylu dziadka weterana. I to pytanie do tych młodych przygłupów:" No dziadek na pewno wam opowiadał jakieś historie?"Tak, głownie o bombach, o bombach i o wojnie" :D


Odchodząc trochę od tematu a powracając do poprzedniego odcinka, moze mi ktoś powiedzieć czemu Mike jest takim totalnym ignorantem w stosunku do Saula? Ta scena przy windzie, kidy to Saul mówi, że zna Tuco mnie trochę zaskoczyła. Ja rozumiem rozbieżność charakterów i lekko irytujący styl bycia Jimmiego no ale tego, że zjednywać sobie ludzi potrafi odmówić mu nie można a Mike jest w stosunku do niego mega burakiem.

ocenił(a) serial na 9
ocenił(a) serial na 8
gwiazdeczkam3

Co do ostatniej kwestii to może Mike traktuje go przez pryzmat tego jak się poznali czyli parkingu i cwaniakowania Jimmiego. Wtedy dał się Mikeowi we znaki dość dobrze.

A co do przemieniania cyferek. Nie załapałem o co chodzi, co ta zamiana cyfr ma sprawić?

ocenił(a) serial na 10
lukasz986

No doprawdy, bo nie chciał zbierać głupich naklejek na co Mike nigdy nie mógł przymknąć oka? Praworządny się znalazł : )
Drażni mnie to jego bycie takim totalnym mrukiem.

Zamiana cyfr ma sprawić chociażby to, że cały zarząd H&M,który chwali się jaki to wielki i przepotężny nie jest ma błędy w dokumentach, które pewnie będzie powielał ; ) Chyba nie wypadną już tak profesjonalnie, hm?

ocenił(a) serial na 8
gwiazdeczkam3

Co do Mika to jest on człowiekiem, który robi to co ma zrobić i kropka. Powiedział w ostatnim odcinku 1go sezonu. Jest do czegoś wynajęty to robi to co mu zlecili. Natomiast Jimmi to kompletne przeciwieństwo i choć przeciwieństwa się przyciągają to jednak mogą się kompletnie różnić. Dlatego sądzę, że Mike ma awersje no Jimmiego.

No właśnie tak kombinowałem z tymi cyferkami. Tylko przecież to nie są jedyne dokumenty, na pewno są też w wersji cyfrowej (a może i drugie w wersji papierowej), więc jest to bardzo ryzykowna zagrywka i nie wiadomo czy się powiedzie (chociaż pewnie się powiedzie, bo tak jest w scenariuszu).

ocenił(a) serial na 8
lukasz986

To chyba nie o to chodzi. Saul jest kombinatorem, całkowitym zaprzeczeniem tego, co szanuje i realizuje Mike, z tym wszystkim "You got to keep your word", z tym odarciem rzeczywistosci ze wszystkich eufemizmów. Miał zrobić to i tamto, to zrobił, co z tego ze jakies tysiace se gdzies leża, nie na tym miał zarobić. Saul to zaś krętacz najgorszego gatunku, ktoremu cel zawsze uswieca środki. Saul w pewnym sensie jest taki sam, jak te dwie pały co wykończyły Mike'owi syna.

Spojler BB.
Mnie już w BB to podejscie Mike do innych imponowało i wkurzało jednocześnie. Relacja między Mikiem a Gusem wygladała na pełen szacun, bo obydwaj robią swoje i sa przewidywalni (Gus przecież był też wobec Walta uczcicwy, dopóki ten nie zaczął mieszać), a między Mikiem i Saulem zaś jak wzajemne tolerowanie się we współpracy wobec zbieżności interesów. Inaczej - sojusz Gusa i Mike był ubertrwały, sojusz Mike'a i Saula tymczasowy, dopóki okoliczności się nie zmienią. Podobnie było, tylko na duzo wiekszą skalę, między Mikiem i Waltem. Przecież to też dopiero sytuacja zmusiła Mike'a do kontynuowania bawienia się z Waltem, i Mike cały czas nie traktowała Walta poważnie, chyba właśnie daltego, że Walt nie był "poważnym" człowiekiem tak, jak Gus, tylko opętanym żądżą władz psycholem. To niepoważne postępowania Walta chyba powodowało, że Mike tak lekceważył Walta jako jakiś czynnik kształtowania rzeczywistosci i nawet przez moment nie dało się wyczuć, że może traktowac Walta jako zagrożenie bezpośrednio dla siebie. Ot, Walt to zagubiony duży chłopiec w świecie prawdizwych profesjonalistów. No i Mike przegrał przez to.

Innymi słowy, Mike nie uważa takich jak Jimmy za partnerów, bo nie można ich traktować jak stałej, tylko jak zmienną i to nieprzewidywalną. On od takich typów ucieka (vide gosciu z zółtego hammera).

ocenił(a) serial na 10
eses85

Dobry tekst. Ten o Kim tak samo.

Ogólnie nie mam nic do Kim, jej postać mnie nie nudzi ani nic w tym stylu. Bardziej mi jej szkoda, bo pewnie to jej poszukiwanie swojej drogi nie skończy się najlepiej. Powrotem do Nebraski? Kto wie. Ale wielkiej kariery prawniczej to jej nie wróżę.

Kto niżej napisał, że z jej powodu pomijamy jest Nacho (kolejny sezon) i tu się zgadzam.
Bardziej niż romanse wolę oglądać prawdziwą męską przyjaźń-nienawiść. Temu najbardziej interesują mnie duety Jimmy/Chuck i Mike/Nacho.
Cały czas mam nadzieję, że to Nacho jest "gościem", o którym Mike mówił Pinkmanowi w BB. Duet Mike/Nacho moim zdaniem ma potencjał na świetną love-hate relację, która mogłaby rzucić nowe światło na to, jak później Mike traktował Jesse'ego.

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

Zgadza się. Wiadomo, że relacja Jimmy'ego z Kim musi się popsuć, bo ona jedyna stoi na drodze do Saula, ale faktycznie zbyt szczegółowo do niej podchodzą (chyba nawet bardziej niż do Chucka w 1 sezonie). Poświęcają jej zbyt dużo czasu kosztem Nacho, a może nawet kosztem Mike'a. Im szybciej rozkręcałby się Mike, tym byłoby więcej Nacho, tym widzowie byliby bardziej zadowoleni. Poza odcinkiem z Tuco, akcja toczy się dość wolno, a to już prawie koniec sezonu. Michael Mando póki co się w serialu nie napracował.

Tak, też mam nadzieje, że Nacho to będzie słynny "guy" Mike'a :)

ocenił(a) serial na 10
boogie_woogie

"Tak, też mam nadzieje, że Nacho to będzie słynny "guy" Mike'a :)"

Mógłby mi ktoś powiedzieć kiedy Mike o nim wspomina w BB?

ocenił(a) serial na 10
breakingbadfan

w tym temacie pisaliśmy o "gościu", jest też który to odcinek z BB jakby co :D
http://www.filmweb.pl/serial/Better+Call+Saul-2015-697645/discussion/2x02+Cobble r,2749839

ocenił(a) serial na 8
breakingbadfan

https://www.youtube.com/watch?v=Wnp4OeVSgkE&nohtml5=False

ocenił(a) serial na 10
boogie_woogie

Ja w tym sezonie Mike i Nacho knuli na temat pozbycia się Tuco już zacierałam ręce, ale kurde na tym knuciu się skończyło.

Naprawdę nie mam nic do Kim, to fajna postać, ale mam nadzieję, że wreszcie sezon 3 rozwinie postać Nacho.
Mano póki co łatwa kasa. Nazwisko jako trzecie czy czwarte na liście płac a na planie zdjęciowym ze dwa dni. Trzy, góra :D

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

Fucha życia - nie narobi się chłopak, dobra kasa, sława (jak kto nie słyszał o Far Cry), sex, drugs & rock'n'roll :)

Też nie mam nic do Kim - twarda babka, a i historia ich miłości jest urzekająca, jednak Vince mógł przedstawić to w wersji zwięzłej, streścić albo coś.

Knucie Mike'a i Nacho to hit sezonu. Tak się ucieszyłam na widok Tuco, jakbym zobaczyła co najmniej Badgera. Ale co z tego jak radość trwała krótko i trza będzie czekać kolejny rok. Hm, przed nami jeszcze finał sezonu, może rzucą nam chociaż jakąś kość. (Nie to że narzekam. Lubię Jimmy'ego, a Mike...głupi Mr. White sprzątnął nam takiego porządnego Mike'a, no aaaale...)

ocenił(a) serial na 10
boogie_woogie

Podejrzewam, że ostatnie dwa odcinki to będzie to, na co wszyscy tak czekają: meksykańskie rozgrywki, Mike w akcji, DEA w akcji, Jimmy vs. Chuck na pięści i gołe klaty, topór nad karierą Kim, kolejne mniejsze BB cameo, Hamlin okazujący się cyborgiem wysłanym z przyszłości, by ratować Kim jako matkę dowódcy ruchu oporu, a wszystko zwieńczone wejściem Gusa ... Wyciemnienie, napisy końcowe.

I 10 miesięcy czekania :D

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

"Hamlin okazujący się cyborgiem wysłanym z przyszłości"

Łoooo, to będzie się w finale działo!!
Tak w ogóle to ten spin-off o Howardzie zapowiada się lepiej niż się spodziewałam :D

ocenił(a) serial na 10
ocenił(a) serial na 10
Kasiek_haz

https://www.youtube.com/watch?v=I5FgMU12C9A&nohtml5=False

macie swojego Nacho, tzn jego głos w słuchawce ale zawsze coś.
Noi proszę wychodzi na to, że Chuck będzie oczyszczał atmosferę.
Byle do wtorku!!!!

ocenił(a) serial na 10
Kasiek_haz

Poszukiwanie swojej drogi przez Kim? Mi się wydaje, że niekoniecznie, albo - nie tylko.... Swoimi ostatnimi decyzjami raczej chciała okazać jakąś lojalność, uczucie wobec Jimmiego. Zasygnalizować solidarność i chęć wspólnego działania, nie tylko na polu zawodowym, ale i uczuciowym.

eses85

Wow, popieram w 100%.

Z góry uprzedzam, że moja wypowiedź będzie nawiązywała do BB i House of Cards:

Mi zawsze w postaci Mike'a odpowiadało jego trzymanie się zasad połączone z brakiem potrzeby "wybielania się" (co drażniło mnie w postaci Waltera - usprawiedliwianie jego manii wielkości troską o zapewnienie bytu rodzinie po jego śmierci).

Co do Kim to spodobała mi się ta postać, jej zorganizowanie, trzymanie się swoich zasad. Brakowało mi wyrazistej postaci kobiecej w BB, a Kim ma potencjał wg mnie. W bardzo subtelnym, znacznie łagodniejszym stopniu kojarzy mi się z Claire z HoC - nastawienie na partnerstwo i (powtórzywszy po raz trzeci) trzymanie się ustalonych zasad. (bazuję na jej wizerunku w 1. sezonie, pozostałe czekają w kolejce do obejrzenia).

ocenił(a) serial na 10
gwiazdeczkam3

Chuck wywinął motyw godny samego Slippin Jimmy'ego. Miny Howarda (królowej lodu :D),w trakcie tego spotkania to mistrzostwo świata. Poprzez "co ty Chuck odpierobisz?" po "Chuck, ty szczwany Lisie, cisne wała razem z tobą".

Będzie spin off o Howardzie?! Proszę!!! :D

Jimmy już dobrze kombinuje z tym dziadkiem. Ci dwaj studenci też są fajni jako jego przydupasy. Ale odnoszę wrażenie, że Kim ( jest pod butem Hamlina czy nie) będzie mu ciążyła w drodze ku Saulowi.
A na te drogę Mike wchodzi z coraz większą szybkością. Pojawienie się Gusa i Pollos to już kwestia czasu. Szkoda, że zostały jeszcze tylko dwa odcinki.

Kim sprawdzała dokumenty tyle godzin. A tu takie poważne błędy w adresie, których nie znalazła. Oj oj co ten Jimmy narobił? Żeby się nie okazało, że za tydzień będzie musiał odpoprawiać swoje wyczyny :D

A że Mike nie pała sympatią do Jimmy'ego? A do kogo on pała sympatią? :D poza wnuczką oczywiście

ocenił(a) serial na 10
Kasiek_haz

Spin - off z Hamlinem, bardzo proszę, kupuję go całego takim jakim jest. Zaskakujące jak dobrze Gilligan dobiera aktorów, że znowu z epizodu zachciewa się nam spinoffa :P

ocenił(a) serial na 10
gwiazdeczkam3

Mogą mnie nazywać fanboyem Gilligana, ale on tak pisze postaci, że z BB to większość byłaby materiałem na spin off :D

ocenił(a) serial na 8
gwiazdeczkam3

Mike w sumie jest trochę burakiem, więc nie dziwi mnie to, że tak zlewa Jimmy'ego.

Za to przyznam że nie czaję tej akcji z cyferkami. Co, burdel im w dokumentacji zrobił? będą mieli problem bo przez kilka tygodni ktoś im będzie słał pocztę do sąsiada? O co chodzi?

ocenił(a) serial na 10
rozkminator

Nie sądzę, żeby akcja z cyferkami miała na celu unicestwienie królestwa HHM a pokazanie ich w złym świetle, że przekręcają coś tak głupiego jak adres - taka profesjonalna firma a nie potrafi dobrze przepisać adresu? Wtedy może rozważą powrót do Kim.

Bawi mnie to, jak Jimmie za każdym razem dobiera sobie towarzyszy akcji, przypadkowe postaci, niekoniecznie przygotowane przez co w którymś momencie Jimmie musi się ratować spontanicznymi zagraniami :D Kasiek_haz masz rację co do Kim i szczerze powiedziawszy już się trochę nie mogę doczekać aż skończy się jej wątek, bo to jej szukanie drogi, chęć podporządkowania się Jimmiemu, nie wiem jak to nazwać zaczyna trochę drażnić.

Co do Mike'a to nie wiem bo odnoszę wrażenie, że Nacho(s) to jego drugi wnuczek :D

ocenił(a) serial na 10
gwiazdeczkam3

Oczami wyobraźni widzę jak mała biegnie i krzyczy "Dziadku, a Nacho się bije!"
ech, niedzielne popołudnia w domu Ehrmantrautów :D

ocenił(a) serial na 10
gwiazdeczkam3

Numer z numerkami mistrzowski. :) Solidna kosa pod żebro bratu. No ale cóż, odpłacił się za niewiele gorszy numer...

Czy ogarnia ktoś o co chodzi w motywie z nagrywaniem dziadka weterana na lotnisku? Czy to ma być pierwsza ze słynnych kreatywnych reklam Saula czy co?

Co do wspomnianego buractwa Mike'a. No jest burakiem, co tu dużo mówić. I o tyle o ile wszyscy go za ten specyficzny styl bycia i uroczą bezpośredniość i profesjonalizm tak bardzo polubili w Breaking Bad, tak tutaj w BCS zaczyna mnie on powoli irytować. Wydaje mi się, że twórcy minimalnie przesadzili z tym całym jego specyficznym stylem bycia i czasami staje się on powoli karykaturą samego siebie... No i właśnie, Nacho kompletnie zginął w ostatnich paru odcinkach. Tak jak w pierwszym sezonie tak i tutaj mam wrażenie, że potencjał tej postaci jest cały czas strasznie marnowany. Zamiast poświęcić mu czas antenowy dostajemy o wiele za wiele Kim...

ocenił(a) serial na 10
Stolarcfc

Pewnie dalszy ciąg reklam w sprawie rozprawy przeciwko domu starców.

ocenił(a) serial na 10
gwiazdeczkam3

Mnie zastanawia do czego ma służyć wynalazek Mike'a przedstawiony w końcówce odcinka. Czy będzie to jakiś rodzaj ochrony mieszkania, a może kolczatka drogowa kappa. Co do odcinka jak zwykle trzyma poziom. Szkoda, że zostały tylko dwa odcinki do końca.

ocenił(a) serial na 10
PlaceHolder

Mi od razu na myśl przyszło, że na pewno czai się na to żeby przebić opony w tirze z lodami. Tylko co konkretnie chce z nim zrobić? Obrabować? Mieć haka na Salamance?

ocenił(a) serial na 8
gwiazdeczkam3

Kim to ma ogólnie problem żeby ustalić, jakim chce być prawnikiem - czy od fizolstwa wszelkiego możliwie niskiego, jak Jimmy, czy od poważnej korpokorby jak bankowość. Przy czym nie da się tego skrzyżować - w pojedynkę po prostu tego nie ogarnie, zbieranie młodych bez doświadczenia żeby się uczyli nie ma sensu (czas jaki poświeciłaby na prace poswieci razy 1,5 na ich jako takie przyuczenie), ci z doświadczeniem albo są w molochach albo butikach i nie sciagnie ich do siebie bo jej po prostu nie stać na takie rzucenie się. Kurde, ona jest spenaniana że czynsz będą płacić, to co dopiero zbieranie zespołu za jakaś konkretną kasę. A wydaje się raczej osobę nieskłonną do ryzykanctwa (i dobrze, prawnik taki powinien być co do zasady) i gromadzneia nadmiernej liczby warunków powodzenia realizacji danego zamiaru.

I teraz to wszystko normalny zarządca korporklienta przecież wie a przynajmniej się domysli po 3 minutach rozkminy, taki sam proces myslowy co do zasobów możliwości i podejmowanych ryzyk przez kontrahent ryzyk jest przy prawniku, jak przy jakimkolwiek innym kładzeniu autostrady czy przesyle paliw. Tłukiem z przypadku jako manager przecież nie jest. NIc dziwnego, że Chuck mówil te oczywistości, problem w tym, że nie mam pojęcia, jak w ogóle ten prezio mógł rozwazać zmianę. Aż taki wpływ ma ta laska na niego?

Poza tym Kim zwyczajnie wciska mu kit. Nikt przy zdrowych zmysłach nie poświeci się jednemu klientowi w innej sytuacji, niż jak ma tylko jednego klienta. Przecież to samobójstwo. Kim próbowała swoją największą słabośc zamienić w zaletę, ale kto by w to uwierzył?

A jak się Kim pożre z tą laseczką? A jak prezio wykituje? A jak bank zostanie przejety? A jak syn prezia akurat skonczy prawo? Klient dzis jest jutro go nie ma, w znacznej mierze niezaleznie od tego co prawnik zrobi. Fajny start, jasne, ale kim za miesiąc i tak stanełaby przed dylematem, ile rąk do pomocy potrzebuje oraz czy odmówić jakieś prostej sprawie o odszkodowanie, skoro ma tylko jednego klienta.

Innymi słowy, prezio musiałby byc ślepy, by nie skumać, że oferuje się mu bylejakośc polepioną zapałem i lękiem przed niepowodzeniem.

Win winem Kim to by była jakby zabrała Mesę do tej drugiej firmy, od razu mocne wbicie na starcie, przyprowadza swoje klienta to dyktuje, że to ona jest od jego obsługi, jednocześnie klientowi może pokazac, że jak będzie trzeba, to pomoże jej kilkudziesięciu prawników doświadczonych w korpo. I potem może sobie myśleć, kogo ewentualnie zabrać ze sobą z firmy wraz z klientem by płynnie kontynuować obsługę. Tak powstają butiki, a nie dlatego, że sobie walnę szyld "obsługa spółek paliwowych Orlen mile widziany". Dlatego też Hamlin tak cieszył jape jak usłyszał, że ona sobie otwiera solo practice zamiast wbic z Mesą do tych drugich.

A ta daje się namówić Saulowi in spe na solo praktykę czyli start od zera w kliencie zupełnie odmiennym niż to co robiła dotychczas, jednoczesnie przyjmując, że mimo startu od zera w pojedynkę obsłuży się jakims kurka BANKIEM. Zresztą jak Hamlin przyleciał do Chucka cieszyć sie, że kim załatwiła mesę, to sam Chuck mówił ze to roboty na miesiące, może lata dla całej firmy. To jak Kim by to chciała ogarnąć? Nie śpiąc?

Na szczęscie dla realizmu prezentowanej opowiesci, nie zrobiono z tego jakiegoś fantasty, tylko ostatecznie prezio wybrał tak, jak musiał wybrać mając chociaz trochę oleju w głowie.


Natomiast ogólnie wreszcie, wreszcie WRESZCIE odcinek w całości świetny, w koncu poczułem się, jakbym breaking bad ogladal, i to od pierwszej sceny do ostatniej. Na dziadku leżałem, metodyczność Mike znowu wbija w ziemię jak przy pierwszym z nim spotkaniu (akcja czyszczenia), Jimmy znowu stał się diabelnym oszustem. Pierwszy odcinek ktorego nie odróżniłbym od BB.

ocenił(a) serial na 9
gwiazdeczkam3

Męczę się już oglądając ten serial. Spodziewałem się że będzie on chociaż w połowie dobry jak Breaking Bad, lecz tutaj większość odcinków jest nieznośnie nudna...

ocenił(a) serial na 10
Mateusz_Paczek

Życzyłbym sobie jak najwięcej takich nudnych seriali. Z uwagi na sprawy osobiste przerwałem oglądanie serialu na drugim sezonie rok temu, nie pamiętałem w którym momencie więc postanowiłem obejrzeć od początku cały sezon i...bawiłem się ponownie przy nim równie dobrze, a może nawet lepiej niż poprzednim razem. Jak najwięcej takich niebanalnych produkcji!

ocenił(a) serial na 8
gwiazdeczkam3

A jednak Kim się okazała głupia. Eses85 właściwie za argumentował dlaczego decyzja Kim była lekkomyślna.
Odcinek ogółem bardzo dobry, choć jak dla mnie nadal za dużo Kim.
Ten początek to myślałam przez chwilę że się Fring pojawi :D
Chuck z jednej strony menda, ale z drugiej strony wiadomo że będzie walczył o swoje.
Jimmy w tym odcinku dużo saulował, akcja z z Krówką wymiotła xD jestem ciekawa co wyniknie z tego jego mieszania w papierach. Pewnie będzie to miało spore konsekwencje.
Howard aka Królowa Lodu, też na plusie, zresztą jak zawsze. "Sztywność" tego gościa jest zabójcza :D W końcu się dowiedziałam czemu dwa "H".
Nie wiem co macie do Mike'a, ja go tam lubię tak samo jak w BB. Zawsze był takim mrukiem i gburem i za to go w sumie lubiłam, więc nie oczekiwałam, ani nie oczekuję że w BCS będzie inny. Jestem ciekawa co on tam kombinuje i nie też trochę dlaczego się czai na Salamance.

ocenił(a) serial na 10
Tortuga033

Myślę, że Mike chce zajumać Salamancom ich towar. Napadnie na ciężarówkę, nie zostawi świadków, przejmie narkotyki. Może przyjdzie z nimi do Nacho i obaj zaczną szukać rynku zbytu. I jakoś tak trafią na Gusa.
Tzn pewnie zanim Gus to najpierw zobaczymy Victora czy innego gusowego przydupasa.

Tylko, że kierowca ma spluwę, czego Mike nie wie na 100% a może jedynie podejrzewa.

gwiazdeczkam3

Wynudzam się strasznie przy tych scenach bez polotu i tesktu.
W dodatku filmweb chyba raka dostał: http://image.prntscr.com/image/837cdafe90ee43bd91a1b8c1aac67560.png

ocenił(a) serial na 10
gwiazdeczkam3

OK, Mike na koniec oglądał jakiś film, prawda?
Na imdb odkryli, że ten film to His Girl Friday (Dziewczyna Piętaszek).
Imiona bohaterów tego filmu to m.in: Walter, Mike, Gus, Pete, Pinky, Gene i Skinny :D

Kasiek_haz

Czyli wiemy, że ewentualna nowa postać będzie się nazywać Gene. O ile się nie mylę, jedyne niewykorzystane imię ;)

Uwielbiam te easter eggi w "BCS" :D

ocenił(a) serial na 10
NikKlik

Gene to imię Saula po wyprowadzce do Nebraski :D

Kasiek_haz

O, nie zauważyłem ;)

ocenił(a) serial na 9
Kasiek_haz

Ja już po 2 sekundach wiedziałem, że to "Dziewczyna Piętaszek" :)
Komedie z cary Grantem są świetne np: naga prawda 1937, Drapieżne maleństwo 1938,
Philadelphia story 1940, Dziewczyna piętaszek 1940, Arszenik i stare koronki 1944.

ocenił(a) serial na 8
gwiazdeczkam3

Widzę, że jeszcze nikt nie zwrócił na to uwagi, a uważam, że warto- co za operatorski majstersztyk w tym drugim sezonie (w pierwszym tak mi się to nie rzucało w oczy)! Mam wrażenie, że z każdym odcinkiem serial się rozkręca pod względem wizualnym- te cudowne szerokie kadry-zupełnie nieoczywiste, jak rozmowa Kim i Jimmiego pod ich biurem, gdzie siedzą sobie gdzieś w samym rogu kadru, albo cudowne ujęcia przy samolocie.
No i wisienka na torcie z tego odcinka- początek, scena na granicy, ok. 4 minut (!) bez cięć, z płynnym ruchem kamery- to bardzo trudne logistycznie, a mieliśmy tam i naloty z góry ( na dźwigu?), i zwykłe ujęcia w garażu aż do zbliżeń na ludzi. MEGA!

ocenił(a) serial na 8
katarynka13_2

O tak, pierwsze ujęcie rzucało się w oczy.

ocenił(a) serial na 7
gwiazdeczkam3

Tak wstrętnej, zakłamanej mendy jak Chuck trudno by znalezc. Gęba pełna morałów, wrażliwy na elektryczność i słońce,
ale kiedy tylko wyczuł, że może zaszkodzić, to biegiem wylazł ze swojej chaty.

ocenił(a) serial na 10
mateusztt

Czy mi się wydaje, czy reżyser namieszał z wiekiem wnuczki Mika? W BB nie była przypadkiem w tym samym wieku co teraz? A w końcu to dość spora różnica w czasie.

ocenił(a) serial na 10
mateusztt

Taka byłą moja pierwsza reakcja, ale późnej olśnienie: przecież on tylko bronił swoich interesów. Niczym Jimmy z kolorowymi garniturami, Chuck wystroił się w granatowy gajerek i poleciał odstawić swoją Slippin wersję.

Oglądamy jak Jimmy robi takie rzeczy i to nam się podoba, ale jak zrobi tak Chuck to jesteśmy oburzeni. Jesteśmy takimi samymi hipokrytami co Chuck? :D
Poza tym Howard zrobił to samo, a już jemu Jimmy to lata koło ogona.
Jeden i drugi dbali o własne interesy.

Jimmy i Chuck obaj są dobrymi mendami :D

ocenił(a) serial na 7
Kasiek_haz

Bo my lubimy Jimmiego :)
Gdyby to była dbałość o własne interesy, to bym nie wygadywał ( np Chuck marzy o zakupie ferrari,
albo chociaż telewizora 105calowego ;) dla niego obsługa tej firmy jest niepotrzebna i całym napędem
Chucka w tej sprawie ( i kilku innych ) jest zaszkodzenie bratu . A jak nie może bezpośrednio to chociaż
Kim kopnie, i schowa się za Howardem

ocenił(a) serial na 10
mateusztt

Lubimy lubimy, ale staram się odkładać na bok sympatie oceniając moralnie bohaterów :D

Chuck ma rację, co do swojego brata, a dowodem na to jest "Saul Goodman".
Wciąż uważam, że Chuck bronił swoich interesów. Howard też w pierwszych gestach, po wyjściu Kim, zaczął dzwonić do Mesa Verde. A co Hamlinowi z kopania Jimmy'ego czy Kim?

Czy Chuck leciałby tak prędko gdyby chodziło o kogoś innego? Pewnie nie. Ale on ma powody, by nie przepadać za bratem i (odkładając sympatie na bok :D) jestem w stanie go zrozumieć.

Budowałeś firmę wiele lat, jest na niech Twoje nazwisko a jakiś cwaniaczek (o którym wiesz, do czego jest zdolny i mu tych zdolności zazdrościsz) próbuje to podkopać - bronisz się rękami i nogami, nie?

ocenił(a) serial na 7
Kasiek_haz

Jeszcze nie za bardzo wiadomo czemu powstanie "Saul Goodman"
Jakich to krzywd doznał Chuck od brata ? Mamy tylko średnio wiarygodną historyjkę o podbieraniu pieniędzy ze sklepu ojca i święte oburzenie na niemoralny styl życia.
Ale dla odmiany Chuck konkretnie szkodzi Jimmiemu, w swojej firmie go nie chce ( jego prawo ) ale tego nie powie i jeszcze "dziwi się" decyzjom Howarda. Duże podejrzenie, że mobbing na Kim to też jego polecenie.
Howard po prostu prowadzi firmę ( a nie leży sobie pop.ierdując w domku ) i faktycznie nic mu do Jimiego i Kim, ale musi - ciekawe czemu - firmować świństwa Chucka

ocenił(a) serial na 10
mateusztt

Ale ja Chucka nie bronię, to też jest menda, tylko innej kategorii. Z jego punktu widzenia leciał zatrzymać ważnego klienta. HHM poradziłoby sobie bez Mesa Verde, oczywiście, że tak. Ale tu chodzi o prestiż i wizerunek.
Chuck jest jednym z tych, którzy chcą na zewnątrz wyglądać idealnie. Jimmy jest rysą na tym nieskazitelnym wizerunku. Jako HHM stracić tak ważnego klienta na rzecz pojedynczej prawniczki mającej u boku szemranego prawnika to coś, na co Chuck nie może sobie pozwolić.
Tym bardziej, że już oberwali wizerunkowo na polecaniu Jimmy'ego D&M.
Ja Chucka rozumiem.
Czy popieram to inna historia.

Nie wiemy jak powstanie Saul Goodman - racja. Ale wiemy, że jest uosobieniem tego, za co Chuck ma swojego brata.

"średnio wiarygodną historyjkę"
Przecież widzieliśmy na własne oczy jak zajumał kasę. Jako dzieciak, co prawda, ale zabrał. Tylko, że Saul później twierdzi, że ojciec sypiał z jego drugą żoną. Ten ojciec którego widzieliśmy nie wyglądał na takiego gościa. Mam nadzieję, że dowiemy się więcej na te temat.

To jest właśnie fajne - jedna scena w najbliższych odcinkach może totalnie namieszać w tej dyskusji :D

ocenił(a) serial na 7
Kasiek_haz

No a ja tego nie rozumiem - po kiego mu prestiż i wizerunek firmy skoro siedzi w domu owinięty w folię :) W 1. sezonie firmą w ogóle się nie zajmował, w 2. jego wyprawy do firmy mają zawsze związek z bratem, żeby zaszkodzić. To raczej nie o wizerunek firmy idzie , tylko żeby pokazać "kto kogo"

Dlatego napisałem " średnio wiarygodną" , że z jednej strony mamy tragiczną opowieść Chucka, a z drugiej widzimy chłopca który owszem podprowadził parę dolarów, podczas gdy tatko więcej dał jakiemuś obszczymurkowi.
Przyznam że historia z żoną jakoś mi umknęła.
Kilku klocków jeszcze brakuje - czekamy na nowy odcinek :)

ocenił(a) serial na 8
mateusztt

Sądzę, że Chuckowi nie do końca chodzi o prestiż i wizerunek firmy. Chuckowi chodzi o Chucka! Przecież to on jest (w swoim mniemaniu) tym lepszym bratem. Studiował, tyrał na legalu i nie chadzał na skróty, dorobił się firmy. Póki co, nie wiemy dlaczego zachorował, ale pewnie jak "dostał alergii" na elektryczność to to było jedyne o czym myślał i czym żył (a raczej przestał żyć;), a firma spadła na dalszy plan.
Aż tu się nagle okazało, że szemrany braciszek tak łatwo został adwokatem, tak łatwo robi karierę i co najgorsze, jest w tym świetny! Prawo przecież to dziedzina Chucka, to jego teren, a Jimmy panoszy się jak imigranci w Europie i jeszcze na dodatek ciągnie za sobą Kim.
W którymś odcinku, gdy Chuck przyszedł do firmy, Jimmy zapytał go "co tu robisz?", Chuck odpowiedział, że jego imię jest na drzwiach - czyli wiadomo, oh, ah jaki jestem ważny, to moja firma, ja tu rządzę. Po prostu starszy braciszek za wszelką cenę, a dokładniej za ból wyjścia z domu, chce udowodnić, że on jest tym lepszym, a Jimmy to tylko Slippin' Jimmy. A jak przy okazji "pomoże" Kim przekonać się, że Jimmy to nic dobrego, to nawet lepiej.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones