Uprzedziłeś mnie tym komentarzem.
Dwa odcinki, które wczoraj obejrzałem to i tak za dużo... Netflix to się ostatnio rozmienia na drobne. Ciąg tragicznych produkcji sci-fi - Altered Carbon, Titan, a teraz Zagubieni w Kosmosie, a jeszcze nie tak dawno temu zachwycałem się Dark.
Lost in Space to dosłownie Klan w kosmosie. Tragiczny, tragiczny scenariusz. Kukurydziane dialogi. Głupota goni głupotę. Nie wymagam od takiego filmu 100% logiki czy przestrzegania podstawowych praw fizyki, ale to ca tam się dzieje... W życiu nie widziałem takich nonsensów - po dwóch odcinkach można stworzyć pięcioodcinkowy serial o idiotyzmach, które tam występują. Jak ktoś ma więcej niż 10-12 lat będzie mu trudno, bez bólu, patrzeć na to, co tam się wyprawia.
Plusy? Ładnie wygląda w 4K. Całkiem niezłe zdjęcia, na które nałożony jest pewien rodzaj filtru, lekki blur, dzięki czemu te ewidentnie tanie CGI nie prezentuje się najgorzej.

Jakież to nonsense i łamanie praw fizyki tak się mnożą w tym serialu?

http://www.filmweb.pl/serial/Zagubieni+w+kosmosie-2018-783584/discussion/Absurda lny,2996266

Altered Carbon - arcydzieło. Zatem o rozmienianiu na drobne nie może być mowy.

przykro mi ale AC też słabowity.

Zgadza się.

No to nie ja daruje sobie straty czasu widze że naprawdę słabo co to się dzieje z Netflixem ?? ;/

Nie daj się zrazić kilkoma negatywnymi komentarzami, większość z tego co widzę to hejterzy, którzy potrafią się czepić najdrobniejszego szczególiku, daj mu szanse, przecież to kino SF, ktore mimochodem winno oglądać się z przymrużeniem oka.

http://www.filmweb.pl/serial/Zagubieni+w+kosmosie-2018-783584/discussion/Absurda lny,2996266

SF to fantastyka NAUKOWA, a tu jakiejkolwiek nauki trudno się doszukać (chyba, że nauczki, żeby nie poświęcać czasu temu serialowi).

No mi się zdecydowanie bardziej podoba niż The Umbrella Academy. Na Umbrella odpadłem po 3 odcinku,a ten chętnie obejrzę do końca, mimo tych absurdów, które rażą tutejszych omnibusów. Netflix robi różne filmy - podejrzewam, że większość jest średnia.

Obejrzałem do końca. Niestety poziom głupoty rośnie od połowy serialu. Koszmarny serial.

Mialem to samo wrazenie! Chcialem dac szanse serialowi i wytrwalem do czwartego odcinka, ale to jest sztampowy serial, ktory przypomina filmy puszczane kiedys na Polsacie w niedziele lecace od 8.00 do 14.00, tylko z wiekszym budzetem.

Jezeli ktos mysli, aby dac mu szanse, to tylko przytocze jedna poboczna scene - Judy (osiemnastoletnia pani doktór/chirurg), zostaje przygnieciona przez kilka pudel w ladowni. Nie sa one szczegolnie ciezkie, ale bohaterka nie moze wyjsc, dlatego, przy akopaniamencie muzyki, ktora pasowalaby bardziej do pojedynkow jakiegos herosa z poteznym smokiem, stara sie siegnac po lezacy blisko klucz do nakretek. Po kilku minutach bohaterskiej walki, udaje jej sie go dosiegnac, odkreca kilka surbek i TA DAM! Jest wolna i rzesko biega znowu po statku. Koniec.

Chyba nie zrozumiałeś sensu tej sceny Panie kolego, która miała uwypuklić jej traumę i lęk, którego nabawiła się podczas utkwienia w lodowcu, stąd ta dramatyczna muzyka...Choć nie powiem scena ze śrubką była iście komiczna, ale przez to nie powinno sié przekreślać całego serialu...

TEN SERIAL MA MNÓSTWO ABSURDALNYCH SCEN!
http://www.filmweb.pl/serial/Zagubieni+w+kosmosie-2018-783584/discussion/Absurda lny,2996266

Nie popłacz się

Nie rozumiem? Zaczepki szukasz?

spamujesz

Dałem rade do 6 odcinka i już dalej nie dam co tu więcej pisać gówno po prostu

wczoraj dotarłem do 6 też. Dziś odpaliłem 7 odcinek i... :-))) GHHAAARGHHAAAAAA!!!!
ilość bzdur na minutę jest powalająca, wyobrażenie o poziomie intelektualnym odbiorców (nawet jesli serial jest dopasowywany do średniej amerykańskiej) - bolesnie denne.

niebywały gniot, aż trzeba to zobaczyć!

"ilość bzdur na minutę jest powalająca" Proszę więc wymienić owe bzdury...
"słabe kino familijne" A czegoś żeś się spodziewał horroru SF, jak pełnometrażowy jak i stary serial to typowe familijno przygodowe kino?
"przykro mi ale AC też słabowity." To może nie zabieraj się za SF jak nie lubisz?

Wszystkie wymieniać? Toż to godzina pisania... Ale taki pierwszy z brzegu, węgorze dostały się do zbiornika i błyskawicznie zjadają paliwo. W wodzie ok, dostały się przez dziurę w zbiorniki, choć nie wiem czemu przez tę dziurę paliwo nie uciekło, ale skąd owe węgorze na lądzie w nieuszkodzonych zbiornikach (bo wszyscy mieli ten problem)? teleportowały się?

Znasz konstrukcję tego statku który jest zaawansowany technologicznie i jego plany? Może weszły przez dziurę w kadłubie a wejście do zbiornika znalazły z innej strony. Skąd wiesz jaki nieznana Ci forma życia ma metabolizm i fizjologię, jak trawi metan zawarty w paliwie to na pewno inny niż nasz i bardzo skomplikowany, nie wiem czy zwróciłeś uwagę, ale miały one przyssawki i mogłyby łatwo poruszać się po pionowych ścianach tudzież na lądzie.

Poproszę następne...

A może poszli do lasu? Nie rozśmieszaj mnie...

Zatkao kakao?

http://www.filmweb.pl/serial/Zagubieni+w+kosmosie-2018-783584/discussion/Absurda lny,2996266

Czepiam się, widocznie nie jetem targetem takiej produkcji. Wynika to z tego, że jestem fanem kina sci-fi, więc łykam wszystko jak leci, ale naprawdę nie trzeba wiele chęci i wysokiego budżetu, żeby pospinać wszystko w logiczną całość. Wystarczy przeczytać podręcznik do 5-6 klasy do fizyki.

Absurdy? Praktycznie co druga scena to jakiś absurd. Zostawmy tragiczne aktorstwo i czerstwe dialogi, i przeanalizujmy tylko pierwszy odcinek
pod kątem głupot.
1. 9 minuta i laska już zdejmuje hełm, bo drogą dedukcji doszła do wniosku, że powietrze nie jest toksyczne... ch%$ tam z promieniowaniem (zwykłym, kosmicznym), nieznanym składem atmosfery i innymi zagrożeniami - ewentualnymi pasożytami, grzybami, chorobami, etc., etc..
2. 15 minuta, siedzą sobie na powierzchni w rozpiętych kurtkach, ale woda zamarza z prędkością światła niczym w filmie 2012 (scena z helikopterem). Naprawdę to trzeba tłumaczyć? Jeżeli ciecz, w której pływają to byłaby woda to dawno by zamarzła do samego dna (powolnym procesem), jeżeli było to coś innego (metan to byłoby coś koło -180C, ciekły azot jeszcze więcej), więc podejrzewam, że temperatura na powierzchni nie sprzyjałaby temu, żeby zapi$#@alać w rozpiętej kurtce. Dodatkowo jakby to był azot, metan inny gaz to raczej ciężko byłoby oddychać w takiej atmosferze. Patrz pkt. 1.
3. 21 minuta... kometa pie$#@nęła w Ziemię. Apokalipsa, koniec świata, etc., etc. ale ch!@ tam kupmy ojcu zegarek pod choinkę.
4. 30 minuta. Czy ośmiolatek naprawdę powiedziałby "widzę roślinność"? powiedziałby tato widzę drzewa i krzaki (btw. życie oparte na węglu - patrz pkt. 1.).
5. laska, zero kumacji, zero pojęcia o czymkolwiek, ale przeprowadza operację. A co tam.
5. 40 minuta - pożar w lesie, a więc... jest odpowiedni poziom tlenu, a więc... patrz pkt. 2.
6. 48 minuta spadł deszcz, który zamarzł w ciągu 2 sekund, ale nie zamarzł w powietrzu, tylko przy dotknięciu powierzchni, ale też nie każdej... bo ważny był tylko przerębel, włosy, kurtki, skóra... ch*& tam... tu będzie mokro, bo będzie lepszy efekt, ale przerębel zamarznie, żeby było straszno.
7. no i taki śmieszny element na koniec... nie wiem nawet czy to pierwszy odcinek... Alien zrobił rozcięcie na kurtce młodego. Po powrocie do bazy ojciec patrzy na rękę dzieciaka i pyta się "jak to się stało"?... uuuuuu... sooo creepy. Podejrzliwy niczym detektyw S.Holmes. No k%$wa jak to się stało - spadł wydrążonym w śniegu tunelem z 800 metrów. Wspinał się na drzewa. Uciekał przed pożarem. No jak to się mogło stać...

Fakt, z niektórymi podpunktami mogę się zgodzić, ale niektóre z nich to zwykłe czepialstwo na siłę, to familijne SF i nie ma się doszukiwać w tym jakiejś głębszej logiki czy praw fizyki, to nie Grawitacja, na niektóre rzeczy po prostu przymyka się oko.

Czytam sobie te Twoje komentarze w różnych wątkach i mnie krew zalewa. Sorry, ale ktoś Ci to musi powiedzieć. Mądry to Ty nie jesteś. Mądremu człowiekowi przeszkadzają takie głupoty i nie tłumaczy ich frazą fiction. Fikcja to fikcja, a nie robienie z widza debila. Jesteś typowym produktem kiepskiego systemu edukacji, któremu nic nie przeszkadza i fanbojuje jak tylko coś wpadnie mu w oko. Skończ.

Pffft, śmieszny jesteś. Serial mi się podobał poniekąd go po prostu bronie, tyle.

" Mądry to Ty nie jesteś" za to Ty wszystkie rozumy tego świata pozjadałeś.

On po prostu ma ze 13 lat. Nie zauważyłeś?

13 lat, puknij się w łeb matole, od 10 lat mam tu konto.

Może. Mentalnie jesteś w dalszym ciągu dzieckiem. Twoja argumentacja wskazuje też na typowe postrzeganie świata z dziecięcej perspektywy.

Ty za to całe życie bierzesz na poważnie, wyjmij kij z dupy i idź dalej.

W takich filmach może być wszystko. Także to co jest powinniśmy respektować. Bo to jest fikcja naukowa. Co nie wymyśli reżyser.

Nie pisz tak, bo zaraz Cię tu zjedzą i obgryzą do białej kości;)

1. Ona zdjęła hełm bo jej mąż miał rozdartą nogawkę w skafandrze :P

I wyszła mu pyta:P

I znowu berło :P Przecież to kino familijne :p nie ma miejsca tutaj na takowe sprawy :P

Mnie rozwaliły te skrzynie łamiące nogi na samym początku. Bo z jednej strony - karty do gry sobie ładnie lewitują, no bo w końcu to kosmos, więc nie ma siły grawitacji, ale z drugiej - ciężkie skrzynie jadą z całym impetem i ciężarem i łubudu - jak przywaliły, to połamały pani nóżkę. Czyli taki wybiórczy brak grawitacji - w końcu jak sci-fi to może być i tak, nie? Nie doszukujmy się logiki i stałości praw fizyki. (Bo latające karty ładnie wyglądają i od razu robią odpowiedni klimat, a skrzynia musi łupnąć, żeby dramatycznie zacząć od rannej mamusi). A tak w ogóle, to po co ciężkie skrzynie czy jakiekolwiek inne ruchome elementy wyposażenia przypinać jakimiś klamrami czy pasami do ścian, w końcu jak statek kosmiczny leci przez galaktykę / galaktyki, to tak, jakby się samochód toczył dwudziestką na godzinę po równej jak stół drodze, żadne tam wstrząsy czy nagłe zwroty nie są przewidziane, o żadnych meteorytach nikt w życiu nie słyszał albo latają zgodnie z rozkładem, te meteoryty... A, awaria? A oni siedzą przy stole i grają w te karty, żeby się nie stresować, że zboczyli z trasy i zaraz gdzieś awaryjnie lądują? E, nie, pięknie ubrani w kombinezony i z kaskami pod ręką to tylko tak, pod publiczkę, żeby każdy się od razu domyślił, że ma czekać na jakiś dramatyczny zwrot akcji, ale przecież żadnych turbulencji czy rozwalenia się gdzieś na nieznanej planecie nie będzie, bo to przecież kino familijne... Oj, a ta niedobra skrzynia to nie chciała stać bez ruchu pod ścianą i skąd jakiś biedny konstruktor statku kosmicznego mółgł przewidzeć, że elementy ruchome może trzeba
by unieruchomić...
Tak, czepiam się, bo mam wrażenie, że jak zwykły tir wiezie ładunek, to jest on jakoś zabezpieczony, żeby na zakręcie kierowcy w głowę nie przywalił, a tu statek kosmiczny i w obliczu możliwego awaryjnego lądowania czy wręcz rozbicia się, załoga nie siedzi gdzieś w możliwie bezpiecznym miejscu, przypięta pasami do foteli, w małej kabinie czy na mostku, gdzie żadne przypadkowe pudła nie mają prawa się pałętać i stwarzać dodatkowego zagrożenia. Więc albo załoga statku to kompletni idioci, albo ci, co ich szkolili na wypadek sytuacji kryzysowych, byli ostatnimi debilami. Wystarczyłoby, żeby ta skrzynia przywaliła w nią, bo na przykład musiała się odpiąć od względnie bezpiecznego fotela i wyjść z względnie bezpiecznej przestrzeni, żeby coś naprawić i już by było o jeden idiotyzm mniej.

Przeczytawszy Twój komentarz odnośnie grawitacji ... stwierdzam, że nie masz o niej zielonego pojęcia :) Przypomnij sobie jeszcze czym jest energia kinetyczna, oraz bezwładność układu, I, II i III zasada dynamiki Newtona. Jak to wszystko powtórzysz to zrozumiesz dlaczego skrzynia lub obiekt, o określonej masie, bo nadal taką posiada, rozpędzony do odpowiedniej prędkości może połamać nogi, w szczególności gdy przyszpili Ciebie do jakieś przeszkody :) Kolejna wiedza o kosmosie ... nawet jakbyś wleciał w pas asteroid, to natknięcie na którąś z nich, przy prędkości osiąganej przez przeciętny statek kosmiczny (np. prom kosmiczny) graniczy z niemal z cudem, tam jest tak ku****ko (a ten epitet i tak jest za mało dosadny) dużo wolnej przestrzeni, gdzie NIE MA NIC, że tego nawet sobie wyobrazić nie możecie. Za dużo idiotycznych filmów się naoglądaliście a teraz wypisujecie takie brednie.
Co do pozostałych zagadnień. Czy zdajecie sobie sprawę, że w naszym wszechświecie, a nawet w naszej galaktyce mogą istnieć miejsca, gdzie wszelkie prawa fizyczne o których się nasłuchaliście mogą nic nie znaczyć?! Może najpierw obejrzyjcie jakiś program dokumentalny z jakimś w miarę szanowanym naukowcem, potem przeczytajcie kilka książek naukowych .... a potem się wypowiadajcie o tym co we wszechświecie powinno być a co nie.

W końcu jakaś normalna twarz się odezwała...

Czytałem całe forum tych wypocin, nie musisz się jeszcze tu produkować.

No i Ty też sie naprodukowałes, wszędzie Cie pełno, wszedzie musisz dojechać coś , dzień bez krytyki i hejtu dniem straconym ;)

Czy woda nie powinna zamarzać od "gory"?

Wydaje się, że ten serial należy oceniać w ramach gatunku. Sam zauważyłeś, że to kino familijne czyli dla dzieci. Nie dasz kreskówce Reksio oceny 1/10, tylko dlatego, że nie jest głęboka filozoficznie.
Ten serial (obejrzałem dwa odcinki) spełnia swoją rolę, jest skrojony pod ten szczególny gatunek produkcji familijnej. Dzieci mogą się przy tym dobrze bawić a chyba właśnie o to chodzi. Z drugiej strony widziałem rzeczy familijne dużo lepsze, choćby genialny E.T. Dlatego temu serialowi na razie, ostrożnie, daję ocenę umiarkowaną czyli 5/10 (średni).

Reksio to szczyt spójności, popis logoki i intelektualne wyżyny w porównaniu z tym czymś :-)

Najbardziej powala idiotyzm oceniających użytkowników. Serial ma jasno oznaczoną kategoir 7+ !!! Czyli kino familijne i tak nalezy je oceniać.

Kino familijne stawiacie na równi z AC, wow....

W takim przypadku matrix to 1/10 w porównaniu do np. Interstellar. Bo w Matrixie nic niema sensu.

:D

Ludzie to mam wrażenie, że by chcieli wulgaryzmów, krwi, przemocy, psychopatów, gwałtów, kazirodzctwa, narkotyków, czy masy innych rzeczy, która dziś jest wszechobecna w serialach. Ale to od początku miał być serial, który będzie dla całej rodziny.