Widziałam już dużo telenoweli i sporo z nich zapadło mi w sercu i pamięci ale ta jest po prostu inna, niezwykła ! Pierwszy raz akcja toczy się szybko ,nie ma zbędnego przeciągania ,jest ciekawie i konkretnie a główni bohaterowie są w prawdziwym związku ! Mimo trudności są razem ,kochają się ,sypiają ze sobą (nie jak w większości seriali 1-2 noce ,dzieciak i tyle) potrafią się posprzeczać ale nie od razu że sie rozstaną i będą obrażeni przez cały serial..to o wiele bardziej realne.Aktorzy są genialni .Kilku znałam i polubiłam już wcześniej a niektórych poznałam tutaj i bardzo się z tego ciesze. Najlepsza rola Williama Levego ..Alejandro to prawdziwy facet a nie jakiś płaczek jak Juan Miquel i trzeba przyznać,że William super wczuł się w role.David Zepeda przeszedł samego siebie ..On w roli czarnego charakteru to po prostu strzał w 10 :D Cała telenowela to według mnie mistrzostwo ! Polecam ..bo tego nie da sie tak dobrze opisać..to trzeba zobaczyć ! :D
A mi się nie podobała. Była chyba najsłabsza ze wszystkich, jakie obejrzałam. Ledwo domęczyłam do końca
1. Aktorzy - wręcz nie znoszę Levy'ego, Bracamontes też nie lubię więc razem byli nie do zniesienia.
2. Cała ta historia. Akcja co prawda była szybka, ale cała ta telka była nijaka, nie miała atmosfery.
3. Trudno mi uwierzyć w miłość głównych bohaterów, którzy zakochali się ot tak, a Alejandro myślał głównie o tym jak tu przelecieć Marię de Jesus czy jak jej tam, bo już nie pamiętam.
Domęczyłam do końca tylko dla Breco, którą uwielbiam, chociaż uważam, że to jej najsłabsza rola. Na szczęście później było coraz lepiej:)
Ja dopiero co zakończyłam telenowelę i mam zamiar zabrać się za tą pozycję. Zobaczymy na ile odcinków mnie zatrzyma Sortilegio.
Ciekawa jestem czy ona rzeczywiście taka fajna czy się rozczaruję.
Każdy ma inny gust ale dla mnie naprawdę jest rewelacyjna..nie cierpie przeciągania a tu wszystko dzieje sie tak szybko ,bohaterowie są sprytni i domyślni a nie,że nigdy nic nie podejrzewają a główni bohaterowie rozstają sie na cały serial :p