PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=663711}

Zawód: Amerykanin

The Americans
7,7 7 373
oceny
7,7 10 1 7373
8,0 3
oceny krytyków
Zawód: Amerykanin
powrót do forum serialu Zawód: Amerykanin

8/10 dla serialu

ocenił(a) serial na 8

...ale postać Paige Jennings mogłaby zniknąć - nieważne w jakich okolicznościach. ;)

ocenił(a) serial na 8
breton1

Zgadzam się, ja nie mogę jej znieść, denerwuje mnie ta postać sprawia wrażenie takiej ciemnoty której wszystko można wcisnąć i przez którą można mieć tylko problemy . Ma pretensje do rodziców, że jej powiedzieli ale sama od nich to wymusila. Za każdym razem jak ja widzę mam ochotę nią potrząsnac.

ocenił(a) serial na 5
Pomarancza07

jestem dopiero w połowie pierwszego sezonu, a już bym ją zepchnęła ze schodów. Nie dość, że jest irytująca z samego wyglądu to jeszcze jak na 13 letnie dziecko (tyle ma w 1 sezonie) jest niesamowicie infantylna.

użytkownik usunięty
Adelajda44

Poobserwuj 13-sto latki uważniej.....

ocenił(a) serial na 5

Uwierz mi 13 lat a 8 to olbrzymia różnica w zachowaniu.
Zresztą właśnie skończyłam 5 sezon i Paige, dalej jest irytująco infantylna.

użytkownik usunięty
Adelajda44

W tym momencie jestem w drugim odcinku czwartego sezonu i jak na razie, zachowanie Paige ma dla mnie jak najbardziej sens. Pozwól, że przedstawię szerzej swój punkt widzenia.

Poznajemy Paige jako "zwykłą", amerykańską nastolatkę (12 lat chyba w pierwszym sezonie). Jak każda osoba w jej wieku próbuje odnaleźć/zdefiniować siebie, ma swoje własne problemy i dylematy szyte na miarę jej bezpośredniego otoczenia. Od pewnego czasu wyczuwa, że coś jest nie tak z rodzicami. Często ich nie ma o różnych porach, nie zawsze oboje nocują w domu, czasami dziwnie się zachowują (jak np. z piwnicą/pralnią). W swoich poszukiwaniach trafia na katolickiego pastora, który wydaje się ją rozumieć i wspierać; zaczyna mu coraz bardziej ufać, aż decyduje się na rozpoczęcie 'nowego życia' dosłownie z jego rąk (chrzciny). Co oznacza tak zażyła relacja Paige z dorosłym człowiekiem? Czy w zasadzie z małżeństwem, żoną pastora. Paige nie ufa do końca swoim rodzicom i ta aura nieufności zaczyna narastać. Paige zaczyna pytać wprost rodziców, co się dzieje? Ci udzielają jedynie wymijających odpowiedzi. Co robi Paige? Stara się sama dojść co się dzieje. To jest przecież jej rodzina. Szuka, w piwnicy/pralni, jedzie do swojej ciotce, o której tylko słyszała. Rodzice reagują nerwowo; pamiętam scenę, gdzie Philip wybuchnął do niej krzykiem i wzrokiem grożącym krzywdą. Paige była kompletnie osamotniona; Henry wydaje się nie mieć jeszcze rozwiniętego myślenia koncepcyjnego. Zwraca się więc do pastora w i nim pokłada swoje zaufanie. Po wielu rozmowach Paige konfrontuje swoich rodziców najsilniej jak potrafi, całkowicie zdesperowana. Oni to widzą, a i sami przygotowywali się/byli przygotowywani na ten moment - mówią jej umiarkowaną prawdę. Nie są Amerykanami, tylko Rosjanami i cały czas pracują dla swojego kraju; ich celem są informacje, która zapewnią bezpieczeństwo ZSRR i reszcie świata; są szpiegami.
Ten moment był początkiem ruiny życia Paige. Dzień po dniu zaczynała coraz lepiej rozumieć, co to wszystko znaczy i jakie są tego konsekwencje. Brak rodziny, fałszywa ciotka, kłamanie z uśmiechem do swoich sąsiadów, do własnego brata. Właśnie ten odcinek i kolejne, gdy jej powiedzieli, tak wszyscy pokazali klasę aktorską. Dosłownie można dostrzec na ich twarzach fale emocji; ich reakcje, nie za szybkie, nie za wolne. I Paige, która siedzi przy stole przy kuchni, w której są jej rodzice. Wchodzi sąsiad Stan, agent FBI, a zaraz po nim Henry, jej brat. Wspaniałe sceny szoku Paige i jej rodziców, którzy przerywali swoje role kontaktu z Amerykanami, spojrzeniami i wyłapywaniem reakcji swojej córki.

Dalej również uważam grę Holly Taylor (Paige) za bezbłędną. W zasadzie zaskakująco dojrzałą - jest samoświadoma samej siebie i widać to na ekranie. W ostatnim odcinku widziałem jak Elizabeth dowiaduje się o śmierci swojej matki od człowieka, który się nimi "zajmuje"/"opiekuje" z ramienia Centrum. Jej spojrzenie na jego twarz, gdy odpowiedział na jej pytanie, czy jej matką naprawdę ją kochała. I scena w samochodzie na samym końcu - małżeństwo szpiegów pociesza się w samochodzie schowanym w garażu; by nikt ich nie słyszał.

Dodać do tego jeszcze rozwój postaci Philipa, który też bardzo wiarygodnie pokazuje człowieka, który zabił setki ludzi w najróżniejszych okolicznościach swojej pracy - nierzadko gołymi rękami, patrząc mordowanym w twarz. Jego "problemy", jak to niektórzy nazywają na Forum, to właśnie popis zdolności aktorskich Matthew Rhys.

breton1

Tę postać stworzyli chyba tylko po to żeby w*urwiać głównych bohaterów i widzów zarazem :P

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones