Zaczełam oglada serial po raz kolejny po latach, jestem na 48. odcinku i zastanawiam się czy ktos z produkcji i montażu to kiedykolwiek obejrzal przez wypuszczezniem tego na rynek. Błędy są tak rażące, ze nie da się czasami obejrzec bez pomyslenia „czy oni serio uwazaja luzi za takich idiotów?!”

Jeszcze taki błąd jak w jednym z odcinków na lekcji chemii włosy Mii najpierw są zwiazane, a za moment rozpuszczone i dziewczyna je zwiazuje, mogę przeboleć... ktoś nie dopatrzył. Ale kolejnych błedów nie daje już rady przemilczec...
Kiedy w następnych odcinkach Giovanni znajduje ogloszenie o kunkursie muzycznym w Stanach błedy już są takie, ze aż boli jak się oglada, a mianowicie: Giovani znajduje ogoloszenie w Internecie (!) o konkursie i zaczyna czytac z ekranu moniitora, następnie pojawia się na laptopie kartka z której chłopak zaczyna czytać, po czym nastepuje najazd kamery na ekran monitora na którym widać.... pustą kartke w Wordzie(!!!)... potem chlopak znowu wraca do swojej karteczki i znowu najazd na ekran na ktorym widnieje jakieś niewielkie okno, ujecie z boku i karteczka z tekstem znika....
Dalej! W odcinku 48. Mia pisze smsa do swojego Papito ;) ostro klika w tym telefonie, dyktuje sobie, a kamera nam w tym momencie funduje widok owego telefonu z wylaczonym ekranem ;]

Czy naprawdę nikt nie mogl się wysilic, zeby Mia pisala prawdziwego smsa? Czy skoro umieli napisac Giovanniemu tekst i polozyc na lapka to nie mogli zrobic prowizorycznego dokumentu w komputerze zeby to przeczytał​? Czy naprawdę twórcy uwazaja młodziez na calym swiecie za debili?