Miałam ok. 12-13 lat kiedy serial był puszczany po raz pierwszy w polskiej telewizji i już wtedy niemiłosiernie mnie irytował, szczególnie absurdalne pojmowanie świata przez bohaterów, duet szofer-ogrodnik, a także bezkrytyczny stosunek wszystkich pozytywnych bohaterów do głównej bohaterki, jak i sama Milagros. Serial był wyjątkowo głupi, durnowaty i przerysowany nawet jak na warunki telenoweli. Nawet zdając sobie sprawe z tego, że ten typ niewymagajacej rozrywki tak ma i pewna doza absurdu i namnożenia nierealnych wątków jest potrzebna, żeby napędzać fabułe to groteskowy sposób nakreślenia postaci w tym serialu sprawia, że nie da się tego oglądać. Jest to też chyba najbiedniejsza telenowela jaką widziałam - akcja rozgrywa sie prawie tylko w 10 pomieszczeniach + klasztor. Pewnie komercyjny sukces zaskoczył nawet jej twórców. Plus za wpadajacą w ucho piosenke przewodnią.