A więc jednak! Anime-Gate zapowiedziało, ze wyda Gankutsuou na DVD! Nie znana jest jeszcze data, cena i liczba płyt(chodzą słuchy, ze cztery, przynajmniej tak czytałam gdzieś, w każdym razie nie ma co liczyć na dodatki, takie jak w w amerykańskim wydaniu Geneona), ale jest to raczej pewne^^ A kiedyś się śmiałam z koleżanką, ze dzień po wyjściu Gankutsuou na DVD w Polsce nastąpi koniec świata...
Akurat wydanie DVD jest śliczne. Obejrzałam na razie 3 płyty z 4 i trochę obawiam się zakończenia.
Wrażenia po tych 18 odcinkach pozytywne - przynajmniej w większości. Aczkolwiek Eugenia w wersji blond i Transformersy dość niemile mnie zaskoczyły, wygląd Maksymiliana i bierność Walentyny takowoż. I jeszcze z odmłodzeniem bohaterów to też był głupi pomysł - ilu piętnastolatków ma tak życiowe problemy? 19-latki byłby chyba lepsze. Villefort też trochę za bardzo zdemonizowany. A opening: muzyka jest cudowna, piosenkarz to koszmar.
Ale ogólnie - jest dobrze!
Mnie lektor w nim przeraża... Obejrzałam fragmenty, po czym bez wahania kasę, którą przeznaczyłam na polskie wydanie wydałam na francuskie XDD Przepaść.
Nie oglądałam z lektorem, wolę napisy, ale one też są straszne. KOSZMARNE.
Obejrzałam do końca.
SPOJLER
Zakończenie zdecydowanie zepsuło mi obraz całości. Powieściowe zakończenie jest piękne, wzruszające, a to z anime stanowczo przedramatyzowane. I jeszcze to powtarzanie po 5 razy w odcinku "Czekać i nie tracić nadziei" - ile można?
Martwą rękę czytałam. Masakra, kicz do kwadratu, fabuła strasznie przegięta i na siłę, nie ma ona najmniejszego sensu.... Nie polecam w żadnym wypadku.
Mi się z kolei średnio podoba zakończenie w powieści, dla mnie ono jest trochę mało konsekwentne i zupełnie odbiega od klimatu reszty powieści, takie jałowe trochę i bez wyrazu. Natomiast w anime mi się dość podobało, pomijając animację opętanego hrabiego, na którą patrzeć się nie dało.
To jest pseudo kontynuacja "Hrabiego", w której Andrea, po tym, jak się dowiedział, ze Villefort jest jego ojcem, postanowił zemścić się z kolei na hrabim, za to, co zrobił Villefortowi. Zemsta (z tego, co pamiętam, czytałam to 6 lat temu) polegała na tym, porwaniu syna hrabiego i Haydee, pozbawieniu hrabiego bogactwa i zabiciu Haydee. Przy czym całość się w ogóle kupy nie trzyma, są błędy logiczne (np. Beauchamp z dziennikarza zostaje prokuratorem królewskim, to zapamiętałam XD), sama powieść napisana koszmarnym językiem, ogólnie taki baaaardzo kiepski fanfic.