przy tylu niekonsekwencjach i absurdach: choćby agentka FBI chwili się że potrafi poługiwać się bronią a jak przychodzi co do czego to nie potrafi trafić do celu, a do tego wysyła "zwykłego", nieuzbrojonego człowieka za najlepszym, uzbojonym zabójcą na świecie). W filmie wielokrotna zdrada nie jest nawet za bardzo potępiana a tym bardziej karana. Długo można by tak wyminiać. Ostatni odcinek to praludium absurdów. Ten serial mógłby byś świetny z 5 lub 6 odcinkami i lepszaym scenarzystą albo kimś kto by zwrócił uwagę scenarzyście na śmieszności niektórych scen.