Niedawno udało mi się w końcu zmęczyć wszystkie części skowytu i muszę napisać, że jest to najgorsza seria horrorów jaką oglądałem, poziom całości jest bardzo niski.
Skowyt I - szczerze to jedyna bardzo dobra część z całej sagi zasługująca na uwagę. Największe plusy to na pewno mroczny klimat, scenografia i charakteryzacja wilkołaka. Jest to jeden z lepszych filmów o wilkołakach (jak nie najlepszy), najlepsza jest na pewno finałowa scena przemiany w wilkołaka - czysta gratka. Film nie jest pozbawiony też minusów oczywiście ale nie warto o tym pisać bo Skowyt I na tle całej serii wypada prawie jak arcydzieło. +7/10
Skowyt 2: Twoja siostra jest wilkołakiem - lipa straszna, zero jakiegokolwiek klimatu, efekty mizerne a aktorstwo na tragicznym poziomie jedyny jakikolwiek plus jaki znajduję to muzyka (momentami) i w miarę logiczny związek z pierwszą częścią ale to zdecydowanie za mało 2/10
Skowyt 3 - nielogiczny, próba wprowadzenia humoru w serie dla mnie kompletny padalec z tego wyszedł. Wilkołaki torbacze ;] wszystko mówi za siebie, ta część to straszna porażka 1/10
Skowyt 4: Koszmar nocny - koszmarny padalec ciąg dalszy. Najbardziej raziło mnie w tej części chyba aktorstwo już nawet nie pamiętam bo wszystko było "pikne" tgz obejżane zapomniane 1/10
Skowyt 5: Przebudzenie - ta część jest bardzo nielogiczna i momentami głupkowata ale przynajmniej posiada w miarę fajny, wciągający klimat. Ogólnie podobała mi się zagadka na mrocznym zamku, mimo iż aktorstwo i cała reszta kuleje. +3/10
Skowyt 6: Odmieńcy - film jest ogólnie słaby ale tak jak piąta część przynajmniej posiada jakiś klimat i w miarę ciekawą fabułę. Jak ktoś lubi horrory związane z cyrkiem to z braku laku może oglądnąć. +3/10
Skowyt 7 - makabra ta część, nie da się tego oglądać, lubię horrory ale ta część niewiele z horrorem ma wspólnego. Wszystko wygląda na jakąś tanią amatorkę a wilkołak jest przez moment i wygląda jak jakaś czupakabra. 1/10
Generalnie to polecam tylko część pierwszą z tej długiej i bardzo słabej serii resztę spokojnie można sobie odpuścić.