Kucharz. Psycholog. Księgowa. Marketingowiec Menedżer. REWOLUCJONISTA.

Pomijając fakt, że w pierwszych sezonach muzyka obrazuje sytuację w lokalu niczym Bumblebee komentujący perypetie Sama Witwickyego puszczając radiowe piosenki... Pomijając fakt, że rewolucja polega na zrobieniu czegoś na przekór tak po prostu, od czapy (to raczej standard, albo: "w tej knajpie podawane jest amerykańskie jedzenie w stylu polskim, więc będziemy podawać tylko polskie, w końcu jesteśmy w Polsce", albo: "w tej knajpie podaje się tylko polskie jedzenie, wszyscy mają w domach polskie jedzenie; my będziemy podawać amerykańskie na polska modłę, bo jesteśmy otwarci na obcą kuchnię!")... Pomijając fakt, że rewolucja nie zaczyna się od przyjazdu Pani Magdy, czyli twarzy tego programu, do lokalu (bo przygotowanie odcinka ma miejsce na wiele miesięcy przed tą filmowaną rewolucją)... Pomijając zachwyt gawiedzi nad osobą prowadzącej program (Pani Magda przed kamerą rzuca tylko wyuczone kwestie, bo ten program ma swój scenariusz, reżyserię, produkcję i przede wszystkim jest nastawiony na akcję, a nie na ratowanie ludzi i lokali)... Pomijając to wszystko... to jakieś 10% czasu każdego odcinka jest ciekawym programem o gotowaniu.