Recenzja filmu

Inwazja: Bitwa o Los Angeles (2011)
Jonathan Liebesman
Aaron Eckhart
Michelle Rodriguez

Inwazja głupoty

O takich filmach, jak "Bitwa o Los Angeles" potocznie mówi się "odmóżdżacze". Jak to pięknie brzmi? Prawda? Rozkładamy się na wygodnej kanapie, w ręku trzymamy ulubione piwo i rozpoczynamy seans
O takich filmach, jak "Bitwa o Los Angeles" potocznie mówi się "odmóżdżacze". Jak to pięknie brzmi? Prawda? Rozkładamy się na wygodnej kanapie, w ręku trzymamy ulubione piwo i rozpoczynamy seans - poezja. Multum powstało i nadal powstaje takich "odmóżdżających" mainstreamowych dzieł. Wiadomo, w przyrodzie musi panować równowaga, w kinie również. Są produkcje ambitne dla koneserów, a po drugiej stronie medalu mamy filmy nastawione wyłącznie na odstresowanie widza po ciężkim dniu. Wałkowany często temat inwazji kosmitów na naszą planetę jest idealnym przykładem takiej rozrywki. Popularny i najbardziej kasowy "Dzień niepodległości", mimo dziur scenariuszowych i dużej dawki patosu wylewającego się z ekranu, był, dzięki niesamowitym efektom specjalnym, świetną odskocznią od nudnego życia. Warto również wspomnieć o "Znakach", udanej próbie połączenia kina ambitnego z komercyjnym. W Hollywood zrobią wszystko, by powtórzyć ich sukces. Niestety, powoływane do życia opowieści nie są warte uwagi. Ostatnio producenci zaserwowali nam małego koszmarka w postaci "Skyline". Wówczas myślałem, że gorzej być już nie może. Nawet nie wiecie jak bardzo się myliłem.

W ocean, blisko zachodniego wybrzeża USA, uderza jeden z meteorów, niszcząc i zatapiając okręt wojenny. Po chwili wyłaniają się wysokie uzbrojone postacie, kierujące się w stronę plaży. Tak zaczyna się kolejna inwazja na planetę Ziemia. W pogotowiu mamy jednak dzielnych amerykańskim marines. Oni nas obronią, gdyż są najtwardsi, nie znają słowa strach, będą kroczyć ciemną doliną i zła się nie ulękną.

Ponad dwie godziny głośnych wybuchów i walk. Kule świszczą, trup pada często i gęsto, pył nam ogranicza widoczność, a za każdym rogiem czai się groźny wróg. Wydawać by się mogło, że to idealny film akcji. Niestety, to jeden z najgorszych komercyjnych gniotów, jakie miałem zaszczyt oglądać, a wierzcie mi lub nie, widziałem już wiele. Główny bohater, mający w sobie tyle charyzmy co mój kot Wiesiek polujący na myszy, sam nie wie czy iść w prawo czy w lewo, a nas od nadmiaru głośnych strzałów, chaotycznego montażu i pompatycznej muzyki aż uszy więdną i oczy czerwienieją. Dziur w scenariuszu jest więcej niż w serze szwajcarskim, a jakże "pięknie" napisane dialogi typu: "Jesteś jak John Wayne ", na co inny żołnierz mówi: "A kto to jest John Wayne", na długo pozostaną w naszej pamięci. W takich arcydziełach ważne, jeśli nie najważniejsze, są efekty specjalne. To one powodują, że warto czasem spędzić kilka godzin przed dużym lub małym ekranem. Panowie graficy tym razem obijali się tworząc cały design statków kosmicznych, jak i wygląd obcych. Komputerowe animacje nawet do pięt nie dorastają "Dniu Niepodległości". Warto przywołać w tym miejscu słowa mego ojca, który na widok statku obcych, stwierdził: "Co tu robi ta wielka doniczka"?

Koniec dobijania koni, niech wreszcie powieje lekko optymizmem. Jest coś, przepraszam, ktoś, kto sprawił, że wysiedziałem do końca seansu. Michelle Rodriguez - ta młoda, seksowna latynoska powoduje przyspieszone bicie serca u prawie każdego faceta. Widać, że jest urodzona do grania odważnych wojowniczek. Pochwalić można dźwięk, jest poprawnie zmontowany, w skrócie - pełen profesjonalizm. Więcej plusów nie pamiętam, za co serdecznie przepraszam, ale starałem się ich tam kilka odnaleźć. Niestety, było to jak szukanie igły w stogu siana. Ale to nie ja, tylko twórcy powinni się za ten film wstydzić.
To dzieło z tzw. cyklu pt. "omijać szerokim łukiem". Dobrze, że istnieje kino komercyjne, fajnie jest zapomnieć o życiowych problemach i na krótką chwilę przenieść się w inny świat. Tylko trzeba tworzyć takie filmy, które będą miały klimat i ciekawie opowiedzianą historię.
1 10
Moja ocena:
2
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Biedna ta nasza Ziemia. Nie dość, że my, ludzie, nie potrafimy jej uszanować, to jeszcze co chwila jakaś... czytaj więcej
Na początku były zachęcające materiały o niepokojąco regularnych odwiedzinach niezidentyfikowanych... czytaj więcej
Meteoryty zbliżają się do Ziemi. Zwykle takie zjawiska zostają zauważone z dużej wyprzedzeniem, teraz... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones