Recenzja filmu

Galerianki (2009)
Katarzyna Rosłaniec
Anna Karczmarczyk
Dagmara Krasowska

Kwiat polskiej młodzieży

Katarzyna Rosłaniec w 2006 roku na potrzeby swojej pracy dyplomowej stworzyła etiudę filmową, pt. "Galerianki". Opowiadała ona losy nastoletniej Alicji, która powoli wstępowała w szeregi
Katarzyna Rosłaniec w 2006 roku na potrzeby swojej pracy dyplomowej stworzyła etiudę filmową, pt. "Galerianki". Opowiadała ona losy nastoletniej Alicji, która powoli wstępowała w szeregi tytułowych galerianek - dziewczyn, które w zamian za pieniądze lub różnorakie błyskotki proponowały mężczyznom usługi seksualne. Etiuda została ciepło przyjęta i dość szybko znalazła zainteresowanie, zwłaszcza wśród Internautów. W dodatku temat ten nagłośnił łódzki raper Adam Ostrowski, który na swojej płycie "O.C.B." zawarł w niektórych utworach urywki dialogów z nadchodzącej dopiero, pełnometrażowej wersji "Galerianek". Wreszcie film ujrzał światło dzienne i trafił na ekrany kin wraz z bardzo dużym zainteresowaniem publiczności oraz mediów. Czy Katarzyna Rosłaniec faktycznie stworzyła świetną, poruszającą produkcję, czy też po prostu w sposób komercyjny nieco rozszerzyła swą etiudę? Odpowiedź znajdziesz, drogi czytelniku, w poniższych akapitach.

Wątek fabularny pełnometrażowej wersji właściwie niczym nie różni się od tego z etiudy. Z dziennikarskiego obowiązku wspomnę więc, że film opowiada historię wspomnianej już wcześniej Alicji, która to jest spokojną, w miarę pilną i dobrze ułożoną dziewczyną. Dość szybko jednak ulega presji otoczenia i zaczyna zadawać się z grupą klasowych galerianek. Dziewczyny po lekcjach zamiast czytać lektury, bądź rozwiązywać zadania matematyczne włóczą się po miejskich galeriach w poszukiwaniu sponsorów, którzy to w zamian za usługi seksualne dają im nieco forsy, kupują jakiś nowy, fajny ciuch, czy też najnowszy model telefonu komórkowego. Alicja w dodatku może pochwalić się nie za ciekawą sytuacją rodzinną - matka ma kochanka i ciągle sprzecza się ze swą drugą córką, siostrą Alicji, zaś ojciec kompletnie nieświadomy buja w obłokach. Dziewczyna w pewnym momencie poznaje Michała, klasowego kolegę. Żywi do niego pewne uczucie, lecz nadal wolny czas spędza ze swymi koleżankami - galeriankami. Jej historia nie może więc potoczyć się do końca pomyślnie.

Bez wątpienia fabuła filmu nie jest zbytnio skomplikowana. Autorka scenariusza jasno przedstawia nam dobrą, ułożoną bohaterkę, która to jednak wobec presji żądnych seksualnych przygód i materialnego dobrobytu koleżanek zaczyna powoli staczać się na dno, które to w pewnym momencie osiąga. Postacie pojawiające się na ekranie są konkretnie wystylizowane - mamy bezradną nauczycielkę, nieco romantycznego Michała (którego losy kończą się niczym w stylu Wertera z powieści Johanna Wolfganga Goethego), starego zboczeńca, młodą, nieletnią matkę, czy przeklinającą i palącą papierosy młodzież. Wszystko jest jak najbardziej banalne i dosadnie przesłodzone, ale przeraża fakt, że jednocześnie jest tak realistyczne i bliskie naszym polskim realiom. Film więc nie zaskakuje aż tak bardzo opowiedzianą historią - widz bez problemu może jeszcze przed seansem rozwikłać zagadkę całego, banalnego scenariusza, włącznie z zakończeniem - ale ma u widza wywołać zaskoczenie, może nawet szok. Katarzyna Rosłaniec jednak nie szokuje - stworzyła produkcję ocierającą się o dość oklepany temat w kinie (patrz: "Trzynastka", "Prostytutki"), a w dodatku nie zadbała o ciekawy i zaskakujący scenariusz. Może jedynie pochwalić się naprawdę dobrymi dialogami. Oczywiście pojawianie się nadmiernej liczby wulgaryzmów w polskich produkcjach nie jest żadną nowością lecz "Galerianki" bez tego typu słownictwa straciłyby połowę swego uroku. Cieszy więc fakt, że bohaterowie nie są ani trochę ugrzecznieni i posługują się slangiem, który pewnie każdy dorosły Polak dobrze zna ze szkolnych czasów i nie tylko. Kolejnym atutem filmu, a właściwie jego najmocniejszym elementem, jest bardzo dobre aktorstwo. Jestem po prostu zachwycony kreacjami, które stworzyły młode, polskie aktorki. Anna Karczmarczyk świetnie spisała się zarówno w postaci grzecznej, jak i już tej "złej" Alicji. Zachwyca świetna mimika i gestykulacja  Dagmary Krasowskiej, filmowej Mileny. Odrobinę słabiej w moim mniemaniu wypadła  Dominika Gwit, za to brawa należą się Magdalenie Ciurzyńskiej, która bardzo dobrze odegrała postać głupiej i naiwnej Julii. Warto także zwrócić uwagę, iż autorom filmu bardzo dobrze udało się ucharakteryzować tytułowe galerianki, które faktycznie wyglądają na nieletnie i głupie panienki. Zapewne miłym akcentem jest oprawa dźwiękowa filmu. Podczas seansu można usłyszeć twórczość Adama Ostrowskiego, znanego bardziej jako O.S.T.R. , który może pod względem lirycznym nie jest tak uzdolniony jak chociażby Eldo, ale jednak jego teksty trzymają dobry poziom, zaś muzyka przez niego tworzona to najwyższe stany polskiego rapu. Jak najbardziej uważam, że autorzy filmu dobrali odpowiednią dla jego klimatu oprawę muzyczną.

Nie ukrywam, że ciężko mi jednoznacznie ocenić "Galerianki". Z jednej strony czuć mocny powiew komercji. Jak na dłoni widać słaby, przewidywalny scenariusz, w dodatku film jest po prostu rozszerzoną wersją etiudy z 2006 roku i ogólnie rzecz biorąc nie wzbudza ogromnych emocji. Momentami może też wydawać się nieco sztuczny, wszak w moim mniemaniu dość dziwnie wyglądała scena, gdy w normalnej, choć nieco wyludnionej kawiarni stary cap siedział sobie przy stoliku z nastoletnią dziewuszką, jednak oczywiście na dłuższą metę nie ma sensu czepiać się takich detali. Z drugiej strony medalu należy docenić realistyczne dialogi oraz naprawdę dobrą grę aktorską, która to zdecydowanie jest najmocniejszym elementem filmu. Według mnie "Galerianki" warto obejrzeć jako ciekawostkę i popis gry aktorskiej młodych aktorek. Ta komercyjna produkcja nie wzbudza jednak większych emocji. Może gdyby posiadała lepszy, bardziej zaskakujący scenariusz i nie była rozszerzoną wersją swej kuzynki sprzed paru lat to kto wie? Tymczasem polecam rozejrzeć się dookoła - jest "Trzynastka", jest "Fucking Amal", a jeśli ktoś chce zobaczyć jak w zaskakujący sposób opowiedzieć o okrutnych realiach to polecam spojrzeć na "Miasto Boga".
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Kasi Rosłaniec zarzuca się efekciarstwo i brak empatii. Nikt chyba nie zaprzeczy, że "Galerianki" są... czytaj więcej
Kiedy pojawiły się pierwsze zapowiedzi "Galerianek", w mediach zawrzało. Z miejsca ogłoszono film... czytaj więcej
Była etiuda filmowa, praca dyplomowa, na naszych oczach staje się właśnie przebojem kinowym, którym... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones