Recenzja filmu

Rocky 4 (1985)
Sylvester Stallone
Sylvester Stallone
Talia Shire

Zimna wojna

Od pewnych serii widzowie oczekują utartego schematu, a gdy twórcy od niego odejdą, oglądający są niezadowoleni. Do takich ludzi także się zaliczam. W przypadku Rocky'ego schemat ten brzmi
Od pewnych serii widzowie oczekują utartego schematu, a gdy twórcy od niego odejdą, oglądający są niezadowoleni. Do takich ludzi także się zaliczam. W przypadku Rocky'ego schemat ten brzmi następująco: normalne życie, pojawienie się przeciwnika, trening, finałowa walka. Na całe szczęście Sylvester Stallone nie kombinował i dostałem po raz kolejny oczekiwaną schematyczność, jak zwykle świetnie zaserwowaną. Do Stanów przybywa rosyjski mistrz wagi ciężkiej amatorów - Ivan Drago. Gdy dowiaduje się o tym Apollo Creed, niegdyś rywal, obecnie najlepszy przyjaciel Rocky'ego, postanawia zmierzyć się z niepokonanym dotąd Rosjaninem w walce pokazowej. Pojedynek, który w założeniu miał być czystą rozrywką, kończy się tragedią. Drago zabija Apolla. Rocky natychmiastowo podejmuje decyzję o walce z Rosjaninem, pragnąc wziąć odwet. Pojedynek rozegrany zostanie w Rosji... Warto przyjrzeć się bliżej wizerunkom głównych bohaterów. Centralną postacią jest Apollo. Dawnego mistrza ukazano podobnie jak w dwóch pierwszych częściach (w trzeciej był mentorem). Jest człowiekiem niezwykle ambitnym, potrafiącym przygotować fantastyczny show. Występy artystyczne zorganizowane przed jego pojedynkiem znacznie przebiły te z pierwszej części. Równocześnie Apollo nie potrafi pogodzić się z upływem lat. Mimo pięcioletniej przerwy od ostatniej walki, postanawia znowu wejść na ring. Jako osoba uparta nie słucha rad przyjaciół, którzy ostrzegają go przed niebezpieczeństwem. Wynika to z faktu, iż ludzie szybko zapominają o dawnych mistrzach. Apollo pragnie mieć kolejne pięć minut. Rocky wciąż jest aktualnym mistrzem świata. W przeciwieństwie do swego przyjaciela, ma jednak świadomość niemożności cofnięcia czasu. Na pierwszym miejscu stawia zdrowie i rodzinę, mimo że jego drugą miłością (podobnie jak Apolla) jest boks. Dopiero po tragicznej śmierci przyjaciela postanawia po raz kolejny skrzyżować rękawice. Czyni to jednak w imię przyjaźni i wyznawanych przez Creeda ideałów. Równocześnie jako człowiek doświadczony - przed walką ma świadomość niebezpieczeństwa, a nawet zagrożenia życia. Przed oczami staje mu całe życie. Mimo to nie ucieka, lecz stawia czoło przeznaczeniu (sceny wspomnień to jeden z moich ulubionych fragmentów tego filmu). Zupełnie przeciwnym typem człowieka jest Ivan Drago. Ukazany wręcz jako nadczłowiek (siła znacznie przewyższająca normalnego boksera), za nic ma wszystkich przeciwników. W ogóle nie przejmuje się losem swych oponentów. Prócz tego przedstawiono go jako człowieka niegrzeszącego intelektem. Kolejną ważną postacią jest żona Rocky'ego - Adrian. Kocha ponad życie swego męża i ciągle martwi się o jego zdrowie. Doprowadza to do kłótni za każdym razem, gdy "Włoski Ogier" postanawia walczyć kolejny raz. Jednak w kluczowym momencie przygotowań zawsze staje u boku ukochanego, pomagając mu tym samym w treningu. Są to obrazki znane od części drugiej, jednak bez nich każda kolejna część wiele by traciła. Żaden "Rocky" nie może obejść się bez dawki humoru. Tego jak zwykle dostarcza Burt Young jako Paulie. Widz uśmieje się zwłaszcza z jego prezentu urodzinowego. W późniejszych scenach, także osobowość, kwestie i mimika tej postaci nie pozwolą się nudzić. Po przedstawieniu postaci pora przejść do aktorów. Jak zagrał Stallone? Na to pytanie sami musicie sobie odpowiedzieć, gdyż to mój ulubiony aktor. Dolph Lundgren przez cały film prezentuje się z tym samym wyrazem twarzy. Gdyby mógł zabijałby samym wzrokiem. Jego kwestie dałoby się policzyć na palcach. Ale taki miał być Ivan Drago. Małomównym, dla Amerykanów wręcz tępym osobnikiem. Właśnie taką postać Lundgren stworzył. Pozostałych aktorów także oceniam pozytywnie. Zwłaszcza Carl Weathers czuł się jak ryba w wodzie, mogąc powrócić do wizerunku Apolla jako showmana. Muzyka należy do moich ulubionych ścieżek dźwiękowych. Idealnie pasuje do wydarzeń mających miejsce na ekranie. Osobiście zawsze słucham jej z przyjemnością. Nie można jednak pominąć politycznego aspektu tego filmu. "Rocky IV" powstał w czasie tytułowego okresu mojej recenzji i przenosi go na ekran. Zimna wojna charakteryzowała się ciągłą rywalizacją między dwoma supermocarstwami. Jak nietrudno zgadnąć, Stany zostały ukazane w różowych kolorach, ZSRR natomiast zdyskredytowano. Zabiegi te widać przy każdej możliwej okazji. Sylwetki Rocky'ego i Drago, wystrój miejsc walk, reakcje publiczności, czy nawet sposób treningu są w tej kwestii jednoznaczne. Do wymienionych aspektów dochodzą także inne, o których nie wspomniałem. Można by je wszystkie poruszyć i rozwinąć, ale nie ma większego sensu. Ich umieszczenie i przesłanie jest bowiem dla wszystkich klarowne. "Rambo" i "Rocky" to moje ulubione filmowe serie. Wszystkie odsłony tych cykli oceniam z perspektywy dzieciństwa. Wtedy nie zastanawiałem się, czy mają one podłoże polityczne lub jakieś inne wady. Podczas oglądania bawiłem się świetnie. Na zmianę chciałem być bokserem lub komandosem. Dziś dostrzegam mankamenty, lecz poza tym nic się nie zmieniło. Nie zwracam na nie zbytnio uwagi. Cały czas sięgam po te pozycje regularnie i przyznaję - z dużą częstotliwością. Czas mija nadal bardzo szybko, dalej świetnie się bawię. Nie ma dla mnie znaczenia, iż nie są to filmowe arcydzieła. Zawsze będą moimi faworytami. Polecam wszystkim każdą część obu serii.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Magiczne pięści znowu w akcji! Dochodzi do ostrej konfrontacji Wschodu z Zachodem, która z czasem... czytaj więcej
Do USA przybywa radziecki mistrz świata amatorów Ivan Drago (Dolph Lundgren). Jego trenerzy mówią, że... czytaj więcej
W 1985 roku Sylvester Stallone miał już w Hollywood status gwiazdy. Dzięki trylogii o "Rockym", "Ucieczce... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones