Recenzja filmu

Sala samobójców (2011)
Jan Komasa
Jakub Gierszał
Roma Gąsiorowska

Złota komnata bez klamek

Dominik (Jakub Gierszał) pada ofiarą szykan ze strony szkolnych rówieśników, którzy wyśmiewają go na internetowym portalu społecznościowym. Chłopak wpada w rozpacz i zamyka się w swoim pokoju. W
Dominik (Jakub Gierszał) pada ofiarą szykan ze strony szkolnych rówieśników, którzy wyśmiewają go na internetowym portalu społecznościowym. Chłopak wpada w rozpacz i zamyka się w swoim pokoju. W internecie spotyka tajemniczą Sylwię (Roma Gąsiorowska), która okazuje się jego pokrewną duszą i zaprasza go do "Sali samobójców". Z czasem Dominik zatraca się w wirtualnym świcie, a owa Sala staje się jego nowym domem.

"Sala Samobójców" jest swoistą soczewką skupiającą całe spektrum chorób cywilizacyjnych i przywar współczesnego człowieka. Świat wykreowany przez reżysera Jana Komasę jest niczym obraz naszej rzeczywistości zamknięty w wyjątkowo gorzkiej pigułce. Obraz bezwzględnie wartościujący człowieka jedynie podłóg zasobności portfela, pozycji zawodowej i społecznej. Nie ma tu miejsca na sentymenty i słabości, błędy nie są wybaczane, bez względu na uwielbienie dla danej jednostki. Kontestacja otaczającej rzeczywistości nie popłaca, a wyłamywanie się z ogólnie przyjętych norm grozi towarzyską anatemą. W tak brutalnym świecie ktoś taki jak Dominik nie ma łatwo, jego naiwność, młodzieńcze zagubienie i wrażliwość bardzo szybko prowadzą go na manowce. Sylwia, wciąga głównego bohatera do swojego królestwa, gdzie rządzi niepodzielnie i ustala własne zasady. Choć to postać kluczowa, prawie do samego końca pozostaje enigmatycznym Demiurgiem. "Sala samobójców", azyl dla osób wycofanych z życia, staje się dla głównego bohatera ucieczką od problemów, substytutem rodziny i miłosnych uniesień. Panaceum jednak okazuje się być wirtualną pomocą sensu stricto, a w ostateczności śmiertelną pułapką. Rodzice Dominika, całkowicie pochłonięci realizacją własnych karier, panicznie trzymający się salonowych konwenansów, są niczym immanentna część złowrogiego systemu, od którego ucieka Dominik. Zrośli się z tym specyficznym ekosystemem tak bardzo, że nie potrafią funkcjonować poza nim, a nagle wyjęci z niego stają się zupełnie bezbronni. Nie potrafią wniknąć w nieznany im świat własnego syna, świat rozdarty, targany uczuciami. Obie strony nie są w stanie nawiązać ze sobą nici porozumienia, porzucić dzierżone przez siebie maski, zdobyć się na szczerość i zrozumienie. Maski rozsypują się dopiero w ostatnich minutach, odsłaniając prawdziwe, skryte oblicze głównych bohaterów dramatu. 

Film ma charakter komplementarny - gra aktorska przeplatana jest animacją komputerową. Jest to zabieg dość odważny i ryzykowny, gdyż można by się obawiać, czy aby nie zinfantylizuje to tematu i nie osłabi siły wyrazu. Na szczęście film wychodzi z tego pojedynku obronną ręką, a świetnie wykonana kolorowa animacja wymownie kontrastuje z chłodną i nieprzyjazną kolorystyką pokoju głównego bohatera. "Sala samobójców" obfituje w dość bogate spektrum muzyczne, od muzyki poważanej, po elektroniczne brzmienia. Nie przeszkadza, raczej tworzy tło i współgra z obrazem. Jakub Gierszał, wcielający się w postać głównego bohatera, z pewnością zasługuje na pochwałę, choć można mu zarzucić miejscami nieco karykaturalną nadekspresję. Kontrast pomiędzy zadziwiająco powściągliwym zachowaniem rodziców (Agata Kulesza, Krzysztof Pieczyński), a wyjącym realizmem ich syna, może przyprawić o lekkie wrażenie teatralności. Nie przeszkadza to jednak na tyle, aby zaburzyć odbiór filmu. "Sala samobójców" porusza cały szereg ważkich zagadnień stanowiących o kondycji współczesnego człowieka. Mówi o konsekwencjach braku więzi rodzinnych, ślepej pogoni za pieniądzem, o wyobcowaniu i nie umiejętności radzenia sobie z emocjami. Posługuje się w tym celu nowoczesną narracją i ujmuje problematykę w oparciu o obraz współczesności, tak niemodny i praktycznie niewykorzystywany w naszym rodzimym kinie. Nie banalizuje problemów, ale też nie poddaje ich głębokim rozważaniom, nie moralizuje, a stawia widzów w obliczu narastającego dramatu i ukazuje jego rozmiary.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Na ilu polskich filmach byłam w kinie w zeszłym roku? Na jednym, "Kołysance" Machulskiego. Dlaczego? Bo... czytaj więcej
Dominik jest wrażliwym osiemnastolatkiem, którego czeka matura. Ma wiecznie zajętych rodziców, którzy... czytaj więcej
Zdecydowanie nie mogę odmówić temu filmowi wartości artystycznej. Pod względem technicznym jest przełomem... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones