Recenzja serialu

Agenci NCIS (2003)
Donald P. Bellisario
Alan J. Levi
Mark Harmon
Michael Weatherly

Spin-off, który przerósł poprzednika

Po sukcesie seriali "Magnum P.I." i "JAG – Wojskowe Biuro Śledcze" Donald Bellisario zabrał się za kolejną produkcję. Tym razem stworzył "Agentów NCIS". Serial miał być w dużej mierze napędzany
Po sukcesie seriali "Magnum P.I." i "JAG – Wojskowe Biuro Śledcze" Donald Bellisario zabrał się za kolejną produkcję. Tym razem stworzył "Agentów NCIS". Serial miał być w dużej mierze napędzany popularnością "JAG-u", którego był spin-offem, jednak bardzo szybko zyskał własny krąg fanów. Formuła serialu jest prosta. Grupa agentów federalnych prowadzi dochodzenia w sprawach kryminalnych, które w różnym stopniu są powiązane z Marynarką Wojenną Stanów Zjednoczonych oraz Korpusem Marines. Koncepcja dramatu proceduralnego jest w dużej mierze zapożyczona z serii "CSI" (u nas można oglądać jeden z seriali "CSI: Kryminalne zagadki Las Vegas"), jednak w przeciwieństwie do tamtych produkcji, tutaj akcja bardziej koncentruje się na postaciach. Najważniejszą z nich jest dowódca grupy, Agent Specjalny Leroy Jethro Gibbs. Jest to człowiek doświadczony, nieco gburowaty, posiadający jednak pewien swoisty urok. Gibbs jest byłym komandosem i wiele zasad wojskowych stosuje w swojej pracy. Od podwładnych wymaga pracy ze wszystkich sił i nie akceptuje wymówek. Jednak, jak wzorowy żołnierz, nigdy nie zostawia swoich ludzi za sobą i chroni ich, jak tylko może. Gibbs ma dosyć mroczny charakter, nie dzieli się z nikim swoim życiem prywatnym, zaś jego jedyną, zdaje się, rozrywką jest budowanie łodzi w piwnicy. Trzeba przyznać, że Mark Harmon, który wciela się w tą rolę, potrafi oddać wszelkie niuanse i jest bardzo wiarygodny. Troszeczkę lżejszą atmosferę wnoszą Agent Anthony DiNozzo (Michael WeatherlyMichael Weatherly) i Abby Sciuto (Pauley PerrettePauley Perrette). Tony jest typowym bawidamkiem. Ma nową dziewczynę niemal co tydzień i nie może powstrzymać się przed wtajemniczeniem reszty ekipy w swoje podboje. Jednocześnie jest bardzo skuteczny w tym, co robi, a jego lojalność względem Gibbsa nie ma granic. Jednak nawet jego szef nie ma immunitetu, kiedy chodzi o żarty. Tony żartuje z każdego i w każdej sytuacji. Można odnieść wrażenie, że w pewnych momentach traktuje on poczucie humoru jako swoistą tarczę ochronną. Michael WeatherlyMichael Weatherly, który raczej nie wykazał się w swoim poprzednim serialu ("Cień anioła (2000)Cień Anioła" z Jessicą Albą), tutaj daje prawdziwy pokaz gry aktorskiej. Rola byłego policjanta, spragnionego uznania ze strony szefa, posiada tak wiele warstw, że niemal w każdym odcinku musimy zmieniać opinię o Tonym. Z kolei Abby pracuje w laboratorium i jest chyba jedyną osobą, do której Gibbs zwraca się czule i okazuje jakiekolwiek uczucia (inne niż wściekłość, rozczarowanie czy poirytowanie – tymi obdziela innych po równo). Jednak trzeba mu przyznać rację - nie można nie lubić Abby. Dziewczyna ubiera się na czarno, ma tatuaże w najdziwniejszych miejscach i pije zdecydowanie za dużo napojów zawierających kofeinę. Oprócz tego jest specjalistką od balistyki, analiz laboratoryjnych i DNA. W normalnych warunkach jest to dosyć nieoczekiwana kombinacja, jednak trzeba przyznać, że Abby Sciuto jest postacią niekonwencjonalną. Pozostali członkowie grupy: Agentka Kate Todd (Sasha Alexander) zwerbowana do NCIS z Secret Service, nowicjusz Timothy McGee (Sean Murray), który w dziedzinie komputerów nie ma sobie równych, a także lekarz sądowy Doktor Donald Mallard (David McCallum), przez przyjaciół nazywany pieszczotliwie "Duckym", również wiele wnoszą do serialu. Wieczne kłótnie pomiędzy Tonym (sprowadzającym wszystko do seksu) a Kate (konserwatywną katoliczką), anegdoty historyczne Ducky’ego czy niemal obezwładniający strach McGee przed Gibbsem tworzą niepowtarzalną atmosferę, którą fani bardzo sobie chwalą. "Agenci NCIS" chyba jako jedyny serial "potrafi się z siebie śmiać" i dobrze na tym wychodzi. Bellisario, tworząc "Agentów NCIS", bynajmniej nie spoczął na laurach. Imponujące są innowacje techniczne, które wprowadził. Jednoczesna praca trzech kamer w każdym ujęciu sprawia, że żadna scena nie jest statyczna. Widz ma wrażenie ciągłego ruchu, nieprzerwanej akcji, zaś fakt, że ta technika nie jest używana nigdzie poza filmami kinowymi, stanowi duży plus dla realizatorów. Taki system pracy ciągnie za sobą kolejne zalety. Aktorzy muszą grać w każdym ujęciu, zaś nie jak zwykle czekać na zbliżenie; w końcu nigdy nie wiadomo, kiedy kamera ich nakręci. Daje to dużą wiarygodność, zwłaszcza, kiedy można potem wyłapać bezbłędną mimikę postaci znajdujących się w tle. Jeżeli chodzi o muzykę, to idealnie pasuje ona do nieustającej akcji. Jest szybka, rytmiczna z elementami techno. Często stanowi wariację głównego motywu muzycznego, który można usłyszeć w czołówce. Uzupełnieniem jest muzyka słuchana przez postacie (jak choćby kapele goth, których namiętnie słucha Abby w swoim laboratorium), a całość idealnie współgra z klimatem. Serial wciąż pozostaje w produkcji, ale należyty rozgłos zyskał dopiero w trzecim roku emisji. Mimo niesamowitej oglądalności autorzy nie przestają zaskakiwać widzów, a postacie wciąż pokazują swoje nowe twarze. Pod pewnymi względami "Agenci NCIS" przerośli swojego poprzednika. "Agenci NCIS", dzięki doświadczonej obsadzie i zaangażowaniu twórców, ma o wiele większy potencjał niż "JAG" na tym samym etapie produkcji (chociaż wcale nie chcę umniejszać sukcesów "JAG"). Fanom pozostaje jedynie usiąść wygodnie w fotelach przed telewizorem, ponieważ temu serialowi raczej nie grozi zdjęcie z anteny.
1 10
Moja ocena serialu:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Dokładnie 21 października, reżyser kultowego "JAG – Wojskowe Biuro Śledcze" – Donald P. Bellisario... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones