Recenzja filmu

Blue Valentine (2010)
Derek Cianfrance
Ryan Gosling
Michelle Williams

Nie kocha, nie lubi, nie szanuje

Kino po temat miłości sięga ochoczo i często. Nie ma się co dziwić, rzecz najbardziej zrozumiała pod słońcem - obok pieniędzy jest to w końcu główna siła napędowa tego świata. Nie da się jednak
Kino po temat miłości sięga ochoczo i często. Nie ma się co dziwić, rzecz najbardziej zrozumiała pod słońcem - obok pieniędzy jest to w końcu główna siła napędowa tego świata. Nie da się jednak ukryć, że twórcy filmowi, głównie z powodów koniunkturalnych, skupiają się przede wszystkim na narodzinach tego wielkiego uczucia. Tytułów traktujących o jego rozpadzie jest jak na lekarstwo. Wiadomo - nieefektowne to i na dodatek przygnębiające. Na szczęście od tej brzydkiej reguły istnieją wyjątki, czego chlubnym przykładem może być obraz Dereka Cianfrance'a.

Cindy i Dean poznają się przypadkowo w domu dla starców, gdzie ona odwiedza swoją babcię. On akurat pomaga przy wprowadzeniu się nowemu pensjonariuszowi tego przybytku. Gdyby myśleć nieco staroświeckimi kategoriami, można by powiedzieć, że należą do odmiennych światów. Cindy studiuje medycynę, posiada ambitne plany na przyszłość. Dean żyje chwilą, imając się dorywczych prac. To jednak nie dziewiętnasty wiek, młodzi zakochują się w sobie i pobierają. Równolegle do tych radosnych wydarzeń obserwujemy jednak drugą stronę medalu - dezintegrację płomiennego związku po latach...

Wtedy i teraz. Zauroczenie i brutalne rozczarowanie. Rzecz najbardziej banalna na świecie, a jednak w "Blue Valentine" ten jakże naturalny stan rzeczy nabiera nowej mocy. Coraz rzadziej zdarza mi się oglądać współczesny film od początku do końca w absolutnym skupieniu i zaangażowaniu. Cianfrance'owi udało się przykuć moją uwagę. Stworzył dzieło szczere, wyprane z taniej czułostkowości, takie, na którym nieraz łapiemy się, że w przedstawionych sytuacjach możemy się bez trudu odnaleźć. Wbrew pozorom wcale nie jest to takie łatwe do osiągnięcia. Potrzeba bowiem ogromnego wyczucia, aby stworzyć fabułę, która od początku do końca wyda się prawdziwa. Takie jest "Blue Valentine" - prawdziwe, pełne emocji, które wcale nie wyglądają na udawane, obliczone na zamierzony efekt.

Bez takiego "udawania", bo naprawdę brawurowo, gra tu para odtwórców głównych ról. Między Michelle Williams a Ryanem Goslingiem jest zarówno cała potrzebna chemia, jak i złość wypalenia, obserwowane naprzemiennie, stanowiące normalną kolej rzeczy. W szczególności Gosling zasługuje na olbrzymie brawa, udowadniając, że wiele jeszcze w przyszłości możemy się po nim spodziewać. Wspomagany sugestywną charakteryzacją, idealnie zarysowuje rozdźwięk między swoim bohaterem-młodzikiem, a podtatusiałym, żłopiącym bezustannie piwo "loserem". A to, jak wykonuje na bandjo rzewny song "You always hurt the ones you love" - pal licho, że nie potrafi śpiewać, niejedne dziewczę padłoby na kolana wysłuchawszy takiej serenady!

Obraz Cianfrance'a porwał mnie od początku do końca. Może dlatego, że nie zgrywa się przed widzem, nie udaje, że jest czymś więcej. Może właśnie za jego szczerość, czyli za to, czym kino amerykańskie nigdy nie grzeszyło w stosunku do odbiorcy. Bywa zabawny, tak samo jak potrafi być przejmujący. Jak choćby w scenie wspólnego szukania obrączki w przydrożnych zaroślach - krótka scena bez słów, która mówi jednak więcej o bohaterach i ich stanie niż najbardziej wyczerpujące wywody. O uczuciach w kinie mówić warto, szkoda jedynie, że zazwyczaj jest to tylko bełkot na poziomie podlotka. Kiedy zaś mówi się o nich tak jak w "Blue Valentine", to aż chce się słuchać. Oby więcej tak umiejętnie przełożonych tego typu dojrzałych scenariuszy.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"(...) Miłość to nadzieja i rozczarowanie. Miłość to chwila i całe życie. Miłość to lęk i odwaga. Miłość... czytaj więcej
Fabułę można streścić w kilku zdaniach. Grę aktorską w jednym. Była po prostu rewelacyjna, a Michelle... czytaj więcej
Jak wiele znamy par, które po dłuższym czasie spędzonym razem wciąż nie otrząsnęły się ze wzajemnej... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones