Recenzja wyd. DVD filmu

Dystrykt 9 (2009)
Neill Blomkamp
Sharlto Copley
Jason Cope

Krewetki na wynos

W sklepach zadebiutował na DVD i Blu-ray pierwszy film Neill Blomkampa "Dystrykt 9". Jest to jeden z niewielu filmów z kategorią wiekową R, który przekroczył szybko granicę 100 mln dolarów i
W sklepach zadebiutował na DVD i Blu-ray pierwszy film Neill Blomkampa "Dystrykt 9". Jest to jeden z niewielu filmów z kategorią wiekową R, który przekroczył szybko granicę 100 mln dolarów i okazał się dużym sukcesem. Przyczyniła się do tego m.in. rewelacyjna, tajemnicza kampania reklamowa, która skusiła widzów, by wybrać się na ten film do kin. Teraz jednak możemy delektować się "porcją" krewetek w zaciszu domowym.

Fabularnym fundamentem, na którym zbudowano historię jest krótkometrażowy film Neila z 2005 roku "Alive in Joburg". Opowiada on o tym, jaki żywot na ziemi (dokładnie w slumsach Johannesburga) wiedzie obca cywilizacja, przez ludzi obraźliwie nazywana krewetkami. Krótkometrażówka to swoisty reportaż z drobnymi elementami akcji.

"Dystrykt 9" powiela ten temat, ale w tło krewetkowych slumsów, wplata historie pewnego pracownika organizacji MNU sprawującej "opiekę" nad kosmitami. Organizacja MNU to druga co do wielkości korporacja na świecie zajmująca się handlem bronią. W ich arsenale znajdują się bronie przybyszów, ale niestety są one bezużyteczne w ludzkich rękach. Przedstawiciele rasy ludzkiej nie posiadają odpowiedniego kodu DNA, by móc je obsługiwać. Sytuacja zmieni się, kiedy
główny bohater Wikus Van De Merwe zostanie wydelegowany do tytułowego Dystryktu 9 w celu przeprowadzenia gigantycznej akcji eksmisyjnej obcych. Tam zostanie zarażony nieznanym wirusem, który m.in. pozwoli mu obsługiwać broń obcych. Dla MNU stanie się on najbardziej pożądanym obiektem do badań.

Film to połączenie obrazu dokumentalnego i ostrego kina akcji rodem z "Żołnierzy kosmosu". Dzięki takiemu zabiegowi, film posiada zarazem przesłanie oraz zapewnia dużą dawkę rozrywki. Początkowe 25 minut filmu to przede wszystkim wywiady z ekspertami, pracownikami MNU na temat przybyszów oraz planowanej akcji eksmisyjnej. Ten dokumentalny styl kręcenia scen towarzyszy nam aż do momentu zarażenia się tajemniczą substancją przez Wikusa. Jest to punkt zwrotny całej opowieści. Neil od tego momentu serwuje nam brutalne, czasem obrzydliwie krwawe kino akcji. Dokumentalny ton pojawia się jeszcze na zakończenie filmu jako swoista klamra i podsumowanie wydarzeń. Takie połączenie gatunków wg mnie zapewnia większy realizm i sprawdza się w tym wypadku świetnie.

Jest to film jednego aktora Sharlto Copley, który wciela się w postać Wikusa. Jego postać i jego gra wzbudza w nas masę emocji. Od pogardy, złości, po współczucie, wiarę w człowieczeństwo. W kluczowych scenach nie będziemy mogli oderwać wzroku od telewizora. Drugoplanową postacią jest Christopher Johnson. Jest to kosmita; wygenerowany komputerowo bohater. Trudno jednak ocenić jego popisy aktorskie, należy jednak oddać grafikom, że animacja postaci obcych stoi na bardzo wysokim poziomie. Pozostali ludzcy aktorzy to bardziej statyści, pojawiają się oni w krótkich scenach.

Na plus możemy także zapisać  dynamiczny montaż, kamerę z ręki. W Dystrykcie sceny akcji są szybkie, a zarazem przejrzyste, miłe dla oka. Nie tak jak w nieudanym Gamerze, gdzie momentami było trzeba odwracać wzrok od ekranu, ponieważ montaż był fatalny a praca kamery chaotyczna.

Polskie wydanie DVD filmu zawiera 80 minut dodatków. Będziemy m.in. mogli obejrzeć 22 usunięte sceny z filmu, przyjrzeć się jak przebiegało tworzenie obcych oraz scenografii dystryktu 9. Dane nam będzie wysłuchać wywiadu z głównym bohaterem Sharlto CopleySharlto Copleyem, twórcą filmu Neill Blomkampem, oraz patronem dzieła Peterem Jacksonem.

Podsumowując "Dystrykt 9" to film zapewniający przede wszystkim emocje oraz rozrywkę na najwyższym brutalnym poziomie. Nie jest to jednak pusta historia bez przesłania. D9 ukazuje problemy, kondycje współczesnego świata, bezwzględności ludzi. Fakt nie znajdziemy tu filozoficznych rozważań o życiu jak to miało miejsce w kultowym "Łowcy androidów". D9 pokazuje nam brutalną rzeczywistość gdzie mamy: brudną scenografię, krwawe sceny oraz ostre dialogi. Osobiście wolę takie realistyczne przedstawienie historii niż przesłodzoną baśniowa krainie Avatara.
Dlatego wg mnie najlepszym filmem Sf 2009 roku jest "Dystrykt 9". Polecam wszystkim!
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Krzyk, płacz i zgrzytanie zębów! Kondycja współczesnego kina science fiction, gatunku filmowego, który w... czytaj więcej
"Łowca androidów"XXI wieku. Tak brzmi główne hasło reklamowe filmu Neilla Blomkampa. I można chyba... czytaj więcej
"District 9" jest jednym z tych obrazów, które przyszły bez wielkiej pompy, jednak po premierze sporo... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones