Recenzja filmu

Moskwa nie wierzy łzom (1979)
Vladimir Menshov
Wiera Alentowa
Aleksiej Batałow

Kraina mlekiem i łzami płynąca

"Nie od razu wszystko powstało, Moskwę nie od razu zbudowano, słowom Moskwa nie wierzyła, uwierzyła miłości" - słowa wyśpiewane przez Tatianę i Siergieja Nikitin w końcowej piosence w filmie
"Nie od razu wszystko powstało, Moskwę nie od razu zbudowano, słowom Moskwa nie wierzyła, uwierzyła miłości" - słowa wyśpiewane przez Tatianę i Siergieja Nikitin w końcowej piosence w filmie "Moskwa nie wierzy łzom" są idealnym podsumowaniem obrazu rosyjskiej stolicy, jaki funkcjonuje w umysłach (mniej) i duszach(bardziej) wielu obywateli "Mateczki Rasji". Podszyty delikatną propagandą obraz Władimira Mieńszowa, chociaż niejednowymiarowy i daleki od taniego banału, uderza momentami w sentymentalne tony i leciutko podbechtuje tradycyjne, słowiańskie myślenie o dostatnim i szczęśliwym życiu.

Historia trzech przyjaciółek, które w poszukiwaniu miłości i dostatku przeprowadziły się do Moskwy, to zbudowana na klasycznym schemacie opowieść o podróży do ziemi obiecanej. Każdy z naszych Kopciuszków jest inny i ma własne zdanie na temat świata i swojego miejsca na nim. Katierina to ambitna i inteligentna dziewczyna marząca o studiach i karierze naukowej, Antonina jest skromna i cicha, nie oczekuje wiele od przyszłości, Ludmiła natomiast jest najbardziej cyniczna i pragmatyczna. Chociaż wszystkie są różne, łączy je szczera przyjaźń i wzajemne przywiązanie (oraz ciasna kawalerka w hotelu robotniczym). Łączy je również nieco naiwna mitologizacja Moskwy jako krainy nowych, nieograniczonych możliwości.

Reżyser nie dokonuje mocnego rozliczenia z ówczesnym systemem społecznym i politycznym panującym w Związku Radzieckim. Bliżej mu do familijnego tonu wskrzeszającego charakterystyczny dla ludności z mniejszych miasteczek i wsi, archetyp Moskwy jako miejsca, gdzie dzięki wytrwałości i odwadze możesz osiągnąć wszystko. Miejsca, które nie znosi łez i lamentu, miejsca premiującego śmiałych i upartych, miejsca, gdzie wszystko zdarzyć się może, jeśli tylko masz odwagę wierzyć, że zdarzy się właśnie tobie.

Łagodne spojrzenie na moskiewskie realia drugiej połowy XX wieku nie razi jednak w oczy i nie kłuje historycznej świadomości dzięki konstrukcji filmu i jego wymowie. Wielką zaletą reżysera jest umiejętność budowania relacji na linii widz- bohater, dzięki czemu trzy urocze panie mają od początku naszą sympatię i przychylność. Ich zmagania z trudną, moskiewską rzeczywistością traktujemy tyleż z empatią, co ze zrozumieniem,  wszak i u nas socjalizm zostawił bolesne ślady. Mieńszow porusza się dość swobodnie po życiorysach trzech przyjaciółek, dość wybiórczo ukazując epizody z ich życia. Duże przeskoki czasowe wynagradza nam jednak zdolnością do tworzenia klimatu i odpowiedniego nastroju, tła dla toczących się wydarzeń. Potrafi nas rozbawić (scena kolacji u Rudolfa, miłosne wykłady Ludmiły), wzruszyć (trzy przyjaciółki wspólnie śpiewające na ganku), zaintrygować (sugestywne ujęcie odjeżdżającej kamery, pozostawiającej samotną Katerinę na ławce). Ale najwięcej czaru mają w sobie pozornie nieistotne ujęcia, które wprowadzają nas w "dawną epokę" i przybliżają uroki tamtego życia. Krótkie ujęcie, kiedy ojciec z synem piją wódkę na podmoskiewskiej daczy i po opróżnieniu kieliszka ojciec zrywa owoce jarzębiny z pobliskiego drzewa jako "zagryzkę". Scena, w której dorośli ludzie zachowują się niczym młodzi kochankowie i w pośpiechu ścielą łóżko, aby zatrzeć ślady "zbrodni" przed oczami nastoletniej córki.

Wszystkie te obrazy budzą sentyment i tęsknotę(?) za światem, który większość z nas pamięta z opowieści. Ten świat przeminął zabierając za sobą wiele przykrych chwil i nieprzyjemnych wspomnień. "Moskwa nie wierzy łzom" to tylko drobny, odpowiednio stonowany i wyważony wycinek tamtej rzeczywistości. Żaden społeczny moralitet ani filmowe katharsis dla wadliwego systemu. Ot, próba pokazania, że w każdej rzeczywistości, pomimo wszechobecnych trudności i problemów, warto walczyć o szczęście. A przy tym, bardzo atrakcyjna kartka z kalendarza, która pozwoli wam odświeżyć pamięć, jak to i u nas kiedyś bywało. Obejrzyjcie i nie żałujcie łez. To, że Moskwa im nie wierzy, nie oznacza, że wszystkie są złe.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones