Recenzja filmu

Plan doskonały (2006)
Spike Lee
Denzel Washington
Clive Owen

Doskonała układanka w rytmie hip-hopu

Jeżeli lubicie kino sensacyjne i szukacie dobrego filmu z tego gatunku na długi jesienny wieczór, gdy zbyt szybko robi się ciemno, z czystym sumieniem mogę Wam polecić "Plan doskonały" Spike'a
Jeżeli lubicie kino sensacyjne i szukacie dobrego filmu z tego gatunku na długi jesienny wieczór, gdy zbyt szybko robi się ciemno, z czystym sumieniem mogę Wam polecić "Plan doskonały" Spike'a Lee. Nowy Jork. Zwyczajny dzień, ładna pogoda, na policyjnym posterunku, gdzie pracują dwaj detektywi - specjaliści w dziedzinie negocjacji - czas płynie powoli. Uczucie znudzenia znika w chwili, gdy do policjantów dociera informacja o napadzie na oddział jednego z największych banków na Wall Street - 20 Exchange Bank Manhattan Trust. Dokonała go wykwalifikowana grupa przestępców, która weszła do instytucji finansowej przebrana za malarzy. Włamywacze biorą około pięćdziesiąt osób jako zakładników. Jeden z zaalarmowanych sytuacją policjantów informuje swych przełożonych o napadzie. Na miejsce przyjeżdżają negocjatorzy - mający kłopoty finansowe i będący przedmiotem śledztwa prowadzonego przez wydział wewnętrzny detektyw Keith Frazier i jego kolega - Bill Mitchell. Przestępcy wypuszczają jednego z zakładników, który informuje policję o tym, że jeśli którykolwiek z funkcjonariuszy zbliży się do banku, zaczną zabijać ludzi, których uwięzili. Wszyscy zakładnicy muszą przebrać się w stroje identyczne jak te, które noszą napastnicy oraz oddać klucze, telefony komórkowe i portfele. Na scenie pojawia się kolejny gracz - Madeleine White. Jest prawnikiem i zajmuje się ochroną interesów wpływowych nowojorczyków. Została wezwana przez właściciela banku, Arthura Case'a, by przekonać włamywaczy do pozostawienia zawartości skrytki o numerze 392 w stanie nienaruszonym, gdyż zawiera ona niezwykle ważną pamiątkę rodzinną. Przestępcy zgadzają się na rozmowę z Madeleine i negocjacje z Keithem. Żądania, które wysuwają, są jednak tak abstrakcyjne, iż detektyw zaczyna rozumieć, że gra, której jest uczestnikiem jest dużo bardziej skomplikowana niż się z początku zdawało i że nie zna żadnej z zasad. Ogromnym atutem filmu jest znakomicie skonstruowany scenariusz - świetny pomysł i założenie, iż widzom niczego się nie zdradza. Aby poznać prawdę (i plan doskonały), każdy widz w kinie (lub przed ekranem telewizora, jako że film ukazał się na DVD), musi samodzielnie poukładać puzzle - kolejne strzępki informacji - by ułożyć cala układankę. Idee reżysera i scenarzysty nie zawsze wystarczają, by uznać film za dobry, ciekawy czy godny polecenia. Równie istotne są efekty pracy ekipy technicznej i aktorskiej. Muszę przyznać, że w przypadku "Planu doskonałego" obie nie zawiodły, zyskując moje szczere uznanie. Montaż jest znakomity - świetne przebitki, obserwujemy na zmianę włamywaczy w banku i policję w toku działań operacyjnych mających na celu odbicie zakładników. Co więcej, teraźniejszość miesza się z przyszłością - zmontowano sceny z chwili zajęcia banku, negocjacje na przemian z przesłuchaniami świadków. Muzyka poruszyła chyba wszystkich oglądających film. Niektórych męczy, innych zachwyca, ale to chyba jej największa zaleta - nikogo nie pozostawia obojętnym. Największe brawa należą się jednak aktorom. Znakomity jest Denzel Washington, który urealnił osobę Fraziera stworzoną przez scenarzystę filmu Russella Gewirtza. Nadając jej wiele własnych cech, wykreował kompletną postać. Świetny jest Christopher Plummer jako właściciel banku. Jak powiedział jeden z moich kolegów: "budził respekt: taka dżentelmeńska, starodawna postać". I to jest chyba najlepszy opis, bo tak go zagrał  Plummer - jako człowieka z niesamowitą charyzmą. Niesamowita jest też Jodie Foster w roli Madeleine. Można by o niej powiedzieć: "Bo to zła kobieta jest..." Bo jest! Złośliwa, wyrachowana, nie ma żadnych skrupułów, perfekcyjnie przygotowana do pracy, którą wykonuje. A tak na marginesie, pozwalam sobie na absolutnie prywatną i złośliwą uwagę - chodzi okropnie, rozstawiając nogi jak mężczyzna. Moje największe uznanie zyskał jednak Clive Owen. Przez większą część filmu ma na twarzy maskę i gra gestami, a przede wszystkim głosem. A głos ma fantastyczny. Zagrał tak przekonująco, iż nie miałam żadnych wątpliwości, iż nie tylko gra, ale w rzeczywistości filmowej jest przestępcą, który napadł na bank i można się go bać. "Plan doskonały" nie jest może obrazem rewelacyjnym, który wytrząsnął widzami i krytykami, ale warto go obejrzeć, bo to dobry film sensacyjny, który gwarantuje widzom półtorej godziny świetnej rozrywki.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Zazwyczaj dowiaduję się o nowych produkcjach, oglądając zwiastuny przed seansem w kinie. Podobnie było w... czytaj więcej
Spike Lee przyzwyczaił widzów do zupełnie innej tematyki. Dotąd tworzył dzieła bezkompromisowe. Nikt tak... czytaj więcej
To, że "Plan doskonały" jest wart uwagi, wiadomo było na długo, za nim film wszedł na ekrany kin.... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones