Recenzja filmu

Inni (2001)
Alejandro Amenábar
Nicole Kidman
Fionnula Flanagan

Czy boisz się ciemności?

Dobry horror w dzisiejszych czasach to naprawdę rzadkość, gdyż scenarzystom brakuje oryginalnych pomysłów i prawa do nich wykupują mało doświadczeni reżyserzy. W latach dziewięćdziesiątych weszła
Dobry horror w dzisiejszych czasach to naprawdę rzadkość, gdyż scenarzystom brakuje oryginalnych pomysłów i prawa do nich wykupują mało doświadczeni reżyserzy. W latach dziewięćdziesiątych weszła moda na slashery, które z czasem zaczęły przeistaczać się w nic nie warte krwawe thrillery. Otóż dziś reżyserom trudno przestraszyć widza, a scenarzyści czerpią garściami z klasyków lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Już od jakiegoś czasu przebieram raczej w kultowych horrorach, na "Innych" trafiłem z czystej ciekawości. Liczyłem na wiele, i się nie przeliczyłem. Film Alejandra Amenábara zafascynował mnie do tego stopnia, że na długo po seansie nie mogłem oderwać wzroku od ekranu. Przedstawia on losy Grace Steward (Nicole Kidman), która wraz z dwójką małych dzieci zamieszkuje w posępnym, ogromnym domu, na małej wysepce. Jej potomstwo cierpi na nieuleczalną fobię - nie mogą zaznać najmniejszego kontaktu ze światłem słonecznym. Akcja filmu dzieje się na przełomie tygodnia, przez ten czas jednak w nowym domu dochodzi serii niewyjaśnionych zjawisk. Córka Anne (Alakina Mann) zawiera kontakt z tajemniczym Victorem (James Bentley), który okazuje się tylko urojonym przyjacielem dziewczynki. Grace nie wierzy w opowieści córki, stara się jej pomóc, narzucając regularne czytanie Biblii. W między czasie cała rodzina czeka na przybycie głowy rodziny, Charlesa (Christopher Eccleston), który walczy na wojnie i nie daje znaku życia. Fabuła nie jest skomplikowana, jednak daje do myślenia, a pod koniec wymaga od widza dokładnej analizy i interpretacji zdarzeń. Oglądając "Innych", często przechodzą przez nas dreszcze, gdyż napięcie zostało zbudowane po mistrzowsku. Film straszy w czasie seansu, a po nim skłania do myślenia i daje ogromną dawkę emocji. Alejandro Amenábar niewątpliwie jest jednym z najlepszych reżyserów młodego pokolenia, a największy popis swych umiejętności pokazał nam cztery lata wcześniej w genialnym obrazie psychologicznym "Otwórz oczy". Również zdjęcia do filmu są godne pochwały, tajemniczy nastrój i klimat to główne atuty filmu. Film przypomina momentami arcydzieło Kubricka "Lśnienie". Napięcie budowane w "Innych" jest jednak znacznie lepsze, a samo zakończenie uważam za jedno z najlepszych w historii kinematografii. Gra aktorska Nicole Kidman niewątpliwie można uznać za wspaniałą. Podsumowując, "Inni" to najlepszy horror ostatnich lat, i śmiało można go zapisać w kinematografii na półce najbardziej przerażających dzieł. Naprawdę warto zobaczyć!
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Inni" należy do filmów, do których się wraca. Obraz jest już klasykiem - film, na którego sukcesie... czytaj więcej
Filmy o duchach i nawiedzonych domach oglądał niemal każdy. Niemal każdy miał okazję przekonać się o... czytaj więcej
Wiele filmów w sposób wyszukany łączy świat duchów ze światem realnym. Zjawy objawiają swoje istnienie w... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones