Recenzja filmu

Contagion - Epidemia strachu (2011)
Steven Soderbergh
Marion Cotillard
Matt Damon

Soderbergha sposób na "Contagion"

Trzymając w ręce bilet na seans "Contagion", zastanawiałam się, jakiego rodzaju rozrywkę zaproponuje Steven Soderbergh. Filmów apokaliptycznych powstały dziesiątki i coraz częściej skonstruowanie
Trzymając w ręce bilet na seans "Contagion", zastanawiałam się, jakiego rodzaju rozrywkę zaproponuje Steven Soderbergh. Filmów apokaliptycznych powstały dziesiątki i coraz częściej skonstruowanie fabuły prostej w przekazie, a zarazem intrygującej i oryginalnej, okazuje się zadaniem ponad siły hollywoodzkich twórców. Dlatego tym większą frajdę sprawia mi napisanie, że "Contagion" jest propozycją idealnie skrojoną na długie jesienne wieczory, kiedy nie chcemy swoich mózgów ani za bardzo uśpić, ani za bardzo wytężyć.

Sprawcą całego zamieszania jest wirus nieznanego pochodzenia. Łatwość, z jaką zabija kolejnych bohaterów, zmusza do szalonej pracy naukowców na całym świecie. Od momentu kiedy Beth Emhoff wraca ze swojej azjatyckiej podróży służbowej, obserwujemy, jak choroba zatacza coraz szerszy krąg, zabierając ze sobą miliony ludzkich istnień. I spośród tych tragedii Soderbergh wydobywa kilka, by uzmysłowić widzom gigantyczną skalę problemu.

Z jednej strony mamy dziennikarza-prowokatora starającego się dowieść ułomności rządowo-korporacyjnych machin. Grany przez Jude'a Lawa Alan Krumwiede obsesyjnie domaga się prawdy. Ta bodaj jedna z najciekawszych postaci w "Contagion", najtrudniejsza do rozgryzienia. Nie mam pewności, co do motywacji Alana. Uprzedzony maniak, który jest w stanie zrobić wszystko, nawet kłamać, by dowieść swoich racji? A może ten rezolutny dziennikarz był jedyną osobą, próbującą nadążać za zakrojoną na szeroką skalę manipulacją?

Po drugiej stronie barykady są wybitni naukowcy i lekarze, którzy z powagą starają się ten gigantyczny epidemiologiczny problem rozwiązać. Idzie im ciężko, ale nie wahają się ryzykować życiem w razie potrzeby. Świetna dr Ally Hextall (Jennifer Ehle) czy przejmujący Laurence Fishburne jako dr Ellis Cheever z determinacją walczą o przetrwanie ludzkiego gatunku. Nawet jeśli popełniają błędy, czynią to w poczuciu odpowiedzialności za bliskich.

Pospolitość w filmie Soderbergha ma twarz Matta Damona. Aktor wciela się w zdradzanego męża, którego żona jest jedną z pierwszych ofiar. W domu na przedmieściach, jednym z wielu w USA, toczy dramatyczną walkę o przetrwanie swoje i swojej nastoletniej córki. W chaosie, który ogarnął jego maleńki świat, nie ma nawet czasu na żałobę.

I mogłabym tak wymieniać dalej, ale jestem przekonana, że resztę powinniście już zobaczyć  w kinie. Powtarzając za paroma innymi recenzentami: "Contagion" mocno trzyma się ziemi. To nie jest obraz, w którym efekciarskie sceny, zmontowane na superkomputerach, odbierają przywilej dostrzeżenia wielu sprzecznych emocji, które ludzie w sobie kumulują w czasie kryzysowych sytuacji.

Steven Soderbergh postawił na dość surową konstrukcję, zabiera widza w różne miejsca, pokazując, jak mogłoby być w takiej rzeczywistości. Nie stara się, by jego film był przesadnie pompatyczny, ociekający grozą. Postanowił o śmiertelnym wirusie opowiedzieć neutralnie, używając bohaterów spoza pierwszych stron gazet, które dopiero w czasie epidemii musiały wykazać się ponadludzkim heroizmem.

Ostatnio mam spory problem z szukaniem w repertuarze kinowym ciekawych propozycji. Tym większą przyjemność dał mi "Contagion". I choć nie biegłam od razu po filmie do łazienki, żeby porządnie zmyć wszystkie zarazki, zostałam z pytaniami o siłę medycyny w podbramkowej sytuacji. Do jakich wysiłków zdolna jest ludzkość, gdy zapowiada się dla wszystkich zbiorowa egzekucja?
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Twórcy z Fabryki Marzeń nie rozpieszczali ostatnimi czasy miłośników filmów o wszelakich pandemiach. Poza... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones