Recenzja filmu

Slumdog. Milioner z ulicy (2008)
Danny Boyle
Dev Patel
Freida Pinto

Tak zostało napisane

"D. Tak zostało napisane" - to jedna z odpowiedzi na pytanie, jakie serwują nam autorzy na początku filmu z pobrzmiewającą w tle charakterystyczną muzyczką teleturnieju "Milionerzy". Danny Boyle
"D. Tak zostało napisane" - to jedna z odpowiedzi na pytanie, jakie serwują nam autorzy na początku filmu z pobrzmiewającą w tle charakterystyczną muzyczką teleturnieju "Milionerzy". Danny Boyle objawił swój talent światu, kręcąc "Płytki grób", potem kultowy już "Trainspotting" i nieco komercyjną "Niebiańską plażę". Każdy z tych filmów wywarł na mnie jakieś wrażenie, lekkie lub bardziej głębokie. Nie inaczej jest z najnowszym filmem irlandzkiego reżysera. Mimo iż "Slumdog. Milioner z ulicy" jest historią prostą w swojej konstrukcji, niemal standardową, jeśli chodzi o świat filmu, a jednocześnie jest czymś nowym. Jamal Malik, muzułmański 18-latek wychowany w slumsach Bombaju, bierze udział w indyjskiej wersji "Milionerów". Z niespotykaną łatwością niewykształcony herbaciarz dochodzi do etapu, którego nie osiągnęli nigdy ludzie wykształceni, profesorowie, lekarze, prawnicy - do pytania za 20 milionów rupii. Wówczas kończy się czas odcinka. Po nagraniu chłopak zostaje aresztowany i brutalnie przesłuchiwany przez policję, która chce wykryć, jakie stosował sztuczki, by oszukać organizatorów i dotrzeć tak daleko. Podczas pytań śledczych, w retrospekcji poznajemy odpowiedzi na pytania teleturnieju, a jednocześnie ciężkie życie Jamala. Scenariusz do tej niesamowitej historii napisał Simon Beaufoy na kanwie powieści indyjskiego pisarza Vikasa Swarupa "Q and A" (Kto wygra miliard?), która podobno jest oparta na autentycznych wydarzeniach. I siła obrazu Danny'ego Boyle'a tkwi właśnie w autentyczności. Doskonałym posunięciem jest współpraca z indyjskimi aktorami, którzy dla większości zachodnich widzów są anonimowi. Nie widzieliśmy ich w europejskich czy amerykańskich produkcjach. Dzięki temu Dev Patel nie gra Jamala - dla nas, widzów, on po prostu jest Jamalem. Przepiękne zdjęcia Anthony'ego Dod Mantle upajające nas feerią barw jednocześnie doskonale pokazują kontrasty prawie 10-milionowego Bombaju. Dzielnice biedoty znajdują się niemal obok luksusowych rezydencji i wysokościowców, a jedyną drogą do wyjścia z nędzy jest wejście na drogę przestępstwa. Mimowolnie nasunęło mi się skojarzenie z przedmieściami Rio de Janeiro i "Miastem Boga" Fernando Meirelles'a. Tu i tu poznajemy dzieciństwo i dorastanie głównych bohaterów, kryminalne rozgrywki i śmierć najbliższych, a jednak jest zupełnie inaczej.  Na pewno duża w tym zasługa muzyki A.R. Rahmana, która idealnie ilustrując obraz, uzupełnia i tak już mocne wrażenia wzrokowe. Jednak film Boyle'a w odróżnieniu od "Miasta Boga" zostawia w nas jakąś pozytywną energię i nie chodzi tylko o happy end. Chodzi o wygrane marzenia, nie poddawanie się, które doskonale ilustruje pewna scena, kiedy Jamal słyszy od prezentera komentarz, że zapewne zna odpowiedź: Jamal - Czy uwierzy Pan, że nie znam. Prem Kumar - Nie znasz? Czyli bierzesz pieniądze i odchodzisz? Jamal - Nie. Gram dalej.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Slumdog. Milioner z ulicy" odbierany może być różnie, w zależności od tego, na jakiej bazie oprzemy jego... czytaj więcej
Najnowszy film Danny’ego Boyle’a jest chyba jego najważniejszym dziełem w dotychczasowej twórczości. Nie... czytaj więcej
"Slumdog. Milioner z ulicy", najnowszy film znanego brytyjskiego reżysera Danny'ego Boyle'a jest obrazem:... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones