Recenzja filmu

Opowieść wigilijna (1999)
David Hugh Jones
Patrick Stewart
Richard E. Grant

Najwspanialsza spośród gwiazdkowych opowieści

"Opowieść wigilijna" to najczęściej ekranizowane gwiazdkowe opowiadanie. Znana większości z nas historia przemiany bogatego, skąpego i szorstkiego dla innych Ebenezera Scroogea (w tej roli
"Opowieść wigilijna" to najczęściej ekranizowane gwiazdkowe opowiadanie. Znana większości z nas historia przemiany bogatego, skąpego i szorstkiego dla innych Ebenezera Scroogea (w tej roli Patrick Stewart ) w człowieka szanującego ludzi i doceniającego wartość świąt Bożego Narodzenia, który by takim się właśnie stać musiał przejść wędrówkę od przeszłości, przez teraźniejszość, po przyszłość z niecodziennymi towarzyszami - duchami. Wędrówkę, która uświadomiła mu, że musi zmienić swoje życie na lepsze, a przede wszystkim samego siebie. Pomimo konkurencji, jaką stanowią poprzednie wersje, ta bardzo dobrze się prezentuje. Patrick Stewart idealnie skomponował się z rolą zimnego Ebenezera. W 100% zaprezentował postać, o jakiej pisał Dickens - człowieka nad wyraz skąpego, szczędzącego wszystkiego nie tylko innym, ale nawet samemu sobie. Starszego, zgorzkniałego dziadka, który poprzez swój materializm stracił miłość, swoją oschłością odtrącił przyjaciół i bliskich, a w konsekwencji zgubił też radość z życia. Elementy baśniowe, jak kolejno odwiedzające bohatera duchy, także współgrają z przekazem książkowym. Twórców filmu nie poniosła nadmierna fantazja, która mogłaby źle wpłynąć na wyraz całej adaptacji. Postacie te nie są "papierowe" - jak często bywa w filmach z elementami fantasy, wywołują u widza jakieś emocje - a o to przecież chodzi. Największe, w książce jak i filmie, powoduje ostatni duch, nawiązujący do przyszłości, jaka może czekać Scroogea - jest to mroczna wizja ukazująca bohaterowi jego własną, osamotnioną śmierć. Bez kogokolwiek, kto, pochylając się nad jego grobem, mógłby zapłakać. Wyprawa do przyszłości z tym duchem najbardziej wstrząsa Ebenezerem. Tak przeraża  go wizja ukazana mu przez ostatniego ducha, iż  postanawia zmienić swoje życie, zmienić siebie, a tym samym odmienić czekający go los. Mimo grozy, jaką  wprowadza ostatni duch,  film przyjemnie się ogląda, zwłaszcza w zimowy, spokojny wieczór, podczas którego w pełni można się oddać przemyśleniom nad własnym postępowaniem wobec innych.  Historia ta to w końcu  nie byle jaka opowiastka, ale opowieść, z  której można wyciągnąć wiele dobrego; z której płynie jakieś większe przesłanie aniżeli bajkowy morał. Optymistyczna końcówka filmu potrafi nawet wzruszyć. Ponadto uświadamia, że zmiany w sobie można dokonać zawsze - lepiej późno niż wcale. A najlepiej jak najszybciej, np. podczas świąt, kiedy wszyscy wierzą w zdarzanie się cudów i mamy większe szanse na wybaczenie pewnych grzeszków.  Który film gwiazdkowy niesie tak ważne moralne przesłania? By być dobrym dla innych, myśleć o bliskich, doceniać rzeczy, z których nie płyną korzyści materialne, ale za to wartościowe,  jak Święta Bożego Narodzenia? Ten na pewno obrazuje istotę, jaką stanowią święta dla człowieka i, co najważniejsze, człowiek dla innych podczas tego okresu. Dlatego polecam ten film - koniecznie trzeba zobaczyć i właśnie w jeden z zimowych wieczorów, by dać się opanować temu niezwykłemu nastrojowi, jaki wytwarza przez ponad godzinę (a nawet i dłużej).
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones