Recenzja filmu

Blow (2001)
Ted Demme
Johnny Depp
Penélope Cruz

Piękne, ale mało realne

Faktem jest, że film jest bardzo dobry. Ciekawa fabuła, niezła, trzymająca w napięciu akcja z kilkoma świetnymi scenami, dobra gra aktorska (szczególnie aktorów drugoplanowych), film jako dramat
Faktem jest, że film jest bardzo dobry. Ciekawa fabuła, niezła, trzymająca w napięciu akcja z kilkoma świetnymi scenami, dobra gra aktorska (szczególnie aktorów drugoplanowych), film jako dramat wypada dobrze,ale nie jest to produkcja w pełni oddająca środowisko ludzi, o których opowiada. Jestem człowiekiem, który dawno temu interesował się bardzo życiem i śmiercią Pablo Escobara, dlatego poznałem również, często dogłębnie, wiele biografii jego przyjaciół czy współpracowników. Przeczytałem kilka książek opisujących ówczesny świat dilerów i baronów narkotykowych, oraz ich rodzin. Nie obce mi są również pozycje opisujące świat po tej drugiej stronie barykady, a mianowicie policjantów i ekip antynarkotykowych. "Blow", jak dobry by nie był, to jednak ukazuje nam świat ocenzurowany i pozbawiony ogromnej wręcz brutalności świata przestępczego. George Jung był mordercą i to nie tylko dlatego, że sprzedawał śmierć pod postacią narkotyków, ale on zwyczajnie zabijał, nawet partnerów w interesach. Poza tym miał na swoje usługi killerów, których dość często używał co pozwala myśleć o nim jak o zimnym draniu (którym w istocie był), a w filmie widzimy wyidealizowany obraz spokojnego romantyka, który jest wyluzowany, nawet gdy aresztują go federalni. Na dodatek przez cały film nie używa przemocy. Obraz równie cukierkowy co nierealny. Ludzie tacy jak on żyli w wielkim luksusie, ale również w ciągłym stresie i napięciu, byli zastraszani (nie tylko przez konkurencję, ale także przez policję), dochodziło też do zamachów na życie ich własne oraz ich bliskich. W filmie życie Junga ukazane jest jako pasmo sukcesów na tle biznesu narkotykowego z kilkoma wpadkami, z którymi radzi sobie bez większych trudności (pomijając oczywiście tą ostateczną). Ogólnie rzecz biorąc, w "Blow" półświatek przestępczy tworzą ludzie kulturalni, spokojni i zadowoleni z życia, które to z kolei pozbawione jest brutalności (wyjątkiem jest scena, kiedy Escobar zabija nielojalnego współpracownika). Film bardzo mi się podobał. To dobry dramat z dobrą obsadą, która wywiązuje się ze swoich ról znakomicie. Niestety jako film biograficzny, traktujący o karierze przestępczej Junga jest dla mnie zbyt ocenzurowany i momentami przekłamany, a świat karteli narkotykowych mija się z prawdą o całe lata świetlne. Zdaję sobie również sprawę z tego, że film rządzi się swoimi prawami i reżyser chciał, aby widz identyfikował się z główną postacią, więc nie mógł przedstawić potwora w ludzkiej skórze, ale wydaje mi się, że mógł nakręcić obraz bliższy prawdy. Bez wątpienia brawa należą się scenarzyście, który stworzył kilka świetnych i poruszających scen, przykładem niech będzie moment kiedy Jung nagrywa wiadomość dla ojca. Produkcja dobrze prezentuje się również od strony muzycznej, wolne, melancholijne utwory dobrze wpasowują się w klimat filmu. Realizator obrazu oraz człowiek odpowiedzialny za zdjęcia wybrali naprawdę miłe dla oka plenery, mimo tego, że praca kamery jest dość typowa, jednak dzięki temu można bardziej skupić się na aktorach i ich grze. Jeśli ktoś spodziewa się filmu biograficznego, to radzę raczej sięgnąć po biografię Junga w formie książkowej.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Trzy miliony dolarów, a może dwa i pół. Wszystko jedno, w małych nominałach, w kilkudziesięciu pudłach... czytaj więcej
Filmów o narkotykach było już bardzo dużo. Szczerze powiedziawszy, nie spodziewałam się po "Blow" zbyt... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones