Recenzja wyd. DVD filmu

Rollerball (2002)
John McTiernan
Chris Klein
LL Cool J

Kulą w płot

O filmach takich jak "Rollerball" mówi się, że są skazane na sukces. Mają bowiem wszystkie cechy dobrego kinowego przeboju - gwiazdorską obsadę, świetnego i sprawdzonego reżysera, ogromny budżet
O filmach takich jak "Rollerball" mówi się, że są skazane na sukces. Mają bowiem wszystkie cechy dobrego kinowego przeboju - gwiazdorską obsadę, świetnego i sprawdzonego reżysera, ogromny budżet i scenariusz na podstawie, którego kilkanaście lat wcześniej zrealizowano cieszący się popularnością film. "Rollerball" mimo wszystko hitem nie był. Co więcej, był jedną z największych porażek filmowych 2002 roku. Kto zawinił? Akcja filmu rozgrywa się w niedalekiej przyszłości, kiedy szczyty popularności osiąga nowa dyscyplina sportu - Rollerball. Jonathan Cross (Chris Klein) jest nowym zawodnikiem w lidze, który szybko pnie się po szczeblach sportowej kariery. Cross szybko jednak odkrywa, że za widowiskowym sportem stoją ogromne pieniądze, dla których organizatorzy i sponsorzy są zdolni zrobić wszystko. Fabuła jest więc nieskomplikowana i nie stwarza okazji do wykreowania ciekawych postaci. To jednak typowe, "męskie" kino akcji, więc psychologię odstawmy lepiej na bok. Siła takiego filmu powinna opierać się głównie na efektownych i trzymających w napięciu scenach pościgu, walki itp. Te elementy jednak w filmie o dziwo są najsłabsze. Główną część produkcji zajmują sceny gry w tytułowego Rollerballa. Jest to zaiste dziwna gra o nieokreślonych zasadach i bardzo chaotycznym przebiegu. Fakt ten skutecznie odbiera komfort swobodnego oglądania wielu scen. Trudno bowiem kibicować głównym bohaterom, gdy nie wiemy, co oni w ogóle robią. Obserwowanie ciągłej bieganiny, podskoków i wielu innych chaotycznych akrobacji szybko nudzi i nawet wyraźne starania speców od efektów specjalnych na niewiele się zdają. Sama intryga wokół, której toczy się akcja filmu też do najlepszych nie należy. Po raz kolejny obserwujemy walkę szlachetnego sportowca i jego wiernych przyjaciół z pozbawionym wszelkich skrupułów magnatem finansowym. Zadowoli to zapewne fanów sensacyjnego kina lat ’80, ale współcześni kinomani zapomnieli już chyba o jednowymiarowych postaciach. Dziś nawet od komercyjnego kina akcji wymaga się trochę więcej. Wydanie DVD filmu jest godne słów uznania. Wydanie jest wprawdzie jednopłytowe, ale liczbą materiału dodatkowego przebija niejedno dwupłytowe wydawnictwo. Oprócz komentarzy, serii tematycznych reportaży i zwiastunów na płycie znajdziemy dodatek ukryty w postaci teledysku. Szkoda tylko, że żaden z dodatków nie został przetłumaczony na język polski. Dźwięk i obraz jak na stosunkowo nową produkcję przystało, stoi na najwyższym poziomie. Na pewno "Rollerball" wydobędzie wiele ukrytej mocy z waszego zestawu kina domowego. "Rollerball" to bardzo dobre wydanie naprawdę kiepskiego filmu. Ze względu na zasługi reżysera (John McTiernan, twórca "Szklanej pułapki" czy "Sekcji 8") warto o tym filmie zapomnieć i potraktować go jako feralną wpadkę przy pracy. Zwłaszcza, że dla wielu młodych gwiazd kina "Rollerball" miał stać się trampoliną do Hollywood, a okazał się najboleśniejszym zawodowym doświadczeniem.
1 10
Moja ocena:
3
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones