Recenzja filmu

Córka prezydenta (2004)
Andy Cadiff
Mandy Moore
Matthew Goode

Uciekając w nudę

Życie córki głowy państwa jest bardzo ciężkie. Nie wiadomo w końcu, którą z 3000 sukni wybrać na galowy wieczór z gwiazdami kina. Nie można też pójść na randkę z chłopakiem bez obstawy. Prawdziwa
Życie córki głowy państwa jest bardzo ciężkie. Nie wiadomo w końcu, którą z 3000 sukni wybrać na galowy wieczór z gwiazdami kina. Nie można też pójść na randkę z chłopakiem bez obstawy. Prawdziwa tragedia... "Córka prezydenta" to bezpretensjonalna komedia romantyczna, której motywem przewodnim jest ucieczka młodej Liberty u boku przystojnego fotografa, który w istocie rzeczy jest agentem służb wywiadowczych. Historia jest więc naciągana niesamowicie. Któż bowiem uwierzy w to, że pierwsza córka może swobodnie wędrować po całej Europie pozostając anonimową osobą. A skąd ma na te wycieczki pieniądze? Może płaciła rachunki kartą kredytową, a nikt w kasie nie zauważył, jakie imię i nazwisko nosi owa młoda panna. Absurdów można by tu mnożyć w nieskończoność, ale to w końcu kino romantyczne, więc brak logiki można jakoś wybaczyć. Scenarzysta stworzył więc sobie okazję do wykreowania wielu zabawnych historii związanych ze starciem kultury amerykańskiej z europejskim konserwatyzmem. Z szansy tej jednak w ogóle nie skorzystał. Zatem "Córka prezydenta" gna w stronę kina czysto przygodowego, co jednak również nie wychodzi zbyt dobrze. Same sytuacje, w jakich znajdują się bohaterowie, są nie tylko mało zabawne, lecz pozbawione jakiejkolwiek dramaturgii. Czasem aż chciałoby się wprowadzić do scenariusza jakiś wątek, który z ucieczki prezydentówny uczyniłby ciekawą przygodę, a nie tylko nudną wycieczką dookoła świata. A co z chemią pomiędzy głównymi postaciami? Trudno mówić tu o niezapomnianym duecie, ale od biedy można kupić to, że bohaterowie coś do siebie czują. Zasługa leży tu jednak nie po stronie scenariusza, lecz ciekawych aktorów. Mandy Moore jak zwykle błyszczy na ekranie, a partnerujący jej Matthew Goode świetnie sprawdza się jako twardy i flegmatyczny Anglik. Dość ryzykowny wydaje się jednak dobór ścieżki dźwiękowej. Nie usłyszymy tu wielu hitów przeznaczonych dla nastolatków. Twórcy postawili bowiem na covery mniej znanych hitów z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Uznaję to za pomysł całkowicie chybiony, gdyż po prostu taki zestaw muzycznych przebojów ni jak wpasowuje się w rozrywkową konwencję całego filmu. Zapewne jednak znajdzie się grono osób, które ten element uzna za najmocniejszą stronę "Córki prezydenta". "Córka prezydenta" to z całą pewnością kino rozrywkowe nie pozbawione licznych wad i uproszczeń. Mimo to jednak da się ten film oglądać bez znaczącego bólu. Jeżeli taka rekomendacja wam wystarczy, to polecam sięgnąć po ten tytuł.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Córka prezydenta" to sympatyczna komedia romantyczna opowiadająca o dorastającej nastolatce, ... czytaj więcej
Uświadomiłem sobie, że nie można do wszystkich filmów podchodzić w ten sam, konkretny sposób. W pewnych... czytaj więcej
Anna jest córką prezydenta, a chciałaby być sobą. Więc ucieka, gdy nadopiekuńczy ojciec nie dotrzymuje... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones