Recenzja filmu

Godziny (2002)
Stephen Daldry
Nicole Kidman
Julianne Moore

Ktoś musi umrzeć, by inni mogli docenić życie

Stephen Daldry ("Billy Elliot") stworzył obraz o niesamowitej psychologicznej głębi. Film, który zostawia niezatarte wrażenie na każdym, kto go obejrzy. To niezwykłe dzieło to istna mozaika
Stephen Daldry ("Billy Elliot") stworzył obraz o niesamowitej psychologicznej głębi. Film, który zostawia niezatarte wrażenie na każdym, kto go obejrzy. To niezwykłe dzieło to istna mozaika sprzecznych ze sobą odczuć i emocji. Jednak najbardziej zdumiewająca jest uniwersalność przekazu, którą można zastosować niezależnie od czasów, w których żyjemy.   Fabuła filmu skupia się na jednym dniu z życia trzech różnych kobiet, żyjących w odmiennych epokach. Jedną z nich jest Virginia Woolf - znakomita pisarka, cierpiąca na chorobę psychiczną. Kobieta próbuje zaprowadzić ład w umyśle, przelewając swoje myśli na papier. Jej powieść czyta Laura – gospodyni domowa. Kobieta walczy z pokusą samobójstwa, gdyż ciężar egzystencji z każdą chwilą ją przytłacza. Silnie utożsamia się bohaterką noweli, którą jest Clarissa. Kobieta wydaje przyjęcie, jednak za maską pozornej samokontroli próbuje ukryć fakt, iż nic tak naprawdę nie jest w porządku. W rzeczywistości Clarissa cierpi na depresję, a przyjęcie to tylko fałszywe i chwilowe poczucie psychicznego komfortu. Trzy różne historie, które jak puzzle łączą się ze sobą w jedną integralną całość.   Film oparto na książce Michaela Cunninghama, uhonorowaną nagrodą Pulitzera. Obraz trochę odbiega od powieści, jednak wg scenarzysty ekranizacja to pewna interpretacja książki, a nie jej wierna kopia. Oglądając film, nie można się z tym stwierdzeniem nie zgodzić. Wszystko jest nadzwyczaj poukładane i przemyślane. Wiele scen jest aż nazbyt wymowna, choć są całkowicie pozbawione dialogów.   W obsadzie znajdziemy mnóstwo gwiazd. Role tytułowe przypadły trzem niezwykle utalentowanym aktorkom: Meryl Streep, Julianne Moore i Nicole Kidman, która za swoją niezwykłą i oryginalną kreację otrzymała rzesze nagród z Oscarem na czele. Rola Virginii Woolf wydaje się stworzona dla aktorki, która po mistrzowsku oddała nieodgadnione myśli i zachowania swojej bohaterki. Nie możemy również zapomnieć o aktorach drugoplanowych, którzy uzupełniają grę czołowych artystek. Mowa tu o Edzie Harrisie, Mirandzie Richardson, Toni Collette i Jeffie Danielsie, którzy również stanęli na wysokości zadania. Proces dobierania muzyki do filmu był niezwykle trudny i bolesny. Filmowcy długo nie mogli znaleźć odpowiednich utworów – zwykła muzyka po prostu nie pasowała i spłycała przekaz. Wtedy pojawił się Philip Glass. Kompozytor bez problemu napisał ścieżkę dźwiękową, która doskonale łączyła ze sobą historie trzech bohaterek i stanowiła niejako spoiwo dla całego filmu. Muzyka doskonale wzbogaca obraz i sceny bez dialogów, czyniąc je nader wyrazistymi. "Godziny" to wspaniałe artystyczne widowisko. Wybitne aktorstwo przeplata się z błyskotliwym scenariuszem i znakomitą reżyserią. Całości dopełnia wyśmienita ścieżka dźwiękowa. Nie znajdziemy tu niczego, do czego można by się przyczepić lub skrytykować. Po prostu genialny majstersztyk.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Ten niezwykły film porusza w każdym momencie, bo jest to kino wybitne, zadające trudne pytania,... czytaj więcej
Cyfra trzy od zawsze pełniła niepośrednią rolę w życiu człowieka: trójkąt ma trzy boki, w... czytaj więcej
Jeśli szukamy głębi, wrażeń, które odcisną na zawsze piętno na naszej duszy, nie możemy ominąć "Godzin".... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones