Recenzja filmu

Jestem na tak (2008)
Peyton Reed
Jim Carrey
Zooey Deschanel

Jedno słowo

Na wstępie już chciałbym podkreślić, że film jest maksymalnie przesłodzony. Na próżno szukać tu głębi, bo jedyne, co znajdziecie, to ogromne dziury w scenariuszu. Twórcy ostro przesadzają w wielu
Na wstępie już chciałbym podkreślić, że film jest maksymalnie przesłodzony. Na próżno szukać tu głębi, bo jedyne, co znajdziecie, to ogromne dziury w scenariuszu. Twórcy ostro przesadzają w wielu momentach. A więc czemu jestem na tak?   Bohater filmu Carl Allen to zwykły czterdziestolatek przeżywający kryzys wieku średniego. Od spodu wyżera go jednak nudna rutyna. Z łóżka wstaje, aby usiąść na krześle w pracy. Z biura wychodzi, aby wrócić prosto do domu. Swą jaskinię opuszcza tylko wtedy, gdy najdzie go ochota na obejrzenie filmu z wypożyczalni. Tak właśnie wygląda jego każdy dzień. Wolne chwile woli spędzać w samotności niż z kumplami, a każdej propozycji, jaka mu się nadarza, mówi: Nie! Nie! Nie! I jeszcze raz nie! Swoje nastawienie do życia ma zmienić pojawienie się przyjaciela sprzed lat, który namawia go na zobaczenie pokazu pewnego guru. W mózgu Carla nie zachodzi żadna burza ani inna reakcja, ale przysiągł przy setce pozostałych ludzi na pokazie, że od dziś na wszystko będzie odpowiadał: tak.   Bez względu na to, czy komputer zaproponuje mu powiększenie penisa, czy bezdomny poprosi go o specjalne zachcianki, on musi się na to zgodzić. Zapewne większość z was sądzi, że znalazł się w beznadziejnej sytuacji. W końcu, wyobraźcie sobie choćby jeden normalny dzień, w którym nie możecie powiedzieć słowa 'nie', ale ciągle powtarzać 'tak'. Nadużywający tego pierwszego słowa Carl, wstąpił na nową drogę życiową. Na początku z niechęcią musi zgodzić się na kilka propozycji, ale jakiś czas później odkrywa magię słowa 'tak'. Poznaje nowych ludzi, spełnia swoje marzenia, i w końcu staje się nowym człowiekiem.   Fabuła jest łatwa i przyjemna. W końcu, sądząc po opisie, plakatach, zwiastunach i reklamach, nie można się nastawiać na trudne dzieło egzystencjalne. Wystarczy nastawić się na dobrą komedię. Scenariusz jest naszprycowany wieloma genialnymi gagami. W końcu w roli głównej mamy świetnego Jima Carreya, który po raz kolejny robi to, co umie najlepiej: rozśmiesza. Sam nie mogę sobie wyobrazić nikogo innego w scenach śmierci na kanapie czy robienia minek w biurze. "Jestem na tak" można określić jego mistrzowskim powrotem do formy, bo po rolach w filmach typu "Numer 23" tylko odstraszał. Mimo 40 lat na karku i 20 na scenie potrafi zrobić show, co doskonale udowodnił.   Mistrzostwem gatunku może i nie jest, ale to wyśmienita komedia na wolny wieczór. Tylko prawdziwy smutas wyjdzie z sali kinowej bez uśmiechu na twarzy. Ponadto film skłania do refleksji. Ja sam po seansie zastanawiałem się, czy nie stać bardziej otwarty i zacząć mówić wszystkiemu, co żyje: tak. W przypadku tego filmu nie mam wątpliwości: jestem na tak.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Jim Carrey wrócił do korzeni! Facet, który ostatnio udowodniał światu, że nie jest tylko świetnym... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones