Recenzja filmu

Tylko dla najlepszych (1993)
Sheldon Lettich
Mark Dacascos
Stacey Travis

Tylko dla najlepszych

"Tylko dla najlepszych" w reżyserii Sheldona Letticha, wbrew swojemu tytułowi przeznaczony jest nie tylko dla orłów. Opowiada historię pewnego żołnierza z korpusu zielonych beretów, który podczas
"Tylko dla najlepszych" w reżyserii Sheldona Letticha, wbrew swojemu tytułowi przeznaczony jest nie tylko dla orłów. Opowiada historię pewnego żołnierza z korpusu zielonych beretów, który podczas służby w Brazylii uczy się tamtejszej sztuki walki - capoeiry. Akcja filmu rozgrywa się w latach 90-tych XX wieku, głównie w Miami (USA) choć występuje też wątek kręcony w samej Brazylii. Głównym tematem jest próba ratowania trudnej młodzieży z amerykańskiego liceum przez pana Louisa Stevensa (Mark Dacascos), który po powrocie z armii nie może znaleźć pracy i postanawia się zatrudnić jako nauczyciel w swojej starej szkole. Dostaje jako zadanie, w ramach zajęć w-fu, nauczyć capoeiry kilkunastu najgorszych uczniów ze szkoły. Na początku między postaciami dochodzi do konfliktu. Wkrótce jednak, wraz ze zdobywaniem nowych umiejętności w capoeirze, uczniowie nabywają szacunku do nauczyciela i samych siebie. Uważam, że "Tylko dla najlepszych" jest wybornym przykładem warsztatu aktorskiego Marka Dacascosa. Zdecydowanie jego kreacja w tym filmie zdumiewa, zarówno jego imponujące akrobacje i niesamowite układy sztuk walki, jak i zwykła gra, przeciętnego człowieka. Scenariusz ułożony klasycznie jak na tego typu filmach, jeszcze starej daty. Walka dobra ze złem i oczywiście końcowe zwycięstwo sił dobra, z tym że klimat tego filmu utrzymany w zupełnie innej koncepcji. Ukazuje nam coś, co do tej pory było znane tylko niewielu. Zamiast przejedzonych już walk Dalekiego Wschodu, orientalna i gorąca Brazylia razem ze swoją capoeirą. I to jest bardzo duży plus tego filmu. Muzyka wykorzystana w filmie to znakomite połączenie dwóch frontów kulturowych. Oryginalna i stara muzyka brazylijskiej sztuki walki oraz dominujący w latach 90-tych amerykański rap. W sumie w połączeniu nasze uszy otrzymują pozytywną dawkę nowoczesnego rapu i tradycyjnej muzyki w jednym. Muzyka w filmie buduje nastrój, tworzy unikalną aurę i klimat, przenosi nas do Brazylii w czasy wielkich wojowników, jak również w nieodległą czasowo kulturę rapu. Film obfituje w brawurowe i ekscytujące sceny walk, które nadają niepowtarzalny klimat tej produkcji. Za jedną z najlepszych scen możemy uznać tę, w której Louis walczy w pojedynkę w warsztacie samochodowym, chociaż i w tej scenie zdarzyło się typowe hollywoodzkie "przebajerowanie", a mowa tu o motywie walki z wielkim spawaczem. Na zakończenie, muszę stwierdzić, że w przypadku "Tylko dla najlepszych" mamy do czynienia z naprawdę ciekawym i rzadko spotykanym w takim klimacie kinem akcji. Film naprawdę godny polecenia, nie tylko dla ludzi ćwiczących capoeirę, ale także dla każdego, kto pragnie dobrych wrażeń na poziomie. Zapraszam do oglądania.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Tylko dla najlepszych" w reżyserii Sheldona Letticha to po prostu klasyk. To produkcja, której się nie... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones